Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Krakowska pikieta pko Michnikowi
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> ARCHIWUM
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maciej Gawlikowski



Dołączył: 11 Cze 2008
Posty: 388

PostWysłany: Sro Lis 18, 2009 10:01 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Krzysztof Król napisał:
Maćku, zrobiło mi się po prostu przykro, że ktoś z mojego środowiska politycznego (...) krzyczy Michnikowi hańba

Ktoś???
Zaryzykuję stwierdzenie, że 95% byłych KPN-owców krzyczy Michnikowi "Hanba!".
Niektórzy, jak Krzysztof Bzdyl, od 30 lat!
Płacił za to jeszcze w 1979 roku pomawianiem go przez środowisko KOR o agenturalność (są nawet ślady tego w papierach SB). I płacił przez całe późniejsze, niełatwe, życie. Bo Krzysztof nie należy do beneficjentów III RP, na majątku "S" się nie uwłaszczył, nie pija koniaków z Jaruzelskim i Kiszczakiem.

Cytat:
Gazeta Wyborcza napisała, że to były członek KPN
.
Zdarza im się napisać prawdę, choć zwykle nie całą. Tak jak w tym przypadku. To jeden z założycieli KPN, nie tylko były członek.

Cytat:
Niezależnie od różnic politycznych, jeśli sami nie będziemy szanowali historii innych, to nie możemy żądać tego dla siebie

Są sprawy, za które Michnika należy szanować, są sprawy, za które powinien się w piekle smażyć. I w związku z tymi drugimi Krzysztof zabrał głos przed fetowaniem Michnika na WSP.
Michnik nadaje się na wzór cnót Polaka-patrioty jak abp Paetz na kierownika internatu dla dorastających chłopców. Przysłuchiwałem się tej fecie na WSP. Wyszedłem w trakcie, bo miałem mdłości. Czegoś równie ohydnego nie doświadczyłem od dawna. To był popis najgorszego komunistyczno-udeckiego włazidupstwa. Noc żywych trupów III RP!

Cytat:
I jeszcze jedno. Żadne z mediów nie zrobiło w ostatnim czasie tak wiele dla Leszka Moczulskiego jak "Gazeta Wyborcza"

Wynika to z ich generalnej linii politycznej. Kiedyś pomawiali go o współpracę z SB, o bycie moczarowcem, antysemitą, nacjonalistą. O najgorsze. Dziś, kiedy im juz nie zagraża, z chęcią go ściskają i próbuja wykorzystac do swojej gry.

Cytat:
list w jego obronie

To była niedźwiedzia przysługa. Pisali takie listy w obronie każdego "byłego opozycjonisty". Tasmowo. Bez wnikania w istote sprawy. Dla zasady bycia przeciw ujawnianiu akt SB.
Pod listem poręczającym za Maleszkę zebrali kilkanaście podpisów. Nie zdążyli go opublikować...
Byłbym ostrożny w stosunku do tego środowiska.

Cytat:
kierowały mną gdy przepraszałem Adama. To tylko poczucie przyzwoitości. A to każdy może mieć własne.

Kto przeprosi w imieniu Adama za dorabianie esbeckiej gęby KPN-owi w latach 70-tych i 80-tych? Za bratanie się z komunistyczną swołoczą? Za poparcie bolszewickich krestur ubiegających się o najwyższe urzędy III RP (od Jaruzelskiego poczynając)? Za zakłamywanie polskiej historii? Za próbę zablokowania wiedzy o esbeckich archiwach (nam, maluczkim - on się zapoznał)? Za regularne plucie nam w twarz?
Czujesz się na siłach?

Mamy udawać, że jesteśmy jedną wielką rodziną, bo byliśmy w "opozycji demokratycznej"? Ja się nie poczuwam do takiej wspólnoty. Ani z prześladowanym przez komunę Michnikiem, ani też z prześladowanym w równym stopniu Kazimierzem Mijalem (do którego mi oczywiście dużo dalej niż do Michnika).

Krzysztof Bzdyl zaprotestował przeciw tej obłudnej fecie, zrobił to godnie i spokojnie. Pokazał charakter.
Piszę to jako człowiek bezstronny. Nie jest tajemnicą, że nie przepadamy za sobą, delikatnie mówiąc Smile
Szczerze mówiąc - moich kilka rozmów z Michnikiem było miłych i sympatycznych, a rozmowy z Krzysztofem Bzdylem - wręcz przeciwnie, zawsze kończyły się rozpierduchą Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tomasz Strzyżewski



Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 94

PostWysłany: Sro Lis 18, 2009 11:16 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niech poniższy epizod posłuży za przykład "bohaterskości cnót" Adama Michnika. Oto jaka była i zapewne jest nadal jego postawa wobec zjawiska CENZURY oraz jego stosunek do WOLNOSCI SŁOWA:


Przykładanie cudzych doświadczeń do własnych stereotypów skojarzeniowych oraz pobożnych życzeń skłoniło „Gazetę Wyborczą” do przypisania mi inspiracji złodziejskiej i ocenzurowania (sic!) w 1994 roku moich wypowiedzi (poniżej treść listu w tej sprawie do Adama Michnika - zignorowanego mimo ponownej prośby o zamieszczenie mego sprostowania). Pikanterii dodawał fakt, że ocenzurowało mnie to samo środowisko, którego przedstawiciele w 1977 roku potępili peerelowską cenzurę, redagując oświadczenie KOR-u, służące później za wstęp do mojej „Czarnej Księgi Cenzury PRL”. Od owej pamiętnej chwili, gdy przed trzydziestoma dwoma laty opuszczałem ziemię polską, wierząc święcie, że oto wreszcie nie tylko uda mi się prawdę o CENZURZE światu obwieścić… ale i samemu od niej na dobre się uwolnić, było to na tejże samej ziemi - pierwsze zetknięcie z NOWĄ CENZURĄ.

Już wkrótce bowiem po upadku komunizmu dosięgnęły mnie „nożyce” CENZURY ze strony - wolnej tym razem od zwierzchności państwa - prasy. Podczas uroczystości przekazywania Bibliotece Jagiellońskiej oryginałów dokumentów, które z niemałym trudem udało mi się uchronić przed utratą i przechować w ciągu 17 lat na emigracji, udzieliłem wywiadu Renacie Guzie z Gazety Wyborczej. Miało to miejsce w dniu 26 sierpnia 1994 roku. Jakież było moje osłupienie, gdy następnego dnia, na łamach sobotnio-niedzielnego wydania GW ujrzałem powyrywane z kontekstu, selektywnie podobierane i sugestywnie uporządkowane fragmenty mych wypowiedzi, do tego jeszcze okraszone kłamstwem wprost, bo samooskarżajacym stwierdzeniem, które z moich ust nigdy nie padło i paść nie mogło.Tym samym naruszyła Gazeta Wyborcza, fundamentalną bądź co bądź dla cenzorskiej manipulacji, zasadę kreowania tzw. PRAWDY SELEKTYWNEJ, jako instrumentu wprowadzania w błąd. Historia ostatniego dziesięciolecia dostarcza niemało przykładów na żywotność owej, prawdę od zarania dziejów pożerającej, hydry. Jeden z najgłośniejszych to skandal wokół próby, połowicznie zresztą udanej, ocenzurowania przez telewizję filmu Jerzego Zalewskiego „Obywatel poeta” oraz autocenzura, której pośmiertnie poddał reżyser (zdaje się Hoffman) samego Henryka Sienkiewicza, ekranizując jego powieść „Ogniem i mieczem”.
..........................................

List do redaktora naczelnego Gazety Wyborczej Adama Michnika, wysłany 3 września 1994 roku w reakcji na opublikowanie ocenzurowanego wywiadu ze mną. List ten – jeśli w ogóle przeczytany – potraktowany został z typową dla ludzi z jego środowiska arogancją władzy. Został po prostu zignorowany:


Szanowny Panie!

Ze zdziwieniem przeczytałem w pańskiej gazecie z dnia 27/8-94 relację z rozmowy pańskiej wysłanniczki pani Renaty Gluzy, przeprowadzonej ze mną w dniu poprzednim, podczas uroczystości przekazywania dokumentów cenzury Bibliotece Jagiellońskiej. Na pytanie dot. wywiezienia dokumentów, zabranych przeze mnie celem dostarczenia ich opini społecznej, jako „dowodu rzeczowego” do osądzenia zbrodni cenzury – odpowiedziałem, że – tu cytuję: „…plan wywiezienia dokumentów dojrzewał”. W swej relacji podaje jednak GW, cytuję: - „Stopniowo dojrzewał plan kradzieży dokumentów – opowiada
(on, tzn.: Strzyżewski - uwaga i podkreślenie moje – T.S.)

Panie redaktorze! Nie ukrywam, że jest mi przykro, gdy ktoś uparcie nazywa mnie „cenzorem”, chociaż robiłem wszystko, co w mej mocy, aby nie tylko nim nie być, ale również by wymierzyć cenzurze jak najskuteczniejszy cios. Nie jest mi również obojętne, gdy ktoś nazywa mnie złodziejem.

Mimo to uważam, że zarówno Pan, jak i każda inna gazeta ma prawo (nawet jeśli się myli) uważać i głosić, że Strzyżewski dopuścił się kradzieży, a więc że z chęci zysku, w nielegalny sposób przywłaszczył sobie cudzą własność. Listu tego nie napisałbym, gdyby chodziło wyłącznie o mój honor.

W tym przypadku chodzi jednak o coś znacznie ważniejszego. Chodzi o sporą liczbę czytelników, którzy natknęli się na tę fałszywą informację, świadomie lub nieświadomie zniekształcającą naturę problemu cenzury w byłej PRL.

Społeczeństwo przecież, jak i każdy jego członek ma prawo bronić się przed prześladowcami. Komuniści dzierżący władzę w PRL, zagarnęli ją (przywłaszczyli, a więc ukradli) bezprawnie, przy pomocy bagnetów obcego mocarstwa. Nie byli więc legalnymi dysponentami (właścicielami) aparatu władzy – ani tej ustawodawczej, ani też wykonawczej. Wszystkie urządzenia organizacyjne (instytucje i urzędy państwowe) służyły im do utrzymywania w ryzach narodu i niszczenia polskiej kultury.
W celu podtrzymania pozorów legalności wydawali w tajemnicy instrukcje, służące gnębieniu obywateli. Instrukcje cenzury były więc instrumentem, przy pomocy którego nielegalna ta władza utrzymywała zniewolony naród w niewiedzy i posłuszeństwie.

Rekapitulując: złoczyńcy pastwiącemu się nad ofiarą odbiera się lub wytrąca broń z ręki, ale nie... okrada się go z niej.

Tyle, co do zafałszowania istoty problemu.

Poza tym i przede wszystkim: nie nazwałem mojego planu „PLANEM KRADZIEŻY”. Słowo to zostało mi włożone w usta przez pańską dziennikarkę. Trudno byłoby uwierzyć że Pan, który walczył przecież z dyktaturą, protestując zapewne w marcu 1968 roku i wolając wraz z innymi: - „Prasa kłamie!”, mógłby teraz świadomie dopuszczać do cenzurowania informacji w pańskiej własnej gazecie.

Proszę o sprostowanie i o zamieszczenie mego listu.

Stockholm, 1994-09-03

Z poważaniem

Tomasz Strzyżewski


................................

TS
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Krzysztof Bzdyl



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 42

PostWysłany: Pią Lis 20, 2009 10:01 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fakt nadania Adamowi Michnikowi doktoratu honoris causa przez Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie był dla mnie faktem trudnym do zaakceptowania, zwłaszcza, że przyznano go w oparciu o nieuczciwą ocenę jego działalności, a podczas samej procedury złamano prawo. Decyzja przyznania doktoratu była niezgodna z wolą większości osób biorących udział w głosowaniu na posiedzeniu Rady Wydziału Humanistycznego UP.

Nadano Michnikowi doktorat za „niezłomne propagowanie wartości demokratycznych i humanistycznych” co nie znajduje żadnego potwierdzenia w opiniach pisarzy i publicystów. Michnika określa się jako kłamcę, oszusta politycznego, manipulatora, głównego udziałowca budowy gmachu zakłamania, do którego ludzie czują pogardę i obrzydzenie. Tak mówili i pisali o nim: Zbigniew Herbert, Waldemar Łysiak, czy niedawno zmarły Maciej Rybiński. Mogę tylko dodać z mojej strony, że Michnik pijący wódkę z twórcami stanu wojennego, nazywający zbrodniarza komunistycznego Kiszczaka człowiekiem honoru i broniący morderców górników z „Wujka” i innych przestępców komunistycznych, sprzeciwiający się lustracji i dekomunizacji, zasługuje tylko na potępienie. Jego postawa polegająca na utajnianiu i zakłamywaniu historii, zamazywaniu różnic między ofiarami i oprawcami jest zresztą powszechnie znana. Zbigniew Herbert zerwał z Adamem Michnikiem już w III RP wszelkie stosunki towarzyskie i uważał go za człowieka podłego. Sam Michnik mimo to brał udział w audycjach TV poświęconych pamięci Herberta i opowiadał o ich przyjaźni, a takie zachowanie było wyjątkowo nieuczciwe, bo wprowadzało nie znającego faktów widza w błąd. Adam Michnik budował dla społeczeństwa polskiego świat kłamstwa, a w Internecie można bez trudu znaleźć morze dowodów na to.

Dlatego zdecydowałem, że należy nie dopuścić do wręczenia doktoratu honoris causa komuś tak podłemu i mającemu tak negatywny wpływ na życie publiczne. Poinformowałem byłych Konfederatów, moich przyjaciół i znajomych, członków organizacji studenckich na UP, aby w dużej ilości, w dniu 17.11. przyszli do auli. Bez wdawania się w szczegóły techniczne miałem nadzieję, że poprzez naszą obecność i inne działania, przekonamy Michnika, żeby opuścił uczelnię bez doktoratu i więcej się tu nie pokazywał. Zaręczam, że było to możliwe. To nie miał być rytualny akt, to miało być pokazanie woli naszego środowiska. Publiczna debata jest praktycznie niemożliwa, bo stronę Michnika broni 90 % mass media. Zabawy w króliczka by nie było. Ale byłem sam na sali, wśród prawdopodobnie tłumu byłych członków PZPR, byłych TW, socjalistycznych nauczycieli i nie rozumiejącej nic młodzieży, i samotnie protestowałem, aby dać świadectwo prawdzie. Starałem się powiedzieć prawdę o tym, kim był honorowany, a sala po krótkim zawahaniu krzyczała - "Wynoś się!", "Zamknij się!", a sąsiadujący ze mną profesorowie wołali: "Wpieprzymy ci!". Zanim zjawili się ochroniarze zdążyłem powiedzieć najważniejsze fakty o Michniku i zakończyłem kilkakrotnym powtórzeniem słowa "Hańba!". Wierzę, że ktoś z obecnych w auli, a szczególnie młodzież, zastanowi się nad moją wypowiedzią, zrozumie ją i może Michnik utraci choć trochę swoich admiratorów.

Należało zaprotestować, co do tego nie mam najmniejszej wątpliwości, bo nikt tak dużo zła nie wyrządził w III RP jak Adam Michnik. Dlatego wypowiedź, że ktoś przeprasza za mój wyskok, świadczy tylko o stanie umysłowym tej osoby. Mogę jeszcze dodać, że różniłem się ładnie z Michnikiem, wbrew temu co twierdził autor jednej z wypowiedzi na forum Polonusa. Bo przecież mówiłem głośno, ale mówiłem. A mogłem podejść i spoliczkować Michnika i napluć mu w twarz. A tego nie zrobiłem. Przepraszam tylko za to, że nie udało mi się zrobić więcej. Moje obowiązki wobec ojczyzny traktuję poważnie.

_________________
Krzysztof Bzdyl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ryszard Bocian



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 200

PostWysłany: Sob Lis 21, 2009 2:17 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Drogi Mirku!

W znakomitej swej wypowiedzi Krzysztof Bzdyl nie ukrywa goryczy rozczarowania, że samotnie musiał stanąć w auli UP - przeciw wszystkim tam zgromadzonym. Nie zgodziłbym się. Właśnie na tym polegała jego wielkość w tej dramatycznej chwili!

Najlepiej ujął to X. Isakowicz - Zaleski, kiedy stwierdził: Bzdyl odebral Michnikowi pierwsze miejsce w mediach w dniu jego honoris causa. Zachował się jak Rejtan!

No dobrze - ale gdzie wtedy byliśmy my, koledzy Bzdyla? No - zgodnie z zapowiedzią pikietowaliśmy pod budynkiem UP. A Maciek Gawlikowski poszedł za Bzdylem do auli. A że nie wszyscy dotarli na pikietę? Był dzień pracy, słabe było nagłośnienie naszej akcji (m. in. i Ty Mirku nie zamieściłeś na Polonusie żadnego z moich licznych przesyłanych Ci apeli o udział w pikiecie - ciekawe dlaczego?). Również nie zamieściłeś chyba żadnego z dramatycznych apeli X. Tadeusza w tej sprawie - też ciekawe dlaczego? Wreszcie, pomimo moich próśb, z uporem nie umieszczasz na Polonusie linku do blogu x. Tadeusza - bądź co bądź Kapelana byłych Konfederatów. Dlaczegóż to, do jasnej ...?

Pozdrawiam, dziękuję za pracę, którą honorowo wykonujesz - i raz jeszcze proszę o umieszczenie na wysokiej pozycji w "Sprawach Bieżących" Polonusa - blogu X. Tadeusza Isakowicza - Zaleskiego.

Pozdrawiam!

Ryszard Bocian
organizator (wraz z klubem Gazety Polskiej) pikiety p-ko honoris causa dla Adama Michnika

_________________
Ryszard Bocian
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski



Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 492

PostWysłany: Sob Lis 21, 2009 9:31 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ryszard Bocian pyta mnie z wyrzutem:

Cytat:
Mirku nie zamieściłeś na Polonusie żadnego z moich licznych przesyłanych Ci apeli o udział w pikiecie - ciekawe dlaczego?


Po pierwsze - doszedłem do wniosku, że należy na POLONUSie wyciszyć bieżące wątki polityczne, gdyż one dzielą, a nie łączą nasze środowisko. Wśród b. KPN-owców są zarówno dzisiejsi zwolennicy (a nawet członkowie) PiS lub PO, jak i ludzie mający niechętny stosunek do obu tych partii. Są ludzie bardzo wobec Michnika krytyczni i ludzie mający do niego stosunek obojętny czy wręcz życzliwy. Dowiodła tego ta dyskusja. To co nas łączy - to piękna przeszłość i troska o to, aby nie została ona zapomniana, czy też zmarginalizowana. Z troski o naszą KPN-owską tożsamość wyrósł POLONUS i nie warto tej wartości składać na ołtarzu bieżącej polityki. Dużo racji miał Krzysiek Król, gdy napisał w tym wątku:

Cytat:
zająłem się bieżącą sprawą na forum poświęconym historii. O politykę przecież możemy się tylko pokłócić, a historia nas łączy.


Bardzo sobie cenię wspólna troskę o KPNowską przeszłość, która połączyła m.in. wszystkie osoby wypowiadające się w tym wątku i uważam, że nie możemy dopuścić do tego, aby bieżące wydarzenia polityczne nas poróżniły ...

Po drugie - miałem i mam wątpliwości, czy protest w tej konkretnej sprawie miał właściwą formę. Krytyczna ocena działań Michnika w III RP - to jedno, a pytanie o to, jaką legitymację mają ludzie nie związani z UP do protestowania przeciwko autonomicznym decyzjom władz tej uczelni - to drugie. Protest w tych miejscach i w tym czasie pracowników lub studentów UP nie budziłby żadnych moich zastrzeżeń.

Już po fakcie - opierając się na relacjach Maćka Gawlikowskiego (który akurat jest zabiegany i nie mógł zrobić tego osobiście) - podałem bardzo dokładny i rzetelny opis protestu Krzyśka Bzdyla w UP a także wyraziłem swój podziw dla jego odwagi cywilnej. Czy gdzieś w Internecie przedstawiono zachowanie Krzyśka rzetelniej niż na Forum POLONUS?

Cytat:
pomimo moich próśb, z uporem nie umieszczasz na Polonusie linku do blogu x. Tadeusza


Zdecydowałem się ograniczyć permanentne linkowanie do innych blogów czy stron podobnie jak ograniczam wklejanie na Forum artykułów prasowych. Po pierwsze - z braku czasu, po drugie - z uwagi na wtórność takiego działania.

Jednak blog księdza Zaleskiego, jako jeden z nielicznych, długi czas bieżąco monitorowałem na Forum ( http://www.polonus.mojeforum.net/temat-vt107.html?postdays=0&postorder=asc&start=0 ) i mam nadzieję, że nikt z czytelników POLONUSa nie odniósł wrażenia, że Nasz Przyjaciel jest na POLONUSie traktowany nieżyczliwie czy też bez szacunku.

Zwracam też uwagę, że inny Nasz Przyjaciel - Jurek Bukowski - publikuje na POLONUSie na bieżąco felietony (cieszące się olbrzymią popularnością, o czym świadczy duża liczba wejść), w których wielokrotnie zwraca uwagę na działania księdza Tadeusza. Ostatni raz Jurek uczynił to na POLONUSie przed trzema zaledwie dniami ( http://www.polonus.mojeforum.net/temat-vt1213.html?postdays=0&postorder=asc&start=555 ).

Ksiądz Tadeusz jest też wymieniony na POLONUSie w dziale "Kapelani KPN i inni księża wspierający KPN" - http://www.polonus.mojeforum.net/temat-vt321.html?postdays=0&postorder=asc&start=0 . Tamteż znajduje się link do strony internetowej Księdza Tadeusza.

Tak więc Ksiądz Tadeusz był, jest i będzie nadal na POLONUSie obecny.

_________________
Mirek Lewandowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Piotr Plebanek



Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 180

PostWysłany: Pon Lis 23, 2009 5:34 pm    Temat postu: Do Pana Bzdyla Odpowiedz z cytatem

Jeśli można - jedna uwaga do komentarza pana Krzysztofa Bzdyla. Nie wiem czy warto powoływać się na autorytet pana Waldemara Łysiaka. Myślę, że to dobry pisarz, ale poglądy ma skrajne, czasem dziwaczne. Czytałem ostatnio jego „Mitologię świata bez klamek”. To co on nazywa kłamstwem czy mitem - to po prostu różne interpretacje tych samych wydarzeń. Bardzo też łatwo rzuca ciężkie oskarżenia – podobnie jak inni olszewicy. Ciekawe, że słusznie stwierdza, że sądy „olewają” materiał dowodowy w sprawach lustracyjnych – a nie dostrzega tego zjawiska w sprawie Moczulskiego.


Piotr Plebanek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerzy Sychut



Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 35

PostWysłany: Wto Gru 01, 2009 11:44 am    Temat postu: Re: Do Pana Bzdyla Odpowiedz z cytatem

Nie tylko niektórzy profesorowie Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie uznali zasługi Adama Michnika. Amerykański magazyn Foreign Policy (wydawany przez Washington Post) opublikował listę 100 myślicieli których idee wpłynęły na wydarzenia minionego roku (2009). Obok nagrody Nobla jest to chyba najbardziej prestiżowe wyróżnienie na świecie. Adama Michnika wymieniono tam na 89 miejscu. We wcześniejszych latach w tej samej grupie wyróżnionych znalazł się chyba tylko Jan Paweł II, Wałęsa i Balcerowicz.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> ARCHIWUM Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum