|
polonus.forumoteka.pl Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator Site Admin
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 9123
|
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 5:10 pm Temat postu: Tata nadal odlatuje - niestety :( |
|
|
Po prostu nie mogę uwierzyć, że Kaczyński w obecnej sytuacji to robi!
Gdy rządowi spada poparcie, szef partii opozycyjnej kolejny już raz wystrzela z jakąś nieprzemyślaną wypowiedzią, aby przypomnieć społeczeństwu, że może Tusk jest nieudolny, ale on, Kaczyński, jest kompletnie oderwany od rzeczywistości. Jakby chciał nam powiedzieć - "Ja odlatuję! Trzymajcie się Tuska!".
Oczywiście beneficjentem takich wypowiedzi prezesa PiS jest w obecnej sytuacji Palikot.
Cytat: | Niespodziewana i ważna decyzja Jarosława Kaczyńskiego
Szef PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że wystartuje w wyborach prezydenckich. To już drugi polityk, który na trzy lata przed tymi wyborami ogłosił wolę kandydowania; wcześniej uczynił to szef SP Zbigniew Ziobro. Politycy innych partii deklaracje takie uznają za przedwczesne.
Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla TVN24 zapowiedział, że wystartuje w wyborach prezydenckich w 2015 r., mimo że wcześniej miał inne zdanie. "Jestem pod naciskiem partii, zmieniłem zdanie" - tak tłumaczył dwoją decyzję prezes PiS.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak podkreślił w piątek w rozmowie dziennikarzami, że prezes PiS "został przekonany przez swoje środowisko polityczne, jak i mnóstwo ludzi, którzy na spotkaniach w Polsce bardzo wyraźnie twierdzili, że Kaczyński jako jedyny z polityków prawicy ma dziś realną szansę wygranej z Bronisławem Komorowskim".
"W 2010 r. różnica w poparciu była niezbyt wielka, a po tej kadencji Bronisława Komorowskiego - bardzo słabej - jest rzeczywista szansa" - uważa Błaszczak. W jego opinii, wybory prezydenckie w 2015 r. także rozegrają się między Komorowskim a Kaczyńskim.
Pod koniec lutego Kaczyński powiedział "Super Expressowi", że "osobiście nigdy nie miał aspiracji, by być prezydentem Rzeczypospolitej". "Dziś nie mam ambicji prezydenckich, ale chcę być premierem" - powiedział wówczas szef PiS.
Niektórzy politycy PiS sugerowali jednak już wtedy, że Kaczyński - wbrew deklaracjom - zdecyduje się kandydować. Kilka dni po zapowiedzi lidera swojej partii europoseł Ryszard Czarnecki stwierdził na swoim blogu, że "jest w zasadzie pewien", iż kandydatem na najwyższy urząd w państwie będzie jednak Kaczyński.
W reakcji na słowa Kaczyńskiego o tym, że nie decyduje się na start w wyborach prezydenckich, Zbigniew Ziobro oświadczył, że sam będzie się ubiegał o poparcie Polaków w tych wyborach.
Odnosząc się w piątek do zapowiedzi Kaczyńskiego Ziobro powiedział, że niestosowne jest występowanie z tego rodzaju inicjatywami w Wielki Piątek. "To nie jest czas politycznych igrzysk" - powiedział Ziobro. Zapowiedział, że po świętach odniesie się do deklaracji Kaczyńskiego.
Rzecznik SP Patryk Jaki powiedział PAP, że polska prawica potrzebuje "autentycznego kandydata w wyborach prezydenckich wierzącego w swoje zwycięstwo, a nie osoby, która jest zmuszana do startu". Podkreślił, że Ziobro wierzy w swe zwycięstwo w wyborach prezydenckich.
Politycy pozostałych ugrupowań uznają piątkową deklarację lidera PiS za przedwczesną. Wytykają też Kaczyńskiemu zmianę zdania.
"Widać olbrzymią konsekwencję Jarosława Kaczyńskiego" - skomentował zapowiedź prezesa PiS sekretarz klubu PO Paweł Olszewski. Jak przypomniał, Kaczyński jeszcze niedawno mówił, że nie będzie kandydował. "Pamiętamy magiczne przemiany Jarosława Kaczyńskiego w ostatniej kampanii prezydenckiej" - dodał poseł Platformy. W opinii Olszewskiego, Kaczyński teraz mówi, że będzie kandydował, a za trzy lata znowu powie, że nie kandyduje.
Janusz Palikot w reakcji na zapowiedź Kaczyńskiego powiedział dziennikarzom, że szef PiS wystraszył się Ziobry.
"Gdyby nie startował, to Ziobro jako kandydat w wyborach prezydenckich pociągnąłby wynik Solidarnej Polski. Tak to niestety w Polsce jest, że jeżeli się nakładają wybory parlamentarne i wybory prezydenckie, to wybory parlamentarne są w cieniu wyborów prezydenckich, ze względu na rangę, znaczenie, emocje, jakie Polacy przykładają do funkcji prezydenta. I mimo że prezydent ma mniejszą władzę realną, to niestety tak właśnie w warstwie symbolicznej jest, że ma większe znaczenie" - powiedział Palikot.
Stwierdził też, że było dla niego oczywiste, że Kaczyński zmieni zdanie i wystartuje. "To mnie bardzo cieszy, bo podział elektoratu prawicy między Ziobrą i Kaczyńskim daje znacznie większe szanse kandydatom lewicy, czy alternatywy wobec prawicy. Ja się cieszę z tego, spodziewałem się tego, byłem przekonany, że tak będzie. Ale powiem tak - przyszłość należy do Ziobry. Całkiem niedługo Ziobro przejmie ten obóz dzisiejszej prawicy" - uważa Palikot.
"A niech kandyduje, życzymy mu wesołych świąt" - tak z kolei na deklarację Kaczyńskiego zareagował w piątek rzecznik SLD Dariusz Joński.
Jak dodał, w Sojuszu nie było jeszcze żadnych rozmów o ewentualnym kandydacie na prezydenta. "To jest jeszcze za wcześnie, aby w ogóle w tej sprawie podejmować decyzję, przed nami jeszcze wybory samorządowe w 2014 r." - zaznaczył rzecznik SLD.
Franciszek Stefaniuk z PSL zwraca uwagę, że to normalne, że szef partii zapowiada, że będzie kandydował na prezydenta. "To się mieści w granicach poprawności, dziwne byłoby, gdy nie startował" - powiedział Stefaniuk PAP.
Jego zdaniem prezes PiS po prostu przypomina o sobie społeczeństwu, a ogłaszając start w wyborach prezydenckich, które odbędą się za trzy lata, próbuje zwiększać swoją popularność.
PAP |
http://fakty.interia.pl/polska/news/niespodziewana-i-wazna-decyzja-jaroslawa-kaczynskiego,1782159 |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobrowolski
Dołączył: 04 Wrz 2009 Posty: 274
|
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 12:49 am Temat postu: |
|
|
Ja też kompletnie nie rozumiem,jak można składać takie deklaracje na 3 lata wprzód. Przecież to dawanie innym kandydatom czasu na przygotowanie. Mam wiele sympatii dla znajomych z PiS. Głosuję na ich ugrupowanie - ale takie deklaracje prezesa - to strzał w stopę, strategia może i dobra- " przejąć władzę" - ale taktyka beznadziejna. Dostrzegam to ja, amator, dostrzegają to moi Przyjaciele i Koledzy z KPN. A nie widzą doradcy prezesa największej opozycyjnej partii ! Chyba, że całkiem się mylę, i ta deklaracja to właśnie uśpienie przeciwników politycznych, a przejęcie władzy nastąpi niespodziewanie i dużo wcześniej niż w 2015. |
|
Powrót do góry |
|
|
Pawel Sabuda
Dołączył: 02 Lis 2008 Posty: 368
|
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 12:50 am Temat postu: |
|
|
Z Twojej wypowiedzi, popartej cytatem, rozumiem, że chciałbyś, aby Pan Jarosław Kaczyński zachowywał się roztropnie, poważnie, w sposób budzący powszechny szacunek i poparcie?
Cóż - ja bym tego nie chciał! Więc cieszę się z kolejnych głupot, które robi!
Palikot na tym zyska? To niech zyska. Jeden kandyduje, drugi zyskuje, a - jak mówią komuniści "Wesołych Świąt". Z takim jajem - będą bardzo wesołe! _________________ Pawel Sabuda |
|
Powrót do góry |
|
|
Administrator Site Admin
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 9123
|
Wysłany: Pon Kwi 09, 2012 10:18 am Temat postu: |
|
|
Cytat: | cieszę się z kolejnych głupot, które robi! |
Masz, Pawle, nowe powody do radości.
Trzy fragmenty opublikowanego dzisiaj wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim, które dobrze oddają, w jakiej kondycji psychicznej i intelektualnej jest obecnie Prezes PiS:
Cytat: | - To (...) próba sił tych, którzy (...) chcą zniszczenia człowieka, którego mit jest dzisiaj siłą niepodległościową.
(...)
Lech Kaczyński potraktował sprawiedliwie politykę państwową, oddając pamięć i hołd tym, którzy walczyli przeciwko komunizmowi.
(...)
Wszystko wskazuje na to, że skończyło się zamachem. Ja tego stanowczo nie twierdzę, ale wiele przemawia za zamachem. (...) Oczywiście, że mam poczucie, że prezydent Lech Kaczyński został zamordowany. Ale nie mam takiej pewności. (...) Jak był zamach, to musiały być osoby trzecie. Brały w nim udział te osoby, które najbardziej na tym skorzystały. (...) Dla większości dziennikarzy i publicystów hipoteza o zamachu jest czymś, czego psychicznie nie wytrzymują. Otóż ja to psychicznie wytrzymuję. Najpierw musimy stwierdzić, czy to był zamach, a później znajdziemy osoby, które za nim stały.
- A ma pan dowody, że doszło do zamachu?
- Komisja Macierewicza pracuje, a to jeszcze nie wszystko.
(...)
|
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/jaroslaw-kaczynski-mam-poczucie-ze-lech-kaczynski-,1,5093023,wiadomosc.html |
|
Powrót do góry |
|
|
Administrator Site Admin
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 9123
|
Wysłany: Wto Kwi 10, 2012 9:58 pm Temat postu: |
|
|
Wiecem politycznym przed Pałacem Prezydenckim uczcił Jarosław Kaczyński śmierć brata. Dla mnie to szokujące, zwłaszcza dwa dni po Święcie Zmartwychwstania.
Cytat: |
"Prawdziwy premier Rzeczypospolitej", brat "pierwszego prezydenta godnego tego miana"
Musimy w jedności budować podstawy do zwycięstwa dla IV Rzeczypospolitej - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński we wtorek wieczorem do zgromadzonych przed Pałacem Prezydenckim, w drugą rocznicę katastrofy smoleńskiej.
Prowadzący spotkanie zapowiedział Jarosława Kaczyńskiego jako "prawdziwego premiera Rzeczypospolitej", dzięki któremu "wstanie nowy świt". Ten z kolei nawoływał do tego, by podtrzymywać pamięć o Lechu Kaczyńskim, "pierwszym prezydencie godnym tego miana".
"Nie udało się zasypać pamięci, nie udało się spotwarzyć tych, którzy zginęli, nie udało się skompromitować ich w oczach własnego narodu" - powiedział lider PiS po "marszu pamięci", który przeszedł z warszawskiej archikatedry.
Dodał, że "dziś wiemy, że to, co mówiono przez miesiące, kwartały i całe lata to wielkie, bezczelne kłamstwo". "Ale jesteśmy coraz bliżej prawdy; zespół (parlamentarny - PAP) Antoniego Macierewicza idzie ku prawdzie z wielką siłą i determinacją" - oświadczył. Podziękował Macierewiczowi, o. Tadeuszowi Rydzkowi, Telewizji Trwam oraz "Gazecie Polskiej".
Oklaskiwany przez zebranych, lider PiS podkreślił, że Lech Kaczyński nie miał związków z "poprzednim systemem i tym wszystkim, co pozostało po tamtym systemie". "Tego nie da się powiedzieć o jego następcy" - dodał. Wspomniał o Marii Kaczyńskiej - żonie prezydenta i jego współpracownikach, "prawdziwej elicie Rzeczypospolitej".
W odpowiedzi na okrzyki: "Zwyciężymy", Kaczyński odparł: "Zwyciężymy; Węgrzy pokazali, że można". "Polsko-węgierska jedność buduje się (...); ona jest siłą, która przekracza granice, która powinna zacząć znaczyć w Europie" - dodał.
Przemówienie przerywały okrzyki: "Jarosław, Jarosław".
Katastrofa smoleńska była darem dla tych, którzy polegli w Katyniu, dla całej Polski i każdej ludzkiej osoby - mówił bp drohiczyński Antoni Dydycz podczas mszy w intencji ofiar katastrofy, odprawionej wcześniej w archikatedrze. Biskup krytykował "współczesne tendencje, które jak zły duch boją się wody święconej(...), doświadczeń dziejowych i mądrości z nich płynącej (..), jasnego programu na przyszłość i innego patrzenia na świat".
W mszy uczestniczyli m.in. członkowie rodzin ofiar, w tym Jarosław i Marta Kaczyńscy, biskup polowy Węgier Laszlo Biro, posłowie PiS. Mszę zakończył hymn "Boże coś Polskę", śpiewany przez większość zebranych ze słowami: "Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie".
Po mszy, jak każdego 10. dnia miesiąca, począwszy od sierpnia 2010 r., przed Pałac Prezydencki ruszył "marsz pamięci", zorganizowany przez środowiska związane z "Gazetą Polską".
Powiewały flagi polskie i węgierskie. Niesiono długą biało-czerwoną flagę, transparent z wizerunkami Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego i podpisem: "Zdrajcy". Inny transparent głosił: "My naród, oni ziomale Nergala". Grupa przeciwników marszu miała zaś transparent ze zdjęciem wyborczym lidera PiS i napisem": "Katastrofa jest najważniejsza, więc zwolnijcie ławy poselskie dla nowej opozycji"
PAP/INTERIA.PL |
http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/prawdziwy-premier-rzeczypospolitej-brat-pierwszego,1782944,6911 |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobrowolski
Dołączył: 04 Wrz 2009 Posty: 274
|
Wysłany: Sro Kwi 11, 2012 1:01 am Temat postu: Zły wybór Polaka. |
|
|
Zły wybór Polaka.
Polak, nawet jak tragicznie zginie musi po swej śmierci udowodnić, że nie jest jej winien! Jeśli nie zginie - zostaje złym. Jeśli zginie -sam jest winien swej śmierci. Macie jakiś pomysł na to, jak pozostać przy życiu lub/i dobrym imieniu? |
|
Powrót do góry |
|
|
Administrator Site Admin
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 9123
|
|
Powrót do góry |
|
|
Administrator Site Admin
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 9123
|
Wysłany: Sro Kwi 18, 2012 7:49 am Temat postu: |
|
|
Wystawa w Krakowie "Warto być Polakiem", konferencja w Krakowie "Jak być niezłomnym we współczesnej Polsce"...
Jest coś głęboko niestosownego wycieranie sobie gęby tymi świętymi wartościami przez jedno z ugrupowań wyrastających z Magdalenki i Okrągłego Stołu.
Ta nachalna propaganda, zachwalająca ich samych (i w domyśle deprecjonująca wszystkich innych): "To MY jesteśmy Polakami" (w domyśle - "Ci, co nie są z nami, nimi nie są"), "To MY jesteśmy niezłomni" (w domyśle - "Ci, co nie są z nami, to złamasy").
Cytat: |
Jarosław Kaczyński otworzył wystawę "Warto być Polakiem"
Wtorek, 17 kwietnia (19:40)
Walczymy o pamięć i o prawdę - mówił pod Wzgórzem Wawelskim w Krakowie prezes PiS Jarosław Kaczyński, otwierając plenerową wystawę fotograficzną "Warto być Polakiem", poświęconą prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.
Jarosław Kaczyński - podobnie jak jego bratanica Marta Kaczyńska - podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania wystawy w Krakowie. Podkreślił, że to będzie kolejna okazja, żeby "pokazać jakiś fragment tego, co czynił jego brat jako prezydent Rzeczypospolitej, jako polityk i jako człowiek".
- Walczymy dziś o pamięć Lecha Kaczyńskiego, Marii Kaczyńskiej, pamięć tych wszystkich, którzy zginęli. I walczymy o prawdę i chociaż ta wystawa tych kwestii związanych z prawdą dotyczy tylko pośrednio, to jednak jest ważna także i w tym szerszym aspekcie - powiedział Kaczyński. Zebrani pod Krzyżem Katyńskim przyjęli go okrzykami "Nasz prezydent! Nasz prezydent!".
Jak podkreśliła Marta Kaczyńska, wystawa ukazuje życiorys jej ojca Lecha Kaczyńskiego i jego poglądy, wynikające z fragmentów wypowiedzi, i przedstawia go takim, jakim był: jako męża stanu, prawdziwego patriotę, przejętego losem kraju, kochającego męża, dziadka i tatę.
W rozmowie z dziennikarzami Marta Kaczyńska stwierdziła, że po dwóch latach od katastrofy smoleńskiej dużo się zmieniło. - Trudno mówić, że czas goi rany, bo tak się nie dzieje. Natomiast jeśli chodzi o sprawy związane z katastrofą, to oczywiście mamy dużo więcej informacji dzięki pracy zespołu pana Macierewicza, dzięki pracy niezależnych ekspertów, którzy się angażują w tę sprawę - powiedziała.
Autorem wystawy, prezentowanej poprzednio w Warszawie, jest Maciej Chojnowski, który był fotografem Lecha Kaczyńskiego i Marii Kaczyńskiej. Na planszach opatrzonych napisami zamieszczono także zdjęcia drugiego fotografa Macieja Osieckiego oraz innych autorów. Wystawa została zrealizowana przy wsparciu Fundacji Nowy Kierunek. Będzie można ją oglądać do 9 maja.
Po odsłonięciu wystawy w kościele oo. Bernardynów we wtorek wieczorem odbyła się msza św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej i zbrodni katyńskiej oraz koncert.
W środę Jarosław Kaczyński będzie uczestniczył w odbywającej się w Krakowie konferencji Ruchu Społecznego im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego pt. "Jak być niezłomnym we współczesnej Polsce".
Po konferencji o godz. 17.30 w Katedrze Wawelskiej odprawiona zostanie uroczysta msza św. z okazji drugiej rocznicy pogrzebu prezydenckiej pary. Po mszy nastąpi przemarsz pod Krzyż Katyński, gdzie odbędzie się Apel Pamięci. Kaczyński wygłosi też przemówienie do uczestników uroczystości.
PAP |
http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/jaroslaw-kaczynski-otworzyl-wystawe-warto-byc-polakiem,1785929
===========================================
Aż prosi się zapytać o tę polskość i niezłomność tych ludzi w czasach komuny, gdy za jawne opowiedzenie się za tymi wartościami płaciło się prawdziwą cenę.
Co robili bracia Kaczyńscy w czasach, gdy należało być niezłomnym, aby udowodnić, że warto być Polakiem? Dekowali się w drugim czy może nawet trzecim szeregu KOR-u (który chciał poprawiać socjalizm) a potem "Solidarności" (której główny nurt z pewnością nie chciał komuny obalać). Jarosław nie był nawet przeznaczony do internowania.
Dzisiejsze ubierani się w kostiumy niezłomnych Polaków jest - w przypadku takich ludzi - co najmniej niesmaczne i dowodzi zupełnego braku kontaktu z rzeczywistością, czy też może jest próbą zaklinania rzeczywistości, tak, aby wszyscy uwierzyli, że było inaczej.
Zawsze zresztą mogą oni liczyć na usłużnych (przepraszam - niepokornych) dziennikarzy albo historyków.
Oto jeden z dziennikarzy pisał Jarosławie Kaczyńskim, jako o jednym z ludzi, którzy "przeszli przez więzienia, uciekali przed milicją..." - http://www.polonus.mojeforum.net/viewtopic.php?t=1937
A oto, w jaki sposób historycy retuszują życiorysy braci Kaczyńskich, aby pasowały one do aktualnej linii propagandowej partii:
Cytat: |
Krzysztof Łoziński : Fałszywe życiorysy
2012-04-15.
Ze zdumieniem przeczytałem życiorysy Lecha i Jarosława Kaczyńskich zamieszczone w Encyklopedii Solidarności, publikacji powstałej, jak twierdzi wydawca, we współpracy z IPN. Życiorysy te nie tylko tworzone są „metodą Adama Słodowego (coś z niczego)”, ale i zawierają informacje ewidentnie nieprawdziwe.
Zacznijmy od wspomnianej metody. Polega ona na tym, by nieliczne fakty z mizernej w rzeczywistości działalności obu braci w opozycji w PRL, przedstawiać tak, aby stworzyć wrażenie bohaterów pierwszej wagi. Część pierwsza tej metody polega na pracowitym wyliczeniu mało istotnych faktów, tak aby wytworzyć ich mnogość. I tak na przykład: Lech Kaczyński to „W 1976 zbierał pieniądze dla represjonowanych po wydarzeniach Czerwca robotników Ursusa i Radomia. Od 1977 współpracownik Biura Interwencyjnego KOR, nast. KSS KOR”. Czytelnik nie znający dobrze tych spraw ma wrażenie, że miały miejsce 3 fakty, podczas, gdy mowa cały czas o jednym i tym samym (współpracą z KOR). Następnie: „autor w niezależnym piśmie ‘Robotnik Wybrzeża´, […] działacz WZZ Wybrzeża, prowadził szkolenia i wykłady dla robotników z prawa pracy i historii.” I znowu jedno i to samo wymienione kilka razy innymi słowami.
Podobnie z opisem działań Jarosława Kaczyńskiego: „Od 1976 współpracownik KOR, nast. KSS KOR, w 1976 zbierał informacje o represjach wobec uczestników wydarzeń Czerwca, uczestnik akcji pomocy, w czasie wyjazdu do Płocka zatrzymany. Od 1977 współpracownik Biura Interwencyjnego KOR, nast. KSS KOR, badał m.in. przypadki morderstw popełnionych przez funkcjonariuszy MO i SB. Uczestnik akcji ulotkowych w 1978 w związku z procesem Kazimierza Świtonia, nast. w 1980 w obronie Edmunda Zadrożyńskiego. W 1978 przez kilka miesięcy p.o. kierownik Biura Interwencyjnego w zastępstwie Zofii Romaszewskiej.” I znów jedno i to samo rozbudowane do granic wytrzymałości papieru, a znaczy tylko: „współpracownik Biura Interwencyjnego KOR”, reszta się w tym zawiera. W przypadku obu panów niby wszystkie te informacje są prawdziwe, ale pisane jest metodą pracowitego wyliczania wszystkiego co robili, nawet gdy jest to naciągane za uszy, jak owo zastępowanie Zofii Romaszewskiej (w konspiracji raz po raz ktoś kogoś zastępował, ale mało kto pisze to w życiorysie). Ale zostawmy ten wątek, bo to w zasadzie się zgadza, tylko jest sztucznie rozdęte by robić wrażenie czegoś znacznie większego, niż w rzeczywistości było.
Gorzej, że pojawiają się informacje ewidentnie nieprawdziwe. I tak na przykład Lech Kaczyński: „W VIII 1980 uczestnik strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, doradca MKS, współautor tekstu Porozumienia Gdańskiego”. W rzeczywistości Lech Kaczyński WCALE nie uczestniczył w strajku sierpnia 1980 roku w Stoczni Gdańskiej. Nie był ani doradcą MKS, ani współautorem tekstu porozumienia. Był w stoczni jeden raz, pod sam koniec strajku przez około godzinę. Poza krotką rozmową z Bogdanem Borusewiczem (z której nic nie wynikało), nic więcej tam nie robił. Co ciekawe, Lech Kaczyński nigdy publicznie nie twierdził, że brał udział w tym strajku. Takie bajki rozpowszechniał natomiast jego brat.
Albo: (Lech Kaczyński) „od I 1986 członek TKK „S”. 1987–1989 w składzie sekretariatu KKW”. Według biuletynu IPN, Lech Kaczyński został dokooptowany do KKW 29 kwietnia 1989 (3 tygodnie po porozumieniach Okrągłego Stołu), członkiem TKK zaś nie był wcale, zresztą ciała o nazwie TKK nie było, było TKW (Tymczasowa Komisja Wykonawcza w składzie: Bujak, Frasyniuk, Lis i Hardek, nikt więcej). Manipulacja polega na przemilczeniu, że grupa zwana „sekretariatem KKW” nie była częścią KKW, tylko czymś w rodzaju biura zaplecza, jedną z wielu grup wspierających podziemne kierownictwo Solidarności. To takie samo naciągniecie faktów, jakby sekretarkę premiera nazwać członkiem Rady Ministrów.
Podobny passus znajdujemy w życiorysie Jarosława Kaczyńskiego: „od 1983 współpracownik TKK ‘S´, m.in. od 1986 kierownik biura społeczno-politycznego TKK, od jesieni 1987 sekretarz KKW ‘S´.” Jarosław Kaczyński w sposób oczywisty nie był „sekretarzem KKW”, tylko był jedną z osób w tym „sekretariacie”, który w skład KKW nie wchodził. Przy okazji dowiadujemy się o istnieniu jakiegoś „biura społeczno-politycznego TKK”, o którym, będąc bardzo blisko podziemnych władz „S” w tamtym czasie, dziwnym trafem nie słyszałem. Przypomnę przy tym, że, jak już pisałem, istniała Tymczasowa Komisja Wykonawcza, a żadnego TKK nie było, jego „biura społeczno-politycznego” tym bardziej.
W życiorysie Jarosława Kaczyńskiego czytamy też: „W VIII 1980 przyjechał do Wrocławia i spotkał się z przedstawicielami MKS; nast. aresztowany, zwolniony 1 IX na mocy Porozumień Sierpniowych; od IX w „S”, kierownik sekcji prawnej Ośrodka Badań Społecznych przy MKZ, nast. Regionie Mazowsze.” Nie wiem po co Jarosław Kaczyński pojechał do Wrocławia i w czyim imieniu. Nie został tam „aresztowany”, tylko zatrzymany na 48 godzin z nieznanego powodu. Dość istotna różnica, bo zatrzymywać milicja mogła bez powodu. Na liście osób, których zwolnienia domagali się strajkujący, go nie ma, więc prawdopodobnie został zwolniony zwyczajnie, bo minęło 48 godzin. Co do Ośrodka Badań Społecznych, to działał on przy Zarządzie Regionu Mazowsze jako ciało doradcze, i według dokumentów Regionu, nie było w nim żadnych formalnych „sekcji”, ani ich „kierowników”. Być może jacyś ludzie siedzący w jednym pokoju nieformalnie nazywali się sekcją. Z tego co pamiętam, to Jarosław Kaczyński był po prostu pracownikiem biurowym OBS, nawet nie Biura Regionu, tylko jednego z ciał doradczych. Po co to pisać w życiorysie?
Ale najciekawsze jest na koniec: (Jarosław Kaczyński) „14 II – 10 IX 1979 rozpracowywany przez Wydz. III KW MO w Płocku w ramach SOR [SOS] krypt. Pomoc; 18 II 1980 – 24 IX 1982 przez Wydz. III KW MO w Białymstoku w ramach SOS krypt. Prawnik; 20 I - 9 VIII 1982 przez Wydz. IX Dep. III MSW w ramach KE krypt. Jar; 1981–1984 przez Wydz. III-2 SUSW w ramach SO krypt. Klub.” No patrzcie państwo, bóg wojny, całe SB nad nim pracowało. Naprawdę większość akt pod tymi sygnaturami to akta „rozpracowania obiektowego”, czyli rozpracowania całych grup ludzi, czy środowisk. Nazwisko Jarosława Kaczyńskiego pojawia się w nich okazjonalnie, jako jednej z osób, która gdzieś była i to wszystko. Jedyną teczkę, Kwestionariusz Ewidencyjny, założono mu w 1982 roku z powodu podpisania deklaracji Klubów Służbie Niepodległości, kanapowej partyjki bez większego znaczenia. W tej teczce prawie nic nie ma, więc SB, tak naprawdę mało się Jarosławem Kaczyńskim zajmowała i to w dodatku bardzo krótko, od 20 stycznia do 9 sierpnia 1982 roku, zaledwie pół roku. Jak na „członka władz krajowych podziemnej Solidarności (cytat ze strony PiS)” to bardzo mało.
No, ale skoro to Lech Kaczyński, a nie Lech Wałęsa, negocjował Porozumienia Gdańskie 1980 roku, to cała reszta nie ma znaczenia | .
http://studioopinii.pl/artykul/7849-krzysztof-lozinski-falszywe-zyciorysy
Hasło "Jarosław Kaczyński" w Encyklopedii Solidarności (na realizację tego nieudanego projektu poszły gigantyczne publiczne pieniądze!):
Cytat: | Jarosław Kaczyński, ur. 18 VI 1949 w Warszawie. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, Wydz. Prawa i Administracji (1971), w 1976 doktorat. 1971-1976 pracownik Międzyuczelnianego Zakładu Badań nad Szkolnictwem Wyższym (obecnie Instytut Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego) przy Ministerstwie Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki, od 1977 Filii UW w Białymstoku. W III 1968 uczestnik wieców studenckich na UW. 1970-1980 uczestnik nieformalnego seminarium prof. Stanisława Ehrlicha nt. zależności Polski od ZSRS. Od 1976 współpracownik KOR, nast. KSS KOR, w 1976 zbierał informacje o represjach wobec uczestników wydarzeń Czerwca, uczestnik akcji pomocy, w czasie wyjazdu do Płocka zatrzymany. Od 1977 współpracownik Biura Interwencyjnego KOR, nast. KSS KOR, badał m.in. przypadki morderstw popełnionych przez funkcjonariuszy MO i SB. Uczestnik akcji ulotkowych w 1978 w związku z procesem Kazimierza Świtonia, nast. w 1980 w obronie Edmunda Zadrożyńskiego. W 1978 przez kilka miesięcy p.o. kierownik Biura Interwencyjnego w zastępstwie Zofii Romaszewskiej. Od 1979 w redakcji niezależnego pisma „Głos”. W 1980 uczestnik opracowywania dokumentu Raport Madrycki. O przestrzeganiu praw człowieka i obywatela w Polsce. W VIII 1980 przyjechał do Wrocławia i spotkał się z przedstawicielami MKS; nast. aresztowany, zwolniony 1 IX na mocy Porozumień Sierpniowych; od IX w „S”, kierownik sekcji prawnej Ośrodka Badań Społecznych przy MKZ, nast. Regionie Mazowsze. We IX 1981 sygnatariusz deklaracji założycielskiej Klubów Służby Niepodległości. Po 13 XII 1981 współorganizator (z Ludwikiem Dornem) podziemnej edycji pisma „Głos”. Od 1982 członek Komitetu Helsińskiego w Polsce, od 1983 współpracownik TKK „S”, m.in. od 1986 kierownik biura społeczno-politycznego TKK, od jesieni 1987 sekretarz KKW „S”. W V i VIII 1988 doradca strajkujących w Stoczni Gdańskiej im. Lenina. W 1989 uczestnik obrad Okrągłego Stołu w zespole ds. reform politycznych oraz w podzespole ds. reformy prawa i sądów. Od 1989 w KO przy Przewodniczącym „S” Lechu Wałęsie. VII-VIII 1989 z upoważnienia L. Wałęsy prowadził rozmowy z SD i ZSL, których efektem było zawarcie nowej koalicji i wybór Tadeusza Mazowieckiego na premiera. 1989-1991 senator RP z listy KO „S”, redaktor nacz. „Tygodnika Solidarność”. W 1990 współzałożyciel Fundacji Prasowej Solidarność. 1990-1991 szef Kancelarii Prezydenta L. Wałęsy. W 1990 założyciel PC, do 1998 jego prezes. 1991-1993 poseł RP z listy Porozumienia Obywatelskiego Centrum, w Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego oraz Komisji Sprawiedliwości, 1997-2001 poseł RP z listy ROP. W 2001 współzałożyciel PiS, od 2003 prezes i przewodniczący Zarządu Głównego PiS. Od 2001 poseł RP z listy PiS; 2005-2010 członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy prezydencie RP. VI 2006 – XI 2007 premier rządu RP. 14 II – 10 IX 1979 rozpracowywany przez Wydz. III KW MO w Płocku w ramach SOR [SOS] krypt. Pomoc; 18 II 1980 – 24 IX 1982 przez Wydz. III KW MO w Białymstoku w ramach SOS krypt. Prawnik; 20 I – 9 VIII 1982 przez Wydz. IX Dep. III MSW w ramach KE krypt. Jar; 1981-1984 przez Wydz. III-2 SUSW w ramach SO krypt. Klub.
Mirosława Łątkowska, Adam Borowski |
http://www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php?title=Jaros%C5%82aw_Kaczy%C5%84ski
Hasło "Lech Kaczyński":
Cytat: | Lech Kaczyński, ur. 18 VI 1949 w Warszawie, zginął 10 IV 2010 w katastrofie lotniczej k. Smoleńska (Rosja). Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, Wydz. Prawa i Administracji (1971), w 1980 doktorat, w 1990 habilitacja, od 1996 prof.
1971-1997 pracownik naukowy Katedry Prawa Pracy Uniwersytetu Gdańskiego. W 1976 zbierał pieniądze dla represjonowanych po wydarzeniach Czerwca robotników Ursusa i Radomia. Od 1977 współpracownik Biura Interwencyjnego KOR, nast. KSS KOR, 1978-1980 autor w niezależnym piśmie „Robotnik Wybrzeża”, kolporter „Robotnika” i „Biuletynu Informacyjnego” KSS KOR; działacz WZZ Wybrzeża, prowadził szkolenia i wykłady dla robotników z prawa pracy i historii.
W VIII 1980 uczestnik strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, doradca MKS, współautor tekstu Porozumienia Gdańskiego; w 1980 szef Biura Interwencyjnego, kierownik Zespołu Analiz Bieżących MKZ Gdańsk; w VII 1981 delegat na I WZD Regionu Gdańsk, członek ZR; delegat na I KZD, członek Komisji Programowej, przewodniczący zespołu ds. uregulowania stosunków z PZPR.
13 XII 1981 internowany w Ośr. Odosobnienia w Strzebielinku, zwolniony 15 X 1982. 1982-1988 członek zespołu doradców Lecha Wałęsy; od 1983 uczestnik posiedzeń TKK oraz prac RKK Gdańsk; opracowywał raporty nt. prawa w Polsce, udzielał wskazówek działaczom wzywanym na przesłuchania. Od 1985 w regionalnej Radzie Pomocy Więźniom Politycznym w Gdańsku; od I 1986 członek TKK „S”. 1987-1989 w składzie sekretariatu KKW (z Andrzejem Celińskim, Jarosławem Kaczyńskim i Henrykiem Wujcem). W V i VIII 1988 uczestnik strajków w Stoczni Gdańskiej i doradca KS (V 1988) oraz MKS (VIII 1988). We IX 1988 uczestnik poufnych rozmów opozycji z przedstawicielami władz w Magdalence k. Warszawy, nast. w składzie powołanej przez KKW tzw. szóstki kierownictwa „S” do rozmów przy Okrągłym Stole. Od 18 XII 1988 członek KO przy Przewodniczącym „S” Lechu Wałęsie.
W 1989 uczestnik obrad Okrągłego Stołu, m.in. w zespole ds. pluralizmu związkowego. Od IV 1989 członek Prezydium KKW „S”. 1989-1991 senator RP z listy KO „S”, członek senackiej Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia. W VIII 1989 wspomagał brata Jarosława Kaczyńskiego w pracach nad utworzeniem koalicji między „S” a ZSL i SD. 1990-1991 I wiceprzewodniczący „S” (praktycznie kierował Związkiem w czasie kampanii prezydenckiej L. Wałęsy i po jego wyborze na urząd prezydenta RP). III-X 1991 minister ds. bezpieczeństwa w Kancelarii Prezydenta L. Wałęsy oraz szef BBN. 1991-1993 poseł RP z listy Porozumienia Obywatelskiego Centrum, 1991-1992 przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji. 1992-1995 prezes NIK. 1996-1999 prof. Uniwersytetu Gdańskiego, od 1999 prof. Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (od 2000 urlopowany), 2000-2001 minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny RP. 2001-2002 poseł RP z listy PiS; 2001-2003 prezes PiS (od 2003 honorowy prezes). Od XI 2002 prezydent Warszawy; współtwórca Muzeum Powstania Warszawskiego, które otworzył 1 VIII 2004. 23 X 2005 wybrany na urząd prezydenta RP.
Dr h.c. m.in. gruzińskiego Państwowego Uniwersytetu im. I. Dżawachiszwilego (2007), Uniwersytetu Słowiańskiego w Baku (2009), Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (2009). Autor ok. 40 publikacji z dziedziny prawa.
Kawaler Orderu Orła Białego (2005), Krzyża Wielkiego Orderu Odrodzenia Polski (2005), odznaczony m.in. gruzińskim Orderem Świętego Jerzego (2007), ukraińskim Orderem Jarosława Mądrego I stopnia (2007), najwyższymi odznaczeniami Słowacji i Czech. Pochowany 18 IV 2010 razem z małżonką, Marią Heleną Mackiewicz-Kaczyńską, na Wawelu.
26 VI 1978 – 4 IV 1986 rozpracowywany przez Wydz. III-1 KW MO/WUSW w Gdańsku w ramach SOS krypt. Radca, 30 VII 1986 – 29 VIII 1989 przez Inspektorat 2 WUSW w Gdańsku w ramach SOS/SOR krypt. Kacper.
Mirosława Łątkowska, Adam Borowski |
http://www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php?title=Lech_Kaczy%C5%84ski |
|
Powrót do góry |
|
|
Administrator Site Admin
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 9123
|
Wysłany: Czw Kwi 19, 2012 3:44 pm Temat postu: |
|
|
Prezes dalej szybuje wysoko nad rzeczywistością, ale nowy wiceprezes PiS (Macierewicz) pokazał, że można szybować jeszcze wyżej.
Kaczyński w swoim znanym stylu insynuuje, że nieudolność PO wynika nie z braku kompetencji ekipy Tuska, ale ze strachu przed Rosją. Strachu, którego przyczyny pozostają tajemnicą (ale prezes sugeruje, że je zna, my zaś mamy za zadanie się ich domyśleć).
Najbardziej denerwujące jest potrząsanie szabelką przez Kaczyńskiego i zarzucanie innym tchórzostwa. Robi to człowiek, który żadną specjalną odwagą nie wykazał się w okresie próby, tj. w czasach PRL i który (czego dowodzą wspomnienia Brudzińskiego) był w Smoleńsku po 10 kwietnia 2010 roku w otoczeniu spietranych ludzi, przekonanych, że Rosjanie chcą ich zabić.
Z kolei Macierewicz bredzi o wojnie z Rosją, co z pewnością ma usprawiedliwić jego tchórzliwa postawę 10 kwietnia 2010 roku, gdy - będąc przecież w Smoleńsku ze swoimi ludźmi - nie podjął żadnych działań w celu zweryfikowania hipotezy zamachu. A przecież wtedy, godzinę czy dwie po Katastrofie, w lesie, w którym rozbił się samolot musiało być pełno śladów po wybuchach, po bombach i po innych urządzeniach, za pomocą których Rosjanie przeprowadzili zamach, którego Macierewicz z Kaczyńskim dziś są pewni.
Jakie cele przyświecają postKORowskiej polskiej prawicy, kierowanej przez masońskie towarzystwo, związane z lożą "Kopernik"?
Cytat: | Kaczyński: Nie planujemy wojny, ale walkę o prawdę będziemy
Czwartek, 19 kwietnia
- Nie planujemy żadnej wojny, ale będziemy kontynuować walkę o prawdę - oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński. W ten sposób skomentował słowa Antoniego Macierewicza (PiS), który w kontekście katastrofy smoleńskiej mówił o wypowiedzeniu Polsce wojny.
"Jeśli chodzi o tę wypowiedź, to chcę powiedzieć jasno: my nie planujemy żadnej wojny, natomiast odrzucamy taką postawę, która gdyby na przykład została przyjęta przez narody i elity Estonii, Łotwy, czy Litwy, to te państwa dzisiaj nie byłyby nawet okręgami autonomicznymi w ramach Rosji, a są państwami niepodległymi, członkami NATO i UE" - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej prezes PiS.
"Po prostu odrzucamy chorobliwe tchórzostwo, bo my nie mamy powodu bać się Rosji, natomiast dlaczego te elity, które dzisiaj są przy władzy, mają powód się bać, tego nie wiemy" - oświadczył Kaczyński. Jak ocenił, "gołym okiem widać, że się panicznie boją".
"Nie planujemy żadnej wojny, i nie uważam, żeby tutaj wojna została wypowiedziana, natomiast walkę o prawdę będziemy kontynuować" - powiedział.
Na wcześniejszej konferencji prasowej polityk PO Andrzej Halicki zaapelował, by instytucje zajmujące się "porządkiem prawnym przyjrzały się temu, co czynią liderzy PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele". Jak wyjaśnił, chodzi m.in. o namawianie do posługiwania się "retoryką wojenną".
W tym kontekście poseł PO przywołał niedzielną wypowiedź posła PiS Antoniego Macierewicza w Krośnie. Macierewicz mówił wtedy, odnosząc się do katastrofy smoleńskiej: "Czymże innym jest sytuacja, w której ginie cała elita, w której odcięta zostaje głowa narodu? To jest wypowiedzenie wojny, nawet jeżeli kolejny atak będzie odłożony o rok, dwa, pięć, to trzeba sobie zdawać sprawę - to jest wypowiedzenie wojny" (...). |
http://fakty.interia.pl/polska/news/kaczynski-nie-planujemy-wojny-ale-walke-o-prawde-bedziemy,1786898 |
|
Powrót do góry |
|
|
Administrator Site Admin
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 9123
|
Wysłany: Czw Kwi 19, 2012 8:41 pm Temat postu: |
|
|
Efekty ostatnich "występów" tandemu Kaczyński-Macierewicz były łatwe do przewidzenia. Oto rezultaty badania opinii publicznej przeprowadzonego w dniach 12-18 kwietnia br. - http://fakty.interia.pl/polska/news/zaskakujacy-sondaz-ktore-partie-weszlyby-do-sejmu,1786983
Cytat: |
Solidarna Polska odnotowała 4-procentowe poparcie, co jest najlepszym z dotychczasowych wyników tego ugrupowania. Nowa Prawica Janusza Korwina-Mikkego zdobyła w tym miesiącu przychylność 3 proc. potencjalnych uczestników wyborów. Poparcie na poziomie 1 proc. odnotował PJN (...).
Kwiecień to pierwszy miesiąc w tym roku, w którym Platforma Obywatelska nie odnotowała spadku poparcia. Odsetek zwolenników PiS spadł w kwietniu o 1 punkt procentowy. |
Zahamowanie spadku poparcia dla PO potwierdzają także inne badania:
Cytat: | Jak wskazuje TNS Polska, w porównaniu z marcem wzrost poparcia odnotowały PiS (o 3 pkt. proc.) i SP Zbigniewa Ziobro (o 2 pkt. proc.). Zmniejszyło się natomiast poparcie dla Ruchu Palikota (o 3 pkt. proc.), SLD (o 2 pkt. proc.) oraz dla PSL (o 2 pkt. proc.). Poparcie dla PO praktycznie nie zmieniło się. |
http://fakty.interia.pl/polska/news/tns-polska-po-30-proc-pis-25-proc,1787140
A przecież jeszcze niedawno Wojciech Wybranowski w Rzepie powoływał się na nieistniejące badania, z których miało rzekomo wynikać, że PiS prześcignęło PO w sondażach...
3 kwietnia br. Wybranowski pisał:
Cytat: | Jak dowiedziała się „Rz", w gronie ścisłego kierownictwa PiS przedstawiono wyniki kolejnych ulicznych badań przeprowadzonych na grupie ok. 2 tys. osób. Wynika z nich, że po raz pierwszy od przegranych wyborów parlamentarnych partia wyprzedziła PO. |
http://www.rp.pl/artykul/738665,854113-PO-ma-z-kim-przegrac-.html
Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Pią Kwi 20, 2012 8:55 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pawel Sabuda
Dołączył: 02 Lis 2008 Posty: 368
|
Wysłany: Czw Kwi 19, 2012 9:01 pm Temat postu: |
|
|
Administrator napisał:
Cytat: | "Jakie cele przyświecają postKORowskiej polskiej prawicy, kierowanej przez masońskie towarzystwo, związane z lożą "Kopernik"?" |
Fiu fiu fiu...Czy aby nie za ostro? Przecież źródłem tych danych jest marginalna skrajnie endecka gazeta "Myśl Polska". Czy to dość wiarygodne źródło, by rzucać autorytet "Polonusa", narażając na łatkę "poszukiwaczy masońskich spisków".
To, że Macierewicz był na jakimś pogrzebie...Mój Boże!
Byłem na pogrzebie śp. Lecha Kaczyńskiego, a PiSowcem nie jestem, nie byłem i nie będę.
Ciężki zarzut. Lekki dowód.
_________________ Pawel Sabuda |
|
Powrót do góry |
|
|
Administrator Site Admin
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 9123
|
Wysłany: Czw Kwi 19, 2012 10:00 pm Temat postu: |
|
|
Drogi Pawle,
Cytat: | Czy aby nie za ostro? Przecież źródłem tych danych jest marginalna skrajnie endecka gazeta "Myśl Polska". Czy to dość wiarygodne źródło, by rzucać autorytet "Polonusa" |
Oczywiście sprawdziłem informacje podane w "Myśli Polskiej", zresztą w cytowanym tekście podane są te źródła.
http://www.polonus.mojeforum.net/viewtopic.php?p=10648#10648
Źródłem informacji o przynależności do masońskiej loży "Kopernik" Olszewskiego, Wildsteina i Lipskiego jest leksykon Ludwika Hassa „Wolnomularze polscy w kraju i na świecie 1821-1999” (co sprawdziłem, także w innych źródłach).
Informacje o obecności Antoniego Macierewicza na pogrzebie "brata Jana" podała masońska strona internetowa "Ares Regia" - http://arsregia.pl/
Cytat: | To, że Macierewicz był na jakimś pogrzebie...Mój Boże! Byłem na pogrzebie śp. Lecha Kaczyńskiego, a PiSowcem nie jestem, nie byłem i nie będę. |
Macierewicz na pogrzebie "brata Jana" przemawiał jako jedna z pięciu osób, mówiąc o swoich kontaktach z "bratem Janem". Nie pamiętam, abyś Pawle przemawiał na pogrzebie śp. Lecha Kaczyńskiego...
Cytat: | narażając ["POLONUSa] na łatkę "poszukiwaczy masońskich spisków". |
Nie szukam żadnych spisków. Wyraźnie podałem, dlaczego tę informację uważam za ważną:
Cytat: | Jeżeli wskazuję na bliższe lub dalsze związki tego środowiska politycznego z masonerią, to tylko dlatego, aby ukazać genezę i charakter pewnego sposobu pojmowania patriotyzmu typowego dla polityków z tego kręgu, a mającego swe źródło właśnie w myśleniu kręgów masońskich (...). Na myślenie to składa się po pierwsze tworzenie swego rodzaju "religii patriotycznej", po drugie zaś instrumentalne wykorzystanie katolicyzmu dla potrzeb tej religii. |
Przytoczyłem także tekst Pawła Lisickiego, który dwa lata przed Smoleńskiem dostrzegł u PiSowskiego wieszcza - Rymkiewicza schematy myślenia dalekiego od chrześcijaństwa:
Cytat: | "miałem osobliwe wrażenie, jakbym czytał Heideggera, z całym jego pustym patosem i neopogańską fascynacją losem, heroizmem, nadawaniem światu wartości" | oraz
Cytat: | "Rymkiewicz wyraża polskie doświadczenie oporu i walki o niepodległość w języku niemieckiego nihilizmu" |
Nie chodzi więc o żadne tropienie spisków, ale o źródła instrumentalnego traktowania religii i Kościoła przez środowisko PiS oraz o przyczyny dalekiego od tradycji chrześcijańskiej sposobu obchodzenia żałoby przez tych ludzi...
Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Pią Kwi 20, 2012 8:37 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Administrator Site Admin
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 9123
|
Wysłany: Pią Kwi 20, 2012 8:22 am Temat postu: |
|
|
Michał Kamiński (do niedawna PiS, a więc człowiek bardzo dobrze poinformowany, choć przecież nieobiektywny) napisał tak o Macierewiczu i Kaczyńskim:
Cytat: | Kamiński mówi: "Mam wrażenie, że Macierewicz pobiega sobie po Sejmie, poopowiada niestworzone historie, później wraca do domu, odpala telewizor, otwiera sobie piwko i ma niezły ubaw, widząc, że ci wszyscy frajerzy w to wiedzą. Nie zdziwiłbym się, gdyby pod koniec życia napisał wspomnienia: Robiłem was w bambuko trzydzieści lat, a wy w to wierzyliście".
Michał Kamiński opisuje Jarosława Kaczyńskiego jako człowieka piekielnie inteligentnego, ale jednocześnie słabego, z charakterologiczną skazą, pełnego kompleksów, choć Kamiński mówi o tym "poczucie niesprawiedliwości". Kaczyński, jego zdaniem, patrzy na innych nie jako konkurentów, ale "demonicznie złe szumowiny". Stan ducha Kaczyńskiego określa Kamiński jako "panikę". Jest to jego zdaniem: "Panika długoterminowa, panika narastająca. Panika związana z jego obsesją wieku. Czas nie pracuje dla niego, ale przeciwko niemu. U niego narasta poczucie winy, wie że się nie sprawdza". |
http://tomaszmachala.natemat.pl/10051,co-kieruje-kaczynskim-nie-gniew-nie-radykalizm-ale-panika-wywiad-rzeka-z-michalem-kaminskim
Opinie złośliwe, ale przecież nie wyssane w 100% z palca, bo dobrze pasują do obrazu Macierewicza i Kaczyńskiego, jaki można sobie wyrobić obserwując ich działalność publiczną. |
|
Powrót do góry |
|
|
Pawel Sabuda
Dołączył: 02 Lis 2008 Posty: 368
|
Wysłany: Sob Kwi 21, 2012 6:39 am Temat postu: |
|
|
http://fakty.interia.pl/polska/news/anodina-i-inni-do-lustracji,1787726
Jak tylko El Commendante Antonio Maciaresco zdobędzie Kreml i Łubiankę, jego chłopaki od rozkminiania archiwów - do tygodnia czasu zbadają temat.
Anodina okaże się agentką marsjan (te okulary!!! ) , Morozow na pewno miał dziadka w Waffen-SS - który został potem przewerbowany do NKWD, KGB, FSB, GRU i WOSP Jurka Owsiaka, a Krasochucki tak naprawdę nazywa się Sikorski i jest krewnym polskiego Min.Spr.Zagr. - po linii prababki, która była kuzynką szwagra sąsiada Stalina, a przez to ciotką Miedwiedewa i matką Ławrientija Pawłowicza Beri.
Najciekawsze zaś będzie to, że wreszcie wyjdzie na jaw, że Putin jest TALIBEM i przyrodnim bratem Osamy Bin Ladena, który wcale nie zginął, tylko ukrywa się w budyneczku "wieży kontrolnej" lotniska Siewiernyj. Z tego zaś wynika, że od 11 września 2001 USA i Rosja są w stanie wojny, tylko o tym nie wiedzą.
No chyba, że niektórzy autorzy twórczych wniosków dowodowych zaczną brać leki. To wtedy to wszystko pozostanie ponurą tajemnicą na zawsze! _________________ Pawel Sabuda |
|
Powrót do góry |
|
|
Administrator Site Admin
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 9123
|
Wysłany: Sob Kwi 21, 2012 3:28 pm Temat postu: |
|
|
Kaczyński, jak zwykle, insynuuje, potrząsa szabelką, nie potrafi przyznać się do własnych błędów, bagatelizuje bzdury, które wygadywał Macierewicz, nie potrafi wycofać się z bzdur, które sam wygadywał i daje się wypuszczać jak dziecko.
Cytat: |
Kaczyński: Tusk nie ucieknie od odpowiedzialności
Sobota, 21 kwietnia (09:40)
Agnieszka Burzyńska: "Koniec z kłamstwem smoleńskim" - grzmi po raz kolejny premier i dodaje, że kłamcami są ci, którzy twierdzą, że to rząd i premier ponoszą odpowiedzialność za rozdzielenie wizyt, bo prezydent nie zgłaszał chęci wspólnej wizyty w Katyniu.
Jarosław Kaczyński: - Ja przede wszystkim chciałem poinformować państwa, że mamy dokument z 27 stycznia 2010 roku, w którym pan Andrzej Kremer, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, jest informowany o projekcie wyjazdu z okazji 70. rocznicy mordu polskich jeńców wojennych w lesie katyńskim, wyjazdu prezydenta. Czyli, krótko mówiąc, rząd o tym świetnie wiedział. Sprawa była otwarta, można było jechać razem, Donald Tusk tego nie chciał. Gdyby pojechali razem, to z całą pewnością nie doszłoby do katastrofy. To jest poza jakąkolwiek dyskusją.
A nie było tak, że nikomu w Kancelarii Prezydenta nie zależało na takiej wspólnej wizycie, na pokazywaniu się z premierem Putinem w Smoleńsku wtedy?
- Na pewno byłby gotów jechać razem, tym bardziej, że wiedział, że taka jest opinia większości Polaków, przynajmniej połowy Polaków. Część uważała, że powinien polecieć sam.
Dlaczego nikt wtedy nie protestował, panie prezesie?
- Wie pani, proszenie się o wspólną wizytę było dosyć trudne, natomiast ja chcę tutaj powiedzieć o istocie rzeczy. Istota rzeczy była taka, że Putin podjął grę przeciwko prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Donald Tusk zamiast tę grę odrzucić, bo już ona zawsze była nie do przyjęcia, gdyż nie wolno grać przeciwko własnemu prezydentowi, ale z okazji 70. rocznicy Katynia, to ta niestosowność - to już jest bardzo łagodne określenie tej gry - Donald Tusk ją z chęcią przyjął, taka jest prawda i Donald Tusk przed tą prawdą nie ucieknie.
(...)
Ja panu przypomnę takie słowa. "Mamy dziś prawo do marzenia o Polsce zasobnej, silnej i sprawiedliwej - żeby zrealizować to marzenie, musimy skończyć raz na zawsze z polsko-polską wojną". Pamięta pan swoje słowa?
- Oczywiście, że pamiętam i pamiętam, jak mi wtedy na te słowa odpowiedziano. Ja wyciągnąłem rękę, w odpowiedzi otrzymałem kopniaki.
Prezes Jarosław Kaczyński nie uderzy się również we własną pierś?
- Nie widzę żadnego powodu, żebym się miał w cokolwiek tutaj uderzać - z tego powodu, że - powtarzam - wyciągnąłem rękę i to w sytuacji dla siebie niesłychanie trudnej, bo od początku przecież wiedziałem, że w sensie moralnym, to oni odpowiadali za tą śmierć. Zrobiłem to w interesie kraju i - powtarzam - w odpowiedzi były kopniaki, kolejna porcja pogardy, lekceważenia. Cała ta, że tak powiem, podkultura tej formacji politycznej, która tak Polsce zaszkodziła, jak w czasach niepodległości nikt nigdy Polsce nie zaszkodził.
A za Antoniego Macierewicza uderzy się pan w swoją pierś? "Czymże innym jest sytuacja, w której ginie cała elita, w której odcięta zostaje głowa narodu? To jest wypowiedzenie wojny. Nawet jeśli kolejny atak będzie odłożony o rok, dwa lata czy pięć, to trzeba zdać sobie sprawę: jest to wypowiedzenie wojny". To już słynny cytat Antoniego Macierewicza. Spodziewacie się kolejnego ataku?
- To są pytania do Antoniego Macierewicza, ja żadnej wojny nie przewiduję, natomiast przewiduję twarde dochodzenie do prawdy.
Będzie jakaś kara dla polityka za utratę szans na zawalczenie o centrowy elektorat i wystraszenie własnego elektoratu - bo ludzie starsi boją się wojny?
- Ja pani powiem tak: nie ma gorszego doradcy w polityce niż strach, w ogóle w życiu. W polityce w szczególności i to bym też radził pani zapamiętać.
A Antoni Macierewicz straszący Polaków?
- Bardzo bym prosił, żeby pani porozmawiała z Antonim Macierewiczem, bo na razie to mi się wydaje, że RMF straszy Polaków i trochę innych mediów, z tak zwanego głównego nurtu, straszy Polaków, a nie Antoni Macierewicz.
Nie wydaje mi się. A czym my straszymy?
- No właśnie tym, co pani w tej chwili robi.
To nie ja mówiłam o wojnie, to Antoni Macierewicz o tym mówił.
- Wie pani, ale tego rodzaju sprawy jak mówienie o wojnie się zdarzają. Pan Rostowski ostatnio, nie tak dawno temu, zapowiadał, że swoją rodzinę, swoje dzieci do Stanów Zjednoczonych wysyła, czy z kimś takim rozmawiał, że będzie wojna.
Ale nie mówił o wypowiedzianej wojnie.
- Ale mówił, że będzie wojna. Wie pani, jakoś te media główne tego nurtu go chroniły, a nie krytykowały, więc ja bym prosił tylko o jedno, żeby tutaj panowała pewna symetria.
Nikt go nie chronił, ponieważ wszyscy te słowa skrytykowali.
- Skończmy ten temat, bo naprawdę nie ma o czym mówić, nikt tutaj żadnej wojny nie planuje, co do tego nie ma żadnej wątpliwości. Nie grozi nam żadna wojna, grozi nam tylko kompletna degradacja i sytuacja kolonialna, która się będzie odbijała na interesach wszystkich, poza niewielką warstwą, taką, jaka istniała kiedyś w koloniach - tych, którzy korzystali, ale to była bardzo niewielka warstwa.
Będziemy kolonią?
- Jeżeli będziemy się na to zgadzać, to będziemy. To jest tak, że jeżeli jakieś państwo się zgadza na to, żeby go w ten sposób traktowano, to go się w ten sposób traktuje. Polityka międzynarodowa jest wyjątkowo wręcz bezwzględną dziedziną i trzeba nieustannie, twardo walczyć o swoje interesy.
Czyją kolonią się według pana staniemy?
- Obawiam się, że można powiedzieć, że bycie kolonią to przede wszystkim bycie eksploatowanym przez bardzo wielu, bo wszyscy będą widzieli, że tutaj miękko się wchodzi, a wiadomo, na pochyłą wierzbę każda koza...
Kto mógł skorzystać na śmierci pańskiego brata?
- Ja nie chcę w tej chwili snuć tego rodzaju rozważań. To był polityk, który twardo i skutecznie - wbrew temu, co wielu twierdziło: ja sam czytałem liczne depesze dyplomatyczne, niekiedy bardzo zdenerwowanych dyplomatów różnych państw, jak bardzo skutecznie w różnych sytuacjach działa, jak to polski ogon macha europejskim psem. Mogę przysiąc, jest dokładne sformułowanie, używane w czasach naszych rządów i krótko mówiąc, to się bardzo wielu nie podobało, ale oczywiście najbardziej nie podobało się to na wschodzie.
W jakich depeszach były takie sformułowania?
- Proszę to zostawić z tego względu, że to ja byłem premierem i nie wszystkim mogę się dzielić. Jeszcze raz powtarzam, tak niektórzy pisali.
Mówiąc "wschód", ma pan na myśli Moskwę?
- Mówię "wschód", a całą resztę zostawiam inteligencji naszych słuchaczy.
A odpowiedział sobie pan na pytanie, tak a propos inteligencji, dlaczego na rejestratorach nie słychać wybuchu, a podobno były dwa wybuchy?
- To jest tak, że, by te rejestratory znalazły się w Polsce, tak jak się powinny znaleźć zaraz po tym wszystkim, i by je tutaj dokładnie zbadano, to ja bym temu wszystkiemu dokładnie wierzył, to znaczy uważałbym, że to jest w najwyższym stopniu prawdopodobne.
Ale były zgrywane z oryginałów i nikt nie mówi, że były sfałszowane.
- Ale było inaczej, wydarzyło jeszcze się mnóstwo innych wydarzeń, które łagodnie mówiąc wskazują na to, że ktoś tutaj chce coś ukryć. Ja mam do tego bardzo wiele dystansu, a poza tym mowa jest o tak zwanych wybuchach zewnętrznych, więc czy one by były słyszalne wewnątrz, trudno powiedzieć. Ja się na tym nie znam, nie potrafię powiedzieć. Wiem jedno, że rejestratory lotów wskazują na dwa potężne wstrząsy, które wedle specjalistów mogły być wywołane tylko przez wybuchy.
A prokurator Seremet mówi, że polscy eksperci po zbadaniu rzeczy ofiar nie stwierdzili żadnych śladów materiałów wybuchowych. Zbadano promienie alfa, gamma, zrobiono badania na obecność substancji trujących, błony bębenkowe ofiar nie były pęknięte, bo to ważne przy wybuchach. Nie ma więc żadnych dowodów na to, że był jakikolwiek wybuch.
- Wie pani, tylko to by przez cały czas musiało chodzić o wybuch wewnętrzny, a nie zewnętrzny, to primo. Secundo, to ja nie wiem, kiedy badano te bębenki ofiar, bo o ile mi wiadomo, to w Polsce przeprowadzono dotąd dwie sekcje - w momencie, kiedy bębenków już dawno nie ma, tego się już zbadać nie da, a więc ja nie wiem, skąd to nagłe oświecenie pana prokuratora generalnego. Hipoteza zamachu musi być rozważana bardzo poważnie, dlatego że jest jedyną hipotezą, która wszystko to wyjaśnia. Jest to wersja najbardziej w tej chwili prawdopodobna. Jedyna wyjaśnia wszystko, co się wydarzyło.
(...)
Czytaj też na rmf24.pl
INTERIA.PL/RMF |
http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/wywiady/news/kaczynski-tusk-nie-ucieknie-od-odpowiedzialnosci,1787744 |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|