Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nowa płyta Przemysława Gintrowskiego

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Lis 18, 2009 9:33 am    Temat postu: Nowa płyta Przemysława Gintrowskiego Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Szanowni Państwo!

Ukazała się właśnie najnowsza płyta Przemysława Gintrowskiego pod tytułem "Kanapka z człowiekiem i trzy zapomnianie piosenki". Znalazły się na niej znane piosenki autorstwa barda i jego przyjaciela, Jacka Kaczmarskiego, w nowych aranżacjach i z towarzyszeniem orkiestry Polskiego Radia, a także mniej znane piosenki jak: Modlitwa o szarfę i trunek, Kołysanka dla Kleopatry i List.


http://www.gintrowski.art.pl/gintrowski/index.html



1.Astrolog (sł. Jacek Kaczmarski),
2.Pompeja II (sł. Jacek Kaczmarski),
3.Pikieta powstańcza (sł. Jacek Kaczmarski),
4.Autoportret Witkacego (sł. Jacek Kaczmarski),
5.Birkenau (sł. Jacek Kaczmarski),
6.A my nie chcemy uciekać stąd (sł. Jacek Kaczmarski),
7.List (sł. Adriana Szymańska),
8.Zapałki (sł. Bogdan Olewicz),
9.Ja (sł. Jacek Kaczmarski),
10.…Jaki miły i mądry facet (sł. Andrzej Bursa),
11.Kantyczka z lotu ptaka (sł. Jacek Kaczmarski),
12.Modlitwa o szarfę i trunek (sł. Antoni Słonimski),
13.Kołysanka dla Kleopatry (sł. Jacek Kaczmarski),
14.Kanapka z człowiekiem (sł. Jacek Kaczmarski),
15.Powrót (sł. Jacek Kaczmarski),
16.I’m your man (muz. i sł. Leonard Cohen, tłum. Maciej Zembaty)

Wykonawcy:

Przemysław Gintrowski – kompozycje, aranżacje, elektronika, śpiew (1-16),
Polska Orkiestra Radiowa, Wojciech Rodek – dyrygent (1-15),
Marcin Żmuda – fortepian (1-15),
Krzysztof Ścierański – gitara basowa (3-8, 10-15),
Piotr Szewczenko – gitary, gitara elektryczna (1-16),
Marcin Ścierański – perkusja (1-6, 8-12, 14, 15),
Paweł Pańta – gitara basowa (1, 2, 5, 9,); kontrabas (16),
Cezary Konrad – perkusja (16),
Wojciech Majewski – fortepian (16),
Marcin Kajper – saksofon (16),
Jula – głos (8,14)

Cytat:

Rozmowa z Przemysławem Gintrowskim - Maria Szabłowska

M.S. - To już szósta Twoja - po „Pamiątkach", „Raporcie z oblężonego miasta", „Kamieniach", „Odpowiedzi" i „Trenie" - autorska płyta.

P.G. - Pomysł był taki, żeby nagrać płytę ze znanymi piosenkami, moimi i Jacka Kaczmarskiego, w nowych aranżach i z orkiestrą. Kiedy zacząłem wybierać piosenki, zauważyłem, że układają się one w pewną logiczną całość. Patetycznie mówiąc - ukazują losy jednostki poprzez wieki historii.

M.S. - I te trzy nieznane piosenki pasowały do tej koncepcji?

P.G. - Tak, a przypomnieli mi o nich internauci. To: „Modlitwa o szarfę i trunek", „Kołysanka dla Kleopatry" i „List".

M.S. - Ta pierwsza, mimo że to wiersz Antoniego Słonimskiego, nazywana jest w internecie „piosenką o lustracji".

P.G. - Taak? Ciekawe dlaczego?

M.S. -Może dlatego, że powstała w latach 90., w czasach pierwszych dyskusji o lustracji. A „Kołysanka dla Kleopatry"?

P.G. - Ewa Demarczyk zwróciła się do mnie i do Jacka, żebyśmy napisali dla niej piosenkę, co było dla nas wielkim zaszczytem, więc szybko napisaliśmy kołysankę, ale Pani Ewa dotąd jej nie zaśpiewała. Nawiasem mówiąc, jest to jedna z dwóch tylko piosenek, do których najpierw powstała muzyka a dopiero potem wiersz Jacka. Ta druga zresztą też jest na tej płycie, to „Powrót".

M.S. - No i trzecia zapomniana piosenka - „List".

P.G. - To jest bardzo kobiece spojrzenie na stan wojenny, tekst napisała Adriana Szymańska.

M.S. - Trudniej czy łatwiej komponuje się do tekstów?

P.G. - Kompozytor ma niczym nieograniczoną wolność, kiedy tekst jeszcze nie istnieje, więc teoretycznie tak powinno być łatwiej. Ale z drugiej strony - tekst przecież inspiruje, tym bardziej - im jest lepszy. Nie ma więc jednej obiektywnej odpowiedzi.

M.S. - Na tej płycie jest też piosenka Leonarda Cohena „I'm Your Man", z polskim tekstem Maćka Zembatego.

P.G. - Lata temu był w Krakowie koncert poświęcony twórczości Cohena i organizatorzy zamówili u mnie ten właśnie utwór. To taki balon próbny, bo może miałbym ochotę pośpiewać covery z polskimi tekstami. Nie tylko Cohena, Toma Waitsa też...

M.S. - Jak Ci się pracowało z Polską Orkiestrą Radiową?

P.G. - Fantastycznie. I muzycy, i dyrygent Wojciech Rodek to profesjonaliści wysokiej klasy. Niewiele im dawałem wskazówek, a oni i tak grali tak, jak sobie wymarzyłem. Jakby wczuwali się w moje intencje. Sprawni, zawodowi, nagrali całą płytę w trzy dni.

M.S. - Jak się spotkaliście z Jackiem Kaczmarskim?

P.G. - Jacek wygrał rok po mnie „Jarmark Piosenki" w warszawskim klubie studenckim „Riviera". Ja już wtedy tam przycupnąłem, czasami koncertowałem, czasami pracowałem, bo wtedy kluby studenckie były miejscami, gdzie coś się rodziło. No i tam się poznaliśmy. Ze Staszkiem Klawe i Staszkiem Zygmuntem stworzyliśmy tzw. „Piosenkariat". I od razu było widać, że ten „Piosenkariat" podzieli się na dwie frakcje: kabaretową i śpiewaczą. Myśmy z Jackiem byli oczywiście w tym śpiewaczym odłamie. Ale połączeni zostaliśmy sztucznie, że tak powiem. Dyrektor Teatru na Rozdrożu zaproponował nam, żebyśmy stworzyli dla niego spektakl. I tak powstały „Mury", zresztą z piosenek, które już wcześniej śpiewaliśmy.

M.S. - Tytułowa piosenka „Mury", oparta na utworze „L'Estaca" katalońskiego barda Lluisa Llaca, od razu stała się przebojem. Przebój to zresztą za małe słowo, ona była nieformalnym hymnem „Solidarności" i symbolem walki z PRL-em.

P.G. - Chociaż ona została opacznie odczytana! Ludzie jak gdyby nie rozumieli o czym ona naprawdę jest, tylko wyjęli ten refren ...wyrwij murom zęby krat, zerwij kajdany, połam bat, a mury runą... A przecież to jest o samotności!

M.S. - To był ‘79 rok, czuliśmy, że coś się musi zmienić. Mieliśmy nadzieję, że te mury runą. Potrzebowaliśmy takiej piosenki.

P.G. - Sukces całego programu poetyckiego „Mury" był ogromny. Na jego fali francuskie związki zawodowe zaprosiły nas na trzy tygodnie na koncerty. To już był rok 1981. Pojechaliśmy do Francji, a tam wytwórnia płytowa „Chants Du Monde", która wydawała Wysockiego, zaproponowała nam nagranie płyty. Ponieważ ja jestem tylko anglojęzyczny, a Jacek znał także francuski, więc ja wróciłem do Polski, żeby poodwoływać koncerty i pozałatwiać różne sprawy, a Jacek miał rozmawiać o warunkach nagrania płyty. Kiedy 9 grudnia poszedłem do Pagartu po paszport, bo wtedy przecież nie mieliśmy paszportów w domach, okazało się, że żadnego paszportu nie dostanę.

M.S. - 13 grudnia ogłoszono stan wojenny i zostaliście rozdzieleni przez historię. Artystycznie spotkaliście się ponownie dopiero dziesięć lat później, już w wolnej Polsce.

P.G. - Jacek został na emigracji, a ja zszedłem do podziemia. Najpierw koncertowałem prywatnie, po domach, potem po kościołach, a kiedy muzeum archidiecezji otworzyło dla artystów swoje podwoje, grałem i śpiewałem tam.

M.S. - Zacząłeś też komponować muzykę filmową. Pamiętam, że muzyka do „Matki królów" Janusza Zaorskiego dosłownie wbiła mnie w fotel. To była mocna rzecz.

P.G. - To był jeden z pierwszych moich filmów. Potem napisałem muzykę do „Nadzoru" Wiesława Saniewskiego...

M.S. - Teraz masz już na koncie muzykę do ponad czterdziestu filmów fabularnych, animowanych i seriali. A ja ciągle pamiętam muzykę do „Zmienników".

P.G. - W połowie lat 80. Jacek Janczarski zaproponował Stanisławowi Barei, żebym to ja właśnie skomponował muzykę do jego serialu „Zmiennicy". To było fantastyczne doświadczenie. Miałem szczęście poznać Bareję, człowieka, który był taki, jak jego filmy. Był najlepszym obserwatorem rzeczywistości, jakiego spotkałem w całym moim życiu. Kręciliśmy w telewizji na Woronicza i myśmy codziennie przychodzili wcześniej, żeby zdążyć usłyszeć opowieść reżysera o tym, co mu się przydarzyło w drodze z domu - a mieszkał bardzo niedaleko, na Spartańskiej - na plan. Zawsze miał jakąś opowieść obnażającą absurdy socjalizmu. Codziennie. Ja sobie bardzo cenię ten czas, bo Bareja uświadomił mi, że do tamtej rzeczywistości można było także podejść komediowo, a nie tylko bardzo serio, jak robiliśmy to ja i Jacek.

M.S. - Tak wiele zrobiłeś sam, Jacek już kilka lat nie żyje, a jednak - jak się powie Gintrowski, ludzie natychmiast dodają: i Kaczmarski.

P.G. - I bardzo dobrze! Wcale mnie to nie denerwuje. Wręcz przeciwnie, jestem z tego dumny. Ja i Jacek kształtowaliśmy się nawzajem. Tworzyliśmy siebie. I świetnie uzupełnialiśmy się.

M.S. - Twoja najnowsza płyta „Kanapka z człowiekiem i trzy zapomniane piosenki" też jest tego dowodem.

Rozmowa odbyła się na antenie Polskiego Radia


Zob. też - http://prawica.net/node/19761
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum