Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

PiS w pułapce
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> ARCHIWUM
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirek Lewandowski



Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 492

PostWysłany: Pon Mar 08, 2010 9:36 am    Temat postu: PiS w pułapce Odpowiedz z cytatem

Paradoksalnie Jarosław Kaczyński i PiS znalazły się obecnie w podobnej pułapce do tej, którą 18 lat temu siły popierające rząd Olszewskiego zastawiły na KPN.

Analizując tę sytuację sprzed 18 lat wiele osób mówi dzisiaj, iż KPN winna odciąć się od swojego lidera i bezwarunkowo poprzeć rząd Olszewskiego a nie stawać w jednym obozie z postkomunistami i z przeciwnikami lustracji. Nie jest to oczywiście jedyna perspektywa, z jakiej można postrzegać wydarzenia sprzed 18 lat (mnie bliższy jest punkt widzenia przedstawiony przez Macieja Gawlikowskiego w filmie "Pod prąd" - a więc nieudolny rząd Olszewskiego prowadzący grę na rozbicie KPN i brutalna odpowiedź KPN na takie działania ze strony obozu Kaczyńskiego-Olszewskiego-Macierewicza). Niewątpliwie jednak propaganda PiSowska w ten właśnie sposób postrzega wydarzenia roku 1992, taka była intencja gry teczką "Lecha", którą w tym czasie prowadził obóz rządowy i tak też wydarzenia te zostały przedstawione w świetnym propagandowym filmie Jacka Kurskiego "Nocna zmiana".

Po kilkunastu latach podobną pułapkę na Jarosława Kaczyńskiego i na PiS zastawił Donald Tusk, zmuszając ich do zawierania kompromitujących sojuszy. Gdy przed drugą turą wyborów prezydenckich w roku 2005 Jarosław Kaczyński dogadał się z Lepperem i zapewnił bratu poparcie lidera Samoobrony (co przesądziło o rezultacie tych wyborów) Tusk uznał to za działanie niemoralne i łamiące dopuszczalne zasady rywalizacji między stronami planowanej koalicji PO - PiS i postanowił zastawić na Jarosława Kaczyńskiego pułapkę podobna do tej, jaka zastawił obóz Kaczyńskiego na Leszka Moczulskiego w roku 1992. Otóż Tusk nie dopuścił do powstania koalicji PO-PiS (tak, jak Kaczyński z Olszewskim nie dopuścili KPN do koalicji wspierającej rząd Olszewskiego) zmuszając Jarosława Kaczyńskiego do brudnej koalicji z Samoobroną. Kaczyński na to poszedł. W rezultacie wykończył Samoobronę i częściowo przejął jej elektorat, jednak ceną za to były przedterminowe wybory w 2007 roku, których PiSowi już wygrać się nie udało.

Długie trzy lata w opozycji okazały się dla PiS wyczerpujące, zwłaszcza, że wskutek kolejnych błędów Jarosława Kaczyńskiego PiS straciło skrzydła (odejścia Marka Jurka, Ludwika Dorna, Bogdana Borusewicza, Antoniego Mężydło, Radosława Sikorskiego, Kazimierza Ujazdowskiego, Pawła Zalewskiego, Kazimierza Ujazdowskiego a ostatnio Zbigniewa Romaszewskiego).

W roku 2010 PiS stanęło przed dylematem: odsunięcie braci Kaczyńskich od wpływu na partię, wystawienie nowego kandydata na prezydenta (w miejsce niemającego szans na reelekcje Lecha Kaczyńskiego) oraz wybór nowego szefa partii (w miejsce skonfliktowanego z wieloma środowiskami i otoczonego wianuszkiem klakierów typu Gosiewski, Brudziński czy Czarnecki) albo trwanie przy dotychczasowych liderach i rezygnacja z szans na uzyskanie w wyborach prezydenckich i parlamentarnych lepszego wyniku niż 20-25%.

Wynik ostatniego Kongresu PiS wskazuje, że wybrano wariant drugi. W tej sytuacji PiS chcąc podtrzymać nadzieję na reelekcję Lecha Kaczyńskiego oraz na powrót partii do władzy musiało zdecydowałć się na współpracę z SLD.

Koalicję PiS z postkomunistami w mediach publicznych zawarto kilka tygodni temu. Jej efektem jest z jednej strony możliwość prowadzenia proPiSOwskiej kampanii politycznej w TVP i w Polskim Radio (co w roku wyborczym wydaje się bezcenne), ale z drugiej strony oznacza to cenzurę polityczną w mediach publicznych oraz powrót do tych mediów skompromitowanych ludzi - jawnych i tajnych współpracowników SB z lat 80.

PiS rozważa też parlamentarną koalicję z SLD po wyborach w roku 2011.

Wątpię, aby PiS pod kierunkiem Jarosława Kaczyńskiego wróciło jeszcze do władzy (na co zwracałem już uwagę w roku 2007 - dobrowolne oddanie władzy w tym roku było wielkim błędem), natomiast spodziewam się jaki będzie efekt tego chwytania się brzytwy przez Jarosława Kaczyńskiego. Nastąpi mianowicie kolejne "wzmocnienie lewej nogi". Tyle, że tym razem konsekwencją tego będą nie tyle długotrwałe rządy postkomunistów w Polsce (jak to miało miejsce w latach 1993-1997 oraz 2001 -2005), ile rewolucja obyczajowa i cywilizacyjna w Polsce, podobna do tej, jaka trwa od kilku lat w Hiszpanii. Wzmocniona dzięki obecnej polityce Jarosława Kaczyńskiego lewica za kilka lat doprowadzi do legalizacji w Polsce małżeństw homoseksualnych i adopcji przez nie dzieci, aborcji na życzenie i bez wiedzy rodziców nastoletnich matek, eutanazji, eliminacji Kościoła z przestrzeni publicznej i dominacji feminizmu i gejizmu.

Sądzę, że póki jeszcze jest czas PiS powinien zrewidować swój wybór. O ile bowiem Klub Parlamentarny KPN w roku 1992 miał kilka godzin na podjęcie decyzji, o tyle działacze PiS mają na to zdecydowanie więcej czasu.

_________________
Mirek Lewandowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tomasz Strzyżewski



Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 94

PostWysłany: Pon Mar 08, 2010 10:00 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mirku,
wszystko pięknie... Wywód Twój jest logicznie spójny i przekonywujący. Przy założeniu wszakże, że funkcjonujące w obecnych systemach politycznych (także w Polsce) media nie sprawują władzy opiniotwórczej, lub też przy innym jeszcze założeniu, że dominujące w obrębie władzy czwartej media postkomunistyczne zaczną nagle z jakiegoś powodu popierać PiS. Ja w to drugie - nie wierzę Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pon Mar 08, 2010 1:19 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z Internetu:

Cytat:

Koalicja PiS - SLD? Bez sensu.

Tego, że będę musiał napisać tekst, w którym tłumaczyć będę sympatykom PiS, że koalicja z SLD się nie opłaca, nie przewidziałem. Od kilku dni słyszę jednak o moich pisowskich antypatiach, Kamińskim i Hofmanie, dziś zaś zobaczyłem aprobujące taką koalicję komentarze niektórych PiSowców na blogu Ludwika Dorna. Kilka rzeczy chyba musimy sobie wyjaśnić.

Pytanie, na którym musimy sobie odpowiedzieć, to kwestia, czego dziś oczekujemy od PiS? Czy tego samego, czego oczekiwaliśmy w roku 2005, czyli przywrócenia pozycji Polski na arenie międzynarodowej (pozycji rozumianej jako faktycznym liczeniu się z nami, nie zaś poklepywaniem nas po plecach), dekomunizacji, wyrwania Polski z rąk rozmaitych sitw, układów i oligarchii, walki z przestępczością, przywrócenia Polakom pamięci historycznej i wyrównania szans ekonomicznych, również dla osób wykluczonych w ramach transformacji? Wszystkie te potrzeby są moim zdaniem nadal aktualne, zaś rządy PO nie zmieniły tu tak naprawdę zbyt wiele, pozwoliły jedynie na trwanie lub rozwój tych zjawisk. Czy oczekujemy od PiS jedynie odsunięcia PO od władzy i sprawniejszego (o co nie trudno) administrowania państwem a tam, gdzie trzeba (media, kultura, wojsko) de facto odbudowania go? To oczywiście również dużo, niemniej potrzeba Polsce i jednego, i drugiego. Zarówno sprawnego zarządzania i naprawy tego, co zepsuły rządy PO, jak i tego, czym PiS obiecywał nam zająć się w roku 2005, czyli odrobienia strat wcześniejszych i o wiele poważniejszych. Dziś oczywiście doszły problemy całkiem nowe a rząd PO jawi nam się jako najgorszy i najbardziej szkodliwy w historii Polski po roku 1989. Całkowicie zgadzając się z taką opinią uważam równocześnie, że ewentualna koalicja z SLD (zakładając, że mogłoby do niej dojść), pozwoliła by w najlepszym razie przywrócić stan z roku 2005. A przecież stan ten był na tyle fatalny, że doprowadził do absolutnego zwycięstwa sił, które, z różnych stron, kwestionowały ówczesny porządek. Najostrzej zaś ówczesny stan rzeczy atakował PiS.

Czy wyobrażacie sobie, by w koalicji z SLD PiS mógł kończyć lustrację czy dekomunizację, a nawet likwidować wpływy WSI? Prowadzić politykę historyczną i rozliczać zbrodnie komunizmu? A może Tusk tak dał wam się we znaki, że by się go pozbyć skłonni jesteście uznać, że to w tej chwili niepotrzebne? PiS w koalicji z SLD będzie mógł zrobić tyle, ile dziś może zrobić w TVP, a być może nawet mniej. Odsunięcie Tuska od władzy nie może być celem samym w sobie, skoro w nowym rozdaniu PiS miałby stać się de facto Platformą bis, konserwującą układ i dawne powiązania w imię utrzymania władzy w nowej koalicji. Prawdopodobnie sprawniej zarządzającą państwem, lecz cóż z tego, skoro nadal byłoby to państwo całkowicie przegniłe? Prawo i Sprawiedliwość musi nie tyle załatać całkiem nowe dziury w ścianach, wybite przez aktualny gabinet, lecz także dokończyć wynoszenie na śmietnik starych, psujących atmosferę gratów, których część została przyniesiona z powrotem jako niezbędna dla funkcjonowania całej budowli. Nie ma co sobie wmawiać, że warto wnieść do domu resztę, bo bez tego nie naprawimy najnowszych zniszczeń. Może i naprawimy, ale zaraz potem podusimy się wszyscy.

Co więcej - takie rozważania są całkowicie bezzasadne, zaś jedynymi osobami, którym przynoszą one korzyść, są co mocniej partyjnie zaangażowani zwolennicy PO z jednej strony i prawicowa drobnica z drugiej. "Patrzcie - PiS skuma się nawet z komunistami. PiS nie ma żadnych ideałów" - powtarzają, choć na razie jeszcze do koalicji politycznej - mam nadzieję - daleko. Rozważania te są całkowicie bezzasadne ponieważ PiS planujący koalicję z SLD straci - wbrew wierze części swoich zwolenników - odczuwalną część swojego elektoratu, nie zyskując raczej nowej. Gdy zaś PiS w wyborach uzyska, powiedzmy, 20% głosów, SLD 10%, zaś PO 45% - kto będzie tworzył rząd?

Hofman łaskaw był określić elektorat antykomunistyczny mianem "balastu". Cóż, dla mnie balastem są Hofman i Kamiński, przez których Prawo i Sprawiedliwość przegrała wybory w roku 2007. I - jeśli ktoś się wreszcie nie zorientuje, że ta wesoła dwójka prowadzi PiS w ślepą uliczkę - powtórzą swój sukces w kolejnych wyborach parlamentarnych. Zgadnijcie, kto będzie się wtedy cieszył?
Budyń78

http://budyn78.salon24.pl/161787,koalicja-pis-sld-bez-sensu#comment_2287924

Cytat:
Ja na wszelki wypadek zostanę w domu

Nie będę przykładać ręki do czegoś podobnego do tego, co się obecnie dzieje w TVP. Z SLD nie da się nic sensownego zrobić, nawet gdyby się miało z nimi koalicję wystarczającą do rządzenia (co zresztą jest mrzonką). W każdym razie nic z tego, dla czego warto byłoby głosować na tak męczącą partię jaką jest PiS. Więcej sensu miałoby skupienie się teraz na byciu porządną opozycją niż snucie planów na powyborczą koalicję z kolejną ekipą o marnej reputacji. Na razie nie widzę wielkiego pożytku z PiSu, który przegrał już nawet aferę hazardową, i nie wiadomo po co właściwie jest w opozycji, bo ani władzy nie rozlicza, ani własnych pomysłów nie ma, a jak już ma to głupie, jak ten.
2010-03-07 21:17
kataryna

http://budyn78.salon24.pl/161787,koalicja-pis-sld-bez-sensu#comment_2287011


Cytat:

Ja również zostaję w domu...
Koalicja SLD - PiS w TVP, w której PiS idzie na ustępstwa programowe (i personalne) za cenę przyszłej kampanii prezydenckiej, jest szczytem politycznego cynizmu i zdradą wartości. Sam fakt prostackiego zawłaszczania mediów publicznych przez partie budzi odrazę. Fakt, że w przeszłości robiły to wszystkie partie: SLD,UW,PO,PSL jednak nie tak ostentacyjnie, można rzec delikatniej, w rękawiczkach. Zachowywano listki figowe, były poletka do wywalczenia na dole.

Jeśli PiS nie wyciągnął wniosków z sojuszu z LPR i Samoobroną, kierownictwo tej partii, głoszącej czystość moralną nie zrozumiało, że cel nie uświęca środków, to znaczy że stracili węch polityczny, gorzej, niszczą swoją tożsamość.

Nie widzę już w Polsce partii politycznej, z której programem i działaniem warto się identyfikować. Wracam do początku. Jak Kataryna, zostaję w domu.
2010-03-08 02:18
Janina Jankowska

http://budyn78.salon24.pl/161787,koalicja-pis-sld-bez-sensu#comment_2287924
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pon Mar 08, 2010 3:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z bloga FYMa

Cytat:
2010-03-08 13:39
W kącie?

Jeszcze we wrześniu ub. roku P. Gosiewski zdecydowanie wykluczał sojusz PiS-u z SLD, dziś zaś, na antenie Radia Kielce, stwierdził – na pytanie, czy sojusz z SLD jest niemożliwy, że takiego sojuszu nie wyklucza, choć nie popiera. Co się stało w ciągu tych kilku miesięcy, że obecny wiceprezes PiS-u przyznający się do poglądów antykomunistycznych dokonał takiego poważnego przewartościowania? I jak to przewartościowanie rozumieć? Sprawa jest o tyle intrygująca, że ówczesna wypowiedź Gosiewskiego (wtedy jeszcze szefa klubu PiS) była kontrą na głos A. Kwaśniewskiego dotyczący możliwości takiego sojuszu – dziś zaś także zabrał głos eks-prezydent, jeszcze raz powtarzając swoje i uzasadniając to możliwością pragmatycznego współdziałania oraz „odstawienia kwestii historycznych w kąt”.

Rozmowa z Gosiewskim zlinkowana jest poniżej, więc zainteresowanych odsyłam. Nie chciałbym też wracać do tego, co napisali już Ścios czy Budyń78, choć ten ostatni przytoczył szokującą dla mnie uwagę A. Hofmana o balaście elektoratu antykomunistycznego dla PiS-u (jeśli ta wypowiedź jest prawdziwa, to Hofmanowi proponuję się zapisać do SLD) – chciałbym bowiem dorzucić własne trzy grosze, które, co daj Boże, nie tylko Gosiewski powinien w wolnej chwili przeczytać. Moje rozważania należy traktować jako prowadzone w trybie warunkowo-przypuszczającym, tzn. „jeśliby...” No więc, jeśliby PiS jednak zdecydował się na zawarcie koalicji z SLD, to nastąpią takie a takie wydarzenia.

Po pierwsze, rozpadnie się sam PiS. Część jego członków, tj. te osoby, które nie chcą słyszeć o parlamentarnym (czy może nawet rządowym) mariażu z komunistami, utworzy osobne ugrupowanie polityczne przejmujące tę część wyborców i sympatyków, którzy popierali PiS ze względu na pewną pryncypialność w kwestiach historycznych i moralno-społecznych. Po drugie, część wyborców odejdzie od PiS-u i uzna go za partię, która zdradziła pewne ideały, sytuując ją dokładnie tam, gdzie obecnie jest PO. Po trzecie, PiS utraci wiarygodność, zamieniając się w ugrupowanie „pragmatyków”, czyli tego rodzaju ludzi, którzy za jedyny cel stawiają sobie dążenie do władzy, trzymanie się jej i konsumowanie konfitur z władzą związanych. Oczywiście w tych „pragmatycznych” kwestiach akurat komuniści są specjalistami i rutyniarzami, więc jeśliby się od kogoś uczyć, jak z gęby zrobić cholewę, to akurat od czerwonych przede wszystkim. Po czwarte, cofnięte zostanie poparcie mediów konserwatywnych, które – mniej czy bardziej krytycznie ale – sekundowały PiS-owi w walce o zmiany w Polsce.

Jeśliby doszło do sojuszu PiS z SLD, to by bowiem znaczyło, że braliśmy udział w jakimś gigantycznym i zgoła niewyobrażalnym oszustwie, zaś hasła o walce z Układem, a już szczególnie rozwiązywanie WSI i głoszenie przeprowadzenia konieczności dekomunizacji i lustracji w różnych środowiskach, byłyby kompletnie niezrozumiałe, a nawet nonsensowne. Jednym z uzasadnień ewentualnej koalicji z komunistami miałoby być to, że tylko w ten sposób można by odsunąć PO od władzy, skoro rządy gabinetu ciemniaków są wyjątkowo szkodliwe dla Polski. No ale bez jaj – czymże bowiem różnią się ciemniacy z SLD od ciemniaków z PO? Jednych ciemniaków przeganiać więc za pomocą współpracy z innymi? Przecież to czyste szaleństwo. Istotą polskich problemów nie jest wszak to, że przejmuje ster władzy jedna czy druga partia pookrągłostołowa – czerwona, zielona czy różowa, lecz to, iż system jest skonstruowany jako umożliwiający właśnie tego rodzaju sterowanie Polską. Jeśli system jest złodziejski, to jego reperowania nie można się podjąć wraz ze złodziejami, jeśli system jest patologiczny, to nie można go likwidować z tymi, co za patologiami stali i stoją. To rzeczy wprost elementarne.

J. Brudziński pytany w RM o koalicję czy współpracę z SLD, stwierdził w dzisiejszych „Aktualnościach”, że należy modlić się za tych, co głoszą idee tego rodzaju koalicji czy współpracy i wyznał, że nie dopuszcza do myśli tego rodzaju kooperacji. „Nie jest absolutnie możliwe, by było porozumienie ze środowiskami lewackimi”, wyznał, wskazując na kwestie moralne, ale zarazem dodał, że może sobie wyobrazić współpracę z SLD w walce z biedą czy patologiami społecznymi, jak alkoholizm. Odrzucił jednak zdecydowanie koalicję polityczną i rządową.

Mamy więc ewidentny dwugłos w samym PiS-ie i ten dwugłos narasta. Aż się prosi więc, by sytuację ostatecznie rozstrzygnął prezes partii, w przeciwnym razie zamęt się będzie pogłębiał, a najwięcej straci na tym sam PiS.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7013233,Gosiewski__Nie_bedzie_sojuszu_PiS_z_SLD.html
http://www.radio.kielce.pl/page,,Polska-w-grupie-20-najbogatszych-panstw-swiata-cel-PIS,1751498d10c177416f1d9ba0dd4d51d6.html
http://budyn78.salon24.pl/161787,koalicja-pis-sld-bez-sensu


http://freeyourmind.salon24.pl/161951,w-kacie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tomasz Strzyżewski



Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 94

PostWysłany: Pon Mar 08, 2010 4:17 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I proszę! Kolejne - nawet bardzo same w sobie mądre - komentarze na temat zagrożeń, do których doprowadzić mogłaby ewentualna koalicja PiS-SLD. W żadnym jednak z tych komentarzy nie bierze się pod uwagę najważniejszego (moim zdaniem rozstrzygającego w doprowadzeniu do analizowanej sytuacji) czynnika, jakim jest opiniotwórcza rola mediów w systemie. Jest to dokładne powielanie ich "matriksowego" wizerunku, w którym rola mediów ogranicza się "jak wiadomo" do... zgodnego z prawdziwym stanem rzeczy informowania opinii społecznej (sic!).

TS
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pon Mar 08, 2010 9:25 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Felieton Jerzego Bukowskiego nt. PiSoLewu - http://www.polonus.mojeforum.net/post-vp5472.html#5472
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski



Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 492

PostWysłany: Pon Mar 08, 2010 9:36 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Drogi Tomku,

wybacz, ale nie rozumiem Twojego stanowiska.

Czy kwestionujesz fakt sojuszu medialnego PiS-SLD w mediach? Czy kwestionujesz fakt, iż niektórzy politycy PiS rozważają sojusz parlamentarny z SLD po wyborach w 2011?

Chętnie odniosę się do Twoich obiekcji, ale proszę Cię, abyś je rozwinął.

Pozdrawiam serdecznie

_________________
Mirek Lewandowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski



Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 492

PostWysłany: Pon Mar 08, 2010 10:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Prawdziwe kuriozum to "analiza" toyaha - http://toyah.salon24.pl/162078,o-wojownikach-i-o-slugach-refleksja-optymistyczna

Gostek, który uznał KPN za "zdrajców" na tej podstawie, że w 1992 roku KPN zagłosował za obaleniem rządu Jana Olszewskiego (nie będąc członkiem koalicji popierającej rząd i nie mając od przedstawicieli tego rządu żadnej konkretnej oferty - jeżeli nie liczyć "oferty" polegającej na brutalnej próbie rozbicia KPN), gostek który odsądził od czci i wiary prof. Antoniego Dudka za to tylko, że ten skrytykował sojusz PiSu z Samoobroną w roku 2005 (opowiadając się za rozwiązaniem Sejmu), otóż tenże gostek wystąpił w obronie potencjalnej koalicji parlamentarnej PiS-SLD uznając, że nie jest to dowód zdrady PiSu, ale dowód wojowniczości tej partii, zaś ci, którzy się krzywią są "zaledwie sługami".

Nie wiem, co jest bardziej komiczne w tej postawie "bezkrytycznego PiSiora", którego przykładem jest toyah - stosowanie podwójnej miary wobec PiS i KPN, zachwyt nad coraz bardziej wątpliwymi grami Jarosława Kaczyńskiego, czy tupet z jakim nazywa on "zaledwie sługami" uczciwych ludzi, których perspektywa współpracy ich ulubionej partii z SLD przeraża.

Myślę też, że zarówno Jarosław Kaczyński jak i jego fani typu toyah stali się ofiarami własnej propagandy do tego stopnia, iż uważają dziś, że PO jest groźniejsza dla Polski od SLD.

W najbliższym czasie przekonamy się, która strona weźmie gorę wśród zwolenników PiSu - ci, którzy w tej sytuacji deklarują, że nie pójdą na wybory, czy ci, którzy zagłosują na PiS bez względu na wszystko.

_________________
Mirek Lewandowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tomasz Strzyżewski



Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 94

PostWysłany: Pon Mar 08, 2010 11:27 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Drogi Mirku,
pytasz:
Cytat:
Czy kwestionujesz fakt sojuszu medialnego PiS-SLD w mediach? Czy kwestionujesz fakt, iż niektórzy politycy PiS rozważają sojusz parlamentarny z SLD po wyborach w 2011?


Oczywiście, że obydwa te fakty kwestionuję. Przecież nawet podpisałem się pod protestem w sprawie dymisji Gargas - choć, jak już wiesz, został on stamtąd usunięty.

Chodzi mi jednak o to, że w różnego rodzaju komentarzach, analizach, ocenach czy przy wyciąganiu wniosków pomija się jeden bardzo ważny i istotny czynnik, który w sposób decydujący wpłynął na zaistnienie powstałej sytuacji. Nie muszę chyba wyjaśniać, że chodzi mi o postkomunistyczne media. To media bowiem sprawiają, że cokolwiek by PiS nie uczynił i jakiegokolwiek nie dokonałby wyboru - i tak nie zmieni to jego szans w wyborach. Wchodzenie PiSu w sojusz z postkomunistami budzi oczywiście mój głęboki sprzeciw, ale uważam, że zrozumienie sytuacji w jakiej się PiS znalazł oraz prób znalezienia przezeń sposobów wyjścia z matni, wymaga, aby nie być ślepym na rozstrzygającą - choć nie wyłączną - rolę mediów. I tylko tyle...

Też Cię pozdrawiam

PS - rozwinąłem to nieco szerzej w krótkiej polemice z Maćkiem. Podaję dwa linki do niej:
http://www.polonus.mojeforum.net/post-vp5450.html?highlight=#5450
http://www.polonus.mojeforum.net/post-vp5452.html?highlight=#5452
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Mar 09, 2010 11:53 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
"Naprawdę lepszy wróbel w garści niż kanarek na dachu. Tym bardziej, że tym razem ten dach bardzo wysoko, a rządy koalicji PO- SLD, które mogłoby przynieść w tej chwili doprowadzenie do wyborów, to jest nieszczęście dla Polski naprawdę bardzo wielkie. Nic gorszego Polski nie mogłoby spotkać"


Tak mówił Jarosław Kaczyński w marcu 2007 roku w Polskim Radio.
http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci/artykul/premier;koalicja;po-sld;najgorsza;dla;polski,157,0,231581.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Mar 09, 2010 2:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z bloga FYMa - http://freeyourmind.salon24.pl/

Cytat:

(...)
Cytat:
„Przy czym, żeby było jasne, ja na doraźne sojusze z SLD się zgadzam i to zgadzam się zupełnie cynicznie.
Sojusze, który będą miały na celu zrobienie grubego świństwa wszystkim byłym TW służb wojskowych i cywilnych, który w nieutulonym żalu pogrąży Mira, Rycha i Zdzicha oraz z naszych sojuszników z bratniego Peru.
I który wreszcie zadusi stwora o nazwie SLD, bo stwór i tak ledwie zipie.”


Otóż jest w takim przedstawianiu sprawy pewien istotny błąd: założenie, że wchodząc w grę polityczną z czerwonymi można coś wygrać. Jest dokładnie odwrotnie – wejście w porozumienie z czerwonymi może jedynie opóźnić katastrofę własnego ugrupowania. Wybitnym przykładem tej życiowej i historycznej prawdy jest porozumienie okrąglakowe. Podejrzewam, iż część jego sygnatariuszy po stronie opozycyjnej była takiego właśnie zdania, tzn. że komunistów można jakoś rozegrać. W rezultacie mieliśmy prezydenta Jaruzela i premiera Kiszczaka na starcie, a co było potem i jak ta historia toczy się do dziś, to sam doskonale wiesz, bo wielokrotnie i Ty ją opisywałeś. Jeśli bowiem wchodzi się do szamba, to nie można się spodziewać, że się będzie wyglądać potem jak Bond w nieskazitelnie czystym i wyprasowanym garniturze, prowadzący czołg.

Nie należy jednak sądzić po tych moich słowach, iż z czerwonymi nie należy zawierać jakichś układów. Owszem, należy, ale pod warunkiem spisania wyraźnych, legalnych granic współdziałania oraz wyrażenia przez czerwonych (pisemnej) gotowości poddania się wymiarowi sprawiedliwości. W sytuacji, w której uważam, że SLD (jako spadkobierca PZPR) powinno zostać zdelegalizowane, zaś środowisko komunistyczne prześwietlone śledztwami prokuratorskimi – można by potraktować czerwonych w taki sposób, że złagodzi się dla nich wymiar kary w zamian za współpracę, typu: wskazanie przechowywanych w prywatnych zbiorach archiwów komunistycznych, podanie źródeł nielegalnego finansowania, wskazanie tajnych kont „lewicy”, ujawnienie skali współpracy ludzi posowieckich służb ze służbami innych krajów, zwłaszcza Rosji, podanie nazwisk postkomunistycznej agentury w mediach, na uczelniach, w środowiskach artystycznych i biznesowych itd. Gdyby na tego rodzaju współdziałanie (na piśmie i pod groźbą konsekwencji politycznych i prawnych, gdyby odstąpiono od takiego współdziałania) przedstawiciele SLD się zgodzili, to wtedy można by do kooperacji przystępować.

Nie muszę jednak dodawać, że to zupełnie niemożliwe właśnie w przypadku SLD. W interesie tej pseudopartii może nawet być odsunięcie PO od władzy (na to samo SLD jest za słabe i faktycznie potrzebuje kooperanta), ale przede wszystkim SLD zainteresowane jest ugruntowaniem swojego statusu w „wolnej i niepodległej Polsce”, czyli trwałym, perspektywicznym zabezpieczeniem swojego stanu posiadania. Coś takiego zapewniłoby komunistom porozumienie z tymi, którzy chcieliby rozliczenia komunizmu – w ten wszak sposób zamknąłby się pewien rozdział historii i partia komunistyczna po kilkudziesięciu latach od bolszewickiego najazdu na Polskę, zostałaby zalegalizowana na długie dekady. (...) Czy większym problemem dla Polski jest PO, a już nie SLD?
(...)
Podsumowując, gdyby PiS utworzył rząd z antykatolickim SLD (Szmajdziński byłby szefem MON-u, a Senyszyn edukacji?), to - pomijając już te katastrofalne konsekwencje i dla partii Kaczyńskiego, i dla Polski, o których wspominałem w moim poprzednim poście - ja będę pierwszym, który będzie piętnował tego rodzaju zdradę. To byłaby bowiem zdrada - nie tylko zdrada zaufania konserwatywnych (i zwykle katolickich) wyborców - ale zdrada Polski. Ostatnia więc rzecz, jaką można w obecnej sytuacji lansować, to tego rodzaju zabójcze dla PiS-u porozumienie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ryszard Bocian



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 200

PostWysłany: Wto Mar 09, 2010 3:08 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Red. Tomasz Sakiewicz precyzyjnie wyjaśnia publiczności,
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/31703
dlaczego młodzi cwaniaczkowie, którzy zapisali się do PiS-u dla konfitur - wpuszczają tą partię w maliny, mizdrząc się do komunistów. Można się sprzeczać z Sakiewiczem co do skali dekomunizacji Polski - ale że następuje ona, choćby z przyczyn naturalnych - to truizm.

Oraz że likwidacja WSI podcięła gardło komunie - to także oczywiste chyba. Można się sprzeczać, jak głębokie jest cięcie - ale krwotoku już nie da się zahamować Smile

Pozdr.
R. Bocian
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Mar 09, 2010 10:58 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mireks w salonie24:

Cytat:
Opadający kurz

Obserwuję dalsze reakcje zwolenników PiS na ostatnie informacje dotyczące potencjalnego sojuszu z SLD. Jest to na tyle interesujące, że pokazuje rzeczywiste poglądy tej części elektoratu na potencjalny sojusz pseudopatriotów z postkomunistami. Cieszę się niezmiernie, że w ogóle wypłynęła ta cała historia, która jest w stanie pokazać jak daleko można się posunąć, jak nagina się ideały, jak bardzo można przełykać potrawę przyprawiającą o wymioty a mówić, że smakuje jak najbardziej wyrafinowana delicja.

To kolejne bezcenne doświadczenie i kolejne obserwacje pozwalające na wyciągnięcie należytych wniosków. Kurz opada, atmosfera zaczyna robić się coraz bardziej klarowna i przejrzysta. Dzisiaj już nie ma głosów oburzenia, poczucia zniesmaczenia, czy też wypowiedzianej wprost negacji. Dzisiaj jest już miły i koncyliacyjny ton, zrozumienie, wytłumaczenie, a co najważniejsze pełna aprobata dla tego typu przedsięwzięcia, jakim jest potencjalne „małżeństwo” postkomunistów z partią „odnowy moralnej”.

Przemielone w poprzek i wzdłuż wypowiedzi, przeanalizowany rachunek zysków i strat, a przede wszystkim oddanie - powoduje, że padają słowa o szambie, w które warto zanurzyć głowę, a może i całego siebie, bo partia i sytuacja tego wymaga, a jak wiadomo władza i pieniądz....nie śmierdzi.

Niewątpliwie wypuszczenie sondującego wabia spełniło swoje zadanie i misja eksploracyjna udała się. Na horyzoncie pojawiło się zielone światło. Odnowiciele moralni otrzepali się z potencjalnych fekaliów, jak to po nurkowaniu w szambie bywa, i podążają dalej wybranym szlakiem. Co prawda śmierdzącym, ale przekonywując przede wszystkim siebie, że zajrzeli na czas jakiś do perfumerii.

Był krzyk, był wrzask, było nieprzyjemnie. Było. W końcu, jak przeczytałem na jednym z blogów lub komentarzy, Miller to nie Lepper, a Oleksy to nie Giertych. Wszystko zatem już sobie dokładnie poukładano dla dobrego samopoczucia.

I teraz zapamiętajmy nowe/stare zasady – te, którą zobowiązują. Tym samym, wszystkim zwolennikom Prawa i Sprawiedliwości, chciałem złożyć najszczersze „gratulacje”.


http://mojeanalizy.salon24.pl/162344,opadajacy-kurz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pawel Sabuda



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 368

PostWysłany: Wto Mar 09, 2010 11:34 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oczywiście, że PIS może istnieć tylko pod rządami Jarosława Kaczyńskiego. Choćby z tego powodu, że w razie utraty władzy, Kaczyński natychmiast ogłosi, że PIS już go nie interesuje i stanie na czele Porozumienia Centrum Trzeciej Generacji. A wtedy posypie się cała układanka.
Istnieje bardzo istotne pytanie o to, czy Jarosław Kaczyński ma w ogóle ochotę na wygranie wyborów? Przecież bycie w centrum uwagi, jako najsilniejsza opozycja parlamentarna, tez zaspokoić może wybujałe polityczne ambicje. A przecież to właśnie one napędzają żoliborskiego samotnika do działania. Jeśli Kaczyński ma dostęp do danych makroekonomicznych, umie je przełożyć na polityczne konsekwencje, które można przewidzieć, to moim zdaniem władzy odzyskać nie chce. Bo politycznym samobójcą nie jest.
A nawet gdyby...Jak by wyglądała ta pisiolewica? Po doświadczeniach z LPR i lepperowszczykami, można sobie wyobraxić. Kaczyński w roli koalicjanta Napieralskiego! To dopiero byłby krótki i spektakularny festiwal awantur, "hakowania" i dramatycznych przełomów politycznych po kilka dziennie.
Nie. Kaczyński nie chce mieć bałaganu, który nadchodzi, na swojej głowie. Wielki kryzys, który na chwilę zniknął, powróci. Powróci, bo nie zmieniły się metody, polegające na opieraniu finansów o nierealne byty, nadmuchane balony spekulacji i kunktatorstwa. Bynajmniej nie w Polsce. W Nowym Jorku, Londynie, Tokio. Ale to przecież system naczyń połączonych. I choćby Tusk się spinał nad "kreatywną księgowością" sto razy mocniej, niz teraz, to i tak w końcu się okaże, że ta polska "zielona wyspa" w morzu czerwonych, kryzysowych wyników reszty europki, to kolejny "irlandzki cud". Kto dziś na dnie, jak kraje bałtyckie, jak Grecja, czy w jakiejś mierze Niemcy, ten kolejny atak kryzysu przyjmie spokojnie. Polska zaś runie z wysokości wydmuchanego wzrostu gospodarczego. Nie można bowiem w bilansie jakiegokolwiek budżetu uwzględniać wykupionych kuponów lotka. A Tusk to robi, Kaczyński też by musiał. I Kaczor to wie.

_________________
Pawel Sabuda
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Mar 10, 2010 1:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kolejny materiał do przemyślenia - punkt widzenia działacza PiS - zwolennika koalicji PiS-SLD:

Cytat:

Hofman: Tusk jest gorszy niż Leszek Miller

- Uważam, że dziś powinniśmy rozmawiać o potrzebnych reformach, których jest kilka, służba zdrowia to jedna z nich. Z PO się na ten temat rozmawiać nie da, bo Donald Tusk z nicnierobienia uczynił atut. Uważam, że nawet z Bartoszem Arłukowiczem i zmieniającą się lewicą trzeba rozmawiać, bo służba zdrowia i bezrobocie to tematy, które są ważniejsze niż przeszłość i niż Bronek czy Radek, czyli wewnętrzna zabawa w PO - powiedział Hofman w Radiu Zet.

- Jak się patrzy na Donalda Tuska, ja widzę meksykański kapelusz, meksykański wąs i osiołka, i partię rewolucyjno-instytucjonalną, która jest i prawicowa, i lewicowa, i niebieska, i czerwona, i czarna, czyli żadna - podkreślił.

Pytany, jaką widzi partię, gdy patrzy na szefa SLD Grzegorza Napieralskiego, powiedział, że gdy patrzy na Arłukowiocza i Napieralskiego widzi przyszłość lewicy, która się zmienia.

Na pytanie czy chciałby sojuszu z partią, która jest przeciwko wieszaniu krzyży, jest za związkami partnerskimi, za metodą in vitro i za złagodzeniem ustawy antyaborcyjnej, Hofman zauważył, że również on jest zwolennikiem metody in vitro. Dodał, że pozostałe sprawy dzielą. - Ale chciałbym, abyśmy sobie wspólnie poradzili z problemem, który nazywa się PO, a potem różnili się pięknie - podkreślił.

- My z lewicą bardzo się różnimy, jeśli chodzi o programy, ale dziś jesteśmy w sytuacji, w której "partia jednej miłości" jest zagrożeniem dla zmonopolizowania i Pałacu Prezydenckiego, i kancelarii premiera na długie lata. Trzeba będzie sobie z tym najpierw poradzić, a potem będziemy się różnić z SLD i z lewicą - dodał poseł PiS.

Na pytanie, czy taki sojusz pomógłby przekonać ludzi lewicy by głosowali na Lecha Kaczyńskiego, Hofman ocenił, że duża część Polaków, nie tylko tych głosujących na PiS, "też obawia się takiej personalnej dyktatury w miękkim wydaniu Donalda Tuska". - Myślę, że Lech Kaczyński ma zdolność przemawiania, czy trafiania do innych wyborców, niż wyborcy PiS. (...) Naprawdę w Polsce trzeba pomyśleć czy jednowładza PO to jest dobre rozwiązanie, sądzę że nie - ocenił Hofman

Pytany co mu się podoba w Napieralskim zaznaczył, że aż tak dobrze go nie zna. - Ale na pewno podoba mi się to, że nie był w PZPR. Gdy patrzę na Bartosza Arłukowicza, którego znam i lubię, wiem, że on nie jest postkomunistą - mówił. - Lewica w Polsce jest potrzebna, ona musi się zmieniać, ona musi się odciąć w jakiś sposób wiekiem, metryką od postkomunistów - dodał.

- Uważam, że dziś powinniśmy rozmawiać o potrzebnych reformach, których jest kilka, służba zdrowia jest jedną z nich, a z PO się na ten temat rozmawiać nie da, bo Donald Tusk z nicnierobienia uczynił atut - podkreślił.

Dopytywany dlaczego tego nie rozumie lider PiS, Hofman podkreślił, że Jarosław Kaczyński przed 1989 r. stał po drugiej stronie barykady niż komuniści, tak jak wielu innych polityków PiS. - To ludzie opozycji, oni mają inny stosunek do tych czasów. Ja urodziłem się w 1980 r. i w 1989 r. miałem niecałe 10 lat, w związku z tym moje myślenie jest inne - podkreślił.

Pytany czy - jego zdaniem - polityka zagraniczna była lepsza za czasów Leszka Millera i Aleksandra Kwaśniewskiego niż za czasów Radosława Sikorskiego, Hofman powiedział: "Specjalnie zerkałem na klub Lewicy, który siedzi w Sejmie i Leszka Millera tam nie widziałem. Widziałem za to młodych ludzi".

- Zgadzam się z tym, że Donald Tusk jest gorszym premierem niż premierzy, którzy byli za czasów lewicy - także niż Leszek Miller. 2 lata temu bym tego nie powiedział, ale niedawno okazało się, że Donald Tusk patronuje sytuacji, w której służby specjalne są używane przeciwko dziennikarzom, tajne podsłuchy wychodzą, a po aferze hazardowej - Lew Rywin jest harcerzem - podkreślił Hofman.

Koalicję z SLD wykluczył w poniedziałek Jarosław Kaczyński i zapowiedział rozmowę z Hofmanem, który w kuluarach kongresu PiS nie wykluczał takiej współpracy.


http://fakty.interia.pl/polska/news/hofman-tusk-jest-gorszy-niz-leszek-miller,1449961
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> ARCHIWUM Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum