Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Grzegorz Hajduk - Sowieckie ludobójstwo w Katyniu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> ARCHIWUM
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Czw Kwi 08, 2010 9:46 pm    Temat postu: Grzegorz Hajduk - Sowieckie ludobójstwo w Katyniu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Sowieckie ludobójstwo w Katyniu.
Na 70-lecie teatru NKWD-KGB-FSB


Cytat:
My, małe dzieci z wielką prośbą do wielkiego Ojca Stalina prosimy z gorącego serca, aby nam zwrócono naszych ojców, którzy pracują w Ostaszkowie [...] my zawsze będziemy w Sowieckim Sojuzie dobrze pracującym narodem tylko nam ciężko żyć bez umiłowanych Ojców
[fragm. listu Basi Kowalewskiej, Iwana Denyszyna, Zbysia Jędrzejczyka i Figeja Zawadzkiego]

Cytat:
ptaki śpiewały requiem
a ziemia drżała
na zbiorowych mogiłach
dziś drzewa milczą
a ludzie krzyczą
przebici gwoździami pamięci

[fragm. wiersza Waldemara Kani pt. „Mord”]

Wyrok bez sądu, kara bez winy

Ten list wysłany z Syberii, którego fragment jest zacytowany we wstępie, trafił do adresata z końcem maja 1940 r., kiedy wszyscy tatusiowie małych autorów oraz tatusiowie innych tęskniących za nimi od pół roku dzieci i żon, razem ok. 22 tys. ojców i mężów, byli w zupełnie innym miejscu i nie mieli już osobliwie zmienionego wyglądu – dziury wlotowe z tyłu głów po pociskach i nieco większe otwory wylotowe z przodu czaszek zniknęły. Wszyscy już czuli się świetnie – jak to u św. Piotra.

70 lat temu Biuro Polityczne KC WKP(b), czyli faktycznego ośrodka władzy młodego komunistycznego państwa „miłującego pokój”, w dniu 5 III 1940 r. podjęło nieludzką uchwałę nakazującą rozstrzelanie bez procesu (zatem i bez przesłuchań, bez obrony), bez zbierania dowodów jakiejkolwiek winy, bez informowania o zarzutach polskich jeńców z trzech obozów specjalnych w Katyniu, Starobielsku i Ostaszkowie, jak też więźniów NKWD na zachodniej Białorusi i zachodniej Ukrainie dlatego, że „wszyscy oni są zatwardziałymi i niepoprawnymi wrogami władzy sowieckiej”. Bolszewicy uznali, że ta specjalnie wyselekcjonowana spośród jeńców elita Wojska Polskiego, Policji, KOP, funkcjonariuszy wywiadu, Straży Więziennej, Straży Granicznej, jest śmiertelne niebezpieczna jako szkielet moralny i fundament intelektualny przyszłej zbrojnej opozycji.

Mówiąc obecnie „Zbrodnia Katyńska”, mamy na myśli mordy dokonywane przez Sowietów na Polakach w kwietniu i maju 1940 r. w Lesie Katyńskim (co najmniej 4421 oficerów i generałów WP), w specjalnie przygotowanych pomieszczeniach NKWD w Charkowie (co najmniej 3820 oficerów WP), Kalininie (obecnie Twerze, co najmniej 6314 policjantów), Kijowie i Mińsku (ponad 7000 „kontrrewolucjonistów”).


Siedziba NKWD w Charkowie - stan z 2008 r. Fot. ze zbioru Danuty i Karola Bełtowskich

By dopełnić dzieła wymazywania elit polskich Sowieci na terenach zajętych w wyniku napaści 17 września 1939 r. wywieźli do Kazachstanu członków rodzin – 60 tys. kobiet, starców i dzieci, co było częścią większej wywózki na „nieludzką ziemię” zgotowanej przez NKWD Polakom na Kresach.

Świadectwo Józefa Mackiewicza

Jednym z najbardziej obrazowych opisów miejsca mordu i pochówku polskich oficerów w Lesie Katyńskim, jest relacja Mackiewicza, który za zgodą polskich władz podziemnych był świadkiem ekshumacji w 1943 r.: „Jeden, dwa, trzy trupy ludzkie robią już ciężkie i przygniatające wrażenie. Proszę sobie wyobrazić ich tysiące, tysiące, i wszystkie w mundurach oficerów polskich... Kwiat inteligencji, rycerstwo Narodu! Tworzą warstwy w głąb, warstwy ciał ludzkich jedne na drugich. W tej okropnej chwili przychodzi mi straszliwe porównanie ich do wielkiej skrzyni sardynek. Ułożone są jak sardynki, przekładane nawzajem to nogami, to głową, sprasowane, spłaszczone w trupim soku, który na dnie niektórych dołów ustaje się nieraz w postaci zielonej, martwej cieczy, nie odbijającej ani wierzchołków drzew, ani obłoków na niebie. Obnażyliśmy głowy i stali nieruchomo, jakieś ptaszki ćwierkały na sośnie. Deszcz akurat przestał padać, błogosławiony wiatr odegnał na przeciwną stronę grobu odurzający swąd [...].


Zdjęcie z 1943 roku z ekshumacji ciał polskich oficerów zamordowanych przez NKWD w Katyniu w 1940.

Znaczna część skrępowana była sznurami, niektórzy pokłuci bagnetami [...]. Właśnie stawiających opór, jak to wykazały badania, krępowano. Widziałem ten charakterystyczny węzeł [...] którąkolwiek bądź rękę poruszy delikwent, zaciska wszystkie więzy. Niektórym sznury założone były na szyi, w takim wypadku szarpnięcie skrępowaną ręką zaciskało jednocześnie pętlę na szyi i dusiło. [...] Również na kilka dni przed moim przybyciem dokonano wstrząsającego odkrycia, o którym doprawdy mówić można tylko przez zaciśnięte zęby: oto w jednym z dołów znaleziono warstwy oficerów, których kładziono żywcem twarzami na dół na poprzednio już zabite warstwy albo jeszcze drgające w konwulsjach przedśmiertnych, i strzelano ich w pozycji leżącej”.


Zdjęcie z 1943 roku z ekshumacji ciał polskich oficerów zamordowanych przez NKWD w Katyniu w 1940. Naramienniki wskazują że ofiara była majorem 1 pułku szwoleżerów im. Józefa Piłsudskiego.

2 życia z 22 tysięcy

Sowieci nie oszczędzili jedynej kobiety, która była w kozielskim obozie – ppor. Janiny Lewandowskiej. Była pilotem (miała ukończone kursy: samolotowy, szybowcowy, spadochroniarski), a także pierwszą kobietą w Europie, która skoczyła ze spadochronem z wysokości 5000 metrów. We wrześniu 1939 r., trzy miesiące po swoim ślubie, zgłosiła się wraz ze swoim ukochanym do wojska. Została zastrzelona najprawdopodobniej w dniu swoich urodzin. Jej czaszkę prof. Popielski kilkadziesiąt lat ukrywał przed bezpieką „polską” i sowiecką, co ujawnił dopiero przed swoją śmiercią w 1997 r. Po identyfikacji czaszkę z honorami wojskowymi pochowano w 2005 r.

Wśród kilku tysięcy oficerów WP był mjr Leon Jan Panczakiewicz. Jak wielu polskich wojskowych tamtego czasu miał piękny życiorys: mając 18 lat zgłosił się na ochotnika do Legionów Polskich (1915), walczył w wojnie polsko-bolszewickiej (1918-1921), później służył w 3 Pułku Szwoleżerów, a tuż przez wojną pracował w Ministerstwie Spraw Wojskowych w Warszawie. Ten kawalerzysta, jak blisko 3820 innych oficerów ze Starobielska, został zastrzelony w siedzibie zarządu NKWD w Charkowie, dołączając tym samym do niebiańskiego Legionu Katyńskiego. Żona, córka i syn jeszcze po wojnie czekali na powrót męża i taty.


mjr Leon Jan Panczakiewicz (na zdjęciu w mundurze kapitana) - jeden z ok. 4 tys. oficerów WP zamordowanych w Charkowie.

Generał za 50 tys. czaszek

Jeden z „wybitniejszych” sowieckich egzekutorów mjr Wasilij Błochin doskonalił metody likwidacji ofiar, wybierając odpowiednią broń (Walther) i pokazując towarzyszom zbrodni, że nie trzeba strzelać „bandytom” w potylicę, lecz należy trafić kulą między kręgi szczytowy i obrotowy kręgosłupa szyjnego, co spowoduje natychmiastową śmierć i niewielki wypływ krwi – jak wiadomo, duża ilość krwi wypływająca z ran sprawia wiele kłopotu, bo trzeba sprzątać celę, egzekucja się opóźnia, a tu jeszcze trzeba przed świtem zakończyć rozwałkę 250 „szpiegów” i to tak fachowo, by do momentu kiedy „skazany” nie zostanie chwycony za ręce, nie przypuszczał, że trafia przed oblicze kata i klepsydra jego życia ma już tylko kilka sekund do przesypania.

Błochin nim schodził do piwnic w gmachu NKWD w Kalininie, by likwidować „szpiegów” z Polski, wdziewał swój skórzany katowski strój: pilotkę, długi brązowy fartuch, długie rękawice, wysokie buty i szoferskie gogle. Jego widok budził dreszcze nawet u kolegów z „firmy”. W czasie swojej kariery ten czekista zastrzelił podobno ok. 50 tys. ludzi (fach zdobywał od 1924 r. i doskonalił do 1953 r.), za co dosłużył się stopnia generalskiego.

„Pieczęć Szatana”

Adam Macedoński w czasach PRL w 1978 r. był twórcą Instytutu Katyńskiego w Krakowie. Wtedy wymagało to wielkiej odwagi; takich ludzi w latach 70. XX w. było niewielu. Dodać trzeba, że ten krakowski desperado występował pod prawdziwym nazwiskiem w wydawanych przez siebie publikacjach z podaniem własnego adresu zamieszkania (!). Instytut wydawał „Biuletyny Katyńskie” (oczywiście w „podziemiu”). Po wojnie nie wolno było nawet czcić Pomordowanych, nie wolno było o tym publicznie mówić, przy symbolicznych krzyżach na niektórych cmentarzach ubecja, czyli "nieznani sprawcy" kradli kwiaty, znicze, i usuwali nierzadko same krzyże. Niektórzy księża nie chcieli odprawiać Mszy św. za ofiary bestialsko pozbawione życia w Katyniu (wtedy nie wiedziano, że były na terytorium Związku Sowieckiego inne miejsca mordu i ukrycia zwłok).

Ten strażnik pamięci Katynia uważa, że rtm. Czapski miał zupełną rację, kiedy nazwał Katyń „zbrodnią nad zbrodniami”, gdyż nie było jeszcze zbrodni o tylu cechach negatywnych. Macedoński dodał, że to „pieczęć Szatana”, czego jednym z przejawów jest fakt wcześniejszego wymordowania duchownych wszystkich wyznań tuż przed Bożym Narodzeniem w 1939 r. Przypomniał, że zbrodnia nieukarana i nieujawniona trwa nadal; „katynizm” demoralizuje demokrację (przez lata Zachód sam sobie sznurował usta w tej sprawie) i jest ciężarem, który nie pozwala czuć się bezpiecznie. Polska, jako ofiara „katynizmu”, czyli swego rodzaju nieprawdopodobnego natężenia łamania praw boskich i ludzkich, powinna ostrzegać świat przed tym zagrożeniem.

Gustaw Herling-Grudziński napisał, że nawet na tle milionowych zbrodni Katyń nie zblednie nigdy, gdyż jest dowodem, że system totalitarny jest zbrodniczy w całości, nie dopuszcza żadnej szczeliny w swoim „wszystko wolno”. Józef Mackiewicz wspomniał o zagładzie katyńskiej jako „zbrodni, o której pokoleniom zapomnieć nie będzie wolno”. I dopóki ta pamięć istnieje – miejmy nadzieję, że „gwoździe pamięci” nie wyparują w którymś pokoleniu – będzie można upominać się o sprawiedliwość dla Pomordowanych.

Bitwa o Prawdę

Główna Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej we wrześniu 2004 r. umorzyła 14-letnie śledztwo ws. Zbrodni Katyńskiej. Uzasadnienie do dziś pozostaje tajne, strona polska nie może się z nim zapoznać, bo ujawnienie go „może zagrozić bezpieczeństwu państwowemu” (!), co wskazuje na pewną ciągłość państwa komunistycznego w niby demokratycznej FR. Utajniono 116 tomów akt, skrywając zbrodnię za klauzulą tajemnicy państwowej; 67 tomów, które nie są otulone pancerzem szatańskiej tajemnicy, i tak jest bezużyteczne, bo polscy prokuratorzy nie mogą sporządzić uwierzytelnionych kopii dla celów dowodowych.

Zdaniem prokuratorów rosyjskich (czytaj: władz Rosji) zbrodnia katyńska nie jest w żadnym wypadku ludobójstwem, nie jest zbrodnią wojenną (choć w procesie norymberskim w 1946 r. bolszewicy przypisując ten mord hitlerowcom nazywali go zbrodnią przeciw ludzkości, a w 1994 r. uczciwy rosyjski prokurator Anatolij Jabłokow stwierdził, zamykając śledztwo z powodu śmierci winnych, że władze ZSRS i NKWD są winne ludobójstwa Polaków – niedługo później zanegowano tę decyzję i odsunięto go od śledztwa). W końcu Zbrodnia Katyńska nie jest też w oczach GPW represją polityczną – to po prostu czyn kryminalny popełniony wskutek „nadużycia władzy”, który dawno temu się przedawnił, a w ogóle to część Polaków mogła być dywersantami, szpiegami, więc nie byli tam sami niewinni.

Jeśli przez pół wieku Związek Sowiecki utrzymywał, że zbrodnię popełnili faszyści (naziści), to ile lat FR będzie uważać, że było to „jedynie” przestępstwo pospolite? W propagandę rosyjską wpisał się niesławnie też w 2009 r. jeden z Wicemarszałków Sejmu Rzeczypospolitej, który publicznie negował określenie Zbrodni Katyńskiej mianem ludobójstwa. Te lekko rzucone twierdzenia pozostają w sprzeczności z kwalifikacją prawnokarną poczynioną i obszernie uzasadnioną przez prokuratorów z Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, którzy w listopadzie 2004 r. wszczęli śledztwo ws. masowych zabójstw przez rozstrzelanie nie mniej niż 21768 obywateli polskich. W postanowieniu jednoznacznie stwierdzono, że Zbrodnia Katyńska jest zbrodnią wojenną oraz zbrodnią przeciwko ludzkości w jej najcięższej postaci – ludobójstwa. (Po szczegóły odsyłam do woluminu z serii „Materiały pomocnicze IPN”, t. 2, „Zbrodnie przeszłości. Opracowania i materiały prokuratorów IPN. Ludobójstwo”, red. R. Ignatiew i A. Kura, Warszawa 2008; dostępny: ipn.gov.pl/download.php?s=1&id=19295).

Zbrodnia Katyńska więc nie tyle trwa, co kwitnie, pozostając strzeżoną tajemnicą potężniejszą, jak się zdaje, niż tajemnice chroniące nuklearny arsenał FR.

Kagiebowskie maski i parawany

Legion Katyński czeka cierpliwie na złamanie tej „pieczęci”, obserwując jak na ziemskim padole wciąż rozgrywa się spektakl zamazywania istoty rzeczy, tym razem pierwsze skrzypce gra były szef FSB (służby będącej następczynią KGB i NKWD, czyli formacji dokonującej zbrodni), pełniący obecnie obowiązku premiera FR. On i podległe mu służby czynią wszystko, by Zbrodnia Katyńska utonęła w medialnym wirze manipulacji i dezinformacji. Jakiś mądry człowiek powiedział kiedyś, że trzeba zrobić bardzo dużo, by nic się nie zmieniło. I sprawa ludobójstwa sowieckiego na Polakach w Katyniu jest wręcz modelowym ucieleśnieniem tego twierdzenia. Prawdziwa twarz władz FR to kontynuacja polityki sowieckiej, polegającej na bardzo dużym natężeniu złej woli użytej do zamazywania przed światową opinią odpowiedzialności za akt ludobójstwa i zbrodnię wojenną.


NKWD w Charkowie - dziedziniec - stan z 1996 r. Fot. ze zbioru Danuty i Karola Bełtowskich

Maskę pseudohumanizmu, quasi-woli rozliczenia z przeszłością, niby chęci ujawnienia prawdy zdziera z oblicza władz Rosji treść odpowiedzi rządu FR udzielona 19 marca 2010 r. Europejskiemu Trybunałówi Praw Człowieka wskutek skargi złożonej w 2009 r. przez rodziny 13 Pomordowanych (ETPC zarejestrował także ostatnio kolejną, trzecią skargę Rodzin Katyńskich, krewnych 21 Pomordowanych, wysłaną 5 marca 2010 r.; pierwszą złożono w 2007 r. w imieniu krewnych 2 Zamordowanych).
Szczytem chytrej bizantyńskiej operacji putinowców-kagiebowców jest zaproszenie polskiego premiera na Polski Cmentarz Wojenny w Katyniu (miejsce chronione prawem międzynarodowym) i odegranie spektaklu, któremu bije brawo medialna orkiestra i chór polskich pożytecznych polityków, przy równoczesnej odpowiedzi władz FR dla ETPC w Strasburgu, w której na 17 stronach pisma ani razu nie użyto słów „zbrodnia” czy „mord”. Za to napisano tam o „sprawie” lub „zdarzeniu katyńskim”. Rehabilitacja zamordowanych nie jest w nim przewidywana, gdyż nie udało się potwierdzić okoliczności schwytania polskich oficerów, charakteru postawionych im zarzutów i tego, czy je udowodniono. Nie ma nawet pewności – jak uważa serio rosyjski rząd – czy Polaków rozstrzelano (sic!!!).

Jedynie ujawnienie wszystkich akt kilkunastoletniego śledztwa prowadzonego przez Główną Prokuraturę Wojskową FR może poświadczyć o jakimś stopniu dobrej woli władców Rosji. Już prawie 6 lat temu deklarowano udostępnienie wszystkich akt (ponad 180 tomów). Jednak krótko potem większość materiałów śledztwa utajniono, jak również utajniono uzasadnienie postanowienia rosyjskiej prokuratury o umorzeniu śledztwa (właściwie ten dokument trzeba traktować jako postanowienie FSB wydane „ustami” GPW).

Stan ten trwa do dziś. IPN-KŚZpNP od października 2009 r. czeka na odpowiedź na kolejny wniosek w tej sprawie, choć na Westerplatte we wrześniu 2009 r. padały ze strony rosyjskiej kolejne deklaracje o pokazaniu archiwów. Ireneusz Kamiński, pełnomocnik rodzin 13 Pomordowanych stwierdził, że z rosyjskiej odpowiedzi ws. skargi katyńskiej wynika, że Rosjanie nie wiedzą co się stało wiosną 1940 r. w Katyniu.

Rząd FR rozstawia kolejne parawany kłamstwa, powracając w 2010 r. do stanu sprzed 1990 r., kiedy to negowano podstawowe fakty dotyczące Zbrodni Katyńskiej.

Kagiebowski teatr trwa.


Dziękuję uprzejmie za życzliwą pomoc w zbieraniu materiałów i rozmowy Panu Adamowi Macedońskiemu oraz Państwu Danucie i Karolowi Bełtowskim.

Grzegorz Hajduk
grzechhajduk@poczta.onet.pl
pierwodruk części tekstu: „Wzrastanie”, marzec 2010 r.

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> ARCHIWUM Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum