Ireneusz Głażewski
Dołączył: 15 Sty 2009 Posty: 382
|
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 10:56 pm Temat postu: Bohaterowie |
|
|
Sami wiecie, że trudno znaleźć uznanie w oczach całego społeczeństwa czokolwiek by się zrobiło i co świadomie ominęło, choć mogło być żal straty; jeszcze trudniej to przychodzi, gdy prowadzi się działalność w ekonomii czy sporcie, ale zupełnie niemożliwe prowadząc działalność polityczną tu i teraz
w zasadzie i na to jest jednak metoda...:
trzeba w młodym wieku zrobić coś niesamowitego ...i zginąć najlepiej w dramatycznych okolicznościach, a jeszcze wspanialej na placu boju; innej możliwości historia nie przewidziała, a że wszystko już było to żadnego novum nie znajdziemy
dlatego do historii przechodzą jako nieskalani: Kamil Baczyński, Emilia Plater czy ks. Ignacy Skorupka
czy byli wybitni...?
a)Baczyński (23)był Powstańcem i nie nawalczył się za bardzo, a wiersze to sprawa oceny
b)Plater (25)dostała stopień pułkownika, gdy jej rówieśnicy byli co najwyżej porucznikami
c) Skorupka (lat 27)podniósł krzyż na polu walki i go jakiś kartel trafił
a porównajmy ich dokonania z poniższymi choćby ludźmi:
a')rotmistrz Pilecki
b')major "Ponury" Piwnik
c')papież Jana PawłaII
można powiedzieć, że nie ma porównania...a jednak jest
a weźmy dla odmiany artystów: Hłasko, Stachura, Witkacy czy Wojaczek odeszli śmiercia samobójczą, większośc się wypaliła jeszcze wcześniej, zanim doszli do kresu swojej drogi
a przecież wielu innych, lepszych zmagało sie dłużej z życiem, ale zabrakło im tej dramatycznej promocji...
gdy zawieruchy II wojny światowej przykrył nowy porządek dziejów przeciw owemu nowemu, zupełnie niefajnemu porządkowi występowali różni ludzie; młodsi i starsi, spontnicznie i z wyrachowaniem, kobiety i mężczyźni itd...no dobrze, ale co innego stawać w okopach przeciw wrogowi, a co innego prowadzić działalność konspiracyjną przeciw okupantowi
wiadomo, w czasie wojny może to trwać kilka tygodni, miesięcy, ba nawet lat...ale nie dziesięciolecia!
tego nie wytrzyma nikt
dlatego ludzie nie wytrzymując tego napięcia żrą się ze soba tak jak sportowcy na dłuższym zgrupowaniu czy muzycy wspólnie grający w jednej kapeli dłuższy czas, nie ma "przebacz"
Polska, gdzie w wielu rodzinach przetrwał duch patriotyczny jeszcze sprzed rozbiorów, a ten z Polski sanacyjnej był całkiem świeży wygenerowała chyba więcej opozycjonistów niż pozostałe demoludy razem wzięte, a zreszta reżim nie uciskał nas najbardziej z nich wszystkich
wielu działaczy wykazało zatem bojowość i bohaterstwo..., ale zapał zazwyczaj był krótki ....bo cośtam
tego obowiązki rodzinne wzywały, tamten otrzymał schęde po antenatach, kogoś zastraszyli a kogoś innego zaszantażowała narzeczona :"opozycja albo ja"; zreszta ludzie nie widząc szansy osiągnięcia celu poddają się niezwykle często
podobnie było z naszymi bohaterami; a tych, którzy wytrwali i których może nie było nawet setki, możemy wyliczyć bez zająknięcia
a niechby i trzystu było, niechby nawet i tysiąc to jednak malutka to liczba,
...ale jaki tysiąc: nawet ci, co chcieliby coś zrobić często nie robili wiele, a i to w głębokim ukryciu
ale mnie chodzi jeszcze o coś innego: wielu z tych, którzy działali z uchylona przyłbicą...wyemigrowało
a cóż w tym dziwnego, spytam? nic!
nie mogli dostać tu (dobrej) pracy, byli często zatrzymywani przez złych ludzi w służbie PRL-u, ot nędzna perspektywa na stare lata
ale przecież i tak Ich szanujemy :cheers:
Ci co zostali i nie zrezygnowali...to już najwyższe piętro piramidy; tych było już niewielu: mocno skłóceni przez lata, przez dekady wyzywali się nieraz nawzajem, robili różne rozłamy...ale robili także robotę
i to bardzo dobrą
tym chwała jeszcze większa
przyszedł wreszcie czas, że chmury zaborców i ich sługusów (mówiących po polsku ale niegramatycznie) przegoniło słoneczko wolności :jupi:
i miała być radość i mieli się wszyscy weselić
ale tak sielsko być nie może bo nigdzie tak nie ma
okazało się, że do stanowisk i orderów piersi i pośladki wypinają ci, którzy ustapili...którzy wrócili z poniewierki i szukają wymiernej partycypacji za doznane upokorzenia
to jeszcze nic złego
też się zasłużyli przecież o czym pisałem kilkanaście wersów wyżej
ale to nie wszystko...aby siebie i swoje zasługi wyeksponować staraja sie ściągnąc z najwyższego piętra naszej piramidy tych, którzy podczas ich kilku, częściej kilkunastoletniej absencji tam się dostali
mógłbym wymienic kilkanaście nazwisk, ale po co...?
zresztą znacie ich pewnie lepiej niż ja
od Gdańska przez Łódź po Bielsko-Białą i od Poznania przez Częstochowę aż po Lublin
niektórzych lubiłem i lubię i na ogół ci zachowują się przyzwoicie
ale inni nie! ci nierzadko usiłują umoczyć w ogólnym szambie tych niewielu niezłomnych i na to już nie ma mojej zgody, z tym trzeba coś zrobić
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
nikt nie wie czemu takie wypracowanie napisałem, prawda...?
otóż wcisnąłem dziś w google swoje imię i nazwisko i wyskoczyło kilka ciekawych rzeczy
obszerna część mojej relacji dotycząca tego co stało się po stołecznej prezentacji filmu "Pod Prąd" została umieszczona na kilku portalach
znaczy: ciekawa była
ja podtrzymuję wszystko to co napisałem, a historycy mają różne zdania i takze warto o tym pamietać
mija wkrótce rok od tego wydarzenia; zastanówcie się co zrobiliśmy aby obronić prawdę, czego nie zrobiliśmy i jak można to naprawić
a czy warto jeszcze coś robić...?
za 20 lat to już napewno nikomu z nas nie będzie się chciało _________________ ka?dy ?piewa razem z nami:
"precz, precz, precz z komunistami"
Jakub Sienkiewicz |
|