Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zdaniem Jerzego Bukowskiego (2012)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 45, 46, 47, 48  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Czw Gru 13, 2012 12:05 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Karpie na ratunek starego opactwa
Siostry benedyktynki z klasztoru w Staniątkach koło Niepołomic postanowiły w oryginalny sposób ratować swoją siedzibę, hodując i sprzedając karpie - poinformowało Radio Kraków-Małopolska.
"Po 800 latach istnienia opactwu grozi katastrofa budowlana: wilgoć niszczy ściany i podłogi, podmokły grunt przechyla budowlę, sypie sie też dach klasztoru. Dlatego wszystkie zarobione pieniądze 16 mieszkających tam sióstr przeznacza na najpilniejsze remonty. Ostatnim pomysłem benedyktynek jest sprzedaż wigilijnego karpia z ekologicznych stawów. Ryby są wysokiej jakości, karmione kukurydzą i zbożem. Siostry chcą sprzedawać karpie przed Bożym Narodzeniem i w ten sposób zbierać pieniądze na ratowanie zabytkowego opactwa" - czytamy na stronie krakowskiej rozgłośni.
Opactwo Świętego Wojciecha w Staniątkach powstało w XIII wieku i jest pierwszym klasztorem tego zakonu na ziemiach polskich. Obecnie mieszka w nim kilkanaście sióstr w podeszłym wieku.
"Wszystkie ciężko pracują, aby utrzymać opactwo. Pieką ciasta i ciasteczka, hodują pomidory a jesienią także chryzantemy, które sprzedają przed 1 listopada.Wszystkie zarobione pieniądze przeznaczają na własne utrzymanie i odnowę starych murów klasztornych.Teraz wróciły do tradycji hodowli karpia królewskiego. Mimo ubóstwa, siostry nie narzekają na trudną egzystencję. Są niezwykle pogodne i wesołe" - napisano na stronie Radia Kraków-Małopolska.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Czw Gru 13, 2012 12:06 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Zdewastowana zabytkowa brama
Zabytkowa żelazna brama gotyckiej Kamienicy Jaroszowskiej przy ulicy Szpitalnej 8 w Krakowie została zdewastowana przez grafficiarza.
„Brama przetrwała szwedzkie okupacje, powstania i rozbiory, dwie wojny światowe i komunizm. Teraz wystarczyła minuta i puszka farby, aby przerwać tę szczęśliwą passę” - poinformował Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa.
Dzieło średniowiecznych mistrzów powstało w XV wieku i może pamiętać bitwę pod Grunwaldem.
- Zarówno sama brama, okalający ją portal i bardzo dobrze zrekonstruowana w latach 1975-1978 gotycka fasada tej kamienicy, zachwycała od wielu lat oczy przechodzących ul. Szpitalną krakowian i turystów. Ten akt głupiego wandalizmu zasługuje na potępienie. Mało bowiem mamy starych kamienic, gdzie tak wyraźnie widać średniowieczne detale - powiedział portalowi internetowemu krakowskiej redakcji „Gościa Niedzielnego” Jarosław P. Kazubowski, historyk sztuki, restaurator z krakowskiego Starego Miasta.
Konserwacji bramy dokonano w latach 1985-1986 z funduszów SKOZK.
„Nad przywróceniem bramie blasku konserwatorki Lidia Bryndal i Ewa Smok z krakowskich PKZ-ów pracowały ponad 10 miesięcy. Po demontażu bramy wykonano szczegółowe szkice układu desek i elementów metalowych, a następnie całość rozłożono na pojedyncze elementy drewniane i metalowe. Metal oczyszczono z korozji, drewno zaimpregnowano i uzupełniono. Techniką kowalską dorobiono z żelaza brakujące lub uszkodzone przy demontażu płaskowniki, zawiasy, blachy, gwoździe i nity. Powierzchnie metalowe dwukrotnie pomalowano antykorozyjną minią, a następnie nałożono barwną powłokę. Osobno poddano konserwacji wyjętą z zawiasów furtkę bramy” - czytamy w komunikacie SKOZK.
W dzień nie widać na pierwszy rzut oka, że brama jest pomazana farbą, gdyż zasłaniają ją manekiny ze sklepu odzieżowego który mieści się w sieni Kamienicy Jaroszowskiej.
„Rankiem i wieczorem, gdy brama jest zamknięta, ohydne białe maziaje rzucają się od razu w oczy. Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób zostanie usunięte to wątpliwej jakości malowidło. Średniowieczny, wielokrotnie konserwowany metal może źle reagować na zabiegi czyszczące. Jedno jest pewne - na pewno nie będą to zabiegi tanie” - czytamy w portalu „GN”.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Czw Gru 13, 2012 8:39 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
PKL pod młotek
Pomimo licznych protestów i zastrzeżeń poważnych instytucji oraz polityków ruszył proces prywatyzacji Polskich Kolei Linowych, w tym kolejki z Kuźnic na Kasprowy Wierch.
Władze sprzedającej PKL spółki Polskie Koleje Państwowe zapowiedziały, że memorandum informacyjne dla potencjalnych inwestorów będzie dostępne już w przyszłym tygodniu, a transakcja powinna zostać przeprowadzona w pierwszej połowie 2013 roku.
"Właścicielem 100 proc. akcji PKL jest spółka PKP SA. 402 tys. 224 akcje stanowiące 100 proc. udziałów mają wartość nominalną po 100 zł każda, czyli łączna ich wartość nominalna wynosi 40 mln 222 tys. 400 zł. PKP rozważa możliwość pozostawienia sobie mniejszościowego pakietu akcji" - napisano w ogłoszeniu.
Prezes Grupy PKP Jakub Karnowski liczy na duże zainteresowanie ofertą które przełoży się na pomyślny ekonomicznie finał z korzyścią dla spółki i jej pracowników, społeczności lokalnych oraz ruchu turystycznego w regionach funkcjonowania kolei linowych.
"Potencjalni inwestorzy mogą zgłaszać zainteresowanie kupnem akcji PKL do 24 stycznia 2013 r. PKP zakłada, że termin na złożenie ofert wstępnych upłynie 25 stycznia 2013 r. PKL zostaną zaoferowane temu nabywcy, który zaproponuje najlepsze warunki, w tym najlepszą cenę. W ocenie PKP najlepsza będzie sprzedaż wszystkich udziałów w PKL w trybie negocjacji. PKP w ogłoszeniu zastrzega sobie prawo do wyboru jednego lub kilku podmiotów, z którym podejmie negocjacje, zmiany w dowolnym momencie procedury i harmonogramu negocjacji oraz odstąpienia w każdym momencie negocjacji bez podania przyczyn. Ze złożonych ofert kupna PKL PKP ma wyłonić tzw. krótką listę inwestorów. Najbardziej atrakcyjne, zdaniem PKP, podmioty zostaną zaproszone do przeprowadzenia tzw. due dilligence spółki PKL, po czym w drodze negocjacji zostanie wyłoniony inwestor. Prywatyzacja PKL ma zapewnić środki na spłatę zadłużenia objętego gwarancjami Skarbu Państwa" - napisała o tej sprawie Polska Agencja Prasowa.
Jak już pisałem tutaj kilkakrotnie, kupnem istniejących od 1936 roku PKL zainteresowana jest notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie słowacka spółka Tatry Mountain Resort, która chce wziąć udział w prywatyzacji poprzez konsorcjum utworzone z czterema polskimi gminami: Krynicą-Zdrojem, Szczawnicą, Zawoją i Czernichowem (na ich terenie zlokalizowane są niektóre obiekty PKL). Ofertę gotowe są też zgłosić samorządy z powiatu tatrzańskiego, które podpisały umowę o powołaniu spółki Polskie Koleje Górskie; mają one zamiar wyemitować obligacje na ten cel.
W 2011 roku PKL osiągnęła 9,1 miliona złotych zysku netto oraz 51,4 mln zł przychodów i dlatego od dawna podnoszą się protesty przeciw sprzedawaniu tak rentownej spółki, do której należą także m.in. kolej linowo-szynowa na Gubałówkę i linowa na Butorowy Wierch.
Badaniem zgodności z prawem prywatyzacji PKL zajęła się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a Prokuratura Rejonowa w Zakopanem prowadzi postępowanie wyjaśniające, czy nie doszło do przestępstwa.
"Negatywne stanowisko w sprawie prywatyzacji PKL zajęła m.in. Państwowa Rada Ochrony Przyrody. Sprzedaży kolejek linowych na Kasprowy Wierch prywatnemu inwestorowi sprzeciwiło się też Ministerstwo Środowiska. Zdaniem resortu sprzedaż kolejek linowych na Kasprowy Wierch prywatnemu inwestorowi może spowodować negatywne skutki dla tamtejszej przyrody. Prywatyzacja PKL może też spowodować roszczenia reprywatyzacyjne dawnych właścicieli gruntów położonych w Tatrach, na terenie których leży infrastruktura kolejowa. Górale zapowiedzieli, że w przypadku sprzedaży PKL złożą pozew zbiorowy o unieważnienie decyzji wywłaszczających ich z gruntów położonych w Tatrach" - czytamy w depeszy PAP.
Klub Parlamentarny Solidarnej Polski przygotował projekt ustawy uniemożliwiającej całościową sprzedaż PKL, której mienie stanowi dobro narodowe o strategicznym znaczeniu, a politycy Prawa i Sprawiedliwości zażądali, by spółka została przekazana nieodpłatnie samorządowi województwa małopolskiego.
Poważne zaniepokojenie tą sprawą wyraziła dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego, ponieważ część infrastruktury PKL leży na zarządzanym przez nią terenie (oprócz kolejki na Kasprowy wyciągi krzesełkowe w kotłach Gąsienicowym i Goryczkowym).
- Na terenie parku narodowego nic nie powinno być prywatyzowane. Te koleje powinny pozostać w rękach publicznych - powiedział PAP dyrektor TPN Paweł Skawiński.
Jego zdaniem prywatny inwestor kierowany chęcią największego zysku, wszedłby w konflikt z prawem ochrony przyrody.
- Rozważna prywatyzacja byłaby wówczas, gdyby właścicielem PKL stał się podmiot publiczny, np. samorząd województwa czy inne instytucje państwowe, a nie spółka komercyjna - dodał.
"Skawiński zwraca uwagę na nieuregulowane sprawy własności gruntów pod infrastrukturą PKL. Górna stacja kolei linowej na Kasprowym Wierchu stoi bowiem na gruntach należących do Skarbu Państwa i Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. Przed sądem trwa też spór o grunt pod stacją kolejki w Szczawnicy, gdzie roszczenia wysunęli dawni właściciele terenu, wywłaszczeni po II wojnie światowej" - czytamy w depeszy PAP.
Także władze Zakopanego i górale do końca liczyli, że PKP zrezygnuje ze sprzedaży strategicznych dla regionu kolei linowych. Burmistrz Janusz Majcher jest zaskoczony kwotą ogłoszonej oferty.
- Uważam, że PKL powinien być droższy, choćby ze względu na ostatnie inwestycje. Nie jestem z prywatyzacji zadowolony, ale byliśmy na to przygotowani i złożymy konkretną ofertę -
przyznał w rozmowie z dziennikarzem Radia Kraków-Małopolska.
W tej sytuacji pozostaje jedynie mieć nadzieję, że potężny nacisk społeczny spowoduje, iż PKP nie będą się kierowały wyłącznie interesem ekonomicznym, ale wezmą również pod uwagę wyszczegónione wyżej protesty i zastrzeżenia. Sprzyja temu przyjęty przez kierownictwo spółki negocjacyjny sposób prywatyzowania PKL.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Czw Gru 13, 2012 9:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Nagroda im. Giedroycia dla prof. Nowaka
Profesor Andrzej Nowak otrzymał Nagrodę im. Jerzego Giedroycia. Drugim laureatem został prof. Timothy Snyder ze Stanów Zjednoczonych.
- Nagroda ma dla mnie wymiar osobisty z tego względu, że miałem okazję poznać redaktora Jerzego Giedroycia. Sam fakt, że mogłem kilkakrotnie być przyjęty przez niego na audiencji, wymienić kilkanaście listów ma dla mnie ogromne znaczenie - powiedział prof. Nowak portalowi internetowemu krakowskiej redakcji „Gościa Niedzielnego”.
Laureat wspomniał, jak na kilka tygodni przed śmiercią Giedroyć odpowiedział na jego ankietę, rozpisaną w sprawie oceny stosunków polsko-sowieckich w roku 1920.
Nagroda jest przyznawana od 2001 roku za działalność w imię polskiej racji stanu. Ustanowiła ją redakcja dziennika „Rzeczpospolita” dla upamiętnienia zmarłego w 2000 roku twórcy Instytutu Literackiego i redaktora wydawanego przezeń paryskiego miesięcznika „Kultura”, na łamach którego wyznaczał kierunki polskiej myśli politycznej wobec kraju i zagranicy (szczególnie Rosji, Ukrainy, Litwy i Białorusi). Nagrodzie patronuje Prezydent RP.
„Znaczący jest dorobek naukowy Pana Profesora Andrzeja Nowaka. Laureat wpisuje się, choć przecież krytycznie i twórczo, w styl myślenia politycznego Jerzego Giedroycia. Liczne prace naukowe profesora Andrzeja Nowaka podejmują wątki, którym tak wiele uwagi Redaktor poświęcał w <Kulturze>, <Zeszytach Historycznych> czy w Bibliotece <Kultury>. Nie unikając ostrego stawiania tez, zawsze stara się Pan, Panie Profesorze, nie ranić innych swoimi tekstami. Nie buduje Pan barykad, raczej zachęca do wspólnej intelektualnej podróży; jeśli z odmiennymi punktami widzenia, to z poczuciem wzajemnej inspiracji” - napisał w liście gratulacyjnym prezydent Bronisław Komorowski.
- W jego osobie znajdujemy jednego z najznamienitszych historyków, łączących pracę naukową z zaangażowaniem w sprawy publiczne - dodał w laudacji krakowski sowietolog prof. Marek Kornat, podkreślając że prof. Nowak jest jedną z nielicznych osób o tak rozległej wiedzy na temat zagadnień Rosji XIX w.
Zadowolenia nie kryją krakowianie.
- Nagrodzenie tą prestiżową nagrodą krakowskiego historyka i myśliciela bardzo cieszy. Bo Andrzej Nowak, ten wzorzec humanisty, stał się jednym z najważniejszych strażników polskiej pamięci. Historia, według Nowaka, jest bowiem sposobem posiadania tożsamości dla wspólnoty. A tożsamość musi być przeżywana bardzo konkretnie i osobiście, przechodzić z pokolenia na pokolenie. - powiedział Piotr Legutko, redaktor „GN”, wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
„Laureat nagrody urodził się w 1960 r. w Krakowie. Jest profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego i profesorem w Instytucie Historii PAN. Był w 1995 r. współzałożycielem i do końca 2012 r. redaktorem naczelnym prestiżowego krakowskiego dwumiesięcznika konserwatywnego <Arcana>. Jego badania historyczne nad dziejami Rosji i stosunków polsko-rosyjskich, badania imperiologiczne budzą powszechne uznanie i szacunek. Był wielokrotnie honorowany nagrodami naukowymi, brał udział w licznych konferencjach polskich i zagranicznych, jest autorem kilkudziesięciu książek historycznych i eseistycznych. Obecnie pracuje nad wielką syntezą historii Polski” - czytamy w portalu krakowskiego „Gościa”.
- Jest uważany za najwybitniejszego współczesnego historyka polskiego średniego pokolenia. Jego dorobek naukowy jest ceniony przez ludzi stojących po przeciwnych stronach ideowych barykad: od ojca Tadeusza Rydzyka do redaktora Adama Michnika. Dodam, że spod pióra Nowaka wyszła jedna z najlepszych biografii Karola Wojtyły - Jana Pawła II oraz szczegółowa kronika życia papieża - powiedział portalowi doktor Jarosław Szarek z Krakowskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
„Wyjątkiem był tu jedynie Stefan Niesiołowski, który 1 kwietnia 2009 r. w rozmowie z Moniką Olejnik na antenie Radia ZET sugerował rektorowi UJ wyrzucenie z pracy prof. Nowaka, będącego promotorem pracy magisterskiej Pawła Zyzaka o Lechu Wałęsie, która wywołała wówczas burzę” - czytamy na stronie krakowskiego „GN”.
Andrzej Nowak łączy naukowy namysł nad przeszłością z rozważaniami o Polsce z ducha patrona nagrody, którą został uhonorowany.
„Polska znów musi się stać wielką ideą, najambitniejszym zadaniem, najważniejszym sporem. By taką ideą była, musimy odbudować poczucie dziedziczenia. Od własnej rodziny, domu, własnej genealogii poczynając, w nich szukając punktów stycznych z polską historią” - napisał w tekście „Pierwszeństwo Ojczyzny”, umieszczonym w wydanym niedawno tomie „Strachy na lachy. Przemiany polskiej pamięci 1982–2012”.
Drugi laureat Nagrody im. Jerzego Giedrocia jest amerykańskim historykiem zajmującym się historią Europy Środkowo-Wschodniej. Napisał kilka książek, które ukazały się również w tłumaczeniach na polski, który zresztą doskonale zna.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Czw Gru 13, 2012 9:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Usunięty krzyż z Rysów
Metalowy krzyż, po raz drugi zainstalowany bez zgody władz Tatrzańskiego Parku Narodowego i Kościoła na najwyższym szczycie Polski - Rysach, został usunięty przez pracowników TPN - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Jak powiedział PAP dyrektor Parku Paweł Skawiński, krzyż został zamontowany samowolnie kilka tygodni temu bez konsultacji z władzami TPN. Przypomniał, że nie można stawiać na terenie jakiegokolwiek parku narodowego żadnych instalacji z wyjątkiem niezbędnych zabezpieczeń szlaków turystycznych.
- Stawianie czegokolwiek na terenie gór to ingerencja w naturalny, chroniony krajobraz. Ponadto, instalacje na szczytach stwarzają niebezpieczeństwo dla turystów - dodał Skawiński.
„Nie ustalono, kto mógł zamontować krzyż na Rysach. Dyrektor TPN przypuszcza, że krzyż mógł być wniesiony na szczyt od strony słowackiej. Rysy są bowiem szczytem granicznym, na który prowadzą dwa szlaki - jeden od strony Morskiego Oka, a drugi od Popradzkiego Stawu po słowackiej stronie Tatr.
Zdaniem dyrekcji parku, krzyż na Rysach był bardzo słabo zamocowany” - czytamy w depeszy PAP.
- Gdyby w takim stanie krzyż pozostał na szczycie, to prawdopodobnie pod naporem śniegu sam by się wywrócił i stworzył dodatkowe niebezpieczeństwo dla turystów. Takie samowolne działanie nie ma nic wspólnego z szacunkiem do krzyża i zasadami Kościoła - powiedział PAP Skawiński.
W rozmowie z Radiem Kraków-Małopolska dyrektor TPN podkreślił, że usunięcie krzyża nie ma absolutnie żadnego podtekstu religijnego, czy tym bardziej politycznego. Przeważyły względy bezpieczeństwa i ochrony przyrody.
- Krzyż służył za wieszak na przepocone ubrania.Turyści nierzadko opierali się o stalowe rurki, chcąc odpocząć lub się przytrzymać, co stwarzało dodatkowe zagrożenie - dodał Skawiński.
„Zainstalowaniem krzyża jest zaskoczony proboszcz właściwej dla tego miejsca parafii, gospodarz tatrzańskiego kościoła na Wiktorówkach k. Rusinowej Polany, dominikanin ojciec Marcin Dąbkowicz. Jego zdaniem niepoświęcony krzyż nie powinien być przedmiotem kultu religijnego, a tym bardziej nie powinien toczyć się wokół niego żaden spór” - napisała PAP.
- Mając na względzie szacunek do symbolu krzyża, który jest przestrzenią odnoszącą się do naszego zbawienia, nie możemy zgodzić się na samowolne umieszczenie tego znaku w dowolnym miejscu, a tym samym narażać tego miejsca na możliwość zbeszczeszczenia - powiedział dominikanin w rozmowie z dziennikarzem PAP oraz zaproponował, aby krzyż z Rysów trafił (tak jak poprzedni usunięty ze szczytu) do kościoła na Wiktorówkach, gdzie zostanie poświęcony i zainstalowany koło tabliczek upamiętniających ofiary gór.
Zdaniem członków Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego wszelkie metalowe elementy na szczytach gór przyciągają wyładowania atmosferyczne, stwarzając zagrożenie dla turystów.
„Po raz pierwszy metalowy krzyż na szczycie Rysów został umieszczony nielegalnie w wakacje 2009 roku. Rok później został ze szczytu usunięty, jednak w jego miejsce pojawił się kolejny. Wyjątkiem akceptowanym przez władze TPN jest krzyż na Giewoncie, który jest traktowany jako zabytek i dziedzictwo narodowe, które należy chronić. Z inicjatywy TPN w 2009 roku wyremontowano krzyż na Giewoncie, który górale postawili na tym szczycie w 1901 roku” - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 14, 2012 7:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Muzealny prezent
Muzeum Narodowe w Krakowie przygotowało świąteczno-noworoczny prezent dla publiczności: od 27 grudnia do 27 stycznia wszystkie wystawy stałe i czasowe będzie można zwiedzać bezpłatnie.
- Chcemy zachęcić do odwiedzania muzeum, zwłaszcza tych, którzy do tej pory nigdy nie byli w żadnym z naszych oddziałów. Liczymy, że publiczności się spodoba i zwiedzający będą do nas wracać. Miesiąc darmowego zwiedzania nie jest dużym obciążeniem dla budżetu muzeum. Nie byłoby to możliwe przez cały rok, ale chcemy zrobić publiczności miły prezent na otwarcie 2013 roku - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej dyrektor Muzeum Zofia Gołubiew.
„Za darmo będzie można zwiedzać gmach główny, Pałac Biskupa Erazma Ciołka, galerię w Sukiennicach, Kamienicę Szołayskich, Dom Józefa Mehoffera, Dom Jana Matejki oraz Arsenał Muzeum Książąt Czartoryskich. Dla widzów przygotowane zostaną specjalne wejściówki”- czytamy w depeszy PAP.
- Nie walczymy wyłącznie o liczbę zwiedzających, bo w roku 2011 odwiedziło nas prawie 650 tysięcy osób i był to rekord wśród muzeów narodowych w Polsce. Chcemy stworzyć modę na chodzenie do muzeum, dlatego naszej akcji będzie towarzyszyła szeroka kampania reklamowa. To także forma podziękowania dla publiczności za udany sezon – powiedziała PAP kierownik działu upowszechniania MNK Beata Majcher.
„Muzeum Narodowe w Krakowie powstało 133 lata temu. Jest najstarszym i największym, pod względem liczby oddziałów i eksponatów z muzeów narodowych w Polsce. Już w 1892 r. bezpłatny wstęp do sal muzealnych był możliwy w Krakowie w każdą pierwszą niedzielę miesiąca. W listopadzie br. można było zwiedzić bezpłatnie Zamek Królewski w Warszawie, Muzeum Łazienki Królewski, Muzeum Pałacu w Wilanowie i Zamek Królewski na Wawelu. W ramach akcji przeprowadzono 800 darmowych lekcji muzealnych, po 200 w każdej placówce. Zgodnie z szacunkami resortu kultury cztery rezydencje królewskie zanotowały w tym czasie blisko cztery razy więcej wejść niż w tym samym miesiącu 2011 r.” - napisała Polska Agencja Prasowa.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 14, 2012 7:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Zagajewski uhonorowany przez UJ
Poeta, eseista i prozaik Adam Zagajewski otrzymał godność doktora honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego za dokonania w dziedzinie poezji „wyrażającej niepowtarzalne jednostkowe doświadczenie i to, co uniwersalne” oraz za „konsekwentne dążenie w działalności twórczej do zachowania równowagi między wolnością samotnej jednostki a wolnością społeczną i zbiorową solidarnością” - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Profesor Anna Czabanowska-Wróbel z Wydziału Polonistyki UJ podkreśliła w laudacji, że poezja laureata wielu międzynarodowych nagród od lat prezentuje kulturę polską, a zwłaszcza polską poezję, w świecie. Oceniła także, że poezja Zagajewskiego „chwali istnienie i błogosławi niedoskonałemu światu oraz bez obaw śmieszności głosi, że to co duchowe jest niezbędne dla kultury”, a także „nie sławiła rzeczy niegodnych, nigdy nie błogosławiła tyranii, nie głosiła i nie głosi żadnych gotowych prawd, tylko zadaje nieśmiałe pytania”.
- Poetów nie powinno się obdarzać zaszczytami. Nawet nie dlatego, że może się im przewrócić w głowie - myślę, że są zbyt rozsądni na to. Chodzi o to, że poeta, choćby był wykształcony i prowadził spokojną, uregulowaną egzystencję, powinien pozostać kimś prostym, zwyczajnym, kimś otwartym na niedogodności życia, na niebezpieczeństwo, niewygodę, nawet na obmowę, której nie będą mu szczędzili najmłodsi koledzy zawsze zadowoleni, jeśli tylko nadarzy się okazja do ataku - powiedział Zagajewski (wszystkie cytaty za depeszą PAP).
Według niego poeta powinien pozostać „everymanem”, czyli zwykłym śmiertelnikiem i nie wolno mu zamienić się w VIP-a, bo ci „nie piszą wierszy, w limuzynach nie ma poezji”.
Nowy doktor honoris causa UJ wspominał też swoje pierwsze kroki w Krakowie, gdy „jako nieopierzony chłopiec w maturalnym garniturze, nieśmiały i arogancki zarazem” przyjechał ze Śląska, aby rozpocząć nowy rozdział życia „wśród humanistycznych skarbów, teatrów, galerii, filharmonii, wśród domów, pałaców, naznaczonych przez historię".
Wyjaśnił też, dlaczego wybrał studia psychologiczne, a nie polonistyczne:
- Wolałem zostawić literaturę po stronie przyjemności i nie czynić z niej przedmiotu, który się wkuwa podczas nocnych, przedegzaminacyjnych posiedzeń.
„Adam Zagajewski jest poetą, prozaikiem, eseistą i tłumaczem, laureatem wielu prestiżowych nagród literackich. Od lat jest wymieniany jako kandydat do literackiej Nagrody Nobla, a jego twórczość jest tłumaczona na wiele języków. Urodził się w 1945 r. we Lwowie, wkrótce potem rodzice wraz z nim przenieśli się w ramach akcji repatriacyjnej do Polski. Dzieciństwo spędził na Śląsku, w Gliwicach. Po ukończeniu studiów psychologicznych na Uniwersytecie Jagiellońskim pracował jako asystent w Instytucie Nauk Społecznych AGH. Jako poeta debiutował w 1968 r., był też współzałożycielem Grupy Poetyckiej <Teraz>. Pracował w redakcjach czasopism <Student> i <Odra>, szybko zdobył sławę czołowego poety swego pokolenia (pokolenia '68), zwanego krakowską Nową Falą. Po podpisaniu <listu pięćdziesięciu dziewięciu> w 1975 r. został objęty zakazem druku. W latach 70. był związany z niezależnym ruchem literackim, od 1982 r. mieszkał w Paryżu, w 2002 r. wrócił do Polski i zamieszkał w Krakowie” - przypomniała jego życiorys Polska Agencja Prasowa.
Zagajewski jest członkiem redakcji „Zeszytów Literackich” oraz do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, laureatem m.in. Nagrody Fundacji Kościelskich, Nagrody Adenauera, Międzynarodowej Nagrody Neustadt w dziedzinie literatury oraz Europejskiej Nagrody Poetyckiej. Prowadził kurs „creative writing” na uniwersytecie w Houston, w USA.
Jego najnowsze tomiki to m.in. „Niewidzialna ręka” i „Wiersze wybrane” oraz eseje „Lekka przesada”.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sob Gru 15, 2012 10:08 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Sejm przeciw historii w szkołach
Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu obywatelski projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty, mający na celu przywrócenie modelu nauczania historii w szkołach ponadgimnazjalnych, który obowiązywał przed 1 września br. - poinformowała Polska Agencja Prasowa
Przed głosowaniem do poparcia projektu przekonywał przedstawiciel Inicjatywy Ustawodawczej poseł Patryk Jaki z Solidarnej Polski.
- To projekt ustawy, który przywraca obowiązkowe lekcje historii do szkół. W tej chwili, po wprowadzeniu reformy PO, obowiązkowe lekcje historii dotyczą tylko tych młodych Polaków, którzy wybiorą historię jako przedmiot maturalny. Według statystyk jest to zaledwie 5 proc. Polaków (...). Ten projekt ustawy jest wyjątkowy m.in. dlatego, że podpisało się pod nim 150 tys. obywateli. Jednym z obowiązków polskiego państwa jest odnawianie wspólnoty narodowej, którą można odnawiać poprzez tożsamy kod kulturowy zaszczepiany w poszczególnych pokoleniach młodzieży. To można robić tylko poprzez lekcje historii - mówił Jaki (cytat za depeszą PAP).
Za odrzuceniem projektu głosowało 218 posłów koalicji rządowej, przeciw - 209, wstrzymało się - 3.
„Zgodnie z projektem ustawy zapisy dotyczące minimalnego wymiaru obowiązkowych lekcji historii w liceach i technikach oraz w klasach IV-VI szkoły podstawowej przeniesione miały zostać z rozporządzenia o ramowych planach nauczania do ustawy o systemie oświaty. W ustawie miało być zapisane, że w szkołach ponadgimnazjalnych minimalny wymiar godzin nauki historii ma wynieść 180 godzin, w klasach IV-VI - 165 godzin. Obywatelski projekt nowelizacji ustawy był odpowiedzią na reformę edukacji, która 1 września 2012 r. weszła do szkół ponadgimnazjalnych” - czytamy w depeszy PAP.
Zgodnie z reformą w drugiej i trzeciej klasie szkoły ponadgimnazjalnej uczniowie będą wybierali przedmioty, jakich uczyć się będą na poziomie rozszerzonym, a jakich jako uzupełniających.
„Uczniowie, którzy zdecydują się uczęszczać np. do klasy przyrodniczej, politechnicznej lub ekonomicznej, będą mieli obowiązkowy przedmiot <Historia i społeczeństwo>. Ma on pomóc zrozumieć uczniom zainteresowanym naukami ścisłymi <jak ważna jest historyczna ciągłość i jak wiele doświadczeń współczesnych jest zakorzenionych w doświadczeniach poprzednich pokoleń>. Uczniowie, którzy będą uczyli się historii i społeczeństwa, nie będą mieli chronologicznego wykładu z historii, tylko nauczyciele będą z nimi realizować cztery spośród dziewięciu wątków tematycznych, np. <Europa i świat>, <Wojna i wojskowość>, <Kobieta, mężczyzna, rodzina>. Jeden z wątków - <Ojczysty Panteon i ojczyste spory> będzie realizowany obowiązkowo. Dany temat będzie mógł być omówiony przez nauczyciela historii we wszystkich epokach historycznych albo odwrotnie - w ramach jednej epoki historycznej będzie można omówić wszystkie tematy. Według wnioskodawców analiza tematyczna przedmiotu "Historia i społeczeństwo" wskazuje na zdecydowane odejście od nacisku na historię Polski na rzecz syntezy historii powszechnej z wiedzą o społeczeństwie” - napisała w depeszy Polska Agencja Prasowa.
A oto jak skomentował tę sprawę Piotr Zaremba w portalu wPolityce:
„Przegrana opozycji w walce o szkolną historię to punkt wyjścia do dyskusji o kryzysie współczesnej polskiej edukacji. Zmiany programowe przeforsowane przez poprzednią minister Katarzynę Hall drastycznie zredukowały wspólny kanon wiedzy przesądzając definitywnie, że po pierwszej klasie liceum uczeń dokonuje wyboru i uczy się głównie przedmiotów potrzebnych do matury. W tej sytuacji nazwa liceum ogólnokształcące traci sens. Te zmiany były oprotestowywane przez grupy intelektualistów, którzy upominali się o obecność w szkołach wspólnego dziedzictwa kulturowego, ale też pytali, czy zbyt wczesna specjalizacji nie będzie ograniczać młodych Polaków na rynku pracy.”
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sob Gru 15, 2012 3:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Wybuchy czy pożary?
„Gazeta Polska Codziennie” dotarła do oryginalnej ekspertyzy na temat możliwych przyczyn katastrofy smoleńskiej sporządzonej w sierpniu 2010 roku przez amerykańską firmę SmallGis na zamówienie Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jej tytuł brzmi: „Miejsca wybuchów”, które to słowa w raporcie komisji Jerzego Millera zastąpiono sformułowaniem „strefy pożarów”.
„- Na zdjęciach ze Smoleńska widać promienie wybuchu oraz dwa miejsca, w których mogło dojść do eksplozji. A doszło do tego zanim samolot uderzył w ziemię. Wygląda na to, ze doszło do jakichś anomalii podczas lotu” - powiedział gazecie pułkownik Andrzej Pawlikowski, były szef Biura Ochrony Rządu.
Jego zdaniem wojskowi prokuratorzy powinni w tej sytuacji zacząć badać ewentualność zamachu na rządowego tupolewa, co zdecydowanie raz jeszcze wykluczył jednak były minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller w rozmowie z dziennikarką Radia TOK FM.
„- Do tej pory na podstawie tego, co przedstawiła komisja Millera nie jestem przekonany, ze do zamachu nie doszło. Widać wyraźnie, ze te wnioski zostały zbyt szybko wyciągnięte. W tak dużej katastrofie, jaka miała miejsce w Smoleńsku, sprawdzenie i ewentualne wykluczenie czy potwierdzenie do czego doszło wymaga czasu” - dodał płk Pawlikowski.
Stanisław Zagrodzki, kuzyn śp. Ewy Bąkowskiej, która zginęła 10 kwietnia 2010 roku, widział zdjęcia wykonane przez SmallGis w wysokiej rozdzielczości (0.5 piksela) z trzech satelitów i nie ma wątpliwości, że widać na nich wybuch. Podkreśla jednak, że Amerykanie nie wytłumaczyli jego przyczyn: czy eksplodowały ładunki wybuchowe, czy może opary paliwa?
„- Jestem ostrożny w stawianiu ostatecznych tez, ale niewątpliwie zmiana tytułu w raporcie Millera jest skandalem, którego przyczyny nie rozumiem” - powiedział w rozmowie z dziennikarką „GPC”.
Według niego „znaki zapytania wynikają z faktu, że prokuratura ma problem z powoływaniem profesjonalnych biegłych” i najwyższy już czas, „by sięgnąć po specjalistów zagranicznych, zgłosić się do sojuszników, którzy mają większe doświadczenie w tym zakresie”.
„- Amerykanie wyraźnie napisali, że chodzi o wybuch, nie o pożar. Należy teraz dowiedzieć się od członków komisji Millera, dlaczego w ten sposób zatytułowali tak ważną ekspertyzę. Czy na przykład mogło dojść do pomyłki w tłumaczeniu? Chociaż wydaje mi się to mało prawdopodobne” - powiedział „Codziennej” poseł Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz, wiceprzewodniczący zespołu parlamentarnego do sprawy zbadania katastrofy.
Jego przewodniczący, poseł PiS Antoni Macierewicz, zaproponował, aby pod koniec stycznia 2013 roku na jednym z warszawskich uniwersytetów odbyła się debata ekspertów rządowych i powołanych przez zespół. Jej przedmiotem byłaby m.in. analiza raportu firmy SmallGis w jego pierwotnej postaci.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sob Gru 15, 2012 3:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Czy Wałęsa pochwalał stan wojenny?
„Super Express” zacytował zawarte w świeżo wydanej książce historyków z Instytutu Pamięci Narodowej Tomasza Kozłowskiego i Grzegorza Majchrzaka pt. „Kryptonim 333” bardzo ciekawe relacje oficerów Biura Ochrony Rządu o wypowiedziach Lecha Wałęsy, którego pilnowali podczas internowania w Arłąmowie.
Oto najbardziej wymowne cytaty z maja 1982 roku:
„W rozmowie na temat wprowadzenia stanu wojennego powiedział, że wprowadzenie stanu wojennego popiera. Popiera w 90 procentach decyzje gen. (Wojciecha) Jaruzelskiego; na pytanie, dlaczego nie poprze oficjalnie działalności (Wojciecha) Jaruzelskiego, powiedział, że nie może się do tego przyznać” (podporucznik Jana Seroczyński, 18 maja); „(Wałęsa) uważa, że 13 grudnia to było jedyne możliwe i bardzo dobre pociągnięcie generała (Wojciecha) Jaruzelskiego” (ppor. Eugeniusz Kwapis, 24 maja); „Uzasadnił to tym (słuszność decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego - JB), że w tamtej sytuacji, jaka była, to ani on, ani generał nie byli w stanie zapanować nad sytuacją i gdyby nie stan wojenny, to doszłoby do tragedii” (kapitan Andrzej Filipkowski 28 maja).
Czy są to prawdziwe wypowiedzi Wałęsy, czy też zmanipulowane przez funkcjonariuszy BOR? A może przywódca „Solidarności” chciał sobie z nich zakpić lub przeciwnie: zdobyć ich sympatię? Nie można też wykluczyć, że przekazywał w ten sposób jakieś sygnały generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu.
Profesor Zdzisław Wójcik z Instytutu Lecha Wałęsy przekazał redakcji „SE”, że były prezydent „nie zamierza podejmować żadnych kroków przeciwko autorom książki”.
Bardziej wymowny był poseł Platformy Obywatelskiej Jerzy Borowczak, który zna Wałęsę od 33 lat i nie bierze na poważnie notatek bezpieki.
„- To dobra radziecka szkoła pisania raportów: pisać o wszystkim, co pił, czy się mył, jaki miał apetyt. Chcieli być potrzebni, to pisali, zmyślali i umawiali się między sobą, co pisać. A Wałęsa nigdy stanu wojennego nie pochwalał” - powiedział gazecie.
Myślę, że były Prezydent RP powinien odnieść się jednak do tych cytatów.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sob Gru 15, 2012 7:23 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Nasza wspólna Galicja
Młodzi Ukraińcy i Polacy postanowili udowodnić, że mogą coś zrobić wspólnie pomimo historycznych zaszłości. Przygotowali półgodzinny film dokumentalny pt. „Galicja 2012 - Nasza Galicja”. Jego premiera odbyła się w krakowskim kinie Paradox.
„Przedsięwzięcie realizowało krakowskie Centrum Młodzieży im. Jordana oraz Miejski Pałac Kultury im. Chodkiewicza we Lwowie przy wsparciu finansowym województwa małopolskiego” - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
Jak poinformował PAP koordynator projektu Bogdan Dobrucki, wiosną młodzież w wieku 16-23 lata przygotowywała się merytorycznie do zdjęć filmowych, zgłębiając wiedzę na temat Galicji.
„Następnie, w lecie, Polacy pojechali na Ukrainę, do Lwowa, by podzielić się refleksjami na temat istotnych według nich miejsc na terenie Galicji w obecnych granicach Ukrainy. Potem z kolei Ukraińcy przyjechali do Małopolski, aby opowiedzieć Polakom o ważnych, z ukraińskiego punktu widzenia, miejscach na obszarze Galicji w obecnych granicach Polski” - napisała PAP.
- 20 Polaków i Ukraińców, pod opieką instruktorów, wspólnie szukało kulturalnych i naukowych „części wspólnych”, czyli polskich śladów i korzeni we Lwowie, a ukraińskich w Krakowie, Krynicy-Zdroju i Łosiu koło Gorlic. Okazuje się, że dla młodych Ukraińców ważnym miejscem na mapie Galicji jest np. Muzeum Nikifora w Krynicy-Zdroju, a dla Polaków istotne znaczenie ma m.in. Lwowska Narodowa Naukowa Biblioteka Ukrainy im. Stefanyka, gdzie dawniej mieścił się Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Przekonaliśmy się, że tak naprawdę istnieje nie polska i nie ukraińska, ale nasza wspólna Galicja, a podczas realizacji projektu nawiązało się wiele polsko-ukraińskich przyjaźni - powiedział PAP Dobrucki.
Piękna i pożyteczna incjatywa.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Nie Gru 16, 2012 1:28 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Złodzieje choinek
Zmieniają się ustroje, rosną nowe pokolenia ludzi, świat nowocześnieje, a pewne zwyczaje pozostają takie same jak dawniej. Także te złe.
Oto jeden z nich: mimo że coraz więcej Polaków kupuje na święta Bożego Narodzenia sztuczne choinki, to już od października(!) rodacy wyruszają do lasów i zagajników, aby wyciąć sobie żywe drzewko. A ich tropem pożądają leśnicy i policjanci, aby złapać złodziei na gorącym uczynku, czyli z siekierą lub piłą w rękach i ze świeżym drzewkiem na ramieniu.
- Złodzieje nie tylko kradną choinki, ale również szpecą górne, najładniejsze partie drzew, kaleczą drzewostan. To największy ból dla nas leśników, gdy widzimy jak nieodracalnie są niszczone najpiękniejsze dorodne drzewa - powiedział portalowi Sądeczanin Piotr Piechówka, strażnik leśny, który wraz z funkcjonariuszami policji patroluje lasy w poszukiwaniu rabusiów.
W Nadleśnictwie Limanowa, a szczególnie w okolicach Lubomierza, kradzież choinek stała się już niechlubną przedświąteczną tradycją.
- Chociaż proceder ten trwa od lat widzimy jednak, że patrole przynoszą skutek, bo kradzieży jest mniej - przyznał w rozmowie z Sądeczaninem Sylwester Kuzar, komendant straży leśnej.
„W tym roku łupem zlodziei padło 150 drzewek, w 2010 r. prawie dwa razy więcej.
Przedświąteczna akcja rabunkowa rusza od października - jak przypuszczają leśnicy - złodzieje robią zapasy przechowując choinki w chłodniach, by tuż przed świętami sprzedać je na bazarach w Krakowie. By powstrzymać leśnych rabusiów strażnicy leśni organizują każdego roku wspólnie ze Strażą Graniczną I funkcjonariuszami policji <Akcję Choinka>- patrole przemierzają lasy, drogi publiczne i targowiska, a każda wywózka drewna i choinek w okolicach lasów jest poddawana dokładnej kontroli. Kontrola nie omija również bazarów; jeśli sprzedawcy nie będą w stanie wskazać świadectwa legalności drzewek, za posiadanie jednej nielegalnie ściętej choinki zapłacą mandat w wysokości 500 zł” - czytamy w nowosadeckim portalu.
To z pewnością pożyteczna akcja, ale obawiam się, czy przyniesie pożądane rezultaty, bo zły obyczaj kradzieży choinek z lasów jest w naszym kraju mocno zakorzeniony i stosują się do niego nawet ludzie, których stać na kupno pięknego, legalnie pozyskanego żywego drzewka na bazarze.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pon Gru 17, 2012 6:50 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Smoleńsk na posiedzeniu RBN
Prezydent RP Bronisław Komorowski powiedział w wywiadzie dla portalu internetowego Onet, że „pod wpływem sugestii nowego uczestnika Rady Bezpieczeństwa Narodowego, pana przewodniczącego Zbigniewa Ziobro, na posiedzeniu w dniu 19 grudnia będą przedstawione ustalenia i wnioski odpowiednich polskich służb oraz informacja Prokuratora Generalnego m.in. na temat wątku zamachu, trotylu itd. w ramach polskiego śledztwa prokuratorskiego”, dotyczącego przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Na pytanie, czy będzie apelował do Prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina o zwrot wraku samolotu i czarnych skrzynek, odpowiedział:
- Rozmawiałem o tej sprawie z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem i oczywiście, jeżeli będzie odpowiednia okazja, będę rozmawiał z następnym rosyjskim prezydentem. Bo kwestia wraku staje się niepotrzebnie istotnym obciążeniem dla relacji polsko-rosyjskich, staje się pożywką dla złych domysłów i złych słów. Trzeba jednak pamiętać, że od strony formalnej i w tej kwestii istotne będą aktywność, ustalenia i zawarte umowy prokuratur polskiej i rosyjskiej.
Spytany, czy z perspektywy czasu nie uważa, że przekazanie śledztwa stronie rosyjskiej nie było jednak błędem, Komorowski odparł:
- Naiwnością jest sądzenie, że w przypadku przyjęcia innego wariantu wszystko poszłoby gładko i szybko. Rząd wybrał jedyną realnie dostępną drogę prowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, zgodną z prawem międzynarodowym.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pon Gru 17, 2012 10:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Nagroda dla Wyszkowskiego
Zarząd Ruchu Społecznego im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego podjął decyzje o przyznaniu nagrody imienia swojego patrona Krzysztofowi Wyszkowskiemu.
Uroczystość jej wręczenia odbędzie się w samo południe 23 grudnia (w 7. rocznice zaprzysiężenia śp Lecha Kaczyńskiego na urząd Prezydenta RP) w Sali Białęj Ratusza Miejskiego w Gdańsku.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Gru 18, 2012 9:55 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
"Lawinowe ABC" w Tatrach
Ruszyła ogólnopolska akcja "Lawinowe ABC" - poinformowało Radio Kraków-Małopolska.
Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego we współpracy z członkami Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego będą przypominać turystom zasady bezpiecznego poruszania się zimą po górach oraz uczyć jak należy posługiwać się w nich detektorem lawinowym.
"Detektory i zestawy lawinowe to niezbędnik każdego turysty wybierającego się zimą w góry - przypominają ratownicy TOPR. Leśnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego w tym roku w wybranych miejscach uruchamiają punkty kontrolne, gdzie każdy może sprawdzić czy jego detektor jest sprawny. Teoretycznie człowiek uwięziony pod śniegiem może maksymalnie wytrzymać niespełna 15 minut" - czytamy na stronie internetowej RK-M.
- Dlatego tak ważne jest, aby każdy turysta i jego towarzysze wychodzący w wyższe partie Tatr posiadali zestawy lawinowe: detector, sondę i łopatkę - powiedział na antenie krakowskiej rozgłośni naczelnik TOPR Jan Krzysztof, który przyznał, że na razie prawie nikt o tym, niestety, nie pamięta.
"Poprzedniej zimy w rejonie doliny Goryczkowej lawina zeszła ze żlebu Marcinowskich. Masy śniegu porwały dwie narciarki. Mimo szybkiej akcji ratunkowej jedna z kobiet na skutek odniesionych obrażeń zmarła w zakopiańskim szpitalu. Narciarki nie miały niestety ze sobą działających detektorów lawinowych. Stąd poszukiwanie ich pod śniegiem zajęło ratownikom sporo czasu" - przypomniano na stronie Radia Kraków-Małopolska.
Oby akcja "Lawinowe ABC" zminimalizowała liczbę górskich tragedii.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 45, 46, 47, 48  Następny
Strona 46 z 48
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum