Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Historia Polski XIX wieku

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> TEKSTY HISTORYCZNE LESZKA MOCZULSKIEGO
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Lip 26, 2011 9:53 am    Temat postu: Plan powstania Jarosława Dąbrowskiego - Stolica 2/1968 Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Plan powstania Jarosława Dąbrowskiego

Przybyły w lutym 1862 r. do Warszawy, Jarosław Dąbrowski rychło stał się czołowym przywódcą rewolucyjnego odłamu Czerwonych, zmierzającego do jak najszybszego rozpoczęcia powstania i połączenia walki wyzwoleńczej z wprowadzeniem w życie szerokich reform społecznych. Świeżo ukończywszy z wyróżnieniem Akademię Sztabu Generalnego w Petersburgu i mianowany adiutantem 6 dywizji, tkwił Dąbrowski głęboko w środowiskach rewolucyjnych wewnątrz carskiego korpusu oficerskiego. Bardzo inteligentny, gruntownie wykształcony, miał osobowość przyszłego wodza naczelnego: i woli i umiejętności starczyłoby mu na wywołanie i prowadzenie powstania. Nie mógł tylko dokonać tego w pojedynkę.

Wkrótce po przybyciu do Warszawy, Dąbrowski wszedł w skład Komitetu Miejskiego, centralnej organizacji kierującej radykalnym skrzydłem Czerwonych. Wysunąwszy się na plan pierwszy w Komitecie, doprowadził do połączenia z nim odrębnego dotychczas Komitetu Akademickiego, kierującego organizacją złożoną z ok. 2000 młodzieży. Zjednoczona i zreformowana organizacja spiskowa skupiła w swych szeregach łącznie ok. 7000 ludzi, z czego 2500 w Warszawie. Pod kierunkiem Dąbrowskiego spiskowcy zostali podzieleni na dziesiątki, setki i tysiące. W samej Warszawie, głównym ośrodku spisku kierował nimi Naczelnik miasta; funkcję tę objął sam Dąbrowski. Przystąpiono do bezpośrednich przygotowań powstańczych; spiskowcy szkoleni byli wojskowo, w podwarszawskich lasach zbierano na ćwiczenia grupy i po 200 osób liczące.

Równolegle z tworzeniem sprężystej organizacji spiskowej przystąpił Jarosław Dąbrowski do opracowywania planu powstania. Uważał, że warunki chwili są bardzo sprzyjające. W Polsce nastroje społeczeństwa były bardzo gorące. W miastach głównie rzemieślnicy i studenci, lecz także część mieszczaństwa, wzburzona brutalnymi ekscesami najeźdźców, którzy wprowadzili stan wojenny, coraz bardziej pragnęła walki. Na wsi chłopi domagali się reform agrarnych, dekrety podziemnej władzy o ich uwłaszczeniu mogły poruszyć masy. W Rosji sytuacja była podminowana. Od roku już raz po raz dochodziło w Petersburgu do manifestacji antyrządowych, liczne kręgi inteligenckie domagały się konstytucji, pisma tajne i emigracyjne, takie jak „Zemlia i Wola" czy „Kołokoł" nawoływały nie tylko do gruntownych zmian w państwie Romanowych, lecz głosiły hasła prawa Polski do oderwania się od caratu. Wśród kręgów inteligenckich młodych oficerów szerzyły się spiski. Patrzono na Polskę, aby dała sygnał do rewolucyjnego zrywu. W zwycięstwie powstania polskiego widziano początek przyszłej rewolucji rosyjskiej. Szczególnie w garnizonach Królestwa Polskiego było wielu spiskowców: wśród nich Ukraińcy Andrzej Potebnia i Piotr Sliwicki, Rosjanie: Fienin, Kutuzow, Polak Dobrogojski. Szczególnie w artylerii i broniach technicznych spisek był bardzo rozgałęziony.

Na wykorzystaniu tego rewolucyjnego spisku w szeregach armii carskiej oparł Jarosław Dąbrowski swój plan powstania. Był on prosty. Umówionej nocy jedna z grup spiskowców warszawskich licząca ok. 2000 uzbrojonych ludzi podejść miała pod bramę Cytadeli; bramę tę mieli otworzyć spiskowcy wojskowi. Następnie jedni i drudzy łącznie mieli rozbroić oddziały; zadanie to rysowało się tym łatwiej, że żołnierze na noc broń składali, a część z ich bezpośrednich dowódców należała do spisku. Zresztą wiadome było, że niejedna rota na rozkaz swych oficerów dołączy się do powstania. Tej nocy jeszcze grupy spiskowców miały aresztować lub zgładzić namiestnika Królestwa i czołowe osobistości z wojska i administracji okupanta. Wreszcie, po otwarciu Arsenału, inne grupy spiskowców miały rozdać broń ludowi i formować z niego powstańcze oddziały.

Głównym zagrożeniem dla spisku były pułki rosyjskie spoza Cytadeli. Znajdowały się one w obozie pod Powązkami. Spiskowcy, oficerowie sztabów rosyjskich (a takim oficerem sztabu był i sam Dąbrowski) tuż przed rozpoczęciem powstania fałszywymi rozkazami mieli pułki te skierować w różnych kierunkach od Warszawy; przy okazji i tutaj zamierzano aresztować lub zgładzić generałów.

Wreszcie inna jeszcze grupa spiskowców spoza Warszawy miała podejść pod Modlin, wtargnąć do fortecy otwartymi bramami i opanować ją identycznie jak warszawską Cytadelę. W ten sposób zdobyto znajdujący się tam zapas broni (m. in. 70 000 karabinów).

Po opanowaniu Warszawy i Modlina miał się w stolicy u-konstytuować rząd tymczasowy i ogłosić dekrety o uwłaszczeniu chłopów i powołaniu całego narodu pod broń. W oparciu o ogarniającą cały kraj organizację spiskową jej setnicy i tysiącznicy przystąpią do formowania wojska.

Termin powstania Dąbrowski ustalił na czerwiec. Dłużej nie można było czekać, raz aby sprzyjające warunki nie minęły, dwa że w czerwcu miała nastąpić zmiana dyslokacji jednostek rosyjskich, co porwałoby organizację spiskową w wojsku.

Plan swój przedstawił Dąbrowski na posiedzeniu Komitetu pod koniec marca przesądził zresztą decyzję, oświadczając, że choćby go Komitet odrzucił, to on, jako Naczelnik miasta, przeprowadzi go na czele organizacji miejskiej. Przy jednym głosie przeciw zebrani głosowali za planem.

Rychło potem jednak wśród środowisk spiskowych zrodził się spisek przeciwko Dąbrowskiemu. Oddziałało tutaj poważnie ugodowe stronnictwo Białych; mniej radykalni wśród Czerwonych zaczęli się wahać i łamać. Czołową rolę zakulisową w tym spisku przeciw spiskowi odegrał Agaton Giller, choć na plan pierwszy wysunął się Koskowski i członek Komitetu Daniłowski. Gdy odbywało się posiedzenie Komitetu, dom został obstawiony przez uzbrojonych w sztylety i rewolwery spiskowców, zaś Koskowski zmusił Komitet do rozwiązania się i utworzenia w nowym składzie, już bez Dąbrowskiego.

Dąbrowski jednak nie ustąpił. Nowy, złożony po części z Białych Komitet nie utrzymał się długo. Dąbrowski doprowadził do jego upadku, lecz na to miejsce powstał Komitet o składzie kompromisowym.

Te wewnętrzne rozgrywki przesądziły jednak sprawę powstania. Wieści o planie Dąbrowskiego przeniknęły na zewnątrz. Władzom carskim udało się wpaść na trop niektórych spiskowców w wojsku. Aresztowano kilku oficerów. Gdy miano aresztować Śliwickiego, kierującego szkołą podoficerską, kursanci z bronią w ręku wystąpili w obronie swego dowódcy i tylko rozkaz Śliwickiego powstrzymał ich przed rozpaczliwym zrywem. Wkrótce potem grupę oficerów Arnholda, Śliwickiego i podoficera Rostkowskiego rozstrzelano, w odwet za co Andrzej Potebnia, dokonał nieudanego zresztą zamachu na namiestnika Lidersa.

Władze carskie przystąpiły do tropienia spiskowców. Aresztowano samego Dąbrowskiego. Ten może jedyny człowiek, nadający się na wodza powstania — nie wziął w nim udziału. Wodzem naczelnym został dopiero po latach — w Komunie Paryskiej.

Wraz z aresztowaniem Dąbrowskiego skończył się jeden z przedwstępnych etapów Powstania Styczniowego.

LESZEK MOCZULSKI


Stolica nr 2 z 1968

http://publikacje.koszykowa.pl/Stolica/1968_nr_01-52/Stolica_1968_nr_02_14.01_s_1-16/Publikacja.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Lip 27, 2011 5:54 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Przed 105 laty

Warszawskie oddziały partyzanckie

W połowie stycznia 1863 roku coraz liczniejsze gromadki młodzieży warszawskiej zaczęły opuszczać miasto, kierując się do Puszczy Kampinoskiej lub lasów Serockich. Uchodzono w ten sposób przed branką rekruta do armii carskieji, wyznaczoną początkowo na 25 stycznia. Powstanie miało się rozpocząć tuż przed branką, w nocy z 22 na 23 stycznia.

Władze carskie przyśpieszyły jednak termin branki: odbyła się ona w nocy z 15 na 16 stycznia. Policjanci i żandarmi, pod osłoną wojska, które obsadziło ulice, porwali z domów według przygotowanych list 1657 rekrutów, których zgromadzono w Cytadeli. Nie udało się jednak schwytać wszystkich, których zamierzano.

Jeszcze przed branką Komitet Centralny Narodowy i kierujący nim wówczas faktycznie Padlewski zarządzili ewakuację spiskowców poza miasto. Gorączkowo zbierano dla nich zapasy kożuchów, ubrań, żywności, broni i amunicji. W kilku wyraźnie zorganizowanych obozowiskach skupiały się coraz to nowe grupy młodzieży warszawskiej, głównie rzemieślniczej. Z nich to Padlewski zamierzał sformować zgrupowanie partyzanckie, którego zadaniem miało być w chwili wybuchu Powstania zdobycie Płocka. Po jego wyzwoleniu miał tam przybyć z Warszawy Rząd Narodowy i stąd kierować dalszymi losami Powstania.

Także i po brance liczne grupy młodzieży opuszczały miasto kierując się do obozowisk. Głucha -wieść o tym, że Powstanie wybuchnie ladą dzień zaczęła krążyć po Warszawie. Ugodowe stronnictwo Białych postanowiło przeciwdziałać. Z jego inicjatywy odbył się wiec studentów Szkoły Głównej, gdzie wpływy Białych były bardzo silne. Reżyserowana impreza przyniosła sukces organizatorom: wiec potępił decyzję Komitetu Centralnego Narodowego o zarządzeniu Powstania i uchwalił rezolucję, ze młodzież nie weźmie udziału w ruchu powstańczym.

Lecz takie rezolucje nie mogły już nic zmienić, wszystkie sprężyny były uruchomione i kraj stawał do walki. Nawet liczni uczestnicy wiecu Szkoły Głównej w kilka dni później znaleźli się w lesie, w oddziałach powstańczych.

Padlewski opuścił Warszawę łącząc się z młodzieżą w Puszczy Kampinoskiej; Rogaliński, b. żołnierz Garibaldiego, wyjechał do obozowisk w lasach pod Wyszogrodem. Rozpoczęto pośpieszną organizację oddziałów wojskowych. Z tych, dla których wystarczyło broni palnej, formowano strzelców, inni tworzyli oddziały kosynierskie. Ci, dla których i kos zabrakło, grupowani byli w zespoły tzw. drągalierów, uzbrojonych jedynie w grube pałki. Broń dla nich trzeba było zdobyć dopiero na wrogu. Ducha Jednak nie brakło i w dni kilka z grup prawie nie przeszkolonych wojskowo udało się sformować zwarte i zdyscyplinowane oddziały.

Władze carskie dowiedziały się Jednak przez szpiegów o leśnych obozowiskach. Zresztą faktu masowego wychodzenia młodzieży z miasta nie udało się ukryć. Wróg Postanowił więc schwytać uciekinierów. Kolumny wojska ruszyły za. miasto, zarzucając gęstą sieć wokół obozowisk powstańczych.

Główną uwagę carscy dowódcy przywiązywali do obozowisk młodzieży w Puszczy Kampinoskiej. Wojska rosyjskie otoczyły Puszczę, zaczęły ją czesać, zbliżając się coraz bardziej do miejsca formowania oddziałów Padlewskiego. Wreszcie sak został zamknięty i z niewielkiego, otoczonego szczelnie wycinka Puszczy nikt już nie mógł się wydostać. Trębacze -zagrali sygnał do szturmu i gęste szeregi Piechoty carskiej ruszyły naprzód z okrzykiem „ura!". Jaki Jednak był zawód nacierających gdy wtargnąwszy do obozowiska, nie zastali już tam żywej duszy.

Padlewski rozpoznał bowiem zamiary wroga i nie dał się schwytać w sieć. Forsownym marszem ruszył na czas na północ, pod Secyminem przeszedł po lodzie na prawy brzeg Wisły, połączył się z oddziałami sformowanymi w lasach Serockich i pomaszerował w kierunku Płocka.

Jeszcze gorzej powiodła się carskim dowódcom wyprawa w lasy Wyszogrodzkie, gdzie swój oddział formował Rogaliński. I on, klucząc po lasach, wydostał się z zastawionych sideł. Ale nie tylko; dzielny dowódca ukazał wrogowi kły. Pod Ciołkowem zaskoczył znienacka kolumnę rosyjską i zniósł ją w pierwszym uderzeniu. Poległ płk Kozlaninow wraz z 43 swymi żołnierzami, kilkudziesięciu zostało rannych, a resztę powstańcy rozpędzili. Polacy ponieśli jednak również dotkliwą stratę: wśród kilku poległych znalazł się dzielny Rogaliński.

Działania rosyjskie przyniosły jednak pewien skutek. Zmuszeni do wymykania się obławie i kluczenia po lasach, Padlewski i Rogaliński nie zdołali na czas przybyć pod Płock. Potyczka pod Ciołkowem, gdzie zginął Rogaliński, odbyła się już w nocy z 22 na 23 stycznia.

Nie doczekawszy się przyjścia zapowiedzianych oddziałów, spiskowcy płoccy sami podjęli nieudaną próbę zajęcia miasta. Władze carskie nie dały się zaskoczyć i powstańcy ponieśli klęskę. Tak więc pierwotny plan wyzwolenia Płocka i uczynienia z niego podstawy przyszłych działań spalił na panewce. Padlewski podjął więc nową decyzję. Postanowił skupić swój oddział i wszystkie inne grupy działające w tej części Mazowsza w jednym wielkim obozie w lasach Drobińskich. Dopiero po zgromadzeniu odpowiednich sił zamierzano przejść do ofensywy.

W tym czasie gdy główne siły Padlewskiego organizowały się pod Drobinem, mniejsze oddziały rozrzucone zostały wokół jakby łańcuchem. W Ciechanowskiem dowodził grupą partyzancką warszawski subiekt, Jurkowski, w Makowskiem — Tytus Steinkeller, przepraw nad Wisłą pilnowała konna partia Przybyszewskiego. Rosjanom jednak u-dało się zaskoczyć niektóre z powstańczych oddziałów. Pod Glinojeckiem kolumna dowodzona przez renegata Sierzputowskie-go rozbiła partię Wolskiego, a tydzień później rozgromiono oddział Steinkellera. Tych porażek nie zrównoważyły sukcesy Kolbego i Jurkowskiego, którzy na znacznej przestrzeni rozbili rosyjską straż graniczną, zdobywając sporo broni. Padlewski musiał opuścić rejon Płocka i na czele swych oddziałów, w znacznej mierze złożonych z młodzieży warszawskiej, przeszedł w lasy między Bugiem a Narwią. Tutaj wydał rozkazy, aby ściągały do niego partie działające na pobliskim Podlasiu. Aby przyśpieszyć spotkanie, Padlewski wyruszył naprzeciwko oddziału Zameczka. Po połączeniu, obie partie zajęły Myszyniec. Tutaj 9 marca stoczona została krwawa bitwa, w której poległ m. in. dawny naczelnik Warszawy, Edward Rolski. Mimo porażki, Padlewski zebrał na nowo oddział. Ścigające kolumny carskie dopadły go pod Żeńbokiem w Ciechanowskiem i ponownie zadały klęskę powstańcom. Padlewski odbudował jednak swą partię, odparł kolejny napad wroga pod Strzegowem i wycofał się do Łaszewa.

Sytuacja jednak była krytyczna. Ze wszystkich stron dążyły ku partii Padlewskiego kolumny carskie. Oddział powstańczy, manewrując w kierunku pruskiej granicy, stoczył kilka pomyślnych potyczek z kozakami, lecz naciskany ze wszystkich stron, po starciach pod Wróblewem, Radzanowem i Chramponiem — znalazł się w sytuacji bez wyjścia. 22 marca, po dwóch miesiącach walk i forsownych marszów, Padlewski rozwiązał w Gorzeniu swoją partię, osaczoną już ze wszystkich stron.

Tak zakończyły się działania zgrupowania partyzanckiego, złożonego w znacznej mierze z młodzieży warszawskiej. Mimo rozwiązania partii, powstańcy Padlewskiego w większości znaleźli się następnie w innych oddziałach, nadal tocząc walkę z najeźdźcą.

Sam Padlewski schronił się w dworze w Mysłakowie, gdzie organizował dalszą walkę. 22 kwietnia, gdy wyjechał stamtąd na spotkanie maszerującej z zaboru pruskiego partii powstańczej — został schwytany przez kozaków, rozpoznany i 15 maja rozstrzelany w Płocku.

LESZEK MOCZULSKI


"Stolica" nr 4 z 1968

http://publikacje.koszykowa.pl/Stolica/1968_nr_01-52/Stolica_1968_nr_04_28.01_s_1-16/Publikacja.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> TEKSTY HISTORYCZNE LESZKA MOCZULSKIEGO Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum