Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Towarzysz generał" - film w TVP

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ryszard Bocian



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 200

PostWysłany: Sob Lut 06, 2010 2:31 pm    Temat postu: "Towarzysz generał" - film w TVP Odpowiedz z cytatem

Świetny tekst Brauna.Ten człowiek, jak mawiano w II-ej RP, ma "dobrze umeblowaną głowę".

Cytat:
Szkoda miejsca na krętactwa Jaruzelskiego

Z Grzegorzem Braunem, reżyserem i scenarzystą, współautorem filmu "Towarzysz Generał", rozmawia Adam Kruczek

Wokół filmu "Towarzysz Generał" rozpętała się prawdziwa burza. Zwolennicy Wojciecha Jaruzelskiego i on sam ciskają gromy, a Leszek Miller posunął się do porównania Pana do niemieckiego zbrodniarza wojennego Joachima Goebbelsa. Skąd ta furia i wściekłość?
- Nie jestem masochistą, ale inwektywy ze strony Wojciecha Jaruzelskiego czy Leszka Millera traktuję jako rodzaj wyróżnienia, by nie powiedzieć - komplementu. Im wścieklejsze są te ataki, tym bardziej potwierdzają, że warto było podejmować prace nad filmem "Towarzysz Generał". Co innego, gdyby im się ten film podobał. To rzeczywiście stanowiłoby powód do zmartwienia i zastanowienia się, czy aby nie popełniliśmy jakiegoś błędu. Cieszę się, że film został pokazany w państwowej telewizji i w czasie, kiedy mogła go obejrzeć większa liczba widzów, niż to było możliwe przy okazji premierowej projekcji w TVP Historia. Przy tej okazji chciałbym podkreślić wiodącą rolę i inicjatywę autorską w tym przedsięwzięciu Roberta Kaczmarka. Jestem mu bardzo wdzięczny za propozycję współpracy - i dumny z jej rezultatów.

Zmasowany atak na film nastąpił półtora miesiąca po jego telewizyjnej premierze, dopiero gdy został obejrzany przez 3 mln widzów. Dlaczego tak późno?
- Najwyraźniej dopiero teraz mocniej zabolało. A zabolało, bo film "Towarzysz Generał" dotyka tematu nieprzebrzmiałego i nadal istotnego dla Polaków. To nie jest nasza zasługa, że w sumie dość skromny film wywołuje taki duży rezonans. Wiadomo, na bezrybiu i rak ryba. Dość powiedzieć, że przez ostatnie 20 lat nie powstał film, który by ewidencjonował najważniejsze "zasługi" i życiowe dokonania Wojciecha Jaruzelskiego, jakimi są kolejne etapy sowietyzacji Polski. Nasz film jest tylko syntetycznym skrótem jego biografii politycznej. Nie ma tam mowy o wątkach prywatnych z życia generała i jego rodziny, powstrzymaliśmy się też od stawiania jakichkolwiek hipotez formułowanych przez historyków, którzy odważyli się poddać badaniom i głębszemu namysłowi biografię Jaruzelskiego. Świadomie nie wchodziliśmy na grunt hipotez, a wybraliśmy tylko szereg faktów, które są bezsporne i nie budzą wątpliwości, co zresztą jasno wynika z dyskusji, która toczy się wokół filmu. Odsądza się nas od czci i wiary, ale bez wskazania jakiejkolwiek niewierności faktom.

Profesor Antoni Dudek wystawia "Towarzyszowi Generałowi" wysoką notę pod względem zgodności ze stanem faktycznym, ale nie zgadza się z przypisaniem Jaruzelskiemu pierwszoplanowej roli w krwawych wydarzeniach Grudnia '70.
- Z całym szacunkiem i sympatią dla profesora Dudka, ale nie zgodzę się z jego oceną, że "Jaruzelski nie odgrywał czołowej roli w pacyfikacji" na Wybrzeżu w 1970 roku. Sądzę, że w tej akurat sprawie ten wybitny historyk się myli, a jego pomyłka bierze się z braku zrozumienia zwykłej pragmatyki służby wojskowej. Jeśli ktokolwiek wyobraża sobie, że w takiej strukturze jak Armia Czerwona czy szerzej Układ Warszawski, którego elementem było Ludowe Wojsko Polskie, można było nie tylko oddać strzały, ale choćby wyjąć karabiny z magazynu broni czy wyprowadzić wozy bojowe z jednostki wojskowej bez rozkazu - to się po prostu myli. Wykluczone było działanie zbrojne bez rozkazu wydanego po linii wojskowej tylko dlatego, że żądał tego pierwszy sekretarz. Dziś, już po zakończeniu prac nad "Towarzyszem Generałem", skłonny jestem przesunąć datę rozpoczęcia przygotowań na poziomie operacyjno-wojskowym i po linii tajnych służb do operacji wojskowo-policyjnej, jaką był Grudzień 1970 r., o co najmniej rok wcześniej, niż spotyka się to w większości opracowań na ten temat. Jedną z poszlak potwierdzających moją hipotezę była wizyta marszałka Andrieja Grieczki, zastępcy dowódcy Układu Warszawskiego, który w towarzystwie Jaruzelskiego, w zasadzie bez specjalnego powodu, na początku 1970 r. odwiedził na Śląsku Edwarda Gierka, wówczas jednego z wielu sekretarzy wojewódzkich PZPR, ale właśnie tego, który za rok stanie na czele PZPR i co za tym idzie - PRL. Wizytował również Wybrzeże. To jest jedna z poszlak potwierdzających hipotezę o głębszej premedytacji zbrodni, jaką była masakra na Wybrzeżu w 1970 roku. Ale w filmie z braku miejsca nie podejmujemy tego wątku.

Niektórzy zarzucają, że "Towarzysz Generał" jednostronnie ukazuje postać Jaruzelskiego. Dlaczego nie zaprosili Panowie do filmu głównego bohatera albo któregoś z jego licznych apologetów, np. Jerzego Wiatra, Jerzego Urbana czy Adama Michnika?
- Bodaj 17 czy 18 lat temu Wojciech Jaruzelski w wywiadzie do filmu pt. "Droga do skrzyżowania" o inwazji na Czechosłowację w 1968 r. próbował wmawiać mi, że o przygotowaniach i samej inwazji nic nie wiedział, bo był wtedy na urlopie na Krymie. Od tamtej pory wiem - potwierdzają to także inne jego wypowiedzi - że nie można oczekiwać od Jaruzelskiego prawdy. Wszystko, co mówi, służy zamąceniu obrazu, nagięciu, przekręceniu faktów. W filmie "Towarzysz Generał", który i tak trwa ponad godzinę, doprawdy szkoda było miejsca na kolejne reprodukowanie krętactw generała. Czy w każdym filmie, dajmy na to o II wojnie światowej, występuje ktoś, kto ma do powiedzenia kilka ciepłych słów na temat np. Heinricha Himmlera? Czy to jest obowiązek, a może standard, aby w filmach o historii XX wieku występowali adwokaci nieludzkich systemów? A przypomnę, że właśnie taki charakter miał system, w którego zaprowadzaniu w Polsce Wojciech Jaruzelski brał udział i do którego utrzymania przez 45 lat walnie się przyczynił. Jeszcze na krótko przed rokiem 1989 Jaruzelski publicznie deklarował, że "socjalizmu będziemy bronić jak niepodległości". System ten, z którego Polska, o zgrozo, do dzisiaj jeszcze na dobre nie wyszła i wyjść nie może, jest w ekstremalnych przypadkach zbrodniczy, a na co dzień złodziejski i bandycki, więc w stosunku do osób z nim związanych i promujących go nie ma powodów stosować jakiejkolwiek taryfy ulgowej.

W atakach na Panów i na występujących w filmie historyków absolutny prym wiedzie środowisko "Gazety Wyborczej" i SLD.
- Cóż, na złodzieju czapka gore. Oskarżanie nas o to, że tym jednym filmem mieliśmy rzekomo zaburzyć równowagę, harmonię w "przyrodzie" i podkopać cały ład okrągłostołowy, to naprawdę nadmierne dla Roberta Kaczmarka i dla mnie komplementy. Otóż, obawiam się, że są to zbyt wygórowane oczekiwania wobec tego filmu. Bardzo bym chciał, żeby "Towarzysz Generał" dokonał istotnie tego, o co go oskarżają w ostatnich dniach rozmaici "niezależni" publicyści czy politycy. Niestety, obawiam się, że daleko nam jeszcze do tego, żeby jednym filmem odrobić ogrom strat, jakie Polska ponosiła i wciąż ponosi na skutek ugruntowania się układu okrągłostołowego.

Antoni Dudek, wskazując, że film w "ogólnej wymowie jest prawdziwy", określa go jednak jako rodzaj "mowy prokuratorskiej".
- Jeśli już trzymać się tej przenośni, to każdy, kto zna standardy dobrego prawa rzymskiego, nie może zaprzeczyć, że jeśli przez 20 lat słuchaliśmy samych adwokatów, a raz, od święta, głos zabrał prokurator, to nie jest to nic innego, jak tylko chwilowy powrót do normalności. Zresztą festiwal kłamstw Wojciecha Jaruzelskiego i jego apologetów, często związanych z nim więzami lojalności sięgającymi bardzo głęboko, trwa nieprzerwanie i nie wygląda niestety na to, żeby miał się szybko skończyć.

Jedną z linii obrony Jaruzelskiego jest wskazywanie na fakt, że nie został uznany za winnego w żadnym z wytoczonych mu procesów sądowych.
- Przypominam tym, do których trafia tego rodzaju argumentacja, że ani Hitler, ani Stalin nigdy nie stanęli przed żadnymi sądami, nie mówiąc już o tym, aby zostały wydane na nich jakieś prawomocne wyroki, nawet in absentia. Nikomu przy zdrowych zmysłach nie przeszkadza to negatywnie oceniać tych postaci i stawiać pod pręgierzem opinii publicznej ich zbrodni.

Jak Pan odnosi się do jednego z zarzutów, że wśród historyków występujących w filmie są osoby z komunistycznymi życiorysami?
- Na takie wypowiedzi funkcjonariuszy frontu ideologicznego w rodzaju Jacka Żakowskiego czy Wojciecha Mazowieckiego można odpowiedzieć: I kto to mówi! Gdyby więcej polskich historyków miało ten zapał, odwagę badawczą i śmiałość hipotez, co dr Lech Kowalski i prof. Paweł Wieczorkiewicz, którego niestety już rok temu zabrakło polskiej historiografii, to ta dziedzina nie przedstawiałaby się tak nędznie, jak to jest obecnie. Gdyby więcej polskich historyków było tak pracowitych i bezkompromisowych w swoim dociekaniu prawdy, jak najwybitniejsi badacze swojej generacji - Sławomir Cenckiewicz, Piotr Gontarczyk, Bogdan Musiał czy Marek Chodakiewicz, to nie mogliby tak łatwo prosperować różni oszuści i krętacze.

W ostatnim momencie, rzutem na taśmę, usiłowały zablokować pokazanie filmu w Programie 1 TVP panie Teresa Torańska i Maria Zmarz-Koczanowicz, powołując się na swoje prawa autorskie. Co ciekawe, w obronie tych praw obie autorki interweniowały półtora miesiąca po premierze filmu w TVP Historia. Gdy nie powiodła się próba przemilczenia "Towarzysza Generała", sięgnięto po groźby prawne?
- Cóż, jak nie kijem go, to pałką, ale o próby zablokowania emisji "Towarzysza Generała" proszę pytać nie mnie, tylko obie panie. Istotnie, w ostatnich minutach filmu "Towarzysz Generał" pojawiło się kilka ujęć z filmu pt. "Noc z generałem" - a fakt ich wykorzystania odnotowaliśmy wyraźnie w napisach tyłowych naszego filmu. Materiał ten został nam formalnie i legalnie udostępniony przez TVP SA w niezliczonej masie innych materiałów archiwalnych. Polecam wszystkim obejrzenie samego filmu "Noc z generałem". Byłoby bardzo dobrze, żeby TVP go powtórzyła. Warto zobaczyć, z jaką troską Teresa Torańska pochyla się nad rozterkami Wojciecha Jaruzelskiego i pozwala mu kreować się na Hamleta polskiej historii najnowszej. To częściowo wyjaśnia, o co chodzi w całej tej awanturze wokół naszego filmu.

Dziękuję za rozmowę.


http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100206&typ=my&id=my71.txt

_________________
Ryszard Bocian
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum