Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Skandaliczny wyrok w sprawie porwania działaczy ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> ARCHIWUM
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pon Cze 29, 2009 8:56 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zob - http://www.polonus.mojeforum.net/post-vp3073.html?highlight=#3073
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Cze 30, 2009 11:54 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fragment artykułu z dzisiejszego Dziennika Polskiego:

Cytat:


Aktualności | Kraj 2009.06.30 06:00
Amnestia dla esbeków


(...)
- Decyzja sądu mnie nie dziwi, skoro obowiązujące przepisy przewidują kary niewspółmierne do skali represji, jaka dotknęła opozycję. Brak choćby moralnego osądzenia sprawców przestępstw i brak woli ich rozliczenia. Nie mogę się z tym pogodzić. To bardzo boli - mówi Agata Michałek-Budzicz, dawna działaczka KPN, razem z Ryszardem Majdzikiem z "Solidarności" uprowadzona 2 maja 1985 r. niemal sprzed budynku sądu w Krakowie przez esbeków.

Ryszard C., Andrzej S. oraz Antoni K. (dwaj pierwsi przyszli do sądu na ogłoszenie wyroku), oskarżeni przez krakowski Instytut Pamięci Narodowej o bezprawne pozbawienie wolności dwójki opozycjonistów, nie stanowią dziś zagrożenia dla społeczeństwa, niepotrzebna jest więc ich izolacja - orzekł sędzia Szymon Majcher. Dlatego - choć uznał, iż oskarżeni dopuścili się czynów, jakie zarzucił im prokurator - esbecy nie zostaną skazani na ponad dwa lata więzienia (tylko w takim przypadku nie objęłaby ich amnestia z 1989 r.).

- To było zdarzenie incydentalne - mówił o postępowaniu sprawców uprowadzenia sędzia w ustnym uzasadnieniu wyroku. Nie zezwolił też na publikację nazwisk ani wizerunków byłych funkcjonariuszy SB, choć twierdził, iż należy ich postępowanie napiętnować, skoro nie istniały ani prawne, ani faktyczne podstawy, by zatrzymywać dwójkę opozycjonistów.

- Skandal! Na Białoruś! - krzyczeli w sądzie wzburzeni działacze "Solidarności" i KPN, którzy przyjechali na tę rozprawę. Byli wśród nich Kazimierz Świtoń i Adam Słomka ze Śląska, a także około 40 innych osób, związanych z opozycją. Przynieśli transparent: "Żądamy naprawy krzywd moralnych wyrządzonym patriotom". Niektórzy nosili na ramieniu biało-czerwone opaski. Ten wyrok to - jak mówią - dowód, iż Rzeczpospolita nie radzi sobie z osądzeniem sprawców ich krzywd.

(...)

- Na pewno złożę apelację. Ten wyrok to skandal - uznał Ryszard Majdzik, który także nie chciał nawet słuchać uzasadnienia.

- Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością mogę stwierdzić, że złożymy apelację - powiedział nam prokurator IPN. Dla dwóch z oskarżonych żądał po 2,5 roku wiezienia, a dla trzeciego - dwóch lat i czterech miesięcy.

W myśl obowiązujących przepisów skazanie esbeka - prześladowcy opozycji - graniczy z cudem - twierdzą pokrzywdzeni. Ryszard C., który 2 maja 1985 r. dowodził akcją porwania, przekonywał zresztą po wyroku dziennikarzy, że zarzuty, jakoby Agata Michałek-Budzicz została wówczas pobita w siedzibie WUSW przy ul. Mogilskiej lub też ją i Ryszarda Majdzika spotkały inne represje, to "bezczelne kłamstwa".

(...)

Ewa Łosińska


http://www.dziennikpolski24.pl/Artykul.100+M5793601d649.0.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Lut 24, 2010 2:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Gruba kreska wciąż chroni esbeków
Ewa Łosińska 24-02-2010,

Esbecy i zomowcy, uznani za winnych zbrodni komunistycznych nadal mogą czuć się bezpieczni dzięki ustawie amnestyjnej z grudnia 1989 roku

Wystarczy, że byłym funkcjonariuszom nie grozi więcej niż dwa lata więzienia, a sprawa, nawet w przypadku stwierdzenia ich winy, musi zostać przez sąd umorzona. W dodatku, zdaniem prawników, nowelizacja przepisów niczego by dziś nie zmieniła.

Sąd Okręgowy w Krakowie uwzględnił dziś apelację dotyczącą głośnej sprawy trzech byłych esbeków, skazanych w czerwcu ubiegłego roku za porwanie w 1985 r. w biały dzień dwójki krakowskich opozycjonistów. Choć sąd I instancji uznał ich winnymi bezprawnego pozbawienia wolności Agaty Michałek–Budzicz i Ryszarda Majdzika, nie spędzili za kratami ani dnia. Sąd sprawę bowiem umorzył na podstawie ustawy amnestyjnej z 1989 r.

Teraz sprawa wraca do sądu rejonowego, po tym, jak apelację wnieśli m.in. występujący w tym procesie prokurator IPN oraz pokrzywdzona, dziś oskarżycielka posiłkowa - jedna z porwanych wówczas osób. - Czy kolejny wyrok będzie oznaczał umorzenie? - zastanawia się Agata Michałek-Budzicz, dawna działaczka KPN. Według niej, takie przepisy to kwestia braku woli rozliczenia sprawców komunistycznych przestępstw.

- Nie mogę się pogodzić z tym, że sąd nie orzeka wyższych niż dwa lata więzienia kar. To boli – mówi pokrzywdzona. Tym bardziej, że ta sprawa jest wyjątkowo dobrze udokumentowana. Już w czasach PRL Agacie Michałek udało się bowiem wygrać proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych, jaki wytoczyła po owym porwaniu Wojewódzkiemu Urzędowi Spraw Wewnętrznych w Krakowie. W archiwum IPN znaleziono materiały z tamtego procesu, dzięki którym nie było m.in. wątpliwości co do tożsamości kilku esbeków biorących udział w tej akcji.

Także Ryszard Majdzik, drugi z porwanych opozycjonistów nie godzi się z umorzeniem sprawy. Według niego, takie orzeczenia odbierają pokrzywdzonym poczucie sensu składania przed prokuratorem IPN zeznań przeciwko swym dawnym oprawcom.

Prowadzą się nienagannie

To nie jedyna sprawa przeciwko oskarżonym o popełnienie komunistycznych zbrodni byłym funkcjonariuszom SB lub MO, którymi zajmuje się krakowski sąd. W ubiegłym tygodniu rozpoczął się proces sześciu członków tzw. drugiego szeregu – grupy funkcjonariuszy MO, głównie plutonu specjalnego ZOMO, którzy rozbijali demonstracje krakowskich opozycjonistów. Sprawa, prowadzona przez pion śledczy krakowskiego IPN, dotyczy demonstracji z 3 maja 1987 roku pod Wawelem, kiedy to jej uczestników pobito szczególnie brutalnie. Jednemu z demonstrantów milicjanci połamali żebra i żuchwę, innemu - nos.

- Czy finał tego procesu także przesądzi ustawa amnestyjna? – zastanawia się Michałek-Budzicz, która i w tej sprawie składała zeznania. Na rozprawę stawiło się wielu uczestników tamtej demonstracji.

Prokurator Marek Kowalcze, prowadzący to śledztwo, powiedział „Rz”, iż funkcjonariuszom MO grozi do pięciu lat więzienia. Jednak jeśli da się udokumentować tylko ich udział w pobiciu, a nie potwierdzić odpowiedzialność każdego milicjanta za pobicie konkretnego opozycjonisty, zagrożenie karą spadnie do trzech lat więzienia. – Przedwojenny kodeks z 1932 roku przewidywał podwyższenie kar, o ile przestępstwo popełnił funkcjonariusz państwa. Później to się zmieniło. Trudno nam uzyskać w takich sprawach wyrok powyżej dwóch lat więzienia – mówi prokurator Kowalcze.

A stosowanie amnestii w podobnych wypadkach nie jest wyjątkiem. W 2007 r. tarnowski sad uznał byłego funkcjonariusza SB za winnego gróźb wobec aresztowanego w latach 80. opozycjonisty, ale esbeka objęła ustawa amnestyjna.

- W trzech innych przypadkach prokuratorzy pionu śledczego IPN z Małopolski sami od razu wnieśli o umorzenie postępowań, uznając, że nie ma szans, by wyroki dla funkcjonariuszy SB przekroczyły dwa lata więzienia. Gotowe były już akty oskarżenia - mówi prokurator Waldemar Szwiec z krakowskiego IPN.

Prokurator Robert Kopydłowski z Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu z Warszawy powiedział ”Rz”, iż przypadki stosowania ustawy amnestyjnej wobec esbeków, których sprawy trafiły do sądu, zdarzyły się niemal we wszystkich oddziałowych komisjach pionu śledczego IPN w kraju.

- Taka jest regulacja prawna, więc prokurator niczego więcej nie może zrobić – mówi „Rz” Robert Kopydłowski. - Zresztą umorzenie nie oznacza uniewinnienia. Sąd uznaje osoby oskarżone za winne zarzucanych czynów, ale zagrożenie karą nie przekracza dwóch lat więzienia, zatem ustawa z 1989 roku działa. Nawet jeśli zresztą zagrożenie karą wynosi np. trzy lata więzienia, a chodzi o czyn popełniony 20 i więcej lat temu, to - o ile oskarżony przez ten czas nie wchodził w konflikt z prawem, trudno oczekiwać, że sąd orzeknie maksymalną dopuszczalną karę - wyjaśnia.

A byli esbecy skazani za porwanie krakowskich opozycjonistów, zdaniem sądu, „prowadzili się" przez lata nienagannie i nie stanowią dziś zagrożenia dla społeczeństwa, niepotrzebna jest więc ich izolacja. Sędzia orzekający w I instancji polecił na potrzeby tego procesu przeprowadzenie wywiadów środowiskowych dotyczących trzech byłych funkcjonariuszy SB i uznał na ich podstawie w ustnym uzasadnieniu orzeczenia, iż to, co zrobili w 1985 roku, było "zdarzeniem incydentalnym", choć należy ich postępowanie napiętnować, bo nie istniały prawne ani faktyczne podstawy, by zatrzymywać opozycjonistów.

Nowelizacja niekonstytucyjna?

Prokurator Kopydłowski zapewnia, że rozumie rozgoryczenie byłych działaczy demokratycznej opozycji. Niemniej gdyby Sejm próbował teraz zmienić ustawę amnestyjną z 1989 roku, nic by to nie dało - uważa. Zgodnie bowiem z artykułem 4 kodeksu karnego nawet po zmianie przepisów i tak należałoby stosować te wcześniej obowiązujące, korzystniejsze dla oskarżonego. Wspomniany artykuł 4 mówi, iż jeśli w czasie orzekania w danej sprawie obowiązuje ustawa inna niż w czasie popełniania czynu, należy stosować przepisy "względniejsze", a więc łaskawsze dla sprawcy. - Wiele razy rozważaliśmy ten problem w prokuratorskim gronie - zapewnia Kopydłowski.

- Skoro taka ustawę w 1989 roku przyjęto, jej zmiana po latach rzeczywiście mogłaby się okazać niekonstytucyjna i sprzeczna z zasadą, iż prawo nie działa wstecz - mówił "Rz" także prof. Piotr Kruszyński z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalista z dziedziny prawa karnego, znany adwokat. - Skoro raz w pewnym sensie puszczono w niepamięć takie przewinienia, powrót do tego pod względem prawnym budzi wątpliwości.

- Nie mogę uwierzyć, gdy słyszę w sądzie, że esbeków obejmuje amnestia – twierdzi nadal Agata-Michałek-Budzicz. - Zwłaszcza, że nawet w 1985 roku sędzia nie bała się wydać wyroku o bezprawnych działaniach SB, uznającego moje roszczenia w procesie o naruszenie dóbr osobistych. Teraz esbecy pozostają bezkarni. To obraża moją przeszłość.


http://www.rp.pl/artykul/92106,438789_Gruba_kreska_wciaz_chroni_esbekow.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Nie Cze 27, 2010 10:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sprawa skończyła się w sposób jeszcze bardziej skandaliczny - http://www.polonus.mojeforum.net/post-vp6771.html?highlight=#6771
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Czw Lip 22, 2010 5:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zob. też - http://www.polonus.mojeforum.net/post-vp6955.html#6955
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> ARCHIWUM Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum