Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Punkt równowagi - opinie polityczne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pawel Sabuda



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 368

PostWysłany: Pią Sie 24, 2012 3:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Podawali w radiu:
" Jeśli chcesz dostać emeryture pomostową, to wniosek należy złożyc po uprzednim zwolnieniu sie z pracy. Gdybyś jednak nie miał zaufania do decydenckich gremiów ZUS i nie chciał zwolnić się z pracy , zanim oddasz swój los w ich rece, masz inne wyjście. Otóż: nie zwalniaj sie z pracy, tylko złóż stosowny wniosek do ZUS. Ten wyda decyzje odmowna, ale poda co należy uzupełnić. Jeśli jedyną rzecza do uzupełnienia jest fakt zwolnienia się z pracy, to wtedy możesz się zwolnić. Potem złożysz ponowny wniosek do ZUS, a ten niechybnie przyzna Ci świadczenie" (cytat z pamięci)
Shocked :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :pukel: :pukel: :pukel: :pukel: :pukel: :pukel: :pukel: :pukel: :pukel: :lol2: :lol2: :lol2: :lol2: :lol2: :lol2: :lol2: Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked

_________________
Pawel Sabuda
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Pawel Sabuda



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 368

PostWysłany: Nie Sie 26, 2012 9:14 pm    Temat postu: Polska jesień Odpowiedz z cytatem

Pod koniec wakacji, na progu jesieni - postawmy kilka pytań.
1. Co nas drażni w takich aferach jak "Amber Gold"? Czy jeszcze to, że w takim biznesie jeteśmy po stronie "wykiwanej", a nie "wykiwującej", czy już to, że taki numer jest wogóle możliwy? Że świadczy o całkowitej inercji państwa wobec tego typu "projektów biznesowych"?
2. Czy jesteśmy nadal w stanie aceptować daninową agresję państwa na obywateli, czy też nie damy zgody na kolejne jawne lub nie jawne podatku, daniny, opłaty itp? Czy już widzimy, że takie działanie państwa jest niczym innym, jak rozpaczliwą próbą odsunięcia w czasie nieuniknionego załamania finansów, czy wciąż myślimy, że to tylko małe uzupełnienia w koniecznych ciężarach?
3. Czy zaakceptujemy spadek dochodów w najbliższych miesiącach? Czy łączymy stan naszych kieszeni z faktem, że wielkie sieci handlowe zmniejszyły nawet o 50% swoje zamówienia na okres noworocznego "szału zakupowego", wiedząc już dzis, że nie będziemy mieli pieniędzy na - przepraszam - duperele ?
4. Ile razy jeszcze pozwolimy koncernom paliwowym bawić się naszymi kieszeniami? Ile razy jeszcze na sezon powrotów z wakacji ceny paliw skoczą o nawet 10% - a my będziemy tylko płakać i płacić?
5. Czy jest już czas, czy szkoda myśleć, że już czas, bo to jeszcze nie ten czas?

_________________
Pawel Sabuda
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pon Sie 27, 2012 3:56 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Coraz więcej osób dostrzega jałowość systemu zbudowanego w Magdalence i przy Okrągłym Stole. System ten (określany ostatnio przez prof. Staniszkis "kartelem politycznym") przynosi korzyści niewielkiej tylko części społeczeństwa, powiązanego rodzinnie, politycznie lub towarzysko z władzą i gwarantuje całej reszcie - trwałą degradację, tj. rozwój tak powolny, że w porównaniu do państw dobrze urządzonych będący w istocie cofaniem się. Aby coś się zmieniło konieczne jest zmiecenie wszystkich partii, reprezentowanych obecnie w Sejmie i tworzących ów szkodliwy kartel.

Cytat:
Pryska sen o potędze
Andrzej Talaga 24-08-2012,

(...)
Wzrost PKB Polski spadnie w tym roku o 2–2,5 proc. W przyszłym może być jeszcze niższy, maleje dynamika produkcji i eksport. Nadciąga kryzys – wieszczą ekonomiści. Skoro nadchodzi, to i kiedyś przejdzie, jakoś przeżyjemy kilka chudych lat. Niestety, rację mogą mieć ci, którzy dowodzą, że to nie chwilowe załamanie, ale trwałe wyhamowanie.

Osiągnęliśmy bowiem przyzwoity poziom rozwoju i bardzo trudno będzie wspiąć się szczebel wyżej. Skonsumowaliśmy paliwo wzrostowe, którym była energia społeczna wyzwolona przez wprowadzenie wolnego rynku oraz transfer cywilizacyjnego know-how z Zachodu. Nie mamy zaś innego paliwa, jakim karmią się zaawansowane gospodarki, choćby amerykańska czy niemiecka: innowacyjności oraz wysokiego poziomu edukacji.

Wzrost PKB ledwie o 2,5 proc., może nawet 1,5 proc. rocznie przez następną dekadę, zaowocuje osłabieniem siły przetargowej naszego kraju w kontaktach zarówno z partnerami z UE, jak Rosją. Nie wygospodarujemy pieniędzy na podniesienie armii do technologicznego poziomu rozwiniętych państw NATO, nie będzie nas stać na miękką siłę na Wschodzie i budowanie tam przychylnej atmosfery dla polskich aspiracji. Potencjalni protegowani Polski – Ukraina, Mołdawia, Białoruś, Zakaukazie, a nawet państwa bałtyckie – schronią się pod innymi skrzydłami..
(...)
Dwa miliony polskich obywateli opuściło w ostatnich latach kraj w poszukiwaniu szansy życiowej na obczyźnie, a teraz ściągają do siebie pozostawione w Polsce dzieci. Przygotowany przez rząd program zachęt do powrotu wziął w łeb. Nasz naród kurczy się. Przy dzietności 1,3 dziecka na kobietę w wieku rozrodczym nie mamy co liczyć nawet na zastępowalność pokoleń. Wydajność polskiego pracownika pozostaje na poziomie połowy wydajności jego niemieckiego kolegi, na badania i innowacje łożymy ledwie 0,53 proc. PKB (wydatki publiczne), a kształcimy młodzież przyzwoicie tylko w największych miastach.

To są parametry zwijania się, a nie rozwoju. (...)


Całość - http://www.rp.pl/artykul/9133,927269-Pryska-sen-o-potedze.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Sie 31, 2012 9:01 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rafał Ziemkiewicz w Interii:

Cytat:
(...)W znakomitej historii transformacji ustrojowej, która przyniosła Polsce ostatecznie taki właśnie efekt, czyli w "Reglamentowanej Rewolucji" Dudka jest opisana taka piękna scena, jak u schyłku "prylu" towarzysz generał Jaruzelski miotał gromy na głowy swych podwładnych, dowiedziawszy się o nadużyciach w partyjnej spółdzielni "Młoda Gwardia". Nie do przyjęcia! Hańba! Co za zgnilizna! Nie będziemy tolerować! Wypalimy gorącym żelazem - a mówił to wszystko do ludzi jeden w drugiego umoczonych w tę "hańbę", nachapanych na niej i po to tylko przecież potrzebujących Jaruzelskiego.

Tak jak nie umiem rozstrzygnąć czy ostatni gensek był wtedy tak cyniczny, czy tak głupi, tak nie mam tej samej pewności co do Tuska. Tak samo od czasu do czasu sroży się demonstracyjnie na swoją partię, że "ja wam tu dam" korupcję, nepotyzm czy inne nadużycia, "niech się nikt nie waży" - jakby nie wiedział, że tylko na tym opiera się jego władza.

Jaki ma to wszystko związek z dziurawością banków, powszechnością nielegalnego handlu danymi osobowymi, od których zacząłem ten felietonik? Związek, mówiąc mądrze, przyczynowo-skutkowy. Wspólnym mianownikiem wszystkich sitw, koterii, mafii i kamaryl, mrowiących się w Polsce, jest to, że dzień po dniu likwidują one na wszystkich szczeblach wszelkie normy, zasady i mechanizmy obronne państwa. Z punktu widzenia prostego obywatela efekt tej niekontrolowanej ekspansji nowotworu jest taki, że wszystko da się załatwić, ale nic się nie da zrobić. Czego się tkniesz - nie działa. Ale jak pokombinujesz i znajdziesz dojście, to się uda (...).


http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz-mysli_nowoczesnego-endeka/news/paramafijne-parapanstwo-parapolskie,1837796
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pawel Sabuda



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 368

PostWysłany: Wto Wrz 04, 2012 8:45 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bardzo ciekawy tekst. Kto wie, czy nie w jakimś sensie przełomowy!!!


http://biznes.interia.pl/raport/kryzys_w_usa/news/krzysztof-rybinski-swiat-czeka-na-starcie-gigantow,1838455

_________________
Pawel Sabuda
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Wrz 04, 2012 12:29 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zamieszczam wybrane fragmenty tekstu zalinkowanego przez Pawła wyżej.

Przypominają mi się dyskusje ekonomiczne z początku lat 90., gdy polska transformacja dokonywana pod dyktando bankierów ze wschodniego wybrzeża USA, była realizowana rękami wysługujących się im polityków. Ważnym elementem tej transformacji była prywatyzacja realizowana przez Janusza Lewandowskiego, a zwłaszcza jej koronna perła, czyli program powszechnej prywatyzacji. To, że wtedy tę walkę przegraliśmy (ludzi, którzy tworzą dzisiaj PO poparli wtedy postkomuniści z Wiesławem Kaczmarkiem - kto go jeszcze dzisiaj pamięta?) okazało się brzemienne w skutkach. Dziś widać, że w tej walce nie mieliśmy (my - KPN) żadnych szans. Podjęta przez nas próba zakwestionowania oficjalnej polityki transformacji ustrojowej zakończyła się porażką, podobnie jak wszystkie kolejne próby stworzenia alternatywy ze strony Unii Pracy, Samoobrony czy PSL (w okresie premierostwa Pawlaka w latach 1993-1994). Może warto będzie kiedyś przypomnieć ten wielki spór ekonomiczny, który miał miejsce w Sejmie I kadencji? Dziś, gdy ukazują się teksty takie, jak ten Rybińskiego, może opinia publiczna innymi oczami popatrzy na tamten spór i przyzna nam rację...

Cytat:
Krzysztof Rybiński: Świat czeka na starcie gigantów!

Ekonomia z pewnością przeżywa kryzys. Bo jak można wytłumaczyć, że tylu świetnie wykształconych ekonomistów, którzy doradzali politykom, pozwoliło na stworzenie systemu finansowego, którego załamanie może doprowadzić do kryzysu o skali przekraczającej Wielką Depresję, a kto wie, może nawet rozpocząć proces podobny do mrocznych lat średniowiecza w Europie Zachodniej.
(...)
Skalę problemu mogę zilustrować na przykładzie polityki pieniężnej, którą sam praktykowałem przez kilka lat jako wiceprezes Narodowego Banku Polskiego. W ciągu minionych 40 lat teoria i praktyka polityki pieniężnej zbankrutowała cztery razy. Autorzy teorii otrzymywali nagrody Nobla, byli autorytetami, a banki centralne na całym świecie wdrażały te teorie, prowadząc świat od kryzysu do kryzysu.
(...)
Do połowy XX wieku elitarna mniejszość wykorzystywała przewagę militarną, żeby gnębić większość, jednak wraz z rozwojem broni nuklearnej ta metoda stała się bardzo niebezpieczna, bo przypadkowy konflikt nuklearny mógłby zagrozić istnieniu elit. Pojawiła się konieczność wypracowania innych metod, niemilitarnych, dzięki którym elity mogłyby kontrolować masy i czerpać z tego korzyści. Niczym szczęśliwa koincydencja lub zaplanowane działanie upadł standard złota, co zakończyło ważny etap pieniądza kruszcowego w historii ludzkości i zapoczątkowało okres pieniądza papierowego.

Wraz z tą zmianą pojawiły się nowe elity, klasa bankierów. Oczywiście wpływowi bankierzy jako jednostki istniały wcześniej, JP Morgan był wielki już za czasów Rockefellera, ale jako elitarna klasa rządząca bankierzy pojawili się dopiero po upadku pieniądza kruszcowego. Ten proces wyłaniania nowej elity jest opisany w książce "Money and Power. How Goldman Sachs Came to Rule the World", ale powstało też wiele innych świetnych pozycji na ten temat. W tej książce opisane są metody działania nowych elit. W XXI wieku już nie mordują i nie gwałcą, ponieważ społeczeństwa nie akceptują takiego zachowania, ale jedynym celem stało się zarobienie jak największej ilości pieniędzy. Aby osiągnąć ten cel, stosuje się wiele metod - wykorzystywanie poufnych informacji, sprzedawanie klientom produktów finansowych, które są bezwartościowe, tworzenie nowych produktów finansowych, które prowadzą do uzależnienia mas od elit finansowych. Elity finansowe mają w kieszeni polityków, którzy tworzą regulacje umożliwiające dalsze bogacenie się establishmentu finansowego.

Kiedyś bronią był muszkiet, teraz bronią jest pieniądz i paragraf. Kiedyś elity miały niewolników, teraz zadłużeni ludzie są zmuszani do niewolniczej pracy do 67. roku życia i dłużej, jeżeli chcą utrzymać godny standard życia. Zamiast batoga mamy kredyt, zamiast niewolnika mamy kredytobiorcę, który na kredyt kupił mieszkanie, plazmę, samochód, lodówkę. Kiedyś pan feudalny lub kacyk zapewniał miejsce w czworakach - nie padało na głowę i nie było zimno. Ci, co uciekli, przymierali głodem, byli łapani i wieszani. Teraz kredyt daje szansę na własne mieszkanie i na plazmę. Ci, którzy nie wezmą, nie mają gdzie mieszkać i za karę nie oglądają seriali. Ale efekt jest podobny: nieco wyższy standard życia pospólstwa w zamian za zniewolenie.

Jest jedna istotna różnica między dawnym niewolnictwem i feudalizmem a obecnym okresem panowania elity bankierów. Wtedy członkowie establishmentu byli właścicielami środków produkcji, więc zależało im na jak najniższych płacach. To dlatego wprowadzono apartheid w Afryce Południowej, żeby powstały getta biedy czarnych lub kifferów, bo obie nazwy były w powszechnym użyciu, żeby płacić minimalne, głodowe pensje. Teraz ta strategia nie jest dobra, bo głodowe pensje oznaczają brak zdolności kredytowej, a wtedy trudniej ludzi uzależnić od kredytu. Więc bankierzy, poprzez swoje wpływy polityczne, realizują strategię wyższego wzrostu płac, żeby mogli udzielać więcej kredytów i zarabiać jeszcze więcej pieniędzy. Prowadzi to do konfliktu z dawnymi elitami, czyli właścicielami fabryk, którzy chcą jak najniższych płac. Beneficjentem tego konfliktu są Chiny, bo stare elity, widząc, że przegrywają z nowymi elitami bankierów, masowo przeniosły produkcję do tanich Chin.
(...)
Oczywiście opisany powyżej schemat w rzeczywistości jest o wiele bardziej skomplikowany. Na przykład nie widać opisywanego w tym modelu wzrostu płac wśród większości. Ale przypomnijmy, że zarówno struktury apartheidu, jak i działania hiszpańskich konkwistadorów prowadziły do silnego spadku płac na przestrzeni dekad. Teraz płace rosną lub są stabilne w ujęciu realnym. Ale płace wzrosłyby znacznie bardziej, tylko stare elity - właściciele fabryk - wygenerowali i wykorzystali falę globalizacji, co pozwoliło ograniczyć wzrost płac preferowany przez bankierów.

W tej rozgrywce między nowymi i starymi elitami pojawia się nowy gracz, który był mało istotny do XIX w. włącznie - to administracja publiczna. Ponieważ udział podatków w PKB w wielu krajów przekroczył 40 proc., a wydatków zbliżył się do 50 proc., to oznacza, że administracja publiczna decyduje o prawie połowie wydawanych pieniędzy.

Nic więc dziwnego, że w ciągu ostatnich 40 lat dramatycznie wzrosła liczba urzędników, których celem jest maksymalizacja relacji podatków do PKB, bo im większa ta relacja, tym większy strumień pieniędzy, o którym decydują, tym większa władza i tym większe możliwości bogacenia się. Urzędnicy w naturalny sposób tworzą koalicję z nowymi elitami, z bankierami, ponieważ łatwiej jest ściągać podatki od większości (podatek VAT czy PIT) niż od starych elit, które od wieków albo były zwalniane z płacenia podatków, albo wypracowały metody, jak unikać ich płacenia. W związku z tym klasa urzędników woli realizować strategię wyższych płac zgodną z interesami bankierów, bo to zapewnia wyższy strumień podatków i prowadzi do dalszego umacniania wpływów klasy urzędników.
(...)
Obecny kryzys strefy euro to kulminacja walki między nowymi i starymi elitami. Do tej pory nowe elity wygrywały rok za rokiem. Ale obecnie uwidacznia się siła starych elit reprezentowanych przez niemieckich przemysłowców. Czas pokaże, które elity wygrają w tym sporze. Czy skończy się masowym drukiem pieniądza, preferowanym przez banksterów, czy wyrzuceniem kilku krajów ze strefy euro i darowaniem znacznej części długów krajów PIGS, co wolałyby stare elity, bo koszty darowania długów poniosą nowe elity i milcząca większość.

Nam maluczkim zjadaczom chleba z mrożonego ciasta pozostaje tylko usiąść i z wypiekami na twarzy obserwować starcie gigantów. Każdy może wytypować swojego kandydata na zwycięzcę. Osoby z długimi pozycjami na giełdach trzymają z banksterami, ja stawiam na niemieckich przemysłowców.

prof. Krzysztof Rybiński
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pawel Sabuda



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 368

PostWysłany: Sob Wrz 08, 2012 2:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kolejny artykuł, należący do tego samego nurtu wypowiedzi, co poprzedni, który Wam zalinkowałem.
Zastanawiające jest to, że akurat OFE "wystrzeliło" w okresie rządów AWS. Jej trzonem był piąty sort działaczy "Solidarności". To właśnie poprzez AWS Konfederacja została najpierw rozbita, a potem całkowicie odsunięta od oficjalnej poliotyki.
Ciekawe, jak się dziś wiedzie liderom AWS? Co porabia Maryan Wszystkich Maryanów Krzaklewski, czy pamietacie jeszcze "rzecznika dyscypliny w AWS" - Andrzeja Szkaradka? Gdzie jest Władysław Kielian - nr 1 na liście AWS w Krakowie? Co u Longina Komołowskiego? Ponoć opiekuje sie niepełnosprawnymi spportowcami (sic!) !I można by wyliczać, wyliczać... A po gościach - ani śladu! Ciepła kaska sprzyja domatorstwu... Embarassed

http://biznes.interia.pl/raport/emerytury/news/kopiec-kreta-i-piramidy-finansowe,1839901

_________________
Pawel Sabuda
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Nie Wrz 09, 2012 7:34 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kowal: PO-PiS został zawarty przeciw Polakom

Cytat:

Paweł Kowal: Polska reprezentacja piłkarska jest jak rząd Platformy. Gra niestety idzie im słabo, ale za to w reklamach mają czas występować i jak każda pliszka, chwalić swoje ogonki. Nic dziwnego, że Donald Tusk właśnie z piłki nożnej uczynił swój sportowy konik. Jego drużyna gra teraz jak ekipa Fornalika – bez polotu, bez pomysłu i nadziei na prawdziwy sukces. Obie drużyny liczą jednak na to, że wyborcy-kibice i tak ich będą oglądać. A tu niespodzianka – kiedy okazuje się, że transmisja jest płatna w systemie pay-per-view, to nagle bardzo mało widzów chce śledzić ich wyczyny. To symboliczne.

Nasi paraolimpijczycy nie zawiedli, bo nie walczą dla pieniędzy ani "działaczy", ale dla osobistej satysfakcji z wygrywania dla Polski. Takiej postawy brakuje elitom w kraju. Ich wola walki kończy się, kiedy "po partyjnej znajomości" załatwią pracę kolegom.
(...)
- Żeby realizować postulaty naprawy kraju PiS powinien szukać dla nich poparcia. Jarosław Kaczyński jednak tylko zakomunikował co chce zrobić i na tym skończyło się właściwie jego działanie. W polityce liczy się czas: jeśli obiecuje się rodzicom likwidację gimnazjów, to nie można kazać im czekać aż PiS będzie miał ponad połowę miejsc w Sejmie i prezydenta, bo ich dzieci będą już wtedy być może na studiach, a może nawet i na emeryturze. Ważniejsze powinno być dobro społeczne niż partyjne rachuby na roszadę po wyborach. Słynny PO-PiS został zawarty, bo na razie mogą rządzić tylko Tusk albo Kaczyński. Obie części "koalicji", powstałej w rzeczywistości przeciw Polakom, zagoniły się we wzajemnej nienawiści.


http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/kowal-po-pis-zostal-zawarty-przeciwpolakom,1,5241139,wiadomosc.html#.UEzXmxHOa_M.facebook
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Wrz 14, 2012 8:31 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Stefczyk.info:Jaki obraz wymiaru sprawiedliwości wyłania się z prowokacji dziennikarskiej przeprowadzonej przez GPC? Czy można mówić, że w Polsce mamy niezależne sadownictwo?

Rafał Ziemkiewicz: Pytanie sugeruje, że mieliśmy jakieś sądownictwo, które się pogorszyło, a tymczasem mamy do czynienia ze sprawą, która jest z jednej strony skandaliczna, a z drugiej absolutnie nie zaskakuje. A tymczasem to wciąż jest jak w PRL-u. Władza dzwoni, a urzędnik, który powinien być niezależny stoi na baczność jak ten facet w "Misiu", który dostał polecenie, że ma natychmiast paszporty załatwić i to na poduszkach. Nie sprawdza w ogóle, kto do niego dzwoni. (...) Mamy sądownictwo zdominowane przez ludzi, którzy sądzili w PRL-u, albo ich potomków, albo wychowanków.  Mamy samorząd sędziowski, który pazurami broni immunitetów sędziów stalinowskich, chociaż są to zbrodniarze. Jest pięćdziesiąt kilka przypadków ewidentnych zbrodniarzy, gdzie środowisko sędziowskie podtrzymuje ich immunitet po prostu dlatego, że trzyma się zasady, że swoich nie pozwolimy ruszać. Nawet Sąd Najwyższy pod przewodnictwem pana Gardockiego przyjął skandaliczną uchwałę zdejmującą odpowiedzialność z sędziów stanu wojennego i to z jakimś kuriozalnym stwierdzeniem, że skoro oni nie sądzili w państwie prawa, to nie można od nich wymagać, żeby prawa przestrzegali. Osobną sprawą jest prokuratura. W PRL-u prokuratorzy byli po to, żeby klepnąć to, co im służba bezpieczeństwa przynosiła. I przez 20 lat wolna Polska nie doczekała się lepszych sędziów i prokuratorów. W każdym razie nie doczekała się tego, żeby ci lepsi zdominowali środowisko. Tu nie było żadnej próby naprawy, żadnej próby zmian.  Wszystko zostało jak w PRL. (...)


Całość - http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/sedziowie-rodem-z-misia-

Zapis tej szokującej rozmowy - http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=gBB3ZOeUEMU
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pawel Sabuda



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 368

PostWysłany: Wto Paź 02, 2012 7:48 am    Temat postu: Premiera wynajmę Odpowiedz z cytatem

Zastanawiam się nad sensem pisiej awanturki z obalaniem rządu i zgłaszaniem kandydata na premiera.
Czas, by politycznie zwrócić na siebie uwagę - wydaje się właściwy. Polakom kasa z portfeli znika, coraz więcej jest przykładów na robienie oszczędności. Ostatnio obserwuję, jak ich ofiarą padają wydatki na pozalekcyjne zajęcia dzieci. Zaganiając pociechę przed domowy komputer, zamiast na angielski czy szachy albo grę na fortepianie - można zaoszczędzić 200-300 złotych miesięcznie. A te przykłady są coraz liczniejsze, powoli skradając się do ostatniej linii obrony - czyli tzw. "garnka".
JarKacz to wie. Proponuje więc Polakom przebudzenie, jako znieczulenie biedy. Bo na biedę - on żadnej realnej recepty nie miał, nie ma i mieć nigdy nie będzie. Wezwał do pomocy epigonów "Solidarności" - piwożłopów i pasoibrzuchów, oraz armię ojca-dyrektora. A wszystko to po to, aby wykazać moralno-polityczną jedność wokół kierownictwa partii.
Kto na tym zarobi?
Ja typuję tak:
Pan Kandydat na Kandydata Profesor jakis tam, niedoszły poseł unii demokratycznej (tak, tak!!!) - już zarobił jakieś 5 milionów. Bo z takim punktem w życiorysie, ma pewny mandat euro-posła w najbliższym głosowaniu. A przez kadencję powinien "przytulić" właśnie coś koło pięciu baniek. Czyli jeden zarobas już jest! Very Happy
Drugi - to niejaki Reinman - czyli W.Pawlak. On ma teraz raj! Może mówić swojemu szefowi: donku, proszę to, to i to - ale już - na "cito" - bo tam jarek ze stułą czeka! No więc...
Kolejni - to różne piśmiaczki! Mają świeże mięsko do obrabiania. Musza pilnie sprawdzić, czy kandydat na premiera nie sikał w podstawówce na szkolnej sali gimnastyczne, czy nie ciągnął koleżanek za warkocze, czy w liceum nie ukradł panu od wf-u paczki papierosów, czy na studiach nie onanizował się przy płocie osiedlowego przedszkola, czy nie biesiadował z oleksym i ałganowem, czy myje ząbki i nie jeździ na rowerze po piwie. No - mają roboty na dobry rok! A różne redakcje wyłożą kasę, chcąc mieć przywilej ujawnienia "prawdziwego oblicza" kandydata na kandydata.

A co MY z tego mamy? Jak zwykle od 20-tu paru lat! Śmiech! Laughing Laughing Laughing

_________________
Pawel Sabuda
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Pawel Sabuda



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 368

PostWysłany: Pon Paź 15, 2012 8:48 pm    Temat postu: DOBRA WIADOMOSC Odpowiedz z cytatem

To dobra wiadomość! Pan Palikot idzie na wojnę ! Front, który sobie wybrał daje praktycznie pewność, że tę wojnę przegra. A jak przegra, to będziemy mieć problem z głowy. Jego formacja zostanie - na własne życzenie - WYSKROBANA !!!
I o to chodzi!

Czytajcie i radujcie się !!!

http://fakty.interia.pl/fakty-dnia/news/palikot-o-ustawie-aborcyjnej-chcemy-wywolac-wojne,1853087

_________________
Pawel Sabuda
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Paź 31, 2012 11:40 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Staniszkis: Ta operacja mogła mieć na celu sprowokowanie prezesa PiS
Środa, 31 października (08:58)

Konrad Piasecki: Morderstwo, zbrodnia, zamach - to dobrze, że prezes Prawa i Sprawiedliwości stawia kropkę nad i?

Jadwiga Staniszkis, politolog, socjolog: - Myślę, że po konferencji prokuratora Szeląga z prokuratury wojskowej, który pozostawił sprawę otwartą, w tym sensie, że nie możemy wykluczyć obecności materiałów wybuchowych...

...ale też nie możemy potwierdzić...

- ... ale nie możemy potwierdzić, bo czekamy na wyniki badań laboratoryjnych, które niestety robią Rosjanie.

Czy w tym momencie te słowa prezesa Kaczyńskiego nie są trzema krokami za daleko?

- Być może są zbyt jednoznaczne, ale jeżeli być może, i być może cała ta operacja miała właśnie na celu sprowokowanie takich słów. W tym sensie, że przeciek, który poszedł do "Rzeczpospolitej", bardzo jednoznaczny, ten krzyczący tytuł, i włączenie tego problemu do konferencji zespołu, która miała dotyczyć czegoś innego.

Sugeruje pani, że ktoś puścił fałszywy przeciek do "Rzeczpospolitej" tylko po to, żeby sprowokować prezesa Prawa i Sprawiedliwości?

- Nie wiem. To też jest jedna z hipotez. Ja w ogóle rekonstruuję to, co się dzieje w tej chwili wokół rządu i z PiS-em, i obserwuję z jednej strony próbę ściągnięcia Tuska na tylne siedzenie po pierwsze, żeby jego słowa nie denerwowały rynków finansowych, i środowiska, które na tym tracą wolą ludzi bardziej profesjonalnych, ale te same środowiska nie chcą wypromować PiS-u i Kaczyńskiego. W związku z tym ponieważ demokracja, media, notowania wynoszą PiS, być może, i to też jest tylko hipoteza, chodziło o zbudowanie takiej chwiejnej równowagi i ściągnięcie Kaczyńskiego.

Czyli słaby Tusk i słaby Kaczyński? Ale kto wtedy ma tę siłę, kto ma w tym "balans of power" najwięcej siły?

- No moim zdaniem ludzie z zewnątrz establishmentu, Platformy, Rostowski, Belka, Budzanowski, Rosati, ludzie, którzy się snują, którzy nie mówią rzeczy zbyt ryzykownych, na przykład w kwestii euro. I ten manewr się nie kończy, bo przecież w tej chwili obserwujemy drugą falę ataku na Tuska, dotyczącą już spraw bardzo operacyjnych, na przykład ustawy przetargowej, ponieważ te 40 miliardów szykuje się do kolejnych przetargów. I tutaj to jest oczywiście poniżej poziomu polityki.

Patrząc na poziom zewnętrzny i ten łatwo dostrzegalny - nie miała pani wczoraj poczucia, że te tygodnie i miesiące pracy, żeby wykreować merytoryczny obraz Prawa i Sprawiedliwości, merytoryczny obraz Jarosława Kaczyńskiego, palą na panewce?

- Nie. Absolutnie, nie. Obserwując konferencje zespołu Macierewicza i później konferencję prokuratora Szeląga, uważam, że dowiedzieliśmy się nowych rzeczy, które działają na korzyść Jarosława Kaczyńskiego i uderzają w Tuska. Po pierwsze to, że ponad dwa lata trzeba było czekać na zgodę Rosjan na przeprowadzenie przez prokuraturę wojskową badań pirotechnicznych.

Ale wcześniej były też badania dotyczące materiałów wybuchowych, wybuchów. Komisja Millera tego nie stwierdziła...

- To jest niejasne.

Szef podkomisji technicznej o tym dzisiaj mówił w "Wyborczej" - jednoznacznie.

- Pan Lasek wczoraj mówił, że wykluczyli wybuch na podstawie rozrzutu części. Po drugie: obserwowałam konferencję zespołu Macierewicza, patrzyłam jak zachowywał się pan porucznik Gosztyl, który był w Jaku-40.

Bardzo emocjonalnie.

- Widać było, jak bardzo przełamuje strach. To było po tragicznej śmierci kolegi, pospiesznie nazwanej samobójstwem. Po drugie, z konferencji pana prokuratora Szeląga dowiedzieliśmy się, że ta rozbieżność z nagrania Jaka-40, którą właśnie technik - pan Romuald Muś zrobił, a danymi ze stenogramu z czarnych skrzynek są rozbieżne. I ta teza, którą potem powtórzył prezes Kaczyński, że trudno wierzyć stenogramom z czarnych skrzynek pozostała i została, w jakimś sensie, słabo, ale potwierdzona przez Szeląga.

Pani profesor, ale jeśli mamy prezes mówiącego o zbrodni, morderstwie czy zamachu, to po co były te miesiące kreowania Glińskiego, po co robić debaty, jeśli się okazuje, że pierwszy tekst z trotylem w tytule potrafi sprowokować prezesa do tak jednoznacznej, emocjonalnej reakcji?

- Po pierwsze to nie są jedyne przesłanki - ten tekst, wybity. Trudno sobie wyobrazić, żeby nie zareagował tak silnie.

A nie powinien poczekać? Nie powinno otoczenie poprosić go o to, żeby troszkę poczekał?

- Sześć miesięcy badań rosyjskich, sześć miesięcy badań w Rosji...

Nie, ale choćby na konferencję prokuratury. Parę godzin.

- Nie byłoby moim zdaniem tej konferencji, gdyby nie było wcześniejszej konferencji zespołu Macierewicza.

Czyli ostry Kaczyński sprowokował reakcję prokuratury?

- Po drugie, o ile wiem, oni są w posiadaniu innych przesłanek - nie pewności, przesłanek, które jak gdyby wzmacniały przedwczesną tezę "Rzeczpospolitej".

Ale jakich przesłanek?

- Ja, wie pan, nie znam akt. Ale ludzie, którzy znają akta - też nie mówią o szczegółach, ale mają swoje przekonania.

Małgorzata Wassermann na przykład mówi, że ona nie powie, co jest w aktach, ale tam są takie rzeczy, które są straszliwe. Pytanie, jakie?

- Albo też nie ma tych rzeczy, które powinny być. Na przykład nie zrobiono badań powietrza z płuc bezpośrednio w czasie sekcji. To dramatyczne zaniedbania w czasie sekcji, które mogły wtedy wykluczyć wybuch, gdyby w powietrzu wdychanym nie było śladów materiałów wybuchowych. To, że nie dopuszcza się nikogo zza granicy - myślę tutaj oczywiście o krajach NATO - ani do sekcji już obecnych. To, że w tej chwili Tusk nie wychodzi i nie mówi "no, to jest moment, żeby zwrócić się do sojuszników, żeby przeciąć spekulacje, niech oni - nie tylko Rosjanie - badają te próbki z przesiewu i zobacz a, co to był za materiał".

Uważa pani, że wczorajszy dzień, reakcja Jarosława Kaczyńskiego, konferencja Tuska, nabiją punktów sondażowych którejś ze stron, czy pozostawią je na tym poziomie, jaki jest dzisiaj?

- Pozostawią na tym poziomie, ale jeżeli się patrzy uważnie, jeżeli się patrzyło, co się działo w tym zespole Macierewicza: Wosztyl, który trząsł się, któremu trudno było mówić, pani generałowa Błasikowa, która go dotyka, uspokaja - relacje między ludźmi. A z drugiej strony powiedzmy Graś - Tusk. Tutaj kapral Graś, który musztruje Tuska, reanimuje go, żeby ostrzej mówił. Aż nawet Tusk mówi, patrząc bojaźliwie "o, widać on ma bardziej jednoznaczne..." - to są relacje zupełnie inne i to, że nie mamy, ja nie mam zaufania do polskiego państwa, widzę te naciski na prokuraturę, także prokuraturę wojskową - przecież te gowinowskie reformy przebudowujące i uważam, że to widać, ale być może tego nie widać publicznie.

Pani profesor, no ale co w tej sytuacji zrobić na przykład z projektem Gliński i projektem konstruktywnego wotum nieufności. No bo to był pomysł na spokojny, techniczny, merytoryczny rząd, a dzisiaj nie ma atmosfery - jak najwyraźniej - w PiS-ie do merytorycznego i spokojnego rządu.

- No wie pan - albo czekać, albo zapomnieć.

O Glińskim i jego projekcie?

- Nie wiem, nie chciałabym się wypowiadać. Ja osobiście uważam, że to było trzy lata przed wyborami, oczywiście to była pokusa, ale... Gdyby "Rzeczpospolita" napisała prawdę, to oczywiście to głosowanie byłoby wygrane i Gliński byłby tym premierem technicznym. Ale w tej chwili myślę, że są ważniejsze sprawy. W każdym razie PiS nie może przegrać kolejnego głosowania, to pewne.

RMF


http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/staniszkis-ta-operacja-mogla-miec-na-celu-sprowokowanie,1858162,6912
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Paź 31, 2012 1:41 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Komentarz naczelnego Rzepy:
Cytat:
Pochopnie napisaliśmy o odnalezieniu na wraku rządowego tupolewa w Smoleńsku trotylu i nitrogliceryny. To mogły być te składniki, ale nie musiały. (...)

Absurdalne zarzuty o zbrodnie, o zdradę można oczywiście przypisywać temperamentowi politycznemu Jarosława Kaczyńskiego, ale można też zapytać o igranie z emocjami. O niezrozumiałe powtarzanie tych samych procedur śledczych. O reagowanie przedstawicieli rządu dopiero po tym, jak wybucha skandal.

Zgadzając się z premierem co do odrażającego rozgrywania Smoleńska dla potrzeb politycznych, to właśnie w kontekście mnożących się teorii spiskowych niezrozumiała jest zwłoka i przetrzymywanie tak ważnych informacji.


http://www.rp.pl/artykul/9158,947556-Nie-wolno-igrac-z-emocjami.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Nie Lis 04, 2012 6:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I jeszcze jedna analiza tego, co się stało 30 października, zawierająca - m.zd. - wiele trafnych wniosków. Autorem jest Piotr Piętak

Cytat:
30.X.2012 - bitwa informacyjna - Tusk wycina w pień PiS-owską armie

Jestem przekonany, że dzień 30 października 2012 roku będzie w przyszłych podręcznikach o metodach prowokacji i manipulacji informacją poddawany wielostronnej analizie, ponieważ jest on wzorcowym przykładem doprowadzenia do ruiny politycznej przeciwnika przy pomocy klasycznych narzędzi z repertuaru wojny informacyjnej.

Rzecz jasna poniższa analiza – z definicji – będzie zawierała hipotezy błędne oraz takie, które nigdy nie zostaną zweryfikowane. Czy prowokacja – a może nie było prowokacji – partyzantów w 1968 roku rzeczywiście miała miejsce? Czy zostało cos w tym względzie wyjaśnione? Nie – dysponujemy kilkoma hipotezami z których mnie osobiście najbardziej przekonuje wyjaśnienie zawarte w artykule J. Kuronia o wydarzeniach marcowych.

Za 10 czy 20 lato dniu będziemy wiedzieli o 30 października 2012 tyle samo co o wydarzeniach marcowych w roku 1978 czyli nic. Jednak nie zwalnia nas to z obowiązku formułowania prób wyjaśnienia tego co się w tym dniu wydarzyło. Oczywiście początkiem analizy jest pytanie, kto na zmieniającej się jak w kalejdoskopie mapie informacyjne z dnia 30 października 2012 roku skorzystał.

Odpowiedź jest ewidentna: skorzystał obóz rządzący, ciąg informacji i informacyjnych bitew doprowadził bowiem do prawie całkowitej kompromitacji PiS, oraz co jest istotniejsze, od tej pory mamy pewność, ze elektorat PO – nawet gdyby przedstawić mu fakty ustami prezydenta Rosji – nigdy już nie uwierzy w zamach.

Z punktu widzenia polityki wewnętrznej można powiedzieć, że dzień ten był zakończeniem –rozpoczętej 10 dni temu – ofensywy medialnej premiera Tuska. Jednak pytanie, czy przekazanie dziennikarzom „Rzeczpospolitej” ustami prokuratora naczelnego informacji o tym, że polscy śledczy wykryli ślady trotylu i nitrogliceryny na wraku Tupolewa, było prowokacja rządową, pozostanie bez odpowiedzi.

Analiza wojny informacyjnej z dnia 30 października 2012 roku musi zacząć się od próby odpowiedzi na kluczowe pytanie: kto i w jakiej formie przekazał prokuratorowi Seremetowi informację o znalezieniu śladów materiałów wysokoenergetycznych na wraku Tupolewa czyli śladów nitrogliceryny i trotylu? Jest to pytanie kluczowe ponieważ na podstawie tych informacji prokurator postanowił je przekazać dalej, wiedząc doskonale, że przekazuję informację, która doprowadzić może do przełomu politycznego w Polsce.

Dlatego – wiem, że komplikuje, ale jest to konieczne – wyjaśnienie skąd pochodzą informacje na podstawie których prokurator Serement postanowił w Polsce wywołać wojnę domowa jest sprawa najistotniejszą. Ktoś może oburzyć się na to stwierdzenie, ale zasady wojny informacyjnej są żelazne: najważniejsza jest analiza tzw. pierwotnych źródeł informacji; zwracam przy tym uwagę, że już w dwie godziny po opublikowaniu artykułu red. Wildstein w radiu Net nawoływał Polaków do wyjścia na ulicę – czyli, w domyśle, do obalenia aktualnego rządu przemocą.

Jakie pytania można sformułować w stosunku do formy i treści informacji, które otrzymał prokurator Serement? Pierwsze brzmi następująco: ile było pierwotnych źródeł informacji na których oparł swoją decyzję prokurator naczelny? Wykluczam hipotezę, że było ono jedno – każdy urzędnik państwowy wie doskonale, że informacja o jakimś zdarzeniu musi zostać potwierdzona przez kilka komunikatów.

Hipoteza, że prokurator Serment podjął swoją decyzję na podstawie kilku źródeł informacji jest prawie pewna. (...). Wszystkie komunikaty musiały zawierać taką informację, gdyby chociaż jeden komunikat jej nie zawierał to rozmowa między prokuratorem a redaktorem naczelnym „Rzeczpospolitej” przebiegła inaczej. Jednak w tym przypadku (...) pierwotnym źródłem informacji jest narzędzie i to narzędzie, które opisane przez pułkownika Szeląga, przypomina maszynę do kłamania.

Zastanówmy się chwilę: pułkownik Szeląg stwierdził, że biegli używali narzędzi, które nie rozróżniały materiałów tylko wszystko tak od szminki do bomy atomowej wrzucały do jednego worka. Oznaczałoby to, że to były specjalne narzędzia do zaciemniania wyników śledztwa. Otóż jest to niemożliwe, ponieważ narzędzia te posiadają licznik, który w zależności od natężenia materiału wysokoenergetycznego odchyla się na skali od 1 do powiedzmy 100.

Czy komunikaty przekazane prokuratorowi naczelnemu zawierały tego typu wyjaśnienia, czyli czy zawierały dokładny opis funkcjonowania detektora? Biegli interpretowali wyniki, które widzieli na licznikach, czy mamy zakładać hipotezę absurdalną, że licznik detektora odchyla się tak samo w przypadku nitrogliceryny i szminki do ust? Jeżeli tak to jest to maszyna ze świata Orwella, maszyna do zacierania prawdy. Lub do zacierania śladów prowokacji prokuratury wojskowej w stosunku do swojego przełożonego. Ale to jest hipoteza. Przeprowadzam analizę formy informacji krok po kroku, aby uzmysłowić czytelnikowi, że to co wydaje się komunikacie medialnym proste jednoznaczne, wcale proste i jednoznaczne nie jest.


http://mediologia.pl/mass-media/1113-30-x-2012-bitwa-informacyjna-tusk-wycina-w-pien-pis-owska-armie

Cytat:

W pierwszej części artykułu pisałem, że dzień 30 października 2012 roku będzie w przyszłych podręcznikach o metodach prowokacji i manipulacji informacją poddawany wielostronnej analizie, ponieważ jest on wzorcowym przykładem doprowadzenia do ruiny politycznej przeciwnika przy pomocy klasycznych narzędzi z repertuaru wojny informacyjnej.

W dotychczasowych komentarzach publicystów próbujących analizować ten dzień dominował nurt moralizatorski, jakby nasi domorośli analitycy – z wyjątkiem ministra Szeremietiewa - zapomnieli, że w Polsce od 2,5 roku toczy się klasyczna wojna domowa. Od 2005 roku obserwujemy życie społeczne w Polsce, przez pryzmat wojny medialnej pomiedzy Platforma Obywatelską i Prawem i Sprawiedliwością, której esencją było i jest użycie nienawiści i pogardy jako jedynego narzędzia politycznej walki z przeciwnikiem.

Widowisko nakręcane i podkręcane przez środki masowego przekazu dla których wszelkiego rodzaju wojny, gwałtowne starcia polityczne są wymarzoną okazją do zbijania kapitału, zmieniało się niepostrzeżenie w medialną normę. Aktorzy tego spektaklu stali się więźniami własnego dyskursu , a widzowie czyli społeczeństwo wymagało z każdym dniem coraz większej dawki nienawiści i pogardy.

Trudno zresztą mówić o społeczeństwie, które w latach 2005-2010 podzieliło się na dwie grupy miedzy którymi – zgodnie ze strategią obu partii – przestały istnieć jakiekolwiek kanały komunikacyjne, jakakolwiek możliwość porozumienia się czy dyskusji, nie wspominając o czymś tak podstawowym dla demokracji jak dialog i wymiana opinii.

Od 2012 roku ta wojna przybiera stale na sile i dlatego wszelkie moralizatorstwo prezentowane np. na portalu salon24 jest po prostu kompromitujące intelektualnie. Analiza przebiegu bitwy informacyjnej z 30 października 2012 dowodzi niezbicie, że w wyniku starcia, elektorat PO – nawet gdyby przedstawić mu fakty ustami prezydenta Rosji – nigdy już nie uwierzy w zamach. To jest wniosek najistotniejszy – reszta to moralne nawoływania zwolenników zamachu. Przedstawmy jednak ciąg informacji, który doprowadził do klęski PiS-u.

1. Ukazuje się artykuł w Rzeczpospolitej
2. Wszyscy wstrzymują oddech a reakcja władz, szczególnie posła Grasia, zdaje się potwierdzać informacje zawarte w artykule –jest ona analogiczna (o czym wszyscy nasi domorośli analitycy zapomnieli) do reakcji Wałęsy w czerwcu 1992, który na pierwszy sygnał, że jest na liście agentów wydał oświadczenie pełne dwuznaczności. W obu przypadkach obóz prawicy, dostaje potwierdzenie swoich mniej lub bardziej udokumentowanych domysłów
3. Zwolennicy PiS – red. Wildstein – nawołują do wyjścia na ulice, co w praktyce oznacza próbę obalenia rządu
4. Posiedzenie Komisji Macierewicza w świetle jupiterów, transmitowane przez wszystkie telewizje. Padają tam słowa o zbrodniarzach, zamachu, pachołkach Rosji, wypowiada się wojnę rządowi
5. Konferencja prokuratury wojskowej, na której zaprzecza się doniesieniom Rzeczpospolitej
6. Oświadczenie redakcji Rzeczpospolitej, która w gruncie rzeczy zgadza się z prokuraturą
7. Na scene wychodzi premier Tusk

Do tej wyliczanki można postawić tylko jedno pytanie, jest to jednak pytanie zasadnicze: dlaczego komisja Macierewicza nie poczekała aż skończy się konferencja prokuratury wojskowej, dlaczego politycy PiS –u dowiedli, ze są amatorami, ponieważ aby powiedzieć to co powiedzieli powinni dysponować całością informacji o taktyce strony rządowej? Tak postępuje każdy dowódca na froncie, oprócz tych, których rzeczywistość nie interesuje. (...)

Piotr Piętak


http://mediologia.pl/mass-media/1120-30-x-2012-degradacja-i-dymisja-j-kaczynskiego
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Lis 07, 2012 9:17 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Mariusz Zielke (ur. 2 grudnia 1971) – polski dziennikarz śledczy i gospodarczy. Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.

W latach 1999-2009 r. związany był z dziennikiem gospodarczym "Puls Biznesu". W 2005 r. zdobył nagrodę Grand Press w kategorii "dziennikarstwo śledcze" za teksty o giełdowych zmowach. Rok później nominowany do tej nagrody w kategorii dziennikarstwa specjalistycznego za cykl o absurdach urzędniczych i przetargach.

W 2009 r. założył Niezależną Gazetę Internetową (www.ngi24.pl), w której objął stanowisko redaktora naczelnego. W 2009 r. Niezależna Gazeta Internetowa została nominowana do nagrody Grand Press jako pierwsze medium internetowe w historii tej nagrody, Mariusza Zielke nominowano ponownie w kategorii "dziennikarstwo śledcze".

Jest autorem pierwszego polskiego thrillera finansowego pt. "Wyrok".

Żonaty, ma dwójkę dzieci.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Mariusz_Zielke

=======================================
Cytat:

Im bardziej media są uzależnione od pieniędzy reklamodawcy, tym bardziej są ostrożne. Sam to obserwowałem w gazecie. Słyszałem relacje dziennikarzy z innych gazet, jak to wygląda. Wszędzie jest tak samo. Wszystkie traktują swoich reklamodawców bardzo ostrożnie. Były przypadki wyrzucenia dziennikarzy, bo źle opisali firmę. Jeden z największych telekomów zmusił dziennik do pozbycia się dziennikarza, którego artykuł nie spodobał się firmie. Ja też pisałem o tym telekomie. Po czym przyszedł do mnie szef i powiedział, że już nie będę o tej firmie pisał.
(...)
Uważam, że 90% przetargów w Polsce jest ustawionych. Kręcą się pośrednicy, zarabiają bardzo dobre pieniądze, jest bardzo dużo lobbingu. Mogę wskazać wiele przykładów, w których przetargi nie są uczciwe. Mnie to śmieszy czasami. Widzę ogromny przetarg edukacyjny, gdzie wszyscy są dogadani, uśmiechają się do siebie, i jest to ewidentnie zmowa cenowa. Ja to widzę i opisuję jak jest, ale nikt na to nie reaguje, nie interweniuje. Nawet jak są jakieś postępowania, śledztwa, to one toczą się latami i niczego nie przynoszą.
(...)
Teraz rozpoczyna się proces WGI – Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej. To była wielka afera. 300 utopionych milionów. To była firma założona między innymi przez dziennikarzy, więc mieli dobre relacje z mediami. I jednocześnie relacje z politykami. Udało im się do rad nadzorczych spółek pozyskać wiele znanych osób, co w jakiś sposób uwiarygodniało ich w oczach opinii publicznej. W pewnym momencie Komisja Nadzoru Finansowego zaczęła prowadzić kontrolę, czy WGI dostała prawidłowo licencję. Ale ta kontrola strasznie się przedłużała. W tym czasie kolejne osoby inwestowały w WGI. Gdyby kontrola była krótsza, to poszkodowanych byłoby mniej. Proces, który się zaczyna, jest 7 lat po upadku. Oskarżonymi są nie tylko zarządzający firmą, ale też pracownicy i szefowie KNF. Ale osoby poszkodowane nie powinny czekać aż 7 lat na proces.
(...)
Opisuje pan także, jak urzędnicy KNF za kilkanaście tysięcy złotych dziennie prowadzą szkolenia dla firm. Forma korupcji.

Takie szkolenia to na szczęście przeszłość. Po opisaniu historii już nikt nie odważy się prowadzić szkoleń. Wszyscy uważają. Ale są inne sposoby na korumpowanie urzędników, na pozyskiwanie ich przychylności. Jeżeli Pan idzie na szkolenie dla firmy, którą Pan kontroluje i bierze Pan za to 15 tys. złotych, to jest to kompromitujące dla każdego.
(...)
Donald Tusk powiedział przy okazji Amber Gold, że KNF działa prawidłowo.

To skandaliczna opinia. Po Amber Gold ówczesny szef KNF powinien ponieść konsekwencje. Jak można było dopuścić do tego, by sprawa tak długo nie została wyjaśniona. Każdy rozkłada ręce. Nadzór finansowy po prostu jest nieskuteczny.
(...)

http://natemat.pl/38213,stracil-prace-w-redakcji-wydal-ksiazke-jak-sie-bedziesz-ze-wszystkimi-nap-nikt-ci-nie-da-pieniedzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12  Następny
Strona 10 z 12
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum