Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zdaniem Jerzego Bukowskiego (rok 2010)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 50, 51, 52, 53, 54  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> ARCHIWUM
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Gru 07, 2010 2:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Elektorat Dudy za Majchrowskim
W Krakowie elektorat zwycięzcy drugiej tury wyborów prezydenckich, profesora Jacka Majchrowskiego, w 11 procentach stanowili wyborcy Andrzeja Dudy (kandydata Prawa i Sprawiedliwości) sprzed dwóch tygodni - wynika z sondażu, przygotowanego przez TNS OBOP dla TVP.
Okazało się, że większość wyborców, którzy 5 grudnia głosowali na Majchrowskiego (72,1 proc.), popierała go także przed dwoma tygodniami. 11 proc. wyborców Majchrowskiego w pierwszej turze głosowało na Dudę.
Z sondażowych wyliczeń wynika, że swojemu kontrkandydatowi Stanisławowi Kracikowi z Platformy Obywatelskiej, Majchrowski w drugiej turze odebrał 3,5 proc. głosów.
Można więc śmiało stwierdzić, że o ostatecznym, zdecydowanym zwycięstwie dotychczasowego prezydenta Krakowa przesądziło - zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami - poparcie elektoratu Andrzeja Dudy.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Gru 07, 2010 8:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Prezydent wypełnił wniosek wizowy
Czy uczestniczył Pan w ludobójstwie? Czy brał Pan udział w prześladowaniach prowadzonych przez nazistowski rząd Niemiec? Trudnił się Pan prostytucją lub stręczycielstwem? - na takie pytania musiał odpowiedzieć Amerykanom… prezydent RP Bronisław Komorowski przed oficjalną wizytą w USA - dowiedziało się Radio RMF FM.
"Te dość osobliwe pytania zna każdy, kto zabiegał o amerykańską wizę. Zawiera je formularz dla osób chcących otrzymać tzw. wizę nieimigracyjną. Okazuje się, że nikt - nawet prezydent - nie jest przed wyjazdem zwolniony z wypełnienia dokumentu" - czytamy na stronie internetowej Radia.
Osoby z otoczenia Komorowskiego poinformowało dziennikarza RMF, że prezydent osobiście wpisywał we wniosku, czy nie cierpi na chorobę zakaźną, niebezpieczne zaburzenia fizyczne lub umysłowe, czy nie był narkotykowym dealerem oraz czy na pewno nie zamierza prowadzić w Stanach Zjednoczonych działalności terrorystycznej.
"Wypełnianie dokumentu podsunęło podobno prezydentowi myśl pokonania Amerykanów ich własną bronią. Podczas spotkań w USA Bronisław Komorowski ma zamiar cytować swym rozmówcom zawartość wniosku i również tym argumentem przekonywać do zniesienia wiz dla Polaków" - napisano na stronie RMF FM.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Gru 07, 2010 10:14 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Pijany narciarz
Ledwo rozpoczął się sezon narciarskich na polskich stokach, a już odnotowano pierwszy poważny wypadek, spowodowany przez pijanego narciarza w Białce Tatrzańskiej.
- 35-letnia mieszkanka Krakowa w wyniku wypadku doznała złamania barku, stłuczenia głowy i wstrząśnienia mózgu - powiedział  Polskiej Agencji Prasowej rzecznik zakopiańskiej policji Kazimierz Pietruch. Kobieta została przewieziona do szpitala.
40-letniego narciarza z Śląska zatrzymała policja wezwana przez świadków wypadku. Mężczyzna po wytrzeźwieniu usłyszy zarzut umyślnego uszkodzenia ciała. Miał ponad 2 promile w wydychanym powietrzu. Grozi mu do roku pozbawienia wolności.
Jak powiedział PAP Pietruch, mimo że picie alkoholu na stokach narciarskich nie jest prawnie zabronione, to w tym przypadku będzie ono jednak czynnikiem obciążającym sprawcę wypadku.
Zdaniem nie tylko policji, ale także wielu miłośników białego szaleństwa - w tym piszącego te słowa - obowiązujący w Polsce tzw. kodeks narciarski (10 podstawowych, ale dobrowolnych zasad bezpieczeństwa) powinien zostać usankcjonowany przepisami karnymi, zwłaszcza w przypadku zatrzymania sprawcy bądź uczestnika wypadku na stoku, będącego pod wpływem alkoholu. Zbyt często zdarza się bowiem, że na krajowych trasach (a ostatnio także w Alpach) grozę budzą nietrzeźwi narciarze i snowboardziści.
PAP przypomina, że w rozpoczętym właśnie sezonie zimowym bezpieczeństwa na stokach w całej Polsce będzie pilnowało 200 policjantów, pouczających i karających mandatami osoby, które swoją jazdą stwarzają zagrożenie dla innych.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Gru 08, 2010 8:27 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Czy dowiemy się czegoś nowego o katastrofie gibraltarskiej?
Na początku stycznia powinien być gotowy raport z badań szczątków trzech oficerów, którzy wraz z Premierem RP i Naczelnym Wodzem Wojska Polskiego generałem Władysławem Sikorskim zginęli 4 lipca 1943 roku w katastrofie lotniczej w Gibraltarze - podała Polska Agencja Prasowa, powołując się na informacje kierownictwa Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, w którym badane są ciała w ramach śledztwa wszczętego dwa lata temu przez Katowicki Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w sprawie śmierci gen. Sikorskiego i towarzyszących mu osób.
Specjaliści wykonali sekcję zwłok generała Tadeusza Klimeckiego (szefa Sztabu Naczelnego Wodza), pułkownika Andrzeja Mareckiego (szefa Oddziału Operacyjnego Sztabu Naczelnego Wodza) i awansowanego pośmiertnie do stopnia kapitana porucznika Józefa Ponikiewskiego (adiutanta gen. Sikorskiego).
- Z naszego punktu widzenia, czyli sądowo-lekarskiego, wyszły ciekawe rzeczy - powiedział dziennikarzom doktor Tomasz Konopka z ZMS. Nie chciał jednak zdradzić żadnych szczegółów.
Ciała oficerów były w stanie mocnego rozkładu, ale stan zachowania kości pozwolił na przeprowadzenie sekcji zwłok.
- Zostały zrekonstruowane szkielety, każde złamanie zostało opisane i zarejestrowane - powiedział Konopka.
"Przeprowadzono także tomografię komputerową, która w przypadku badań szczątków gen. Sikorskiego w 2008 r. okazała się bardzo pomocna. Tym razem będzie ona służyła m.in. jako dokumentacja. Pobrano także materiał genetyczny do dalszych badań, gdyż krewni jednej z osób wyrazili wątpliwość, co do tożsamości pochowanego" - czytamy w depeszy PAP.
- Analiza różnych złamań i uszkodzeń ciała, które mogą być typowe bądź nietypowe dla katastrof lotniczych, pozwalają nam na dalsze wyprowadzanie innych hipotez, niekoniecznie dotyczących tylko tych przypadków. Służą nam także na przyszłość - tłumaczyła kierownik Katedry Medycyny Sądowej CM UJ prof. Małgorzata Kłys.
Prokurator Piotr Nalepa z Katowickiego Oddziału IPN powiedział dziennikarzom, że jest za wcześnie, by mówić o wynikach badań szczątków gen. Klimeckiego, płk. Mareckiego i kpt.Ponikiewskiego.
- Po wynikach tych sekcji zwłok oprócz poznania mechanizmu i przyczyn zgonu osób, które razem z gen. Sikorskim uczestniczyły w wypadku, spodziewamy się, choć tego nie przesądzamy, że osoby te będą nosiły podobne obrażenia, jakie stwierdzono u gen. Sikorskiego - stwierdził Nalepa dodając, że planowana jest ekshumacja i badanie szczątków jeszcze jednej ofiary katastrofy gibraltarskiej: Jana Gralewskiego - kuriera pochowego w Gibraltarze.
Trwa również gromadzenie dokumentacji technicznej tej serii samolotów marki Liberator, którym leciał gen. Sikorski i informacji o przeróbkach, jakich dokonywali Anglicy, by przystosować je do transportu VIP-ów.
- Po przeprowadzeniu tych czynności wydaje się, że konieczne będzie w tym postępowaniu zasięgnięcie opinii biegłych od spraw katastrof lotniczych - mówił Nalepa.
Jak zaznaczył śledczy mają dostęp do wszystkich materiałów, jakich potrzebowali z Anglii, obecnie trwa ich tłumaczenie.
Uroczystość wyprowadzenia trumien z nakrytymi mundurami galowymi z czasów ich służby w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie szczątkami gen. Klimeckiego i płk. Mareckiego z Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie odbyła się zgodnie z ceremoniałem wojskowym. Zostaną pochowani na Powązkach Wojskowych.
Kpt. Ponikiewski spoczął 7 grudnia w rodzinnym grobowcu w Oporowie (wielkopolskie).
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Gru 08, 2010 9:16 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Czeski las w Niemczech
Niemcy muszą zwrócić Czechom las położony w Bawarii - napisał czeski dziennik "Lidove Noviny", powołując się na wyrok sądu w Ratyzbonie.
"Las, nazywany Egerwald, a położony w okolicach miasta Cheb (przed wojną Eger) na czesko-niemieckim pograniczu, po wojnie stał się miejscem pielgrzymek wysiedlonych z Czech Niemców sudeckich, którzy apelowali do władz w Berlinie o stworzenie tam pomnika wypędzeń" - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej, przygotowanej na podstawie artykułu w "LN".
Gazeta przypomina, że miasto Cheb kupiło las w 1927 roku, a więc jeszcze przed wybuchem drugiej wojny światowej. Po dojściu komunistów do władzy i powstaniu żelaznej kurtyny na zachodniej granicy Czesi nie mogli się domagać zwrotu lasu.
Według "LN" Niemcy sudeccy żądali też, aby państwo uznało las za rekompensatę za utracony na wschodzie majątek. W piątek sąd w Ratyzbonie uznał jednak roszczenia Chebu.
Wyrok rozczarował organizacje Niemców sudeckich. Argumentowali, że miasto kupiło las za pieniądze pochodzące z ich podatków.
"Sąd jednoznacznie podkreślił, że Cheb nie może odpowiadać za odebranie majątku wysiedlonym na podstawie dekretów Benesza" - napisał niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung", cytowany przez "LN".
"Na podstawie dekretów prezydenta Edvarda Benesza z 1945 roku władze Czechosłowacji pozbawiły Niemców sudeckich majątku i obywatelstwa czechosłowackiego. Przywoływani przez <Lidove Noviny> prawnicy uważają wyrok sądu w Ratyzbonie za precedens, który może wywołać falę roszczeń innych miast w Czechach. Dziennik zauważa, że właścicielem terenów położonych w dzisiejszych Niemczech i Austrii był szereg miast z przedwojennego Kraju Sudeckiego" - czytamy w depeszy PAP.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 10, 2010 3:01 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
RAŚ przeciw Napieralskiemu
Ruch Autonomii Śląska (RAŚ) poczuł się urażony stwierdzeniem przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorza Napieralskiego, że "dąży do oderwania Śląska od Polski" i zamierza zlożyć przeciw niemu pozew do sądu - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
O takim zamiarze powiedział PAP przewodniczący RAŚ Jerzy Gorzelik.
"Słowa, których ma dotyczyć pozew, padły na antenie Polskiego Radia. Podczas konferencji prasowej w Sosnowcu Napieralski mówił natomiast, odnosząc się do regionalnej koalicji z udziałem RAŚ: <Ruch Autonomii Śląska chce oczywiście autonomii Śląska, co uważam za rzecz bardzo niebezpieczną, bo zagraża integralności państwa polskiego. Jeżeli dla władzy, dla stanowisk, zawiązuje się takie koalicje, to obnaża tak naprawdę podejście do polityki Platformy Obywatelskiej>" - czytamy w depeszy PAP.
Zdaniem Gorzelika krytyka RAŚ przybierała czasem wręcz formę nagonki.
- Wszystkim krytykom pragnę wyjaśnić, że RAŚ nie kieruje się egoizmem regionalnym, bo taki zarzut się pojawił, nie domaga się przywileju dla jednego regionu, ale od kilku lat konsekwentnie głosi wizję Polski jako państwa regionalnego. Państwo regionalne jest dalej państwem unitarnym, więc zarzut, iż kwestionujemy konstytucyjną zasadę unitarności państwa, jest chybiony - powiedział PAP.
Wedle rzecznika SLD Tomasza Kalitay, partia ta traktuje pozew RAŚ jako "zupełnie bezzasadną próbę zwrócenia uwagi na siebie".
- Jeśli otrzymamy pozew, zapoznamy się z nim i będziemy przedstawiać swoje argumenty. Wolności słowa pozwami się nie załatwia. Te słowa dedykuję przewodniczącemu RAŚ - powiedział Polskiej Agencji Prasowej.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 10, 2010 3:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Czym oddychamy pod Wawelem i pod Tatrami?
W Krakowie normy zanieczyszczenia powietrza przekroczone są obecnie 3,5-krotnie, w Zakopanem 4-krotnie - poinformowała Kronika Telewizji Kraków.
Inspektorzy ochrony środowiska twierdzą, że od ogłoszenia stanu alarmowego dzieli nas bardzo niewiele. Ale już teraz starsze osoby i dzieci mogą mieć problemy z oddychaniem.
Mieszkańcy Krakowa od dawna wiedzą jakim oddychają powietrzem, chociaż w ostatnich latach podjęto wiele wysiłków w celu jego oczyszczenia, m.in redukując emisję szkodliwych substancji w kombinatach metalurgicznych w Nowej Hucie i w Skawinie.
Także turyści przybywający pod Tatry nie mają wątpliwości, że i tutaj na dobre zagnieździł się smog. Bywa, że zanieczyszczenie powietrza jest zimą w Zakopanem większe niż w Krakowie. Kilka razy obserwowałem ciemną chmurę nad stolicą Podtatrza, jeżdżąc na nartach w Kotle Goryczkowym; ogarniała całe miasto, sięgając szczytu Gubałówki i Kuźnic.
- Zaczął się sezon grzewczy i w związku z tym w obu miastach są przekroczone stany alarmowe pyłu zawieszonego - powiedział Kronice Paweł Ciećko, wojewódzki inspektor ochrony środowiska.
Temu, że samochodowym spalinom i dymom z zakopiańskich kominów trudno się wydostać, sprzyja ukształtowanie terenu.
Na poprawienie jakości powietrza nowy zarząd województwa ma 4 lata. Unia Europejska przekazała na ten cel 228 milinów złotych w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego.
Czy ta kwota wystarczy i czy zostanie właściwie wykorzystana?
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 10, 2010 11:16 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Szczyt nieodpowiedzialności BOR
Kierownictwo Biura Ochrony Rządu postanowiło przestać chronić kilka osób (głównie polityków opozycji) i beztrosko ogłosiło to w mediach. Dziennikarze natychmiast podali ich nazwiska do wiadomości publicznej.
W ten sposób padł w Polsce kolejny bastion dyskrecji.
Komuś w BOR najwyraźniej zabrakło elementarnego poczucia odpowiedzialności, a także kompetencji. Jawność działania instytucji publicznych ma bowiem pewne granice, które w tym przypadku zostały znacznie przekroczone.
Mediom dziwię się mniej, ale też mogłyby przynajmniej niekiedy zachować większą powściągliwość dla dobra państwa i jego obywateli.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sob Gru 11, 2010 1:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Uczczona pamięć posła Wassermanna
Tablicę upamiętniającą Zbigniewa Wassermanna - posła Prawa i Sprawiedliwości, byłego ministra koordynatora służb specjalnych w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, który zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, odsłonięto w piątek w Krakowie na kamienicy przy ulicy Brackiej, gdzie mieściło się jego biuro parlamentarne.
Ufundowali ją przyjaciele śp. posła, a wykonał profesor Stefan Dousa. Aktu odsłonięcia dokonała wdowa po nim w asyście córki i syna.
Napis na tablicy z podobizną Wassermanna przypomina:  "W tym domu, w latach 2001-2010 wykonywał w biurze poselskim obowiązki parlamentarzysty Zbigniew Wassermann poseł na Sejm, prokurator, minister rządu RP. Zginął w katastrofie rządowego samolotu pod Smoleńskiem w dniu 10 kwietnia 2010 roku".
- Spotykamy się dzisiaj przed budynkiem, w którym mieściło się biuro pana ministra, posła Zbigniewa Wassermanna. Wydaje nam się, że możemy wejść na górę i znowu spotkać jego promienną postać, wspaniałego doradcy, powiernika i pomocnika w różnych życiowych sprawach. Służył Ojczyźnie ze skromnością i odpowiedzialnością, nie zabiegał o zaszczyty, nie rzucał słów na wiatr i nikogo nie obrażał. Można by powiedzieć, że był wręcz jednym z ostatnich starożytnych Katonów w naszej polityce, jakże bardzo odbiegającej od tych zasad, które on wyznawał - mówił senator Zbigniew Cichoń (PiS), przyjaciel rodziny (wszystkie cytaty z wpowiedzi za depeszą Polskiej Agencji Prasowej).
"Na uroczystości przybyli m.in. wiceprezes PiS Beata Szydło, posłanka Beata Kempa, były minister w Kancelarii Prezydenta Andrzej Duda oraz liderzy ruchu Polska Jest Najważniejsza: Joanna Kluzik-Rostkowska, poseł Paweł Poncyljusz i eurodeputowany Paweł Kowal. Byli też parlamentarzyści PO poseł Jarosław Gowin, senatorowie Stanisław Bisztyga i Paweł Klimowicz oraz wojewoda małopolski Stanisław Kracik" - czytamy w depeszy PAP.
Nie obyło się bez zgrzytów. Gdy prowadzący uroczystość radny PiS Józef Pilch witał Joannę Kluzik-Rostkowską, rozległy się pomruki, gwizdy i złośliwe komentarze.
- Zbigniew Wassermann dla PiS to był instytucja. To był człowiek, który swoim spokojem i wyważeniem potrafił łączyć i szukać takich rozwiązań, które wpisywały się w to, ażeby PiS mogło być tą partią, z która chciał być związany i której był wierny - powiedziała Szydło.
Kempa mówiła, że tragicznie zmarły polityk był wielkim "orędownikiem prawdy i sprawiedliwości".
- O tę prawdę zabiegał, tej prawdy się domagał, o prawdę pytał. Dzisiaj, gdy patrzy na nas z góry, na pewno chciałby wesprzeć wszystkich tych, którzy o tą prawdę nadal chcą walczyć. Dzisiaj, kiedy w Polsce nie dzieje się najlepiej, kiedy nie ma prawdy, nie ma sprawiedliwości, wielu z nas to czuje, kiedy szaleje coś, co jest najbardziej bolesne, kiedy dotyka nas życie i los, kiedy szaleje zdrada, mocno w to wierzę i wiem, że gdyby żył, stałby przy Jarosławie Kaczyńskim. Dla niego honor, Ojczyzna, prawda, a nade wszystko wyzbycie się własnych ambicji i lojalność, to były cele, których nas, młodszych parlamentarzystów, uczył - mówiła Kempa, zbierając brawa zgromadzonych.
Małgorzata Wassermann powiedziała dziennikarzom po uroczystości, że jest jej szczególnie miło, że ludzie związani z jej ojcem pamiętali o nim i od kilku miesięcy czynili starania o odsłonięcie tablicy.
- To jest wyraz pamięci ze strony tych ludzi - powiedziała córka zmarłego posła. Jak dodała, przy tablicy znaleźli dla siebie miejsce przedstawiciele różnych środowisk politycznych.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Nie Gru 12, 2010 10:23 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
PJN chce komisji sejmowej w sprawie tragedii smoleńskiej
Klub poselski Polska Jest Najważniejsza chce powołania w Sejmie nadzwyczajnej komisji do zbadania okoliczności katastrofy smoleńskiej.
- W poniedziałek złożymy projekt uchwały dotyczącej powołania takiej komisji - zapowiedzieli politycy PJN na konferencji prasowej w Krakowie.
Według przewodniczącej nowego ugrupowania politycznego Joanny Kluzik-Rostkowskiej badanie okoliczności katastrofy wymaga ponadpartyjnej zgody
- Nasza inicjatywa, to inicjatywa, by powołać w Sejmie komisję nadzwyczajną, która zajmowałaby się badaniem okoliczności katastrofy smoleńskiej. Zgłaszamy ją jako jedną z pierwszych inicjatyw, też z pewnym zdziwieniem, że dotychczas nikt jej nie złożył - podkreślił europoseł Paweł Kowal.
A Kluzik-Rostkowska dodała:
- Uważamy, że te osiem miesięcy, które jest za nami (od katastrofy smoleńskiej), to jest osiem miesięcy dociekania prawdy. Jestem przekonana, że na większość znaków zapytania nie znaleźliśmy do tej pory odpowiedzi. Badanie okoliczności katastrofy wymaga ponadpartyjnej zgody. Jedynym forum, które taką ponadpartyjną zgodę może zagwarantować, jest właśnie komisja nadzwyczajna. Tylko ona posiada bowiem odpowiednie instrumenty, by dociekać prawdy (wszystkie cytaty za depeszą Polskiej Agencji Prasowej).
Zapytana przez dziennikarkę Radia RMF FN o tę inicjatywę minister zdrowia Ewa Kopacz powiedziała:
- Jeśli mamy możliwość wyjaśnienia, w taki czy inny sposób, ja na pewno będę ostatnią osobą, która by mówiła: nie należy tego wyjaśniać. Wręcz przeciwnie. Jeśli jest szansa i jeśli jest wiara, jeśli będą ludzie, którzy będą to potrafili zrobić lepiej niż prokuratorzy w tej chwili posiadający pełną dokumentację, to ja myślę, że taką argumentację usłyszymy od tych, którzy będą wnioskodawcami.posiada odpowiednie instrumenty, by dociekać prawdy. (...) Chcę wierzyć, że ludzie są dobrzy i nie kierują się tylko i wyłącznie złą intencją wtedy, kiedy mówią, kiedy czynią. Dlatego wierzę również w to, że ta intencja, wygłoszona z Polska jest Najważniejsza, jest intencją dobrą, a nie tylko i wyłącznie polityczną.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Nie Gru 12, 2010 10:23 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Alkoholowa agencja towarzyska
Na Ukrainie ogłoszenie towarzyskie nie musi być wcale zachętą do płatnego uprawiania seksu. Korzystając z niego można tam wynająć kompana nie do łóżkowych igraszek, ale do wspólnego picia wódki.
Kto nie lubi wznosić toastów w samotności, ani pić do lustra, a chwilowo nie ma kogo zaprosić do wódczanej biesiady, ten może za 150 hrywien (około 57 złotych) skorzystać z usług prywatnej agencji z Dniepropietrowska na wschodzie kraju.
Tę nowatorską propozycję opisała poczytna kijowska gazeta "Siegodnia", cytowana przez portal internetowy Telewizji TVN 24.
Jak twierdzi właściciel alkoholowej agencji towarzyskiej, jego oferta od razu spotkała się z dużym zainteresowaniem.
"Większość klientów to kobiety. Usługa najczęściej zamawiana jest w trybie pilnym, rzadko z wyprzedzeniem. (...) Istnieją pewne ograniczenia: żadnych relacji intymnych oraz długotrwałego pijaństwa" - napisała ukraińska gazeta.
Oferta pozwala wybrać kompana do butelki z wyższym wykształceniem, opowiadającego dowcipy bądź takiego, który urozmaici spotkanie przy kieliszku (szklance) śpiewem.
Ciekawe, czy ten pomysł podchwycą inne miasta na Ukrainie i czy zostanie podjęty również w Polsce oraz w pozostałych krajach słowiańskich, w których picie alkoholu jest jedną z najpopularniejszych rozrywek towarzyskich.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Nie Gru 12, 2010 10:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Martwa ustawa antynikotynowa
W Polsce często bywa tak, że wprowadzone po długiej i ożywionej dyskusji nowe przepisy prawne nie są egzekwowane.
Kiedy 15 listopada weszła w życie ustawa zwana antynikotynową, na mocy której zakazane jest palenie między innymi na terenie zakładów opieki zdrowotnej, uczelni, lokali gastronomiczno-rozrywkowych (jeśli właściciel nie stworzył do tego przewidzianych prawem warunków) oraz na przystankach komunikacyjnych, wielu rodaków sceptycznie zapatrywało się nie tylko na jej treść i sens, ale również na możliwość skutecznego egzekwowania.
Formalnie wszystko jest jasne: za palenie papierosa w miejscu publicznym grozi mandat do 500 złotych. Praktyka jest jednak zupełnie inna, co sprawdzili dziennikarze Telewizji TVN 24.
- W karanie wolimy się nie bawić. Nie chcemy odpowiadać za przekroczenie uprawnień - przyznali w rozmowie z nimi strażnicy miejscy.
W Warszawie od początku obowiązywania tej ustawy wystawili oni zaledwie 15 mandatów, sanepid żadnego. Policja nie podała danych liczbowych, ale "raczej skupia się na pouczaniu".
- Stworzono ustawę, której realizacja kuleje - powiedział na antenie TVN 24 Dariusz Rudaś, powiatowy inspektor sanitarny Warszawy.
Duża część przepisów od początku wzbudzała i nadal wzbudza wiele kontrowersji.
- Bo co to na przykład znaczy "palenie na przystanku"? Kiedy ktoś przechodzi z papierosem w ustach w jego pobliżu, to mam prawo go ukarać, czy nie? Takich wątpliwości jest znacznie więcej - dzielił się z telewizyjnymi reporterami jeden z łódzkich strażników miejskich.
Karać mandatami osoby palące w niedozwolonych miejscach mogą - zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji - nie tylko policjanci, ale także strażnicy miejscy i inspektorzy sanepidu. Żadna z wymienionych służb nie rwie się jednak do wypełnienia swoich obowiązków w tej materii.
Jak wyjaśniła dziennikarzom aspirant Beata Wlazłowska z Komendy Stołecznej Policji Państwowej, funkcjonariusz rozlicza się z całego bloczka, a nie z pojedynczych mandatów.
- Z rozmów z kolegami wiem, że w sytuacji, gdy zetkną się z taką sytuacją, to najwyżej pouczają - dodała.
Bardziej obrazowo stosunek policjantów do nakładania mandatów za palenie przedstawił Krzysztof Hajdas, oficer prasowy Komendy Głównej PP:
- Jeśli o nas chodzi, to nic się nie zmieniło. Palenie papierosa w miejscu niedozwolonym to podobne wykroczenie do wyrzucenia papierka na trawnik. Papierek można zawsze podnieść a papierosa zgasić. Do tego wolimy namawiać - podkreślił.
Straż miejska, w odróżnieniu od policji, zbiera informacje na temat interwencji w sprawie palaczy. Od 15 listopada do 7 grudnia jej funkcjonariusze odnotowali w Warszawie 377 przypadków palenia w niedozwolonych miejscach. Wystawili 15 mandatów i udzielili 176 pouczeń, głównie nieletnim, bo to właśnie na nich, a nie na przystanki, strażnicy patrzą przede wszystkim.
- Tak też było przed wejściem w życie nowej ustawy. Nas interesowała i interesuje przede wszystkim ochrona nieletnich przed skutkami palenia - usłyszeli reporterzy TVN 24 w biurze prasowym stołecznej straży.
Jak przytoczone liczby mają się do spożywania alkoholu w miejscu publicznym? W tej sprawie, w ostatnich trzech tygodniach, warszawsy strażnicy interweniowali aż 1864 razy. Nałożyli 828 mandatów i udzielili 1551 pouczeń.
- Paradoksalnie więcej możliwości dawały nam wcześniejsze przepisy samorządowe. Teraz po prostu sami nie wiemy, jak mamy się zachować. Mieliśmy jedną rozmowę z oskarżycielem publicznym. Konkluzja była taka, żebyśmy raczej się nie pchali do wypisywania mandatów, bo to spore ryzyko. Jeśli udowodni się strażnikowi, że popełnił błąd - co przy tak nieprecyzyjnych przepisach nie będzie takie trudne - to poszkodowany może wytoczyć mi sprawę o przekroczenie uprawnień. A z tym trzeba się już trochę naszarpać. Dlatego nikt z nas nie chce się w to bawić - szczerze przyznał jeden ze strażników miejskich z Wrocławia.
Aspirant Wlazłowska jest podobnego zdania:
- Rzeczywiście, sprawa mandatów za palenie nadal nie jest tak uregulowana jak na przykład za picie alkoholu, czy zaśmiecanie miejsca publicznego. Nie prowadzimy żadnych akcji przeciwko palaczom, nie będziemy wchodzić do pubów, by tam ich karać. Pouczamy, to wszystko.
Jeszcze bardziej zdystansowani do nowych zapisów są inspektorzy sanitarni.
- Karanie palaczy to nie jest nasza rola. My kontrolujemy obiekty, ale na pewno nie pod tym kątem. Nie jesteśmy nastawieni na realizację samej ustawy. Jeśli zauważymy coś niepokojącego podczas kontroli, po prostu o tym mówimy. To wszystko. Zresztą, w moim przekonaniu, kary "wprost" nic nie dają - powiedział TVN 24 Jan Orgelbrand, zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego.
Właściciele lokali gastronomicznych już uczą się natomiast omijać przepisy, tak by sanepid - nawet gdyby chciał - nie mógł ich ukarać.
- Była próba nieudana w Katowicach, kiedy dwa lokale postanowiły się "przekształcić" w kluby palacza, gdzie wchodziłby tylko posiadacz legitymacji członkowskiej (właściciel pobierał za nią skromną opłatę w wysokości 1 złotego i wyrabiał ją od ręki). Ale kiedy zagroziliśmy im odebraniem koncesji na alkohol, wywiesili tabliczki i zakazali palenia. W Warszawie jeden z właścicieli otworzył na dole lokalu "kanciapę" dla niepalących, a na górze był luksus dla palących, jak wcześniej. Wymogi ustawy w tym przypadku zostały spełnione - opowiadał Orgelbrand.
Inspektorzy nie nałożyli do tej pory w stolicy ani jednego mandatu za nieprzestrzeganie zapisów nowej ustawy.
- I to w najbliższym czasie się nie zmieni. W innych miastach jest podobnie. Ustawa została uchwalona, ale jej realizacja kuleje, bo w dalszym ciągu za dużo jest niejasności - podkreślił Dariusz Rudaś, powiatowy inspektor sanitarny miasta stołecznego Warszawy. i dodał, że cała sytuacja jest dla niego oraz dla jego kolegów "trudna i niewdzięczna".
Z tezą o kulejącej ustawie nie zgodził się poseł Prawa i Sprawiedliwości, były minister zdrowia Bolesław Piecha, przewodniczący komisji zdrowia i jej wielki orędownik.
- Nie potępiałbym tych przepisów w czambuł. Czasami nie da się wszystkiego wytłumaczyć literalnie i dlatego proszę strażników oraz policjantów, by odwoływali się przede wszystkim do swojego zdrowego rozsądku. Byłbym cierpliwy. Liczę, że służby już wkrótce wypracują właściwe stanowisko - powiedział dziennikarzom TVN 24.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Nie Gru 12, 2010 10:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Emerycie, udowodnij ZUS-owi, że jeszcze żyjesz
"Świadczeniobiorcy na żądanie ZUS muszą wypełnić formularz poświadczenia życia i zamieszkania" - napisała "Rzeczpospolita".
Emeryt lub rencista jest zobowiązany do potwierdzenia własnoręcznym podpisem istnienia dalszego prawa do pobierania świadczenia, czyli musi po prostu poświadczyć, że pozostaje przy życiu.
"Druk opracowany w kilku językach zawiera sformułowanie: <niniejszym oświadczam, że pozostaję przy życiu i zamieszkuję pod wskazanym adresem>, pod którym świadczeniobiorca musi się podpisać. Emeryci, którzy otrzymują korespondencję z takim formularzem do podpisania, są oburzeni" - czytamy w "Rz".
Jak wyjaśniła gazecie minister pracy Jolant Fedak, "wysyłanie poświadczeń życia do świadczeniobiorców zamieszkałych w kraju jest wykonywane sporadycznie", a przepis ma na celu ograniczenie występowania sytuacji wyłudzania nienależnych emerytur lub rent.
"Zgodnie z ustawą o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych potwierdzenie dalszego istnienia prawa do pobierania świadczeń prowadzone jest, gdy świadczenie jest odbierane bezpośrednio albo przekazywane na rachunek w banku, a korespondencja jest zwracana. Formularz jest wysyłany do świadczeniobiorcy również, gdy dwukrotnie nastąpi zwrot korespondencji, np. w sprawach uzupełnienia niezbędnych informacji lub wyjaśnienia niezgodności danych osobowych w posiadanej dokumentacji. ZUS każe poświadczać pozostawanie przy życiu także gdy świadczeniobiorca nie zgłasza się na kilkakrotne wezwanie organu rentowego" - poinformowała "Rz".
Wojciech Andrusiewicz z Biura Prasowego Centrali ZUS powiedział gazecie:
"- Jeśli sąsiad doniesie, że nie widział długo emeryta, będzie on musiał poświadczyć, że żyje".
Wprawdzie obejmujące ewidencje ludności bazy danych powinny stanowić wystarczające źródło informacji o dalszej egzystencji ubezpieczonych, ale nie funkcjonują one jednak prawidłowo.
"- W rejestrze PESEL informacja o śmierci danej osoby jest uwidaczniania dopiero po mniej więcej trzech miesiącach od daty zgonu" - wyjaśniała w odpowiedzi na interpelacje poselską minister Fedak.
"Dwa i pół roku temu prezes ZUS zobowiązał się, że wypracuje taką formułę postępowania, która nie będzie budziła negatywnych emocji. Do tej pory jednak emeryci i renciści otrzymują do wypełnienia poświadczenie pozostawania przy życiu" - skonkludowała "Rzeczpospolita".
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pon Gru 13, 2010 8:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Zawodowa samoobsługa
"Gazeta Wyborcza" poinformowała o oryginalnym sposobie wypełnienia przez jednego z policjantów wyznaczonego mu limitu nałożonych mandatów: ponieważ nie był w stanie ukarać z góry zaplanowanej liczby osób przekraczających prawo, wypisał bloczek mandatowy... sobie (za chodzenie po torowisku tramwajowym).
To bardzo pomysłowa forma wykonywania poleceń zwierzchników przez stróżów prawa. Ciekawe, czy w ich ślady pójdą teraz reprezentanci innych zawodów.
I tak np. lekarze mogliby wypisywać sobie recepty, taksówkarze płacić za kursy bez pasażerów, profesorowie wykładać do lustra, handlarze kupować od samych siebie towary, dentyści leczyć oraz wyrywać własne zęby.
Strach pomyśleć, jak powinni się zachować grabarze.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Gru 15, 2010 11:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Wawelski dar dla Wilna
Relikwie Świętej Jadwigi królowej Polski w postaci części jej kości przekazał delegacji polsko-litewskiej - za zgodą metropolity krakowskiego, księdza kardynała Stanisława Dziwisza - proboszcz parafii katedralnej na Wawelu ks.prałat Zdzisław Sochacki. Trafią one do klasztoru ojców Franciszkanów w Wilnie.
Uczestnicy uroczystości z Litwy wyrażali nadzieję, że Św. Jadwiga pomoże w dalszym zbliżeniu Polaków i Litwinów.
- Po siedmiu wiekach spocznie wśród tych, którym przyniosła wiarę - powiedzieli Polskiej Agencji Prasowej wileńscy franciszkanie.
Relikwie zostaną umieszczone w ołtarzu tuż przed rocznicą kanonizacji świętej, czyli 5 czerwca 2011 roku.
"Fragment przekazanych na Litwę szczątków św. Jadwigi pochodzi z grobu w Katedrze na Wawelu. Po raz ostatni miedzianą trumnę ze szczątkami królowej otwarto w 1987 r. Kości, znajdujące się wówczas w nienaruszonym stanie, zostały zakonserwowane przez rozpadem na następne stulecia i złożone w relikwiarzu, który znajduje się obecnie pod ołtarzem Jezusa Ukrzyżowanego. Kilka cząstek wyjęto, by w przyszłości móc je rozdzielić między parafie pod wezwaniem św. Jadwigi, które poproszą o relikwie" - czytamy w depeszy PAP.
- Przekazujemy je parafiom, które o to wystąpią poprzez swojego biskupa - powiedział   PAP ks. Sochacki.
Franciszkanie przybyli na Litwę w XIV wieku. Do kasaty carskiej ich zakon pełnił ważną rolę w dziejach Wielkiego Księstwa Litewskiego.
"W latach 30. XX w. franciszkanie odzyskali świątynię i klasztor, ponownie zamknięte po II wojnie światowej. Dopiero po odzyskaniu przez Litwę niepodległości w roku 1998 znów je oddano franciszkanom. Kościół franciszkanów, do którego trafią relikwie św. Jadwigi, leży w najstarszej części Wilna" - napisała PAP.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> ARCHIWUM Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 50, 51, 52, 53, 54  Następny
Strona 51 z 54
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum