Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Janina Jankowska - Po wystąpieniu J. Kaczyńskiego

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Gru 03, 2008 9:47 am    Temat postu: Janina Jankowska - Po wystąpieniu J. Kaczyńskiego Odpowiedz z cytatem

Bardzo umiarkowana i trafna opinia b. posła PO nt. kontrowersji dot. wizyty prezydenta Kaczyńskiego w Gruzji.

Cytat:

Dowalić Kaczyńskiemu
Paweł Śpiewak 02-12-2008,

Polityka zagraniczna prezydenta Lecha Kaczyńskiego ukierunkowana na wspieranie naszych wschodnich sąsiadów i opierająca się na założeniu, że postawa Polski wobec Rosji musi być twarda, jest według mnie mało elastyczna. Bliższa mi jest polityka rządu Donalda Tuska, która zakłada wyważenie racji i nieblokowanie rozmówi między Unią a Rosją. Czasem wydaje mi się, że prezydent jeżdżący tylko za nasze wschodnie granice jest zakładnikiem pisowskiej polityki zagranicznej i jej antyrosyjskiej retoryki.

Zagrożenie medialne

Jeśli jednak chodzi o osławiony incydent w Gruzji z udziałem polskiego prezydenta, to nie był to wynik przypływu ułańskiej fantazji – jak sugerują niektórzy – lecz konsekwentne działanie prezydentów Micheila Saakaszwilego i Lecha Kaczyńskiego. Obaj chcieli pokazać, że Rosja nie dotrzymuje umowy z Zachodem odnośnie do jej obecności militarnej na terytorium Gruzji. W dużej mierze im się to udało. Dowiedli też, że postawa Unii Europejskiej powinna być twardsza, jeśli ma przynieść korzystne dla Gruzji skutki.

W mojej ocenie wyprawa do obozu uchodźców nie stanowiła dla prezydenta żadnego zagrożenia. To raczej media tak to wydarzenie wykreowały. Napotkani żołnierze rosyjscy czy też raczej – jak się okazało – osetyjscy milicjanci strzelali, bo po prostu wystraszyli się nadjeżdżającej kolumny samochodów.

Bez względu na ostateczną ocenę tych wydarzeń jedno pozostaje bezsporne, obaj prezydenci osiągnęli cel. Mimo wszystko świadczy to o skuteczności, dlatego też nie zgodzę się z opinią marszałka Bronisława Komorowskiego wyrażoną słowami: "jaka wizyta, taki zamach". Tymczasem zachowanie polskich mediów i polityków potwierdziło tezę, na rzecz której argumentów dostarczyła już wcześniej awantura o samoloty. Jak się okazuje, nie ma znaczenia, czy prezydent Kaczyński ma rację, czy jej nie ma – i tak większość występuje przeciwko niemu.

Nie będę tu oceniał czy to dobrze, czy źle. Jest to jedynie stwierdzenie pewnego faktu. Media w większości są zdominowane przez dziennikarzy prezentujących postawę antyprezydencką. Czasami sam łapię się za głowę, widząc, z jaką łatwościom dziennikarzom i politykom przychodzi atakowanie głowy państwa bez żadnych podstaw merytorycznych.

Prezydent jest politykiem o bardzo wyrazistych poglądach, zresztą jednym z niewielu posiadających jakiekolwiek poglądy. Można się z jego przekonaniami nie zgadzać, można ich nie cenić, ale należy je szanować. Natomiast postawa większości mediów i znaczącej części polityków jest w tej kwestii absolutnie nie do przyjęcia. Chciałbym jednak podkreślić wyraźnie, że nieprzyjazna prezydentowi postawa mediów nie wynika z miłości do rządu. To sam prezydent stworzył sobie wrogów.

"Lobby rosyjskie" nie przysparza przyjaciół

Powinien to być poważny sygnał dla otoczenia głowy państwa i samego prezydenta jasno wskazujący, że jeśli poważnie myśli o reelekcji, to takie nastawienie należy jak najszybciej zmienić i zacząć szukać przyjaciół. Prezydent Kaczyński powinien spróbować pozyskać sojuszników, którzy są w stanie poprzeć go w konkretnych sprawach.

Tymczasem widzimy działania sprzeczne z interesem Lecha Kaczyńskiego. Bo jak inaczej nazwać rzucanie oskarżeń wobec osób niezgadzających się z jego twardą postawą wobec Rosji i uznawanie ich za emanację jakiegoś lobby rosyjskiego. Warto pamiętać, że oskarżenie o uczestnictwo w jakimś lobby rosyjskim od XVIII wieku w Polsce ma najcięższy wymiar porównywalny z oskarżeniami o zdradę. To jest straszliwie niebezpieczna i destrukcyjna retoryka.


Nic niewarte słowa

Oczywiście stawianie twardej tezy o gruzińskiej inscenizacji też jest dla mnie niezrozumiałe. Nie pojmuję, dlaczego ktoś stawia taką tezę, a jednocześnie z góry odrzuca świadectwo prezydenta, który był na miejscu. Dlaczego od razu uznaje się, że słowa głowy państwa są nic niewarte. Mimo to daleki byłbym od używania określeń typu "lobby". Bo prawda jest taka, że we wszystkich antyprezydenckich wypowiedziach nie chodzi o żadne wspieranie interesów Rosji, a po prostu o dowalenie Lechowi Kaczyńskiemu.

not. mar

Paweł Śpiewak jest socjologiem i historykiem idei, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. W poprzedniej kadencji był posłem wybranym z list Platformy Obywatelskiej



http://www.rp.pl/artykul/9157,228101_Pawel_Spiewak__Dowalic_Kaczynskiemu_.html


Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Czw Gru 04, 2008 8:23 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Czw Gru 04, 2008 8:23 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kolejna wypowiedź znanej osoby, zwracającej uwagę na brak umiaru w wypowiedziach przedstawicieli PiSu.
Cytat:

Refleksje po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego o Niesiołowskim i …przed zbliżającą się rocznicą 13 grudnia 1981.

Rodzą się pytania:

Dlaczego Niemcy i zburzenie muru berlińskiego, a nie polska „Solidarność” symbolizują dziś rozbicie komunizmu ?

Dlaczego nie potrafiliśmy przekazać światu naszej w tym roli?

Dlaczego Polacy urodzeni w latach 80-ych też tej roli nie czują, nie znają?

Dlaczego przeszłość ojców i dziadków częściej budzi zniechęcenie niż dumę?

Dlaczego poznają ją tylko prostymi schematami; przez filmy Barei i teczki personalne SB?


A przecież wybijanie się Polaków na Niepodległość po Jałcie miało dramaturgię indywidualnych wyborów, anonimowych ofiar , spontanicznych protestów, dobrze zorganizowanego podziemia rozbijającego monopol informacji, wreszcie wielomilionowego ruchu „Solidarność”, który ostatni akt swego istnienia zaznaczył wynikami wyborów 4 czerwca 1989.

Nie znaleźliśmy języka do opowiadania o tej złożonej, fascynującej historii. Nie powstała wielka literatura, poza filmami Andrzeja Wajdy, żaden artystyczny przekaz nie przedostał się w krwioobieg społecznej świadomości. Wkrótce nie było takiej potrzeby, nawet nie wypadało wspominać realiów walki z komuną, bo „wybrano przyszłość”, zmianę systemu. Zatem dokonała się w Polsce bezkrwawa rewolucja zapoczątkowana „okrągłym stolem”, gdzie ułożyły się ofiary z katami, co jedni traktowali jako zwycięstwo, drudzy jako zdradę, zwłaszcza, że lojalność „ofiar” w stosunku do zawartego porozumienia nieracjonalnie przedłużała się. Ten zamazywany w początkach lat 90-ych konflikt rozkwita dziś z siłą i w jakiś sposób organizuje nam życie polityczne.

Uczestnicy tamtych zdarzeń już nie potrafią szczerze i osobiście mówić o swoich przeżyciach. Nawet nie maja potrzeby, Uformowały się dwa kody. Pomnikowo – bohaterski i zdradziecko – agenturalny. Kody ocenne - instrumenty walki politycznej.

3 XII. 08 po wniosku o zdjęcie Komorowskiego z funkcji marszałka, Jarosław Kaczyński w swoim wystąpieniu sięgnął do realiów przeszłości marszałka Niesiołowskiego. Zrobił aluzję do protokołu przesłuchania z 1970 roku członka „Ruchu”, który po raz pierwszy aresztowany, szczerze odpowiadał na pytania ubeka. Wtedy, to nie było nic nadzwyczajnego. Pamiętam kolegę z procesu „Radia Solidarność”, który podobnie zachował się 12 lat później. „W końcu jestem mężczyzną – mówił komuś na widzeniu – mam odwagę przyznać się do tego, co robiłem”. To była racjonalizacja swojej bezradności a nie zdrada. Niesiołowski jest dziś szkodnikiem w polskim parlamencie, ale ahistoryczne posługiwanie się zdaniami, jakie wypowiedział 37 lat temu w czasie przesłuchania, by w niego uderzyć dziś, uważam za niegodny chwyt polityka. Nie bronię Niesiołowskiego – środowisko „Ruchu” dawno mu wybaczyło. Piszę, bo takim instrumentalnym używaniem realiów przeszłości, JarKacz pogłębia niewiedzę o tamtych czasach.

Czy nie tu należy szukać odpowiedzi na zawarte na początku pytania?


http://janinajankowska.salon24.pl/105014,index.html

O zarzutach wobec Niesiołowskiego i moim stanowisku w tej sprawie - zob. http://www.polonus.mojeforum.net/sb-a-stefan-niesiolowski-temat-vt230.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum