Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zdaniem Jerzego Bukowskiego (rok 2010)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 52, 53, 54  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> ARCHIWUM
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Sty 08, 2010 3:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Kolejny powrót Szarika

Na nic zdały się liczne w ostatnich latach protesty środowisk patriotycznych, głównie Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie: Telewizja Polska rozpoczęła właśnie kolejną emisję jednego z najbardziej zafałszowanych historycznie peerelowskich seriali: „Czterech pancernych i psa”.
Przeciw powtórkom tej propagandowej agitki wypowiadało się po 1989 roku wiele organizacji, skupiających weteranów walk o wolną Polskę. Niestety, tylko jeden prezes TVP (był nim Bronisław Wildstein) uznał ich opinie za uzasadnione i obiecał, że przygody załogi czołgu „Rudy 102” oraz psa Szarika znikną za jego kadencji z telewizyjnej ramówki. Ani jego poprzednicy, ani następcy nie chcieli natomiast zrozumieć, ile szkód wychowawczych wyrządzają, wyświetlając ten serial.
Postulaty kombatantów popierali historycy, socjologowie, wychowawcy. Zdołali jednak doprowadzić tylko do tego, że kolejne emisje poprzedzane były (ale nie zawsze i wyłącznie w TVP) krótkimi wstępami specjalistów od najnowszych dziejów Polski, którzy tłumaczyli, jakie kłamstwa i przeinaczenia zobaczą widzowie.
Obiektywnie doceniając nieprzemijającą atrakcyjność tej podlanej propagandowym sosem, ale znakomicie – jak na owe czasy – zrealizowanej produkcji, nie kryję oburzenia z powodu jej następnej emisji, w dodatku o znakomitej porze: w niedzielne przedpołudnia w okresie zimowych ferii szkolnych.
Wygląda na to, że magia słupków oglądalności jest dla Zarządu TVP ważniejsza od misji telewizji publicznej.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Sty 08, 2010 4:10 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Sejm przeciw pijanym kierowcom

Na taką wiadomość od dawna oczekiwało wielu Polaków, a zwłaszcza ofiary wypadków drogowych i ich rodziny: Sejm RP uchwalił nowelizację kodeksu karnego, zawierającą m.in. dożywotni zakaz prowadzenia samochodu dla osób, które wsiądą za kółko po alkoholu i spowodują wypadek ze skutkiem śmiertelnym.
- Sąd już nie będzie mógł, ale będzie musiał zarządzić przymusowo zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na zawsze - powiedziała dziennikarzom zaraz po głosowaniu autorka projektu Beata Kempa z Prawa i Sprawiedliwości.
Wzrosną też kary za alkoholową recydywę: przyłapanie kierowcy jadącego drugi raz na podwójnym gazie skończy się dla niego 5-letnim więzieniem.
Trzeba mieć nadzieję, że Senat szybko zatwierdzi tę nowelizację, a prezydent niezwłocznie ją podpisze. Może dzięki niej Polska przestanie być wreszcie niechlubnym liderem Europy w dziedzinie liczby ofiar wypadków drogowych, zwłaszcza spowodowanych przez pijanych kierowców.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Nie Sty 10, 2010 12:12 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Znany zleceniodawca kradzieży w Auschwitz
Obywatel Szwecji, który miał odebrać z Polski napis skradziony znad bramy byłego niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau, a potem, jak twierdzi, rozmyślił się i pomógł policji odzyskać łup, to były neonazista Anders Hoegstroem - poinformowała Polska Agencja Prasowa, powołując się na szwedzkie tabloidy "Aftonbladet" oraz "Expressen", które zamieściły pełne brzmienie nazwiska oraz zdjęcie 34-letniego mieszkańca Karlskrony.
W latach 1994 - 1999 kierował on główną neonazistowską partią wtym kraju: Frontem Narodowosocjalistycznym.
W cytowanej przez PAP rozmowie z "Aftonbladet" starał się umniejszyć swoją rolę w kradzieży napisu. Powiedział gazecie:
"Zapytano mnie, czy chciałbym przetransportować tablicę z jednego miejsca do innego. Mieliśmy osobę, która była gotowa zapłacić kilka milionów koron (kilkaset tysięcy euro) za napis."
Stwierdził, że wraz z jeszcze jedną osobą kontaktował się z policją.
"- Rozmawialiśmy zarówno z policją w Polsce, jak i z Interpolem. Jestem dumny z tego, że ujawniłem tę sprawę i umożliwiłem powstrzymanie tego wszystkiego" - dodał na łamach sztokholmskiej gazety.
"O Hoegstroemie głośno stało się w Szwecji 10 lat temu, kiedy został uznany za jednego z najgroźniejszych neonazistów, a potem zerwał ze skrajnie prawicową organizacją i zaczął walczyć z propagowaniem niebezpiecznych idei w Szwecji. W 2001 roku został bohaterem gali <Artyści przeciwko nazizmowi>. Wśród kilku tysięcy widzów oklaskujących postawę Hoegstroema znajdowali się m.in. następczyni szwedzkiego tronu księżniczka Victoria oraz ówczesny premier Goeran Perrson" - czytamy w depeszy PAP.
Hoegstroem działał w partii socjaldemokratycznej, a później zmienił poglądy i zaczął popierać konserwatystów.
Zdaniem jego pełnomocnika Larsa Goerana Wahlstroema wątek organizacji terrorystycznych, które miały stać za kradzieżą, to blef. Chciał on po prostu sprzedać wywiady, aby stać się sławnym. Myślał, że będzie to przestępstwo stulecia, a media same będą się do niego zgłaszać.
W Szwecji śledztwo w sprawie kradzieży napisu prowadzi od kilku dni pion prokuratury, zajmujący się bezpieczeństwem i zwalczaniem terroryzmu. Kierująca nim prokurator stwierdziła, że jest jeszcze za wcześnie, aby przesądzać, czy podejrzani automatycznie zostaną zatrzymani, jeśli polska strona wyda europejski nakaz ich aresztowania.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Nie Sty 10, 2010 12:13 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Czy Pyjasa ktoś upił przed śmiercią?
Nie - jak powszechnie do tej pory sądzono - kolega z domu studenckiego "Żaczek" Stanisław Pietraszko, ale mieszkający również tam 33 lata temu Wojciech Radomski był ostatnią osobą, która widziała żywego Stanisława Pyjasa. Było to około godziny 19.30 6 maja 1977 roku, kiedy obaj - razem z trzema kolegami (w tym z Mirosławem Kwiekiem, zwanym "Baryłą") - wstali od stolika znajdującego się na Błoniach, bardzo popularnego wśród krakowskich studentów baru "Pod Płachtą". Całkiem trzeźwy Pyjas poszedł z jednym z uczestników imprezy o imieniu Mariusz do centrum miasta, gdzie miał się z kimś spotkać.
Tak zeznał Radomski już pod koniec listopada 2009 roku przed pierwszym radcą Ambasady RP w Waszyngtonie, o czym opinia publiczna dowiedziała się dopiero teraz.
Obaj koledzy mieli zobaczyć się jeszcze wieczorem tego dnia. Pyjas obiecał przynieść Radomskiemu materiały z drugiego obiegu, które ten obiecał zawieźć do Kielc. Ale na to spotkanie już nie dotarł.
"- To istotna zmiana w porównaniu z dotychczasowymi ustaleniami. Jeśli potwierdzą się zeznania Radomskiego, to ekspertyzy medyczne (z których wynikało, że Pyjas spożywał alkohol kilka godzin przed śmiercią - JB) mogą, przynajmniej w części, stać się nic lub niewiele warte" - powiedział "Dziennikowi Polskiemu" prokurator Ireneusz Kunert, prowadzący z ramienia Instytutu Pamięci Narodowej piąte już śledztwo w sprawie okoliczności śmierci studenckiego opozycjonisty, współpracownika Komitetu Obrony Robotników, najprawodpodobniej zamordowanego przez funkcjonariuszy peeelowskiej Służby Bezpieczeństwa lub wynajętych przez nich ludzi w nocy z 6 na 7 maja 1977 roku.
Radomski był tylko raz bardzo krótko przesłuchany przez funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej w związku ze sprawą śmierci kolegi. Co ciekawe, w sporządzonej przez nich notatce nie znalazły się jego odpowiedzi na pytania, czy Pyjas miał wrogów.
Do tej pory za ostatniego człowieka, który widział Pyjasa uchodził Pietraszko. Zdążył on zeznać, że spostrzegł go około godziny 15.00 6 maja, idącego jak gdyby w eskorcie nieznanych mu mężczyzn. Zanim rozwinęło się śledztwo, ciało Pietraszki wyłowiono 1 sierpnia 1977 roku z Zalewu Solińskiego w Bieszczadach.
"Pływało na powierzchni, co w zasadzie wyklucza utopienie, a nasuwa wniosek o wrzuceniu zwłok do wody po śmierci. Koledzy Pietraszki zwracali uwagę, że miał on alergię wywołującą wodowstręt, a znaleziony został w czepku i kąpielówkach" - przypomniał "DP".
Kunert bierze pod uwagę wersję upicia Pyjasa na siłę, skoro o 19.30 był on trzeźwy, a sekcja jego zwłok, odnalezionych w bramie kamienicy przy ulicy Szewskiej 7 około 1.00 w nocy, wykazała sporą zawartość alkoholu w organizmie. Żałuje, iż nie było mu dane osobiście przesłuchać tak ważnego świadka, a tylko przekazać pytania do niego Ambasadzie RP w USA, w związku z czym nie mógł na bieżąco reagować na jego odpowiedzi. Chce więc bezpośrednio przesłuchać 55-letniego dzisiaj Radomskiego, który w stanie wojennym został internowany, a po zwolenieniu wyjechał na stałe do Ameryki; obecnie pracuje jako przedsiębiorca budowlany w Północnej Karolinie.
Kunert wspomniał też na łamach "Dziennika Polskiego", że sam przesłuchał ostatnio około 20 świadków, którzy wcześniej nie zeznawali w tej sprawie, a niektórzy z nich mieli naprawdę ważne i nowe informacje.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Nie Sty 10, 2010 2:11 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Sztuka jest sztuka

W głośnym debiucie filmowym Władysława Pasikowskiego pt. "Kroll" jest scena, w której młody żołnierz skrupulatnie liczy w magazynie odbierane przezeń dla całej drużyny prześcieradła. Wykrywszy brak jednego, zgłasza problem kapralowi. Ten bez chwili namysłu przedziera jedno z nich na pół i z zadowoleniem mówi do zaskoczonego rekruta: "sztuka jest sztuka".
Ta scena przypomniała mi się, kiedy oglądałem na ekranie telewizora, w jaki sposób były minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro przeprosił - na mocy orzeczenia sądu w procesie o ochronę dóbr osobistych - doktora Mirosława Garlickiego za słynne słowa z 2007 roku: "Już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie".
Sąd określił jedynie ogólną metodę przeprosin: miały zostać opublikowane po głównych wieczornych programach informacyjnych stacji telewizyjnych TVN, TVP i Polsat. W orzeczeniu nie było jednak nic na temat konkretnej formy zaprezentowania ustalonej przez sąd formułki w brzmieniu:
"Ja Zbigniew Ziobro przepraszam Pana dr. Mirosława Garlickiego za wypowiedzenie pod jego adresem słów - już nikt nigdy przez tego Pana życia pozbawiony nie będzie - które naruszyły cześć Pana dr. Mirosława Garlickiego".      
Co zrobił więc były minister? Przekazał swoje przeprosiny napisane małą, brązową czcionką na zielonym tle. Pojawiły się one na ekranach przez 10 sekund w kompletnej ciszy. Nie wszyscy telewidzowie zwrócili na nie uwagę, mało kto zdążył też przeczytać ich pełną treść.
Według znawców rynku reklamowego, Ziobro musiał zapłacić za swoje przeprosiny około 300 tysięcy złotych. Tłumacząc, że taka decyzja sądu "to w istocie konfiskata majątku i zabranie dorobku całego życia", zapowiedział odwołanie się do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, co nie wstrzymało jednak wykonania sądowego orzeczenia.
Jako "żenadę" określił tę formę publicznych przeprosin rzecznik prasowy rządu i poseł Platformy Obywatelskiej Paweł Graś. Ale cóż, sztuka jest sztuka.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Nie Sty 10, 2010 4:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Euro 2012 jednak w Krakowie?
Mecze finałów mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 roku, których organizację przyznano Wrocławiowi, mogą zostać przeniesione do Krakowa z uwagi na poważne opóźnienia w budowie wrocławskiego stadionu i rozwiązanie przez tamtejsze władze miasta umowy z poprzednim wykonawcą prac: Mostostalem - poinformował "Dziennik-Gazeta Prawna".
Firma powinna już wkrótce opuścić teren budowy. Zdaniem gazety nie stanie się to jednak tak szybko, bo może się ona odwołać od decyzji o rozwiązaniu kontraktu i z pewnością to zrobi. Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz w ogóle nie dopuszcza myśli o wyeliminowaniu jego miasta z Euro 2012 i obiecuje bardzo szybkie działania w celu znalezienia nowego wykonawcy stadionu.
Zdaniem Ryszarda Niemca, prezesa Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, znajdujący się na liście miast rezerwowych Kraków może skorzystać na problemach Wrocławia.
- Jeśli Mostostal pójdzie w zaparte, a pewnie pójdzie, bo wielodziesięciomilionowe kary nikomu tak łatwo z kieszeni nie wychodzą, więc sąd będzie na pewno czasochłonny, a do momentu wyroku na plac budowy nowa firma wejść nie może. A jeśli nawet wejdzie, to zagospodarowanie nowym sprzętem, nowymi ludźmi, nowymi podwykonawcami to nie jest taka prosta sprawa, jak sobie pan prezydent Dutkiewicz wyobraża. Więc jeśli Europejska Unia Piłkarska będzie się trzymać swoich reguł, to szansa Krakowa jest ewidentna - powiedział Radiu Kraków-Małopolska.
Pełnomocnik prezydenta Krakowa do spraw Euro 2012 Barbara Janik zachowuje chłodny optymizm w tej sprawie, a Wrocławiowi życzy jak najlepiej.
- Myślę, że to nie byłoby fajne, gdyby ktoś z nadzieją patrzył na czyjeś problemy. Znamy kłopoty Wrocławia, bo przecież media o tym donoszą, ale my robimy swoje. Otwarcie stadionu miejskiego Wisła Kraków jest przewidziane na połowę roku 2010 i tak też to się stanie. Stadion Cracovii jest modernizowany. Wszystkie przedsięwzięcia, które były oznakowane jako Euro 2012, czyli jako istotne dla tej imprezy, są w mieście realizowane - poinformowała na antenie tej samej rozgłośni.
No cóż, na czyichś kłopotach zazwyczaj korzysta ktoś inny. Krakowscy kibice są mniej powściągliwi w wyrażaniu swoich opinii niż władze podwawelskiego grodu, z niekłamaną nadzieją spoglądając na problemy Wrocławia z przygotowaniami do tej prestiżowej imprezy sportowej.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Sty 12, 2010 10:09 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Polonijne igrzyska w Zakopanem
Gospodarze VIII Zimowych Światowych Igrzysk Polonijnych, które odbędą się pod Tatrami od 6 do 14 marca, spodziewają około 800 uczestników ze wszystkich kontynentów. Patronat nad imprezą objął prezydent Lech Kaczyński.
Jak poinformował dziennikarzy przewodniczący komitetu organizacyjnego Kazimierz Dzielski, dotychczas udział w zawodach potwierdziło już ponad 200 zawodników. - Otrzymaliśmy zgłoszenia indywidualne i zbiorowe z Austrii, Belgii, Holandii, Litwy, Niemiec, Szwecji oraz z Kandady i USA. Mamy wstępne zapewnienia przyjazdu kolejnych uczestników - powiedział na konferencji prasowej.
Polonijni sportowcy będą rywalizować między sobą w Zakopanem, Kościelisku, Witowie i Nowym Targu między innymi w hokeju, skokach i biegach narciarskich, narciarstwie alpejskim, carvingu, snowboardzie, saneczkarstwie, biathlonie, wieloboju łyżwiarskim.
Pierwsze Igrzyska Sportowe Polaków odbyły się w Warszawie w 1934 roku, a pierwsze w dyscyplinach zimowych w Zakopanem w 1986 roku.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Sty 12, 2010 10:10 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Uboższy Jaruzelski

Mała rzecz, a cieszy, lepiej późno niż wcale, sprawiedliwości stało się zadość, oliwa nieżywa na wierzch wypływa, nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka - można by przytoczyć jeszcze przynajmniej kilka starych przysłów i porzekadeł, aby skomentować informację o obniżeniu generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu i ośmiu pozostałym żyjącym członkom Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego emerytur o blisko połowę.
Stało się to na podstawie przyjętej niedawno przez parlament tzw. ustawy dezubekizacyjnej, zaskarżonej już do Trybunału Konstytucyjnego przez Sojusz Lewicy Demokratycznej. Weszła ona w życie 5 stycznia br.
Podobnie potraktowano również 24 tysiące byłych oficerów służb specjalnych PRL (spośród ponad 38 tysięcy zweryfikowanych).
Byli członkowie Wojskowej Rady Odrodzenia Narodowego, którzy otrzymują emerytury 10 dnia każdego miesiąca, dostali w styczniu świadczenia niższe o cztery tysiące złotych - dowiedział się portal tvn24.pl w Departamencie Prasowo-Informacyjnym Ministerstwa Obrony Narodowej.
- Świadczenia zostały obniżone z 8,5 tys. zł do 4,5 tys. zł – powiedział portalowi pułkownik Wiesław Grzegorzewski, szef DPI.
Emerytury byłym członkom WRON wypłaca Wojskowe Biuro Emerytalne. Nie wiadomo, czy pieniądze dotarły do nich, jednak jak zapewnia DPI, w styczniu zaksięgowano na ten cel już zmniejszone kwoty.
Jerzy Bukowski


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Sty 12, 2010 10:11 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Uwertura do stanu wojennego
Już osiem lat przed wprowadzeniem stanu wojennego władze PRL, przy okazji ćwiczeń pod kryptonimem "Kraj-73", przetestowały mechanizmy wyprowadzenia wojsk na ulice - poinformował portal tvp.info.
Jego dziennikarze dotarli do dokumentów ówczesnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, wskazujących na to, że w 1973 roku przygotowano scenariusz internowania "elementu niebezpiecznego", odcinanie łączności i kontrolę rozmów, metody niszczenia teczek tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa oraz szykowano się na przemarsz sowieckich wojsk przez Polskę.
Został on wykorzystany przy wprowadzaniu stanu wojennego, a także przy niszczeniu dokumentów kompromitujących bezpiekę i jej najważniejszych agentów.
Tvp.info udało się dotrzeć do opisu zadań, jakie w ramach ćwiczeń miała wykonać SB. Jest wśród nich m.in. meldunek ćwiczebny z 6 kwietnia 1973 roku, opatrzony adnotacją "Tajne spec. znaczenia". Wynika z niego, że "zakwalifikowano do internowania 8700 osób, z czego 4870 zgłoszonych przez SB, 3815 zgłoszonych przez MO, 8300 ob. polskich, 400 ob. obcych krajów, 8200 mężczyzn, 500 kobiet; w porozumieniu z Centralnym Zarządem Zakładów Karnych wytypowano 49 zakładów karnych na internowanie".
Osiem lat później, przy wprowadzaniu stanu wojennego, internowano około 10 tysięcy opozycjonistów, którzy trafili do 49 ośrodków.
Zdaniem dziennikarzy portalu nie sposób teraz ustalić, czy generał Wojciech Jaruzelski wykorzystał w 1981 roku mechanizmy, wypracowane podczas tamtych ćwiczeń. Pewne jest natomiast, że wiedział, jakie wnioski wynikały z gry wojennej, ponieważ zastępca przewodniczącego Komitetu Obrony Kraju do spraw sił zbrojnych i planowania strategiczno-obronnego był jednym z koordynatorów ćwiczeń.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Sty 12, 2010 10:12 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Spór o handel na Krupówkach
- Prywatna firma ochroniarska będzie likwidowała nielegalny handel na Krupówkach. Ci wszyscy, którzy przeszkadzają, stanowią niebezpieczeństwo, niezgodnie z prawem handlują w tym miejscu mają zniknąć - poinformował na konferencji prasowej wiceburmistrz Zakopanego Wojciech Solik.
Ta sprawa regularnie powraca na forum opinii publicznej, nieodmiennie budząc spore emocje zarówno wśród właścicieli lokali handlowych na reprezentacyjnej ulicy miasta, nielegalnych handlarzy, rozkładających na niej swój towar, jak i klientów oraz spacerowiczów. Zdaniem przedsiębiorców prowadzących legalną działalność przy Krupówkach, przez nielegalny handel uliczny słabnie prestiż miasta i obniża się jakość usług.
Straż miejska i policja karzą wprawdzie "nielegałów" mandatami, ale ich wyegzekwowanie bywa bardzo trudne, ponieważ łamiący przepisy handlarze często posiadają dokumenty z nieaktualnym miejscem zameldowania. A nawet jeżeli na mocy wyroku sądu płacą kilkusetzłotową grzywnę, to bynajmniej nie zaprzestają swojej działalności, wliczając ją w koszta i nieznacznie podnosząc ceny oferowanych produktów, z których najpopularniejsze są oscypki (rzadko jednak z unijnym certyfikatem).
Władze Zakopanego postanowiły więc podjąć radykalną decyzję i jeszcze przed feriami zimowymi wprowadzą na Krupówki ochroniarzy. Wstępna umowa ma być podpisana na miesiąc.
- Jesteśmy w trakcie analizy prawnej. Jeżeli taka forma się sprawdzi, miasto wyłoni firmę ochroniarską w drodze przetargu - powiedział Solik dziennikarzom.
Zakopiański magistrat chce także namówić przedsiębiorców z Krupówek, aby sami podpisywali umowy z firmami ochroniarskimi, które zabezpieczą miejsca przed ich sklepami.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Sty 12, 2010 2:42 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Bmw Jana Pawła II na Jasnej Górze
Papieska limuzyna bmw, używana przez Jana Pawła II od 1992 roku, trafiła do klasztoru ojców Paulinów na Jasnej Górze - poinformowała Polska Agencja Prasowa. Uroczystość przekazania samochodu przez Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się!", które przez ostatnie lata było właścicielem pojazdu, odbyła się w Kurii Metropolitalnej w Krakowie.
- Ten samochód będzie wielką atrakcją dla młodych pielgrzymów, którzy lubią motoryzację i będą sobie przypominać Jana Pawła II, na przykład kiedy będą dotykać to BMW albo fotografować się przy nim. Nie będziemy go sprzedawać, to będzie najcenniejsza pamiątka motoryzacyjna po Janie Pawle II na Jasnej Górze - powiedział dziennikarzom przeor paulinów, ojciec Roman Majewski.
Zakonnik przypomniał, że na Jasnej Górze znajdują się różne pamiątki po papieżu-Polaku, m.in. złote serce z napisem "Totus Tuus" i złota róża, złożone przezeń jako wota w 1979 roku. Jest tam także pas papieskiej sutanny przestrzelony podczas zamachu w 1981 roku, przekazany przez Ojca Świętego podczas pielgrzymki do Polski dwa lata później.
Jak powiedział PAP prezes zarządu Centrum Jana Pawła II ksiądz prałat Jan Kabziński, przekazane na Jasną Górę osobowe bmw wyprodukowano w 1992 roku. Zostało wyposażone w napęd na cztery koła. Papież używał je przez 10 lat, między innymi do wizytowania rzymskich parafii, które podlegały mu jako biskupowi Rzymu.
Ks. Kabziński podkreślił, że samochody służyły Janowi Pawłowi II nie tylko jako środek transportu, ale również jako miejsce do pracy, bo zwyczajem przeniesionym z okresu, gdy był biskupem i kardynałem w Krakowie, czytał w nich i notował.
- Ojciec Święty pracował w samochodach. Udając się na wizytę w parafii zawsze miał ze sobą materiał do czytania, nad którym pracował. Najważniejsza była lampka, stolik: miejsce, w którym można było pracować. Jan Paweł II podróżował zawsze na tylnym siedzeniu, choć istnieją zdjęcia z papieżem na przednim fotelu. Jest taka fotografia w nowej lanci, gdzie Ojciec święty usiadł specjalnie do zdjęcia na przednim siedzeniu - powiedział ks. Kabziński.
"Czarne bmw z 1992 roku jest jednym z pięciu papieskich aut, jakie po zakończeniu pontyfikatu Jana Pawła II trafiły do Krakowa. Watykan przekazał wówczas lancię, chryslera, toyotę i drugie BMW, opancerzone. Władze powstającego w krakowskich Łagiewnikach Centrum Jana Pawła II nie wykluczają sprzedaży któregoś z pojazdów" - czytamy w depeszy PAP.
- Najcenniejsza jest lancia. Nie będzie licytowana. Zostanie w muzeum Jana Pawła II, powstającym w Łagiewnikach. To jest samochód z 1998 roku, który także służył papieżowi do wizytacji. Być może zlicytowany zostanie drugi samochód bmw, pancerny, z 2002 roku. Pieniądze z licytacji zostaną przeznaczone na budowę Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się!" - dodał ks. Kabziński.
"Papieskie bmw odjechało z Krakowa na Jasną Górę w obstawie policyjnych radiowozów. Auto jest w pełni sprawne, więc ruszyło w drogę na własnych kołach, prowadzone przez zawodowego kierowcę, obok którego zasiadł przeor jasnogórskich paulinów" - poinformowała PAP.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Sty 12, 2010 3:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Niewinni dorożkarz i koń
Umorzeniem z powodu niestwierdzenia przestępstwa zakończyło się śledztwo w sprawie wypadku dorożki na Rynku Głównym w Krakowie, do którego doszło w lipcu 2009 roku - poinformowano dziennikarzy w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie.
Ponieważ pisałem o tej głośnej w wakacje sprawie w Polonusie, przypomnę tylko krótko, że 20 lipca ub. r. jeden z koni zaprzężonych do dorożki wpadł na dwie siedzące na murku kościoła pw. Świętego Wojciecha nastoletnie dziewczyny, w efekcie czego jedna z nich doznała otwartego złamania nogi, druga zaś kontuzji kręgosłupa.
Śledztwo dotyczyło spowodowania wypadku poprzez ewentualne naruszenie zasad bezpieczeństwa przez woźnicę, które "mogło polegać na nienależytym obserwowaniu zachowań innych uczestników ruchu drogowego i niezachowaniu bezpiecznego odstępu od murku podczas manewru wymijania grupy pieszych".
Jak ustaliła prokuratura, przyczyną wypadku było nieodpowiedzialne zachowanie jednego z wyprzedzanych przez dorożkę pieszych, który klepnął ręką konia, idącego po prawej stronie w zaprzęgu, a ten zepchnął drugiego wprost na dziewczyny.
Woźnica był trzeźwy, dorożka sprawna, stan odżywienia i utrzymania obu zwierząt prawidłowy. Posiadały one także "paszporty konia" z nadanymi numerami i wpisami Okręgowego Związku Hodowców Koni w Krakowie.
"Według biegłego weterynarza, koń w przypadku klepnięcia przez przechodnia mógł nie tyle przestraszyć się, ile - nauczony takiego zachowania wcześniej - przesunąć się w jedną stronę, spychając automatycznie drugiego konia w bok. Prokuratura ustaliła także, że właściciel dorożki posiadał wszelkie wymagane prawem zaświadczenia i pozwolenia na postój i wjazd dorożki na drogę wewnętrzną w Rynku Głównym w Krakowie lub innym miejscu. Posiadał on także obowiązujące ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej. Po analizie materiału dowodowego prokuratura uznała, że wszystkie zgromadzone dowody przemawiają za przyjęciem, iż powodem nietypowego zachowania się jednego z koni było klepnięcie go przez turystę. Z tego powodu postępowanie umorzono. " - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
Trzy miesiące temu z tego samego powodu prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie innego wypadku z udziałem spłoszonych koni dorożkarskich, do którego doszło również na Rynku Głównym 10 lipca. Wpadły one do ogródka kawiarnianego, raniąc cztery osoby, w tym jedną dosyć poważnie. Przyczyną zdarzenia była samoczynna reakcja zwierząt na wybuch petardy.
"Po tych wypadkach krakowski magistrat zapowiedział szczegółowe kontrole, dotyczące przestrzegania przepisów bezpieczeństwa przez dorożkarzy. Okresowo wprowadził także zakaz wjazdu dorożek na Rynek. W wyniku postępowania miasto podpisało aneksy do umów z dorożkarzami, przewidujące m.in. obowiązek corocznych szkoleń w zakresie jazdy zaprzęgami w ruchu miejskim oraz co najmniej dwukrotne w sezonie" - poinformowała PAP.
Jak zapewne pamiętają użytkownicy Polonusa, podobne regulacje wprowadziły władze Zakopanego, gdzie latem ub.r. także dochodziło do wypadków z udziałem ciągnących dorożki i fasiągi koni.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Sty 12, 2010 3:34 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Quadowcy zniszczyli nartostrady
Wiele razy pisałem w Polonusie o dzikich harcach, jakie wyczyniają w polskich lasach i górach coraz liczniejsi właściciele quadów. Rozjeżdżają oni szlaki turystyczne, straszą zwierzęta, potrącają znajdujących się na ich drodze pieszych. Policja i straż leśna nie może sobie z nimi poradzić.
Ostatnio quadowcy zniszczyli około 5 kilometrów tras narciarskich w ośrodku Czyrna-Solisko w Szczyrku: niebieską "dwójkę" z Małego Skrzycznego i zieloną "trójkę" ze Skrzycznego. Szalejąc na nich w nocy spowodowali mnóstwo dziur i kolein, co zmusiło obsługę nartostrad do zamknięcia pierwszej z nich.
Na trasach w Szczyrku leży około 20-30 centymetrów śniegu, co umożliwia poruszanie się po nich czterokołowców. Gdyby białego puchu było więcej, zagrzebałyby się w nim.
Właściciele ośrodka poinformowali dziennikarzy, że ponowne otwarcie trasy numer dwa będzie możliwe dopiero, gdy spadnie co najmniej 10 cm świeżego śniegu i w teren wyjadą ratraki.
Quadowców, którzy zniszczyli cudze mienie oraz złamali zakaz wjazdu do lasu, poszukują policjanci.
Może ten najnowszy przykład już nie tylko chuligańskiego, ale także przestępczego działania kierowców quadów zmusi stróżów prawa do bardziej energicznego przeciwstawienia się ich barbarzyńskim obyczajom?
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Sty 12, 2010 10:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Za ile można by kupić Kraków?
Czy można wycenić miasto, zwłaszcza tak bogate w zabytki jak Kraków?
Tego zadania podjął się Instytut Analiz Monitor Rynku Nieruchomości na zlecenie redakcji "Dziennika Polskiego".
Oszacował on wartość podwawelskiego grodu na 309 miliardów złotych, na co złożyły się wszystkie nieruchomości (prywatne, państwowe i komunalne). Najcenniejszym segmentem o wartości 115 mld zł są mieszkania, a najdroższy obiekt w Krakowie to - jak łatwo się domyślić - Zamek Królewski na Wawelu, którego wartość oszacowano na 4 mld zł. Najdroższą powierzchnią handlową jest Stare Miasto.
Jak poinformował prezes MRN Krzysztof Bartuś, szacunek przeprowadził zespół 12 analityków na podstawie wieloletnich informacji o rynku nieruchomości, a także informacji o zasobach, udostępnionych przez Urząd Miasta Krakowa.
- Najcenniejszy, wręcz bezcenny dla kultury polskiej jest oczywiście Wawel. Podobnie jak inne skarby narodowe jest niesprzedawalny, ale można określić jego wartość na podstawie informacji o podobnych obiektach na świecie - powiedział Polskiej Agencji Prasowej.
Poniższe dane zaczerpnąłem z depeszy PAP.
Rynek mieszkaniowy stanowi ponad 37 procent wartości wszystkich nieruchomości w Krakowie. Obecnie znajduje się w nim 320 tysięcy lokali mieszkalnych. Najdroższy z nich został sprzedany za 3,5 mln zł, a średnia cena mieszkania wynosi 299 tys. zł.
Ogóla wartość domów wynosi 22 mld zł. Jest ich dziesięciokrotnie mniej niż mieszkań, bo 32 tys. W tym roku najdrożej sprzedawano je w modnej dzielnicy willowej Wola Justowska, średnio za ponad 3 mln zł jedno.
Wartość rynku komercyjnego oszacowano na 15,6 mld zł. Najdroższą powierzchnią handlową w przeliczeniu na metr kwadratowy o łącznej wartości 2 mld zł jest krakowskie Stare Miasto. Najdroższe sklepy usytuowane są wzdłuż historycznego traktu królewskiego (Floriańska, Rynek Główny, Grodzka a ponadto Szewska). Wszystkie nowoczesne centra handlowo-usługowo są natomiast warte w sumie 3,7 mld zł.
Kraków ma rynek hotelowy, uznawany za jeden z największych w kraju. Liczy on w sumie 123 hotele, w tym osiem pięciogwiazdkowych. Poza nimi funkcjonuje baza noclegowa, licząca 381 obiektów, takich jak: hostele, apartamenty, pokoje gościnne, domy pielgrzymkowo-wycieczkowe i zajazdy. Ich wartość wynosi 3,3 mld zł, a najdroższym hotelem jest pięciogwiazdkowy Sheraton, oszacowany na blisko 186 mln zł.
Powierzchnią biurową dawna stolica Polski ustępuje tylko obecnej. Rynek biurowy o łącznej powierzchni 350 tys. metrów kwadratowych wyceniono na 3,9 mld zł. Najdroższy biurowiec został sprzedany w 2007 roku za 240 mln zł. Najwyższe czynsze sięgają 18 euro za metr kwadratowy netto w biurowcach GTC przy Armii Krajowej i one też uznawane są za najcenniejsze obiekty tego typu.
Wartość rynkowa gruntów niezabudowanych kształtuje się na poziomie 30 mld zł. Połowa miasta jest niezabudowana, ale w zabytkowym centrum już brakuje terenów inwestycyjnych. Wartość rynkowa najcenniejszej działki miasta, czyli 4 km kwadratowe Rynku Głównego określono na 1,5 mld zł.
Tereny zielone zajmują tylko 20 proc. powierzchni miasta. Najcenniejszy jest Las Wolski zajmujący 21 hektarów o wartości 840 mln zł. Jedyna w Polsce zabytkowa łąka czyli krakowskie Błonia, obejmujące 42 ha, mają wartość 280 mln zł.
Wartość nieruchomości przemysłowych w Krakowie wynosi obecnie 1,6 mld zł, w tym 60 proc. to najcenniejszy kombinat hutniczy (dziś Arcelor Mittal Polska, dawniej Huta im. Lenina w Nowej Hucie). Prócz niego w mieście pozostało zaledwie siedem innych zakładów przemysłowych.
Cała miejska infrastruktura komunalna, taka jak m.in. drogi, mosty, wiadukty, sieci, ujęcia wody, oczyszczalnie, składowiska została oszacowana na 44 mld zł.
Wartość obiektów kultury, nauki i oświaty wynosi w sumie blisko 19 mld zł. Najcenniejszy obiekt kultury to Teatr Słowackiego wart 500 mln zł, a nauki - nowy kampus Uniwersytetu Jagiellońskiego, który jest szacowany na 970 mln zł.
Specjaliści policzyli też wartość krakowskich obiektów sakralnych. Łączna ich wartość wynosi 10 mld zł, z tego 75 proc. przypada na obiekty zabytkowe. Najcenniejszym jest średniowieczna Bazylika Mariacka warta 500 mln zł. Wysoko cenione są też Katedra Wawelska, kościoły pw. Świętej Katarzyny, Bożego Ciała, Świętej Anny i Świętej Trójcy.
W sumie wszystkich 1151 obiektów zabytkowych jest wartych 25 mld zł. Najdroższa zabytkowa kamienica została sprzedana za 24 mln zł. Za najcenniejsze zabytkowe kamienice o charakterze komercyjnym uznawane są: Pasaż 13 na Rynku Głównym oraz hotele Stary i Copernicus.
Czy jest ktoś chętny na kupno całego Krakowa za 309 mld zł?
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Sty 13, 2010 8:10 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Kłopoty z wypłatą nagrody
W Polsce nigdy nie da się załatwić żadnej ważnej sprawy od razu i bez mnożenia różnorakich problemów, zwłaszcza biurokratycznej natury.
Ta reguła sprawdza się właśnie w kwestii wypłaty nagrody za pomoc w ustaleniu sprawców kradzieży napisu "Arbeit macht frei" w byłym niemieckim obozie zagłady Auschwitz.
Jak ustalili reporterzy Radia RMF FM, do tej pory dwie osoby, które pomogły w schwytaniu złodziei, nie dostały 115 tysięcy złotych do podziału, ufundowanych przez małopolską policję, prywatną osobę oraz ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Aby skutecznie ją wypłacić, resort musi mieć dane osób, którym się ona należy. Im z kolei zależy na anonimowości, bo taki był warunek udzielenia stróżom prawa informacji na temat kradzieży.
Komendant Główny Policji Państwowej Andrzej Matejuk proponuje, żeby pieniądze wpłynęły do jej kasy, dzięki czemu tylko zaangażowani w tę sprawę funkcjonariusze będą wiedzieli, kto otrzyma nagrodę.
Nie wiadomo jednak, czy na taką operację zezwalają przepisy prawa. Może się więc okazać, że nie wolno wypłacić pieniędzy bez ujawnienia urzędnikom nazwisk informatorów. Komendant Główny jest mimo to dobrej myśli i zapewnia, że ta operacja będzie zrealizowana dosyć szybko.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski powiedział dziennikarce RMF FM, że tylko od funkcjonariuszy zależy wypłata pieniędzy, bo to policja jest dysponentem informacji o osobach, którym się one należą. Zapowiedział też, że jego resort nie będzie stwarzał żadnych formalnych przeszkód w tej sprawie.
Zobaczymy, czy okrutnie rozbudowana biurokracja nie zahamuje prostego - jak mogłoby się wydawać - mechanizmu wypłaty obiecanej nagrody za owocną pomoc policji w niezwykle prestiżowej i głośnej na cały świat sprawie.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> ARCHIWUM Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 52, 53, 54  Następny
Strona 2 z 54
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum