Administrator Site Admin
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 9123
|
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 10:00 pm Temat postu: Zmarł mec. Tadeusz de Virion (1926-2010) |
|
|
Dziś rano, po długiej i ciężkiej chorobie zmarł mecenas Tadeusz de Virion. Niech spoczywa w pokoju.
Leszek Moczulski wspominając Ryszarda Kaczorowskiego napisał:
Cytat: | Przybyłem do Londynu wiosną 1990 r. i uczestniczyłem w kwietniowych uroczystościach w półwiecze zbrodni katyńskiej. Na jednym z londyńskich cmentarzy, na gruncie prywatnym (na udostępnienie terenu publicznego rząd brytyjski, w obawie komplikacji dyplomatycznych, nie wyraził zgody) stoi wyniosły obelisk z Orłem Białym i napisem KATYŃ 1940. Przybyłem tam, w towarzystwie Majki – mojej żony, oraz kilku osób z londyńskiego KPN, złożyć rzeczywiście skromny, niezbyt wielki wieniec. Podchodząc do pomnika, najpierw zwróciłem się do Prezydenta RP Ryszarda Kaczorowskiego, siedzącego na honorowym miejscy i głęboko skłoniłem się, na następnie złożyłem kwiaty. Zgromadzony był ogromny tłum. W pierwszym rzędzie, ale skromnie, z boku znajdował się świeżo mianowany ambasador polski, Tadeusz de Virion, prywatnie mój wspaniały obrońca na procesach KPN. Po złożeniu kwiatów, podszedłem do niego, wziąłem za rękę i podprowadziłem do Prezydenta. Sytuacja była delikatna. Po przejęciu ambasady przez jakiegoś reżimowego funkcjonariusza w lipcu 1945, żadnych kontaktów z nią nie utrzymywano. De Virion przedstawił Elżbiecie II listy uwierzytelniające podpisane przez Wojciecha Jaruzelskiego; reprezentował rząd Tadeusza Mazowieckiego – ale ciągle jeszcze kluczowe stanowiska zajmowali w nim ministrowie z b. PZPR (rozwiązanego trzy miesiące wcześniej). – Panie Prezydencie – powiedziałem – przedstawiam Panu ambasadora Polski już niepodległej. Trwa wprawdzie jeszcze okres przejściowy, dopiero przystępujemy do budowy Trzeciej Rzeczypospolitej, ale do Tadeusza de Virion może Pan mieć takie samo zaufanie, jak ja miałem do niego, gdy bronił mnie przed komunistycznymi sądami. Prezydent powstał, obaj panowie podali sobie ręce i rozpoczęli serdeczną rozmowę; później nie tylko współpraca pomiędzy nimi układała się znakomicie, lecz zaprzyjaźnili się osobiście. |
http://www.polonus.mojeforum.net/post-vp5881.html#5881
Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Pią Lis 05, 2010 7:34 am, w całości zmieniany 1 raz |
|