Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kto sieje wiatr zbiera burzę
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> ARCHIWUM
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Paź 19, 2010 8:14 pm    Temat postu: Kto sieje wiatr zbiera burzę Odpowiedz z cytatem

Tytuł tego wątku odnosi się do tego, co robią obie partie w Polsce od 2005 roku...
===================================
Cytat:

Atak w biurze PiS w Łodzi. Jedna osoba nie żyje

Wieczorem PAP dowiedziała się nieoficjalnie ze źródeł zbliżonych do sprawy, że 62-letni mężczyzna, który wtargnął do łódzkiej siedziby PiS, Ryszard C., przyznał się do popełnienia tych czynów. To były taksówkarz, mieszkaniec Częstochowy, wcześniej nie był notowany.

Według informacji uzyskanych przez PAP mężczyzna podczas przesłuchania przez policję miał twierdzić, że nienawidzi PiS i rządów polityków tej partii sprzed lat; broń kupił jeszcze w czasach PRL - był to gazowy pistolet przerobiony na broń ostrą.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że zachowanie mężczyzny podczas prowadzonych czynności nie wskazuje, że cierpi na zaburzenia psychiczne. Jest rozwiedziony, bezdzietny; od lipca, kiedy wymeldował się z mieszkania w Częstochowie, krążył po kraju.

Ok. godz. 20. Ryszard C. został przywieziony do łódzkiej prokuratury, gdzie będzie przesłuchany. Zapewne usłyszy zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Grozi za to dożywocie.

Przed południem Ryszard C. wszedł do łódzkiej siedziby PiS i zaatakował znajdujące się tam osoby - zastrzelił Marka Rosiaka, męża b. wiceprezydent Łodzi, asystenta europosła PiS Janusz Wojciechowskiego i ciężko ranił nożem 39-letniego asystenta posła Jarosława Jagiełły - Pawła Kowalskiego. Ranny trafił do jednego z łódzkich szpitali, jego stan określany jest jako stabilny.

Według nieoficjalnych informacji, Ryszard C. od czterech dni mieszkał w jednym z łódzkich hoteli. W czasie ataku był trzeźwy. Świadkowie tragedii twierdzą, że napastnik krzyczał, że chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców". Został obezwładniony przez zaalarmowany patrol straży miejskiej. Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że nie miał pozwolenia na broń palną. Na miejscu zabezpieczono narzędzia zbrodni - pistolet i nóż.

Marek Rosiak został trafiony czterema kulami - wynika z relacji wiecprzewodniczącego Rady Miejskiej w Łodzi Czesława Telatyckiego.

Telatycki powiedział dziennikarzom, że według jego wiedzy do biura PiS wszedł mężczyzna, który od razu zaatakował Rosiaka, wyciągnął broń i zaczął strzelać. Wystrzelił wszystkie naboje. Rosiak miał zostać trafiony czterema kulami.

Następnie napastnik rzucił się na drugiego mężczyznę, który przebywał w biurze i ugodził go nożem, bo w pistolecie nie miał już pocisków. Ofiarą okazał się Paweł Kowalski, asystent posła Jarosława Jagiełły.

Według Telatyckiego, rannemu Kowalskiemu próbowała pomóc jedna z kobiet przebywająca w pomieszczeniu, która była lekarką.

Jak dodał, gdy zatrzymano i obezwładniono napastnika, ten miał krzyczeć, iż żałuje, że nie ma już broni, bo "by powystrzelał wszystkich pisowców".

Do tragedii doszło w biurze poselskim Jarosława Jagiełły. Posłowi nic się nie stało - jest w Sejmie.

Biuro PiS znajduje się przy ulicy Sienkiewicza. Teren w pobliżu biura jest zabezpieczony, do biura nie można się dostać.

Rzecznik KGP Mariusz Sokołowski powiedział, że zatrzymany przez policję mężczyzna to 62-letni mieszkaniec Częstochowy Ryszard C. - były taksówkarz. Obecnie podejmował dorywczo pracę - dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do sprawy.

Z wstępnych ustaleń policji wynika, że 62-latek przebywał w Łodzi od czterech dni - powiedział Sokołowski.

Jak dodał, jedną z rozważanych przez policjantów hipotez jest taka, że mógł w tym czasie przygotowywać się do ataku.

- Policjanci ustalili też, że zatrzymany 62-latek nie był wcześniej notowany. W tej chwili wyjaśniamy jakie były motywy jego działania - powiedział.

Sokołowski powiedział również, że strażników miejskich poinformował o zdarzeniu portier budynku, który usłyszał strzały, a gdy wszedł do biura zobaczył szamoczących się mężczyzn. 62-latka obezwładnił jeden z przybyłych na miejsce strażników.
Sześć do ośmiu strzałów

Naoczny świadek ataku w łódzkim biurze PiS w rozmowie z PAP relacjonował, że sprawcą był starszy mężczyzna, który oddał "sześć do ośmiu strzałów".

- Siedziałem w pokoju, nagle do sekretariatu ktoś wszedł. Oddał sześć do ośmiu strzałów. Zrobiło się od razu wielkie zamieszanie - powiedział obecny w biurze pracownik PiS.

Jego zdaniem napastnik miał "około 70 lat". Świadek dodał, że wcześniej osoba ta - według relacji zgromadzonych przed biurem łodzian - nerwowo chodziła po pobliskim parku, a w biurze wznosiła antypisowskie okrzyki.
Za Kaczyńskiego

"Nie ma Kaczyńskiego, to wy poniesiecie odpowiedzialność" - tak według informacji "Rzeczpospolitej" miał krzyczeć mężczyzna.

Eurposeł Janusz Wojciechowski (PiS) powiedział, że według jego informacji tłem ataku na współpracownika jego biura poselskiego w Łodzi była "polityczna nienawiść do PiS". - Ten człowiek wykrzykiwał, że nienawidzi PiS-u i chce zabić Kaczyńskiego - dodał.
(...)


http://fakty.interia.pl/polska/news/przyznal-sie-chcial-powystrzelac-pisowcow,1546440


Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Sro Lis 03, 2010 1:11 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Paź 19, 2010 8:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Kaczyński: Stracili życie i walczą o życie za mnie
Wtorek, 19 października (12:52)

- Mamy tutaj do czynienia z wydarzeniem nowym w polskiej praktyce politycznej i wydarzeniem, które z całą pewnością nie miało charakteru przypadkowego - powiedział prezes PiS na konferencji prasowej w Warszawie.

Jak dodał, atakujący, morderca wpadł do biura PiS z okrzykami odnoszącymi się do niego. - Stwierdził, że skoro mnie nie ma, to oni, ci których w końcu zaatakował, ponoszą odpowiedzialność. Oni - można powiedzieć - stracili życie, czy dzisiaj walczą o życie, za mnie. To oczywiście stawia mnie w szczególnej sytuacji - zaznaczył Kaczyński.

- Wydarzenia w łódzkim biurze to wynik wielkiej kampanii nienawiści prowadzonej wobec PiS od długiego czasu - powiedział Kaczyński. Dodał, że "za bezpieczeństwo wszystkich biur i działaczy PiS odpowiedzialność ponosi rząd".

- Każde słowo, które będzie nawiązywało do tej kampanii nienawiści, będzie już po prostu wzywaniem do morderstw i to bardzo mocno chciałem podkreślić. Powtarzam: każde słowo, które będzie kontynuacją tej kampanii, wszystko jedno ktokolwiek je wypowie - czy to będzie polityk, czy to będzie dziennikarz - to będzie wzywanie do morderstw - oświadczył Kaczyński.

Jak mówił, trudno precyzyjnie określać, kiedy zaczęła się owa kampania. Mimo wszystko wskazywał, że jej początkiem były słowa premiera Donalda Tuska, który użył wobec zwolenników jego ugrupowania określenia "moherowe berety".

- Później mieliśmy już do czynienia z dorzynaniem watahy. Przypomnę, że osobie, która walczy o życie, dzisiaj podcięto gardło, później mieliśmy do czynienia z bydłem i z całą masą różnego rodzaju innych ataków - podkreślił.

Jak mówił, już po katastrofie smoleńskiej, po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, doszło do fizycznej agresji wobec tych, którzy modlili się pod krzyżem. Powiedział, że doszło do tego, że na oczach policji "profanowano krzyż, bito ludzi, a premier Tusk był zachwycony tym, że mamy hyde park".

Kaczyński złożył wyrazy współczucia rodzinom ofiar ataku w łódzkim biurze PiS.

- Chcę zacząć od wyrażenia współczucia rodzinom tych, którzy padli ofiarą tego zamachu: w szczególności pana Marka Rosiaka, który był współpracownikiem, pracownikiem biura europosła Wojciechowskiego i pana Pawła Kowalskiego, który jest ciężko ranny, walczy o życie, który był szefem biura pana posła Jarosława Jagiełły - powiedział Kaczyński.

Kaczyński oświadczył, że jego ugrupowanie będzie walczyć, by w Polsce wróciła demokracja.

- Będziemy walczyć o to, by w Polsce wróciła demokracja, wrócił normalny porządek polityczny, gdzie jest władza, jest opozycja, ale nie ma tego szaleństwa, tego wszystkiego, co od kilku lat w polskiej polityce w związku z rządami PO obserwujemy - powiedział prezes PiS.

- Będziemy w tej sprawie działać na wszystkich możliwych frontach (...) Jutro będziemy tę sprawę stawiać w Sejmie - zapowiedział Kaczyński.

- Krótko mówiąc, mamy tutaj do czynienia z czymś, co w żadnym wypadku nie jest przypadkiem (...). Jest oczywistością, że to PO ponosi odpowiedzialność za tę śmierć - powiedział Kaczyński w wywiadzie dla Radia Maryja.

W ocenie prezesa PiS trudno nie upolityczniać całego zdarzenia. - Ten morderca krzyczał: "mam za krótką broń, żeby zamordować Kaczyńskiego i jak tu nie ma Kaczyńskiego, to wy jesteście winni". Jak ta zbrodnia wobec tego nie jest polityczna? - pytał.

- To jest kolejna potworna kompromitacja tej formacji. Mam nadzieję, że społeczeństwo jednak w końcu zacznie z tego wszystkiego wyciągać wnioski. To jest śmierć z powodów politycznych. Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości i tutaj odpowiedzialność polityków PO z Donaldem Tuskiem na czele jest zupełnie jasna, chociaż oczywiście jest to odpowiedzialność o charakterze moralnym i politycznym. Można powiedzieć - kolejna odpowiedzialność - podkreślił prezes PiS.

Ocenę, że atak nie miał charakteru politycznego (taką opinię przedstawiła posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska), Kaczyński uznał za "absurdalną". - To jest absurd, który próbuje się wmówić ludziom po to, żeby nie ponieść za to odpowiedzialności po raz kolejny, bo przecież mówiłem już o moralnej i politycznej odpowiedzialności za Smoleńsk, a teraz znów mamy to - dodał.

- Mamy rząd, który ma większość i oczywiście na pewno nie uzna, że nie ma już dalej legitymacji do rządzenia. W warunkach normalnej demokracji nie miałby żadnych szans, aby się utrzymać - mówił.

- Oczekuję całkowitego zakończenia tej kampanii nienawiści i powiedzmy sobie, ekspiacji, przyznania się do winy. Ja oczywiście wiem, że to oczekiwanie nie zostanie spełnione. Zresztą sądzę, że za chwilę będziemy zaatakowani. Nie zdziwię się, jeżeli się okaże, że to my jesteśmy winni. Słyszeliśmy przecież, że jesteśmy winni katastrofie smoleńskiej. Tusk przecież to mówił, że środowisko PiS jest winne katastrofie smoleńskiej, więc można spodziewać się absolutnie wszystkiego - dodał Kaczyński.

Kaczyński dolewa oliwy do ognia! Dołącz do dyskusji

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP


http://fakty.interia.pl/fakty-dnia/news/kaczynski-stracili-zycie-i-walcza-o-zycie-za-mnie,1546491


Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Wto Paź 19, 2010 8:28 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Paź 19, 2010 8:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Krzyże, modlitwy i flagi przed kancelarią premiera

Kilkadziesiąt osób zebrało się we wtorek wieczorem przed kancelarią premiera, aby wyrazić sprzeciw wobec "kampanii nienawiści", na którą - zdaniem manifestantów - przyzwolenie dał premier Donald Tusk. Według demonstrantów, doprowadziła ona do ataku na łódzkie biuro PiS.

Przed kancelarię premiera demonstranci przynieśli ze sobą flagi narodowe, przeplatane kirem, a także drewniane krzyże. Na początku manifestacji minutą ciszy uczczono pamięć Marka Rosiaka.

Demonstranci mieli ze sobą również duże zdjęcia wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego oraz dziennikarki TVN Katarzyny Kolendy-Zaleskiej, na których umieszczono napis "Stop Przemocy".

- Spodziewałem się, że przemysł nienawiści wreszcie wyda czarne owoce i tak się dzisiaj stało - mówił jeden z uczestników manifestacji Paweł Piekarczyk.

Obecny na manifestacji redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz ocenił, że odpowiedzialni za "kampanię nienawiści" są również dziennikarze.

- Pistolet do ręki jest włożyć bardzo łatwo, ale nad mózgiem trzeba pracować bardzo długo. Ktoś temu człowiekowi powiedział, że warto zabić, ktoś nad jego duszą i mózgiem bardzo długo pracował - powiedział Sakiewicz. Jak ocenił, byli to "nasi koledzy dziennikarze".

Zdaniem Sakiewicza, usunięcie z debaty politycznej dziennikarzy prezentujących poglądy inne niż powszechnie uznane za właściwe, to był zamysł polityczny. Jak powiedział, ten zamysł powstał po 10 kwietnia, by skończyć debatę, która mogłaby wykazać, że "w sprawie Smoleńska było trochę inaczej, niż chciał rząd i rząd nie jest tutaj bez winy".

Manifestanci na zakończenie odmówili modlitwę w intencji ofiar wydarzeń w Łodzi; śpiewali też pieśni religijne. Część z nich przemieściła się następnie pod siedzibę PiS przy ul. Nowogrodzkiej.


http://fakty.interia.pl/polska/news/krzyze-modlitwy-i-flagi-przed-kancelaria-premiera,1546766
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Paź 19, 2010 8:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Prezydent składa kondolencje i apeluje: "Nie eskalujcie napięcia"

- To tragiczne wydarzenie nie powinno mieć miejsca. Musimy stanowczo potępić wszelkie formy agresji - podkreślił Bronisław Komorowski.

Dodał, że liczy na szybkie wyjaśnienie tej sprawy. Poinformował, że pozostaje w stałym kontakcie z ministrem spraw wewnętrznych i administracji oraz ministrem sprawiedliwości.

- Łącząc się w bólu z rodzinami ofiar dzisiejszej tragedii apeluję do wszystkich o powściągliwość w ocenach tego wydarzenia. Potrzebna jest mądrość i odpowiedzialność za dobro wspólne, a nie eskalowanie napięcia - napisał prezydent.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP


http://fakty.interia.pl/polska/news/prezydent-sklada-kondolencje-i-apeluje,1546723
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Paź 20, 2010 8:48 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Robienie problemu politycznego z ataku psychopaty, człowieka nienormalnego to niezwykle podłe, to nikczemność - denerwuje się w rozmowie z Wprost24 Niesiołowski. Jego zdaniem słowa Jarosława Kaczyńskiego to "problem psychiatryczny"


http://www.wprost.pl/ar/214270/Ta-tragedia-obciaza-cala-klase-polityczna/

=================================

I tak się będą obie strony dalej okładać i nakręcać spiralę nienawiści...

PO, PiS - my już tym państwu dziękujemy! Niech spier....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Paź 20, 2010 1:09 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Kaczyński: Demokracja w Polsce jest zagrożona
Środa, 20 października (10:25)

(...) - Mord łódzki, tragedia, do której doszło w Łodzi, jest kolejnym dowodem na to, że polska demokracja jest bardzo poważnie zagrożona - podkreślił Kaczyński. Jak dodał, źródłem tego zagrożenia jest "socjotechnika, którą stosuje rządząca partia", polegająca na "szerzeniu nienawiści, nienawiści do opozycji, (...) do Prawa i Sprawiedliwości".

- Wypowiedź Donalda Tuska, że Polacy wybaczą nam wszystko, poza oddaniem władzy Prawu i Sprawiedliwości jest niczym innym jak powtórzeniem tego, co powiedział kiedyś inny polityk, Władysław Gomułka - ocenił. Jak dodał, chodzi o słowa Gomułki: "Władzy raz zdobytej, nigdy nie oddamy".

- To stwierdzenie całkowicie sprzeczne z zasadami demokracji, to jest stwierdzenie, które w gruncie rzeczy sprowadza się do tego, że władzę mogą sprawować ci, których akceptuje establishment - podkreślił Kaczyński.

Jak dodał, PiS zgłosił postulat, by oświadczenie w sprawie tragedii w Łodzi mogło zostać ogłoszone na początku posiedzenia Sejmu. - Sytuacja jest nadzwyczajna i wydawało nam się, że uzyskamy na to zgodę. Niestety, nie uzyskaliśmy zgody, a przepychanie się z marszałkiem o to, czy się ma prawo, czy się nie prawa zabrać głosu naprawdę nie ma żadnego sensu - dodał.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zażądał powołania sejmowej komisji śledczej ws. zbrodni łódzkiej. Jak zaznaczył, na jej czele powinien stanąć poseł PiS.

Zdaniem Kaczyńskiego, to nie może być komisja taka jak ta, która badała tzw. aferę hazardową i z której, jego zdaniem, zrobiono komedię.

O zdarzeniu w Łodzi na wspólnym posiedzeniu dyskutowały rano sejmowe komisje: sprawiedliwości i praw człowieka oraz ds. służb specjalnych.

Lider PiS powiedział jednak, że jego partia ma wiele wątpliwości w tej sprawie. - Ten zabójca, morderca został zatrzymany (we wtorek) o godz. 12, a dopiero o godz. 20 go przesłuchano. Dzisiaj na posiedzeniach połączonych komisji nikt nie potrafił wyjaśnić co przez te osiem godzin się działo - zaznaczył.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że należy podjąć kwestię "atrofii wymiaru sprawiedliwości" w Polsce. Jego zdaniem, chodzi o niepodejmowanie w przeszłości przez wymiar sprawiedliwości działań wobec "nieustannego obrażania" prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

- Mamy do czynienia z sytuacją, w której wymiar sprawiedliwości najpierw nie podejmował żadnych działań w odniesieniu do nieustannego obrażania prezydenta RP - powiedział polityk na konferencji prasowej w Sejmie.

Jak dodał, w poprzednich kadencjach prezydenckich za tego samego rodzaju działania - za obrażanie prezydenta - "były procesy, były nawet wyroki bezwzględnego pozbawienia wolności". W wypadku Lecha Kaczyńskiego - powiedział - "mieliśmy do czynienia z nieustannym umarzaniem spraw".

Prezes PiS odniósł się w tym kontekście do postępowania posła Janusza Palikota, który - jak powiedział - "bezpośrednio wzywał do mordu, bezpośrednio wzywał do zbrodni zabójstwa". Jak zaznaczył, wobec jego postępowania nie były podejmowane żadne działania.

- Domagamy się, żeby takie działania zostały podjęte. Oczywiście sformułujemy zawiadomienie o przestępstwie, chociaż prokuratura powinna podjąć tutaj działania z urzędu i zastosować środki zabezpieczające, zapobiegawcze wobec pana Palikota - zapowiedział Kaczyński.

Jak zaznaczył, w żadnym wypadku nie można tego rodzaju poważnych przestępstw, jak wzywanie publiczne do zbrodni, tolerować. W ocenie Kaczyńskiego istnieje bezpośredni związek między tolerowaniem takiego zachowania a wydarzeniami w Łodzi.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP


http://fakty.interia.pl/raport/morderstwo-w-biurze-pis/news/kaczynski-demokracja-w-polsce-jest-zagrozona,1546924,7177
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Paź 20, 2010 1:12 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Tusk: Nie oczekiwałem wyważonych opinii
Środa, 20 października (11:16)

(...) - Dla poczucia bezpieczeństwa Polaków i takiej elementarnej stabilności jest rzeczą ważną, żeby na każde tego typu wystąpienie nie odpowiadać z podobną brutalnością, czy emocją. Gdyby polska polityka miała tak wyglądać, że każda wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego spotyka się z symetryczną odpowiedzią, to mielibyśmy piekło na ziemi - podkreślił premier.

- Mamy polityków, którzy nie są w stanie zaakceptować sytuacji, w której nie dysponują poparciem większości i staje się to dla nich źródłem cierpienia, a później takich nieracjonalnych, przesadnie emocjonalnych działań. (...) Mamy tu do czynienia z sytuacją permanentną - działanie na emocjach i wmawianie sobie i innym, że celem polityki jest zniszczenie konkurenta - nie jest epizodem, tylko istotą działania dla niektórych - mówił premier.

Jak ocenił, taka choroba może dotknąć każdego środowiska politycznego. Tusk przestrzegał przed pokusą "łapania się za takie pozornie łatwe narzędzia - jest tragedia, to mam dobry pretekst, żeby kogoś zaatakować".

Zaznaczył, że w ostatnich miesiącach słyszał "piramidalne oskarżenia", pełne hipokryzji, nieuczciwe oceny tego, co się w Polsce zdarzyło. - Jest oczywiście pokusa, żeby ostro reagować. Ale Polacy mają prawo oczekiwać od tych, którzy biorą na siebie ciężar odpowiedzialności, w tym ode mnie, że będziemy cały czas czuć się odpowiedzialnymi za całość, a nie za swoje emocje - podkreślił szef rządu.

Jego zdaniem, należy wciąż powtarzać apele o solidarność Polaków i powściąganie emocji. - Nie zmienię swojej opinii, że zadaniem takich ludzi jak ja jest panować nad emocjami i dalej robić swoje. Nie mamy powodów mieć poczucia apokalipsy, ale na pewno mamy kolejne dramatyczne zdarzenie w politycznej epoce, nasyconej niestety bardzo wieloma dramatycznymi wydarzeniami - dodał szef rządu.

Według premiera, ludzie w polityce muszą - mimo emocji przekraczających polską i europejską normę - "mieć poczucie odpowiedzialności wykraczające poza doraźne emocje". - W Polsce to wydarzenie (atak w Łodzi - red.) to wydarzenie nietypowe, bo jednak w Polsce nigdy nie było atmosfery (przyzwolenia) ani dla terroru, ani dla tego typu zdarzeń - zamachów, skrytobójstw - mówił Tusk. Jak dodał, w historii polskiej polityki zabójstwo w Łodzi to zdarzenie" szczególne i ponadnormatywne".

- Reakcje, komentarze, czy próby robienia polityki (po zabójstwie w Łodzi) pokazują, że niektórzy politycy w Polsce inaczej reagują niż na świecie - ocenił szef rządu. Jak dodał, w innych krajach - po zabójstwach na tle politycznym - nie było takiego "politycznego jazgotu", a przede wszystkim nikt nie próbował obciążyć odpowiedzialnością politycznej konkurencji.

- Taki dramat jaki zdarzył się w Łodzi, może mieć swój dalszy ciąg, dlatego uważam, że dzisiaj prawdziwym testem na odpowiedzialność jest wspólna, taka międzypartyjna zgoda, że działamy na rzecz unikania takich sytuacji w przyszłości, a więc także wygaszania emocji, swoich i konkurencji - powiedział Tusk. Jak dodał, dla niego bardzo ważną kwestią jest to, aby jego współpracownicy nie dali się sprowokować, bo wtedy - jego zdaniem - wymiana ciosów nigdy nie będzie miała końca.
(...)
- Nie oczekiwałem od prezesa Jarosława Kaczyńskiego wyważonych opinii na ten temat. To tym bardziej pokazuje, jak ważne jest, aby w sytuacjach takiego dramatycznego zamieszania ludzie odpowiedzialni za państwo różnili się nie tylko w swoich wypowiedziach, ale też zachowaniach od rozmaitego rodzaju zachowań powiedziałbym ekstremistycznych lub budzących też lęk u wielu ludzi - powiedział Tusk.

Jego zdaniem Polacy oczekują od władzy, by nie ulegała takim emocjom, czy nienawiści, jakie prezentują niektórzy politycy opozycji w tym Jarosław Kaczyński. Jak podkreślił, nawet jeśli ma się poczucie najgłębszej racji i świadomość jak bardzo niesprawiedliwe i niebezpieczne są słowa i zachowania szefa PiS, to najlepsze co można zrobić, to nie reagować w taki sam sposób.

- Najlepszą tarczą i dla Polaków, ale też dla rządu wobec tego typu sformułowań, jest zachowywać spokój i odpowiedzialność, a nie oddawać razy. To może by wyglądało nawet dość efektownie, ale miałoby bardzo złe skutki - ocenił szef rządu.

Premier zapewniał, że demokracja nie jest zagrożona, bo wiadomo kiedy są wybory, a nie wiadomo kto je wygra.

Tusk był zaskoczony, że Konwent Seniorów zdecydował, że w czwartek będzie przedstawiana informacja rządu ws. wydarzeń łódzkich. Jak mówił, w tej chwili informacje na temat tego, co wydarzyło się w Łodzi powinny być przekazywane przez prokuraturę, czy policję, a nie przez polityków.

- Sądzę, że chodzi o to, że opozycja ma przekonanie, że to jest dobry sposób na to, żeby wykorzystać tę sytuację do takiego eskalowania konfliktu, inaczej sobie nie mogę tego wytłumaczyć, ale oczywiście jeśli taka jest decyzja Sejmu, ja tutaj nie będę grymasił - zadeklarował.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP


http://fakty.interia.pl/raport/morderstwo-w-biurze-pis/news/tusk-nie-oczekiwalem-wywazonych-opinii,1546964,7177
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Paź 20, 2010 1:56 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

"Kaczyński jest całym złem polskiej polityki"

- Cała racja politycznego istnienia Jarosława Kaczyńskiego polega na rozpalaniu wojny. Ja chcę żeby Kaczyński po prostu odszedł z polskiej polityki, bo to on jest jej całym złem. Bez tego nie będzie żadnej zmiany. Mam nadzieję, że albo skreślą go wyborcy albo pozbędzie się go sam PiS - przekonywał na antenie TVN 24 Stefan Niesiołowski.

Zdaniem wicemarszałka Sejmu obserwujemy w Polsce stan "zimnej wojny domowej", za którą odpowiedzialność ponosi właśnie lider Prawa i Sprawiedliwości. Niesiołowski podkreślił również, że pojawiająca się w mediach teza, wedle której to obie strony politycznego sporu są równie winne wczorajszej tragedii jest nieprawdziwa.

- Wypowiedzi Palikota, to jest to samo, co słowa lidera partii? Zupełnie inna jest waga słów, gdy wypowiada je człowiek, który kieruje daną partią. Teza Jarosława Kaczyńskiego jest taka - krytyka PiS oznacza dziś nawoływanie do morderstwa. Pod względem intelektualnym ona w ogóle nie nadaje się do oceny - przekonywał polityk Platformy Obywatelskiej.

Stefan Niesiołowski dodał również w rozmowie z TVN 24, że to Jarosław Kaczyński jest odpowiedzialny za rozpętanie w Polsce fali nienawiści i odpowiada za hasła, które padały przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie - "Tusk morderca", "Katyń trwa" czy "niech spadnie" kierowane do wracającej do kraju Anny Komorowskiej.

- Mamy w Polsce stan wojny, zimnej wojny domowej - stwierdził poseł PO.

(MK)


http://wiadomosci.onet.pl/raporty/napad-na-biuro-pis/kaczynski-jest-calym-zlem-polskiej-polityki,1,3738553,wiadomosc.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Czw Paź 21, 2010 12:56 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Nasz Dziennik" podgrzewa nastroje. Wszystko wskazuje na to, że podana informacja na temat tego, że Ryszard C. to były krakowski esbek Ryszard Caba jest nieprawdziwa...

Cytat:
Prawo i Sprawiedliwosc chce sejmowej komisji sledczej w sprawie mordu lodzkiego
Morderca z esbeckim rodowodem?


Czy morderca, ktory napadl na siedzibe lodzkiego okregu Prawa i Sprawiedliwosci, jest kapitan Sluzby Bezpieczenstwa? Osoba o takich samych inicjalach widnieje w aktach IPN jako pracownik Wojewodzkiego Urzedu Spraw Wewnetrznych w Krakowie. Ryszard Caba rozpracowywal w latach 80. krakowska opozycje. 62-letniemu Ryszardowi C. postawiono juz zarzuty zabojstwa i usilowania zabojstwa, do czego sie przyznal. Odmowil jednak skladania wyjasnien. Lodzka prokuratura zlozyla wniosek o tymczasowe aresztowanie zatrzymanego na 3 miesiace mezczyzny. Grozi mu dozywocie.

Ryszarda Cabe jako wieloletniego pracownika krakowskiego Wojewodzkiego Urzedu Spraw Wewnetrznych zidentyfikowal dr Marek Mariusz Tytko z Uniwersytetu Jagiellonskiego. Kapitan Sluzby Bezpieczenstwa Ryszard Caba w latach 80. "zajmowal sie" krakowska opozycja. Wsrod rozpracowywanych przez Cabe opozycjonistow byli m.in.: wieloletni dzialacz Konfederacji Polski Niepodleglej Ryszard Bocian, obecny europosel Platformy Obywatelskiej Boguslaw Sonik, jak rowniez aktualny minister obrony narodowej Bogdan Klich. Doktor Tytko zwraca uwage, ze Ryszard Caba jest notowany w aktach Instytutu Pamieci Narodowej pod sygnatura KR 2/2/27, tom 3, karta 128. Jego nazwisko wielokrotnie pojawia sie tez w ksiazkach poswieconych krakowskiej opozycji lat 80. wydawanych przez Fundacje Centrum Dokumentacji Czynu Niepodleglosciowego.
Lodzka Prokuratura Okregowa wystapila juz o aresztowanie Ryszarda C. na 3 miesiace. Jej rzecznik Krzysztof Kopania poinformowal, ze wniosek o tymczasowe aresztowanie uzasadniony zostal grozaca podejrzanemu kara dozywotniego wiezienia, obawa matactwa, ukrywania sie przed organami scigania, jak rowniez obawa popelnienia kolejnych przestepstw przeciwko zyciu lub zdrowiu innych osob.
Wedlug prokuratury, zatrzymany Ryszard C. jest aktualnie bezrobotny, wymeldowal sie z miejsca zamieszkania w Czestochowie. Na kilka dni przed popelnieniem zbrodni wynajal pokoj w lodzkim hotelu, a takze samochod.
Ryszard C. po zamordowaniu Marka Rosiaka, asystenta europosla PiS Janusza Wojciechowskiego, i ranieniu Pawla Kowalskiego, asystenta posla PiS Jaroslawa Jagielly, z przekonaniem w glosie, niczym ktorys z czesto wpuszczanych na antene stalych widzow programu TVN 24 "Szklo kontaktowe" wypowiadajacych antypisowskie komentarze, oswiadczyl: "Chcialem zabic Kaczynskiego, tylko za mala bron mialem"; "Jestem przeciwko PiS-owi i chcialem go zamordowac". Politycy Prawa i Sprawiedliwosci wnioskuja, by sprawe zbrodni zbadala sejmowa komisja sledcza. Wedlug prezesa Prawa i Sprawiedliwosci Jaroslawa Kaczynskiego, juz teraz, na poczatku wyjasniania tej sprawy, pojawiaja sie powazne watpliwosci. - Zabojca zostal zatrzymany o godz. 12.00, a dopiero o godz. 20.00 go przesluchano. Dzisiaj na posiedzeniu polaczonych komisji nikt nie potrafil powiedziec, co dzialo sie przez 8 godzin. Zadamy komisji sledczej, i to pod przewodnictwem posla PiS - mowil Kaczynski.
Fakt, ze sprawe prowadzi prokuratura, zgodnie z art. 8 ustawy o sejmowej komisji sledczej, wcale nie wyklucza mozliwosci, by rownolegle zbadali ja sejmowi sledczy.
Na filmie z zatrzymania Ryszarda C. slychac, jak oswiadcza, ze nienawidzi PiS i chce zamordowac Jaroslawa Kaczynskiego. Tymczasem podczas przesluchania, poza przyznaniem sie do morderstwa i usilowania kolejnego, tak skory do szczycenia sie dokonanym czynem mial jednak odmowic skladania wyjasnien. Wsrod poslow pozostalych klubow entuzjazmu do powolania komisji sledczej jednak nie ma. Szef klubu Platformy Tomasz Tomczykiewicz koncepcje Jaroslawa Kaczynskiego nazwal nawet irracjonalna. - Tworzenie komisji sledczej, w sytuacji gdy sprawca jest ujety, a na czele prokuratury stoi osoba wskazana przez sp. Lecha Kaczynskiego, wydaje sie pomyslem calkowicie irracjonalnym. Przeciez nie bedziemy w Sejmie przesluchiwac mordercy, bo do tego dzialanie komisji by sie sprowadzalo - mowil Tomczykiewicz.
W ocenie prezesa PiS, "lodzki mord" to kolejny przejaw powaznego zagrozenia polskiej demokracji. - Zrodlem tego zagrozenia jest socjotechnika, jaka stosuje rzadzaca partia. Socjotechnika polegajaca na szerzeniu nienawisci. Nienawisci dla opozycji, nienawisci do opozycji. Wypowiedz Donalda Tuska, ze wyborcy wybacza nam wszystko poza oddaniem wladzy Prawu i Sprawiedliwosci, jest niczym innym, jak powtorzeniem tego, co powiedzial kiedys inny polityk Wladyslaw Gomulka: "wladzy raz zdobytej nigdy nie oddamy" - mowil prezes PiS. Zdaniem Kaczynskiego, stwierdzenie Tuska sprowadza sie do tego, ze wladze moga sprawowac ci, ktorych akceptuje establishment. Jaroslaw Kaczynski powiedzial, ze zamordowany Marek Rosiak i ciezko ranny Pawel Kowalski to wlasnie ofiary tej socjotechniki.
Prezes PiS oglosil rowniez sformulowanie zawiadomienia do prokuratury w sprawie Janusza Palikota, ktory - jak okreslil prezes PiS - "bezposrednio wzywal do mordu". W blogu Janusza Palikota z data 14 sierpnia 2010 r. ukazal sie wpis: "Przyjdzie taki dzien, ze Jaroslaw bedzie juz rozmawial z silami ostatecznosci. Byc moze jeszcze w tym roku. I wowczas uznamy, ze to byl naprawde dobry rok. Tego sie trzymam, w to wierze".
Prezydent Bronislaw Komorowski poinformowal, ze w zwiazku z tragicznymi wydarzeniami w trybie pilnym zaprosi do siebie szefow partii i klubow parlamentarnych. Rozmawiac mieliby o obnizeniu poziomu agresji w polityce. Jaroslaw Kaczynski, odnoszac sie wczesniej do roznych wezwan politykow partii rzadzacej o "obnizenie agresji w polityce", stwierdzil, ze "poki w Prezydium Sejmu beda tacy ludzie, ktorzy usprawiedliwiaja zabojstwo - bo wczoraj Niesiolowski usprawiedliwil zabojstwo - to bedziemy traktowali te slowa wylacznie jako dorazna propagande". Jeszcze przed rozpoczeciem obrad Sejmu, wczoraj rano, zebraly sie na wspolnym posiedzeniu sejmowe komisje: do spraw Sluzb Specjalnych oraz Sprawiedliwosci i Praw Czlowieka. Poslowie wysluchali informacji policji, prokuratury i Agencji Bezpieczenstwa Wewnetrznego na temat wstepnych ustalen w sprawie tragicznego wydarzenia w Lodzi.
Komendant glowny policji Andrzej Matejuk poinformowal komisje m.in., ze bron, z ktorej strzelal Ryszard C., pochodzila jeszcze sprzed II wojny swiatowej. Morderca nie mial na nia pozwolenia. Komisje na wspolnym posiedzeniu maja spotkac sie ponownie za dwa tygodnie. Wtedy tez mialyby uzyskac pelniejsze informacje w sprawie toczacego sie sledztwa.
Policja zostala powiadomiona o kolejnych pogrozkach. We wtorek na jednym z forow internetowych grozono szefowej biura posla PiS Boleslawa Piechy w Rybniku, ze "skonczy jak Eugeniusz Wrobel". Wrobel, byly wiceminister transportu, zostal przed kilkoma dniami zamordowany. Tego samego dnia w Katowicach ktos przebil opony w samochodzie Piechy.
Artur Kowalski


http://www.naszdziennik.pl/bpl_index.php?dat=20101021&typ=po&id=po01.txt


Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Czw Paź 21, 2010 1:08 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Czw Paź 21, 2010 1:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
nie doszło do spotkania z prezydentem szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka i wiceprezes PiS Beaty Szydło.

- Prezydent Komorowski nie znalazł dla nas czasu - powiedział Błaszczak dziennikarzom po wyjściu z Pałacu Prezydenckiego.

Z politykami PiS spotkał się prezydencki minister Sławomir Nowak. Błaszczak relacjonował, że wraz z Szydło zjawili się u prezydenta punktualnie o godz. 11.30. - Po 10 minutach wszedł do nas minister Nowak i powiedział, że niestety prezydent Komorowski nas przyjąć nie może - powiedział szef klubu PiS.

Błaszczak przypomniał, że prezydent zapowiadał wcześniej, że chce spotkać się także z szefami klubów.

Zaproszenie do prezydenta na czwartek na godz. 11.30 otrzymał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Prezes PiS - jak zapowiadał wcześniej Błaszczak - ze względu na udział w posiedzeniu Sejmu, gdzie premier przedstawił posłom informację na temat ataku na biuro PiS w Łodzi, nie udał się na spotkanie u prezydenta. W zastępstwie Kaczyńskiego do Pałacu pojechali Szydło i Błaszczak.


http://fakty.interia.pl/polska/news/zamieszanie-wokol-prezydenckiego-zaproszenia,1547580
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Czw Paź 21, 2010 2:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Tusk: Jest nam bardzo, bardzo przykro
Czwartek, 21 października (11:43)

Nie poddamy się nienawiści - zadeklarował w Sejmie premier Donald Tusk. Jego zdaniem, po tragicznych zdarzeniach w biurze PiS w Łodzi politycy powinni odłożyć pokusę "kiczu pojednania" i wejść na trudną drogę poprawy języka i intencji.

Tusk przedstawił posłom informację rządu na temat wtorkowych wydarzeń w łódzkim biurze Prawa i Sprawiedliwości, gdzie 62-latek śmiertelnie zastrzelił jednego z pracowników - Marka Rosiaka, a drugiego Pawła Kowalskiego ciężko ranił.

- Jest nam wszystkim bardzo, bardzo przykro, że po tak wielu latach w Polsce znowu doszło do takiego zdarzenia. Bo rzeczywiście Polska była i w Europie, i na świecie krajem dość wyjątkowym w sensie pozytywnym. Aktów przemocy o podłożu politycznym było relatywnie niedużo, a zamachów czy ataków, których efektem była śmierć człowieka, było bardzo niewiele - podkreślił Tusk.

Jak zaznaczył, takie akty przemocy zawsze budziły głębokie poruszenie w skali całego narodu. - I tak jest, jak sądzę, również teraz. (...) My wszyscy, którzy szukamy odpowiedzi na te pytania, stoimy przed dylematami także o charakterze politycznym i cywilizacyjnym, a nie tylko prawno-organizacyjnym - ocenił premier. - Nie uciekniemy od samooceny - mówił.

Jak zaznaczył, życia zabitemu nie przywrócimy, ale to, co dzisiaj możemy zrobić, to powiedzieć, że "nie poddamy się nienawiści".

Tusk podkreślił, że nawet jeśli na co dzień politycy nie potrafią zapanować nad własnymi emocjami i językiem, "to w chwilach takich dramatów jesteśmy w stanie powiedzieć - każdy każdemu - że z nienawiścią i obłędem, które są źródłem tej zbrodni, nie zamierzamy przegrać". - Nawet jeśli jesteśmy ułomni i nie zawsze potrafimy dawać świadectwo takim przekonaniom - dodał.

W ocenie premiera, obecnie należy odłożyć pokusę "kiczu pojednania". - Nie chodzi o to, aby jeden czy drugi polityk wykonał jakieś pozorne gesty, ale byśmy weszli na drogę, która będzie długa, (...) systematycznej i lepszej zmiany na lepsze - mówił. - Jeśli z powodu tej śmierci, agresji i nienawiści będzie więcej, to znaczy, że zabójca (...) będzie triumfował, bo będzie zabijał to, co dobre w każdym z nas - dodał.

- Jeśli potrafimy sobie wytłumaczyć, że nie chodzi o polityczne gesty, ale wejście na drogę systematycznej poprawy własnego języka, własnych intencji, wtedy ta śmierć nie będzie znakiem triumfu tego, co złe w każdym człowieku i tego, co się objawiło w tym morderstwie w sposób przygnębiający każdego Polaka - powiedział premier.

Tusk podkreślił, że historii się oczywiście nie cofnie, ale - jak zastrzegł - to, co najgorsze mogłoby nam się zdarzyć, to gdybyśmy z tej śmierci wyciągnęli fałszywe wnioski. - To znaczy, gdyby ta śmierć powodowała naszymi zachowaniami w tę najgorszą stronę. Jeśli tak by się miało stać, że po tym zdarzeniu nie zmienimy się na lepsze, to nie chwała, a hańba będzie towarzyszyła polskiej polityce i nam wszystkim - powiedział Tusk.
Trzeba wyciągnąć wnioski

Jak ocenił, obowiązkiem rządu, prokuratury, policji jest wyciągnięcie wniosków na przyszłość "dotyczących bezpieczeństwa ludzi". - Będziemy te działania podejmować zgodnie z możliwościami państwa polskiego, pamiętając jednocześnie, że bezpieczeństwo należy się każdemu człowiekowi i że nic nie zwalnia państwa polskiego z działań na rzecz bezpieczeństwa człowieka. To poczucie bezpieczeństwa nie może być przywilejem wyłącznie polityków - podkreślił.

Zdaniem Tuska, ludzie oczekują od polityków spokoju, odpowiedzialności i zdolności poważnej rozmowy, a nie "jazgotu, tak charakterystycznego dla debaty w ostatnich latach". - Jesteśmy to winni, zarówno tragicznie zmarłemu, jego bliskim, ale także wszystkim Polakom, żeby ta dramatyczna lekcja nie poszła zupełnie na marne. Jestem przekonany, że stać nas na taką refleksję i dziś, i na przyszłość - zaznaczył.
Poprawność polityczna

W ocenie premiera zmiana języka w debacie publicznej jest możliwa, tak jak udało się wcześniej wyeliminować z niej sformułowania antysemickie czy pogardliwe wypowiedzi o kobietach. - Czy można wyplenić nienawiść i twarde, ciężkie oskarżenia, które pojawiają się w języku debaty publicznej nieustannie? Wydawałoby się to marzeniem irracjonalnym, ale udało się wyplenić z debaty publicznej, na podstawie niepisanej umowy społecznej, antysemityzm - podkreślił Tusk.

- Nauczyliśmy się tej poprawności, czasami niepotrzebnie szydząc z samej idei poprawności, ale widać wyraźnie, jak poprawny język potrafi też naprawiać ludziom dusze i serce - mówił Tusk.

Dlatego też - według niego - kolejna zmiana w języku jest możliwa. - Spróbujmy także w innych sferach debaty publicznej używać języka wzajemnego szacunku, nie wpadając w tandetną pokusę powszechnego pojednania, bo przecież wiemy, że spory, różnice zdań, poglądów, nawet bardzo ciężkiego kalibru, to jest w ogóle istota demokracji, polityki - zaznaczył premier.

Szef rządu przekonywał też, że trzeba uszanować fakt, który - w jego opinii - "jest jednym z fundamentów kultury demokracji, że polityczny konkurent to nie jest wróg, którego trzeba zniszczyć słowem albo czynem". - Że polityczny konkurent to nie jest śmiertelny przeciwnik, którego trzeba zdyskwalifikować epitetem, ciężkim oskarżeniem, bolesną insynuację, a w sytuacjach skrajnych, kiedy mamy do czynienia z obłędem nienawiści, nawet zamachem - dodał premier.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP


http://fakty.interia.pl/raport/morderstwo-w-biurze-pis/news/tusk-jest-nam-bardzo-bardzo-przykro,1547554,3
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Czw Paź 21, 2010 2:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Schetyna: To nieważne, że zaczął PiS. Wszyscy powinni przeprosić za język agresji

- To nie jest tak, że wina jest po jednej stronie. Każdy powinien uderzyć się w piersi. Nasz język też był przesadzony -i nieważne czy w odpowiedzi na agresywny język PiS. Temperatura tej debaty przekroczyła normy - mówił Grzegorz Schetyna w Radiu Zet.

- To nieważne, kto rozpoczął. To nieważne, że agresja wychodziła z ust liderów PiS. To jest coś, od czego powinniśmy odejść i to powinna być wspólna decyzja. Ludzie chcą, by język debaty był normalniejszy - stwierdził Grzegorz Schetyna, marszałek Sejmu, w Radiu Zet pytany o to, czy po tragedii w łódzkim biurze poselskim PiS wydarzy się coś dobrego.
(...)
Prezes PiS zaraz po ataku stwierdził, że śmierci pracownika biura poselskiego winna jest Platforma Obywatelska, domagał się też "ekspiacji Komorowskiego"? - To jest język gwałtowny, z poprzedniej epoki, sprzed łódzkiej tragedii - powiedział Schetyna - To niedobry język, język agresji. Taki sam jak język po wyborach. Podważanie ich wyniku. Pamiętamy to, co mówiono pod krzyżem - dodał marszałek Sejmu.

- To nie jest tak, że wina jest po jednej stronie. Każdy powinien uderzyć się w piersi. Nasz język też był przesadzony. I nieważne, czy w odpowiedzi na agresywny język PiS. Temperatura tej debaty przekroczyła normy - mówił marszałek Schetyna

Jego zdaniem klasa polityczna powinna przeprosić. Wspólnie.

Kogo? - Politycznych przeciwników i ludzi, którzy musieli słuchać tego języka - wyjaśnił Schetyna.


http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8544817,Schetyna__To_niewazne__ze_zaczal_PiS__Wszyscy_powinni.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Czw Paź 21, 2010 2:48 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pogłębia się paranoja w redakcji "Naszego Dziennika". Spodziewam się, że niebawem sam Antoni Macierewicz zostanie naczelnym gazety, bo nikt inny nie ogarnie tego szaleństwa...

Cytat:
Jeden z najlepszych w Polsce specjalistów z zakresu komputerowych systemów sterowania lotem samolotów ginie w nieprawdopodobnych okolicznościach
Inżynier Wróbel był gotów do polemiki z MAK


Pół roku po katastrofie i na trzy dni przed publikacją przez MAK raportu na temat przyczyn katastrofy na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj w nieprawdopodobnych okolicznościach ginie dr inż. Eugeniusz Wróbel. Wykładowca na Politechnice Śląskiej spełniał wszelkie kryteria, aby być powołanym w skład biegłych polskiej prokuratury. Należał do nielicznego grona ekspertów, którzy doskonale orientują się w tematyce lotniczej i są w stanie poddać merytorycznej ocenie dokument moskiewskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego.

Doktor inż. Eugeniusz Wróbel wykładał na Wydziale Automatyki, Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Był wybitnym specjalistą od komputerowych systemów sterowania lotem samolotów. W swojej pracy naukowej zajmował się również tematyką z zakresu teleinformatyki w transporcie lotniczym. Był specjalistą od precyzyjnej nawigacji satelitarnej dla lotnictwa, specjalizował się też w kwestiach światowych i europejskich instytucji i organizacji transportu lotniczego oraz w przepisach lotniczych krajowych i unijnych. W latach 90. był wicewojewodą katowickim. Z jego inicjatywy powstało Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze, które pod jego nadzorem doprowadziło do uruchomienia i rozbudowy Międzynarodowego Portu Lotniczego "Katowice" w Pyrzowicach. W latach 1998-2001 jako ekspert sejmowej Komisji Transportu i Łączności oraz doradca kolejnych ministrów transportu i gospodarki morskiej uczestniczył m.in. w opracowaniu projektu prawa lotniczego. Od listopada 2005 do grudnia 2007 roku pełnił funkcję wiceministra w resorcie transportu. Ostatnio zaangażowany był m.in. w tworzenie Centrum Kształcenia Kadr Lotnictwa Cywilnego Europy Środkowo-Wschodniej przy Politechnice Śląskiej.
Wróbel był specjalistą od programowania w asemblerze, współautorem publikacji o zastosowaniu odbiornika PolaRx3 firmy Sentrino w nawigacji samolotów. Jest to różnicowy odbiornik nawigacji satelitarnej GPS działający na dwóch częstotliwościach i sygnałach o bardzo wysokiej precyzji, odporny na zakłócenia zewnętrzne. Eugeniusz Wróbel niedawno był moderatorem na międzynarodowej konferencji poświęconej problemom nawigacji lotniczej. W prywatnych rozmowach podawał w wątpliwość, że wrak na Siewiernym to Tu-154 Lux o numerze bocznym 101.
Jak podkreślił w rozmowie z nami poseł Jerzy Polaczek (PiS), minister transportu w rządzie PiS, który blisko współpracował z Eugeniuszem Wróblem, już wiadomość o zaginięciu wzbudziła jego niepokój, a informacje o okolicznościach śmierci sugerujących udział w zdarzeniu jego syna przyjmuje z niedowierzaniem. Jak zaznacza, Eugeniusz Wróbel miał wzorową rodzinę, dorosłe dzieci, usamodzielnione i zawodowo czynne. Był osobą bardzo zaangażowaną, także w kwestie związane z katastrofą smoleńską, służył swoim doświadczeniem i wiedzą na temat lotnictwa. Polaczek konsultował z nim treść części interpelacji poselskich kierowanych w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy samolotu z prezydentem RP na pokładzie. - Był w tym temacie wyjątkowo na bieżąco. Mogę śmiało powiedzieć, że Eugeniusz był jedną z niewielu osób w kraju, które w sensie intelektualnym i przedmiotowym byłyby w stanie formułować wnioski i uwagi, słowem - odnosić się do całokształtu raportu MAK - ocenił.
Z ustaleń prokuratury wynika, że Eugeniusz Wróbel został zamordowany we własnym domu, a jego ciało wrzucono do Zalewu Rybnickiego. Do zabójstwa przyznał się jego syn Grzegorz, który złożył obszerne wyjaśnienia, jednakże wczoraj w prokuraturze odwołał swoje wcześniejsze zeznania. Śledczy nie chcą podać, czy posiadają informacje wskazujące na udział innych osób w zbrodni oraz jaki był jej motyw.
Marcin Austyn


http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101019&typ=po&id=po01.txt
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Paź 22, 2010 7:00 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Parodia przeprosin.

Cytat:

Prezydent: Pokażę Kaczyńskiemu dobrą wolę
Czwartek, 21 października (20:48)

Prezydent mówił w wywiadzie dla TVN i TVN24, że spodziewał się, iż szef PiS przyjdzie na spotkanie z nim, bo - jak tłumaczył - wydawało mu się, że takie wydarzenie, do jakiego doszło w biurze PiS w Łodzi, to dobry moment na nowy początek.

Po tym, gdy we wtorek w łódzkiej siedzibie PiS zastrzelony został jeden z pracowników biura, a drugi ciężko raniony, prezydent zaprosił szefów partii i klubów na rozmowy poświęcone ograniczeniu agresji w polityce. W czwartek chciał porozmawiać z Jarosławem Kaczyńskim - szef PiS na spotkanie nie przyszedł.

- Zastanawiam się, może wykonam nawet telefon, może przez telefon będzie łatwiej rozmawiać. Postaram się zrobić jeszcze jakieś ruchy, takie gesty, które by świadczyły o mojej dobrej woli - powiedział Komorowski.

Jak dodał, nie traci nadziei, że nastąpi zmiana sposobu myślenia Jarosława Kaczyńskiego. Zadeklarował, że każdy sygnał ze strony lidera PiS do rozmowy, będzie przez niego przyjęty dobrze.

Ja nikogo za rękę nie wezmę i do prezydenta nie zaprowadzę - w ten sposób premier Donald Tusk odniósł się w czwartek do informacji, że prezes PiS Jarosław Kaczyński nie przyjął zaproszenia Bronisława Komorowskiego na spotkanie w Pałacu Prezydenckim. więcej »

Na sugestię, że Kaczyński nie przyszedł na spotkanie, bo ze strony PO nie padły słowa "przepraszam" pod jego adresem, powiedział: "Zrobimy eksperyment: ja bardzo serdecznie przepraszam". - Jestem skłonny przeprosić za Janusza Palikota, jestem skłonny przeprosić za Antoniego Macierewicza, za pana Kurskiego, za Stefana Niesiołowskiego, za moje wypowiedzi i zobaczymy co z tego wyniknie - powiedział prezydent.

Zapytał jednak zaraz dziennikarkę prowadzącą wywiad, czy jest przekonana, że zmieni to stanowisko Kaczyńskiego.

Prezydent mówił, że wydawało mu się, iż na spotkaniach z liderami partii będzie mógł liczyć na zrozumienie propozycji mających prowadzić do zademonstrowania jedności polityków w potępieniu zbrodni. Jako przykład podał ewentualną wspólną obecność w uroczystościach pogrzebowych ofiary zdarzenia w Łodzi, czy wspólne uczestnictwo w marszu potępiającym przemoc w polityce.

- Chciałem rozmawiać i o kwestiach zaznaczenia obecności innych sił politycznych w obliczu dramatu, także w uroczystościach pogrzebowych, ale to wymagałoby akceptacji rodziny, ale także pomocy w uczestnictwie ze strony PiS - powiedział Komorowski.

- Ja zrobię swoje. Wyjdę z całym szeregiem inicjatyw, które by sprzyjały obniżeniu temperatury agresji politycznej. Wyjdę z propozycjami, według mnie, bardzo daleko idącymi w stronę oczekiwań szeroko pojętego zaplecza emocjonalnego PiS. Mam na myśli kwestię wspólnego organizowania marszy przeciw stosowaniu siły w polityce, czy uczestnictwa w uroczystościach żałobnych - zapowiedział.

Prezydent powiedział, że przewiduje też spotkanie z KRRiT, a także środowiskami dziennikarskimi, aby rozmawiać o tym, by w mediach występowało mniej było osób, "które budują złe wzorce do naśladowania".

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP


http://fakty.interia.pl/polska/news/zrobimy-eksperyment-ja-bardzo-przepraszam,1547895
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pawel Sabuda



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 368

PostWysłany: Pią Paź 22, 2010 8:20 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Każdy Ryszard C. - to kpt. SB Ryszard Caba. A każdy JAKUB P. - to nie kto inny, tylko Kubuś Puchatek Wink . Przepraszam, czy wtym kraju jest jeszcze jakiś lekarz? Shocked
Trzeba natychmiast znowelizować Konstytucję. Nasze państwo ma się od jutra nazywać: Rzeczpospolita Płacząca im. Lecha Kaczyńskiego. Very Happy

_________________
Pawel Sabuda
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> ARCHIWUM Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum