Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zdaniem Jerzego Bukowskiego (2013)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 60, 61, 62  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 27, 2013 8:42 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Fundacja Łączka
W Warszawie powstała Fundacja Łączka stawiająca sobie za cel godne uczczenie bohaterskich żołnierzy podziemia niepodległościowego, stanowiących elitę II Rzeczypospolitej, których komuniści zamordowali i pogrzebali w masowej mogile na tzw. „Łączce” na wojskowych Powązkach.
„W komitecie honorowym fundacji znaleźli się m.in. Zofia Pilecka, córka dobrowolnego więźnia i organizatora ruchu oporu w Auschwitz rotmistrza (niedawno awansowanego do stopnia pułkownika - JB) Witolda Pileckiego oraz Witold Mieszkowski, syn komandora Stanisława Mieszkowskiego, którego komuniści skazali na śmierć za rzekome szpiegostwo (tzw. spisek komandorów). Prezesem fundacji - a zarazem jednym z fundatorów - jest zaś Tadeusz M. Płużański, publicysta i syn prof. Tadeusza Płużańskiego, współpracownika rtm. Pileckiego. Trwa właśnie proces rejestracji nowej inicjatywy, kilka dni temu ruszyła jej strona internetowa (www.fundacjalaczka.pl)” - poinformował „Dziennik Polski”.
A oto co napisał na ten temat Płużański w portalu wPolityce:
„My - Fundacja Łączka - musimy walczyć o to, żeby Żołnierze Wyklęci-Niezłomni wrócili do naszej pamięci. Oni muszą wrócić do zbiorowej świadomości Polaków, głównie młodych, którzy już dziś widzą w nich wzorce do naśladowania. Naszym bohaterom - żołnierzom niepodległości jesteśmy to winni po dziesięcioleciach komuny i 24 latach od <pokojowej rewolucji> okrągłego stołu”.
Fundacja będzie naciskać na władze, by pogrzeb szczątków polskich bohaterów ekshumowanych na „Łączce”, który ma się odbyć 27 września 2014 roku, równe 75 lat od dnia powstania Polskiego Państwa Podziemnego i jego pierwszej formacji zbrojnej: Służby Zwycięstwu Polsce, miał charakter państwowy.
„To musi być wielka patriotyczna uroczystość, narodowe święto. Zamordowani przez komunę czekają na tę chwilę przez dziesięciolecia sowieckiego zniewolenia i zakłamania” - czytamy w tekście Płużańskiego.
Tę inicjatywę poparli już historycy, wśród nich doktor habilitowany Krzysztof Szwagrzyk z Wrocławskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, który kieruje pracami w kwaterze „Ł”.
- Nie wyobrażam sobie, żeby pogrzeb ofiar komunizmu odnalezionych na „Łączce” nie był wielką państwową uroczystością. Bo na pewno nie może ona mieć kameralnego wymiaru. To musi być wyjątkowe miejsce i wyjątkowa uroczystość, gdyż odnaleźliśmy szczątki największych postaci naszej historii. Państwo podjęło kilka lat temu wysiłek, którego celem jest znalezienie szczątków tych bohaterów. Skala działań, które rozpoczęło, miejsc pochówku tysięcy ofiar komunizmu w całym kraju, dość drogich badań genetycznych, okazała się większa od spodziewanej i potrzeba było dodatkowych środków. Odnalezienie, rozpoznanie i godny pochówek tych bohaterów jest jednak naszym obowiązkiem, niezależnie od tego, jakie mamy poglądy - powiedział portalowi wPolityce.
Fundacja ma też w planach zbiórkę pieniędzy na kontynuację prac na „Łączce”. „Wprawdzie w budżecie na przyszły rok posłowie zarezerwowali na ten cel milion złotych z pieniędzy Instytutu Pamięci Narodowej, ale do końca nie było wiadomo, czy tak się stanie. Prace ekshumacyjne w tak zwanej kwaterze <Ł> na Powązkach, gdzie grzebano w masowych mogiłach ofiary katów z UB zamordowanych w mokotowskim więzieniu, są prowadzone od lipca 2012 r. Dzięki badaniom genetycznym udało się ustalić tożsamość 16 osób, które są tam pochowane. Byli to m.in. komendant Narodowych Sił Zbrojnych ppłk Stanisław Kasznica oraz wybitni dowódcy AK: płk Hieronim Dekutowski ps. Zapora i mjr Zygmunt Szendzielarz ps. Łupaszka. Poszukiwani są wciąż m.in. dowódca Kedywu AK gen. August Emil Fieldorf ps. Nil, ostatni komendant Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość płk Łukasz Ciepliński oraz rotmistrz Witold Pilecki” - czytamy w „Dzienniku Polskim”.
Płużański przypomniał we wPolityce słowa księdza Władysława Gurgacza, kapelana Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej z Nowosądecczyzny, które dumnie wypowiedział przed skazującymi go komunistycznymi „sędziami”:
- Na śmierć pójdę chętnie. Cóż to jest zresztą śmierć (…). Wierzę, że każda kropla krwi niewinnie przelanej zrodzi tysiące przeciwników i obróci się wam na zgubę.
„Czytając te słowa, lepiej rozumiemy, dlaczego Sowieci i ich polscy kolaboranci tak panicznie bali się grobów Żołnierzy Wyklętych-Niezłomnych, a i teraz patrzą ze strachem na ekshumacje prowadzone po latach! My, wywodzący się z rodzin Wyklętych, z tradycji patriotycznej nie mamy takiego problemu. Dlatego wszystkich Polaków, patriotów zachęcam do współpracy i obserwowania kolejnych kroków, które podejmie Fundacja Łączka. Teraz powstała strona internetowa: www.fundacjalaczka.pl, na której przedstawiamy statut, podajemy nr konta i wszelkie niezbędne praktyczne informacje, jak można nam pomóc. Jak pomóc Żołnierzom Wyklętym-Niezłomnym - najlepszym synom polskiej ziemi. Polska musi się o Nich upomnieć. Ci żołnierze niepodległości czekają na to od ponad pół wieku” - zakończył swój tekst w portalu wPolityce prezes Tadusz Płużański.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 27, 2013 8:43 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Nowości Karty Tatrzańskiej
W ostatnią niedzielę starego roku rozpocznie się czwarta, zimowa edycja Karty Tatrzańskiej uprawniającej odwiedzających Podhale turystów do szeregu zniżek na największych stacjach narciarskich, w wielu karczmach na Krupówkach, w wypożyczalniach sprzętu zimowego, w Muzeum Tatrzańskim, w wybranych kinach, w dyskotekach i w basenach termalnych - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Od 2010 roku z oferty promocyjnej skorzystało już ponad milion osób. Jedna rodzina korzystająca z karty może w ciągu tygodniowego pobytu zimowego w Tatrach zaoszczędzić średnio 400 złotych.
„Duże zniżki oferują wszystkie duże stacje narciarskie w Zakopanem i najbliższych okolicach, a także baseny termalne w Szaflarach i Zakopanem. Taniej można szusować m.in. na Polanie Szymoszkowej, Harendzie, Nosalu. Atrakcyjne bonusy proponują także stacje Małe Ciche, Witów, Suche oraz rodzinne wyciągi w Murzasichlu, Bukowinie Tatrzańskiej oraz Białce Tatrzańskiej” - czytamy w depeszy PAP.
Nowością są rabaty udzielane w ramach funkcjonowania karty przez niektóre sieci taksówkarskie.
„W sumie zimowa akcja promocyjna pod Tatrami obejmuje 50 różnych atrakcji. Kartę Tatrzańską można otrzymać za darmo w hotelach i pensjonatach, które uczestniczą w akcji” - napisała Polska Agencja Prasowa.
Ich lista znajduje się na stronie internetowej www.kartatatrzanska.pl.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 27, 2013 8:44 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Zasmrodzone Zakopane
Masowo przyjeżdżający do Zakopanego na święta Bożego Narodzenia, na powitanie Nowego Roku oraz na ferie zimowe turyści z całej Polski, a także z wielu innych krajów często podkreślają, że chcą odetchnąć pod Tatrami świeżym powietrzem.
Większość z nich nie zdaje sobie zapewne sprawy, że równie dobrze mogliby szukać czystego powietrza na Śląsku lub w słynącym ze smogu Krakowie. Zakopane należy bowiem do najbardziej zanieczyszczonych pyłami zawieszonymi miast w Polsce. Wiszącą nad nim prawie przez całą zimę (wyjątkami są dni, w których atmosferę trochę oczyszcza wiatr halny) chmurę dymów najlepiej widać z tatrzańskich szczytów, szczególnie z Giewontu i z Kasprowego Wierchu.
Tradycyjnie najgorzej jest pod Gubałówką oraz w okolicach polany Szymoszkowej, gdzie jeżdżą liczni narciarze i snowboardziści, najczęściej nieświadomi tego, co tam wdychają.
Według danych Małopolskiego Inspektoratu Ochrony Środowiska zawartość pyłu zawieszonego w powietrzu w Zakopanem regularnie przekracza kilka razy normę 50 mikrogramów na metr sześcienny, co skutkuje problemami z oddychaniem i zwiększoną podatnością na choroby płuc.
Dawniej przyjeżdżano pod Tatry dla ratowania zdrowia i nabrania sił, czemu sprzyjało krystaliczne, górskie powietrze. Od kilkunastu lat wizyta w Zakopanem powinna być ograniczana do jednego, najwyżej dwóch dni, podobnie jak w Krakowie. Najlepiej zaś spędzać cały dzień nie w samym mieście, ale w górach i to jak najwyżej, co nie jest jednak w zimie bezpieczne.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 27, 2013 8:44 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
SLD przeciw Świętu Trzech Króli
Dopiero od 2011 roku przypadające 6 stycznia Święto Objawienia Pańskiego (Epifanii), potocznie zwane Świętem Trzech Króli, jest dniem wolnym od pracy, a już zamach na nie przygotowuje Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Wedle Sojuszu należy je znieść, a w zamian każdy Polak powinien mieć możliwość odebrania jednego dnia wolnego w ciągu roku.
„- Po świętach złożymy projekt ustawy w tej sprawie. Chcielibyśmy zmodyfikować przepisy tak, by każdy elastycznie mógł wybrać jeden dzień w roku, w który chce świętować. To jest idea, która przyświecała nam od dłuższego czasu, teraz sformalizowała się w formie ustawy” - powiedział „Rzeczypospolitej” rzecznik partii Dariusz Joński.
Święto Epifanii powróciło jako dzień wolny od pracy trzy lata temu dzięki projektowi obywatelskiemu, zainaugurowanemu przez ówczesnego prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego, a podpisanemu przez 700 tysięcy Polaków.
„Jeszcze w 2010 roku posłowie SLD proponowali, by zamiast Trzech Króli dniem wolnym od pracy uczynić wigilię Świąt Bożego Narodzenia. Teraz klub idzie o krok dalej. Posłowie SLD argumentują, że takie rozwiązanie byłoby wyjściem naprzeciw także wyznawcom innych religii niż rzymski katolicyzm, których święta nie są dniami wolnymi od pracy” - czytamy w gazecie.
Joński chętnie spędzałby w ten sposób Dzień Dziecka.
Propozycja Sojuszu nie budzi powszechnego entuzjazmu w parlamencie.
„- To zły pomysł. Święto Trzech Króli jest dniem wolnym w większości krajów europejskich, było tak też w Polsce niekomunistycznej. Jest ważnym wydarzeniem dla wiernych Kościoła katolickiego, na dodatek pokrywa się ze świętami prawosławnymi. Poza tym propozycja mogłaby zdezorganizować system pracy. Zakładom łatwiej jest funkcjonować, gdy pracodawca ma konkretny kalendarz dni wolnych” - tłumaczył na łamach „Rzeczypospolitej” poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Jaworski.
Szykuje nam się kolejna barwna dyskusja o podłożu ideologicznym w parlamencie.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 27, 2013 3:52 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Narciarskie patrole policyjne
Blisko 100 policjantów znakomicie jeżdżących na nartach będzie pilnowało bezpieczeństwa na stokach w Małopolsce podczas sezonu narciarskiego 2013/2014.
Będzie można ich spotkać w około 25 ośrodkach narciarskich, m.in. w Zakopanem, Białce Tatrzańskiej, Jaworzynie Krynickiej, Piwnicznej, Rytrze i Zawoi.
„Funkcjonariusze na stokach będą zwracali uwagę na respektowanie zapisów ustawy o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich. Jeden z zapisów zabrania uprawiania narciarstwa w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego. Za łamanie tego przepisu grozi kara grzywny. Policja przypomina o obowiązku używania w czasie jazdy na stoku kasku ochronnego przez dzieci (do 16. roku życia - JB). Ratownicy narciarscy radzą, aby kasku używali wszyscy narciarze i snowboardziści” - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
Policjanci na nartach będą też zwracać uwagę użytkownikom stoków na przestrzeganie 10 punktów kodeksu FIS, które przytoczyłem 22 grudnia w artykule pt. „Narciarskie nowości na Podhalu w tym sezonie zimowym”.
„Z danych policji wynika, że użytkownicy stoków najczęściej nie stosują się do tych zasad. W ubiegłym sezonie narciarskim policja w Małopolsce pouczyła o zasadach bezpieczeństwa zawartych w katalogu FIS aż 1700 osób i ujawniła 37 wykroczeń. Pierwszy i najważniejszy zapis w kodeksie FIS mówi o tym, że każdy narciarz powinien zachować się w taki sposób, aby nie stwarzać niebezpieczeństwa dla innej osoby i nie powodować żadnej szkody” - napisała Polska Agencja Prasowa.
Policyjne patrole pełnią służbę na stokach narciarskich od 2005 roku, wspomagają je. także członkowie Górskiego i Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz gestorzy wyciągów.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 27, 2013 3:53 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Z pomocą dla kombatantów na Kresach
Stowarzyszenie Odra-Niemen przeprowadziło zbiórkę darów w ramach akcji „Paczka dla polskiego kombatanta na Kresach - Boże Narodzenie 2013”. Zapytana przez portal internetowy „Naszego Dziennika” o jej efekty prezes Stowarzyszenia Ilona Gosiewska odpowiedziała:
- Nie mamy jeszcze podsumowań, akcja w toku, ale ilość zamawianych kartonów, ilość miejsc, gdzie były zbiórki, ilość darów na pierwsze liczenie to absolutny rekord. Myślimy, że będzie ponad 30 ton darów. Pierwsza tura już wyjechała na Litwę i Ukrainę. Wyjazdów z darami będzie kilkanaście przez cały styczeń.
To już kolejna taka akcja. Z roku na rok dostrzegalny jest wzrost zainteresowania rodaków tą inicjatywą
- Zbiera ona coraz więcej sympatyków w  kraju, angażuje różnorodne środowiska, przybywa nowych szkół, angażują się studenci, udział biorą urzędnicy instytucji państwowych, prywatni darczyńcy. Oczywiście jak zwykle nieoceniona jest pomoc kibiców z całej Polski. W tym roku  akcja wspaniale rozwija się w regionach, koordynatorzy aktywnie działają, angażują lokalne środowiska, media. To duża akcja oddolna i bardzo ważna dla nas,  a zwłaszcza dla młodego pokolenia. Paczki w pierwszej kolejności trafiają do kombatantów, z którymi od 2010 roku mamy stały i aktywny kontakt. Oprócz paczek organizujemy przy pomocy instytucji państwowych i przyjaciół z całej Polski pobyty kombatantów w kraju, wyjazdy na spotkania z młodzieżą w kraju i w Europie. Z kombatantami mamy więc stały kontakt przez cały rok, a projekty są koordynowane przez prezesów poszczególnych organizacji kombatanckich na Litwie, Ukrainie i Białorusi. Od tego roku akcja uzyskała także pozwolenie na rozszerzenie zadania na inne polskie środowiska i wysyłamy dary do polskich szkół potrzebujących rodzin i samotnych osób - powiedziała Gosiewska .
Nie mogło zabraknąć pytania o warunki, w jakich żyją polscy kombatanci na Kresach.
- Inna jest sytuacja weteranów na Białorusi, inna na Litwie czy Ukrainie. Nam przyświeca idea pamięci o nich i głównie na tym się skupiamy. Paczki są oczywiście potrzebne, bo nigdzie tam nie ma wygórowanych emerytur, ale dla nas najważniejsze jest, aby kombatanci wiedzieli, że o nich pamiętamy. Stąd kartki z życzeniami świątecznymi, słowa pamięci. Kombatanci to ludzie honorowi i nie trzeba skupiać się na ich trudnościach bytowych, ale na tym, że są dla nas ważni. Zawożąc paczkę często do bardzo skromnego domu, w którym  mieszka kombatant, wyjeżdżamy bogatsi o to, jak dla tych ludzi ważne i autentyczne są wartości takie jak Bóg, Honor  i Ojczyzna. To my potrzebujemy wsparcia w obecnym świecie i tam takie wsparcie znajdujemy. Młodzi ludzie biorący udział  w wyprawach mówią, że to ich najważniejsza wyprawa w życiu i potem sami angażują do akcji inne środowiska - wyjaśniła prezes Stowarzyszenia. 
Ostatnie pytanie dziennikarki portalu www.naszdziennik.pl dotyczyło reakcji obdarowywanych
- Mogłabym tu mówić i mówić, ale najważniejsze jest obustronne, ogromne wzruszenie. Kombatanci już się do naszej akcji przyzwyczaili i czekają na paczki i na nas. Są opowieści, wspólne zdjęcia, dyskusje młodych z kresowymi świadkami historii. Trudno opisać emocje, które nam towarzyszą w sytuacji, kiedy kombatantka jest już w bardzo złym stanie zdrowia, do której zawsze docieramy i która przekazuje nam  słowa, które stają się testamentem: „Młodzi Polacy, pamiętajcie o Bogu, pamiętajcie o Ojczyźnie, pamiętajcie, że pokój na świecie jest najważniejszy i aby nigdy nie było wojny”, a ktoś inny mówi, że zabierze kartkę z Polski ze sobą na tamten świat. Słyszymy też: „pamiętajcie o nas” – powiedziała Ilona Gosiewska.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 27, 2013 3:54 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Przesadna podejrzliwość
Wedle starego powiedzenia nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Najnowszy przykład jego aktualności odnotował portal www.poranny.pl, informując o tym, że policjanci wylegitymowali kilkunastu harcerzy, którzy roznosili Betlejemskie Światło Pokoju w Supraślu i odebrali im skarbonki, do których zbierali oni dobrowolne datki z przeznaczeniem na wyjazdy i inne działania swojego hufca.
Ta aktywność dzieci w harcerskich mundurach nie spodobała się jednemu z mieszkańców, który powiadomił policję.
- W ramach interwencji funkcjonariusze zatrzymali kilkanaścioro uczestników harcerskiej akcji. Wśród nich były małe dzieci uczące się jeszcze w podstawówce. A policjanci potraktowali ich jak zwykłych przestępców. Zgonili je w jedną gromadkę , zabrali im skarbonki, które dzieci własnoręcznie robiły. Moja siostra, która również tam była, bardzo przeżyła całe wydarzenie - opowiedział portalowi jeden z supraślan.
Rzecznik podlaskiej policji Andrzej Baranowski tłumaczył Porannemu, że funkcjonariusze otrzymali zawiadomienie od jednego z mieszkańców miasta, iż na terenie Supraśla przeprowadzana jest nielegalna zbiórka pieniędzy. Policjanci, którzy podjęli interwencję szybko ustalili opiekuna harcerzy i poprosili go, by zebrał wszystkich uczestników akcji przed urzędem miasta.
„Później cała grupa przeszła na posterunek policji. Tam wszyscy zostali wylegitymowani. Zebrane przez nich pieniądze zostały w ich obecności przeliczone i zabezpieczone. A harcerze wrócili do domu. Jeśli w toku postępowania okaże się, że kwesta faktycznie odbyła się bez wymaganych pozwoleń, policja skieruje sprawę do sądu. Za wykroczenie odpowiadać będzie jedynie organizator” - czytamy w portalu.
- Policja zamiast łapać groźnych przestępców czy chuliganów, to straszy małe dzieci, które chciały zrobić coś dobrego dla społeczeństwa - skomentował oburzony tym wydarzeniem rozmówca Porannego.
Trudno mu się dziwić, ponieważ działania policjantów z Supraśla były wprawdzie zgodne z przepisami prawa i procedurami, ale zabrakło im elementarnego wyczucia. Zamiast odbierać pieniądze przerażonym harcerzom wystarczyło przecież, aby stosowne wyjaśnienia złożył ich przełożony. Nawet gdyby okazało się zaś, że brakowało jakiegoś papierka, zabrany na posterunek powinien być tylko on.
Nadgorliwość podlaskich stróżów porządku publicznego nie jest niczym chwalebnym, wręcz przeciwnie: zasługuje na ostrą reprymendę od zwierzchników i pouczenie, jak należy się właściwie zachowywać w podobnych sytuacjach.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 27, 2013 3:55 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Koniec śledztwa w sprawie katastrofy gibraltarskiej
Do końca roku pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej zakończy śledztwo w sprawie przyczyn i okoliczności katastrofy lotniczej w Gibraltarze, w której 4 lipca 1943 roku zginął premier RP i Wódz Naczelny generał broni Władysław Sikorski - zapowiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową prokurator Marcin Gołębiewicz z Warszawskiego Oddziału IPN.
Nie wiadomo, jaka będzie końcowa decyzja ale skoro śledztwo prowadzone jest „w sprawie”, a nie przeciw komukolwiek, najbardziej prawdopodobne jest zakończenie go umorzeniem.
„Tzw. historyczne śledztwa IPN toczą się m.in. w celu ustalenia szczegółowego stanu faktycznego danej sprawy, liczby i nazwisk pokrzywdzonych oraz oceny prawno-karnej danego czynu” - czytamy w depeszy PAP.
Oficjalna wersja - przedstawiona w raporcie brytyjskiej komisji badającej ten wypadek lotniczy zaraz po jego zaistnieniu - jako przyczynę podaje zablokowanie steru wysokości.
Już w 1943 roku pojawiły się jednak sugestie, że mógł to być zamach zorganizowany. przez Sowietów, Anglików lub polską opozycję.
Śledztwo w sprawie tragicznej śmierci gen. Sikorskiego wszczął Katowicki Oddział Instytutu w 2008 roku (trzy lata później przeniesiono je do Warszawy).
„Prokuratorzy uznali, że są przesłanki do postawienia hipotezy, iż Sikorski zginął w wyniku spisku. Formalnie postępowanie toczy się w sprawie <zbrodni komunistycznej polegającej na sprowadzeniu niebezpieczeństwa katastrofy w komunikacji powietrznej>. W toku śledztwa w listopadzie 2008 r. ekshumowano szczątki gen. Sikorskiego z trumny w katedrze na Wawelu (okazało się, że w 1943 r. ciała generała nie ubrano w mundur wojskowy; pochowano go ponownie już w nim). Były też ekshumacje innych ofiar: gen. Tadeusza Klimeckiego, płk. Andrzeja Mareckiego i por. Józefa Ponikiewskiego. Wyniki sekcji zwłok oraz badań specjalistycznych wskazały, że doznali oni urazów wielonarządowych, typowych dla katastrofy lotniczej. W odniesieniu do gen. Sikorskiego wnioski sekcji dodatkowo pozwoliły na kategoryczne odrzucenie innych możliwości mechanizmu śmierci, takich jak: uduszenie; postrzał, rany kłute, cięte lub rąbane” - przypomniała Polska Agencja Prasowa.
Generał Władysław Sikorski został pochowany w lipcu 1943 roku na cmentarzu polskich lotników w Newark pod Nottingham, 17 września 1993 roku jego prochy spoczęły w krypcie Świętego Leonarda w podziemiach królewskiej katedry na Wawelu.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sob Gru 28, 2013 11:43 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Konserwacja akt katyńskich
W czasie konserwacji znajdujących się w Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie cennych pamiątek specjaliści zajmą się m.in. liczącym 147 obiektów zbiorem akt katyńskich, wśród których są rozmaite dokumenty pisane, ale też resztki okularów, spinki do koszuli, medaliki, naramiennik oficerski itd., czyli przedmioty wydobyte z „dołów śmierci” w Lesie Katyńskim - poinformował „Dziennik Polski”.
„Do kurii przekazał je w 1952 r. ówczesny szef Archiwum Akt Dawnych Miasta Krakowa. Po rewizji, przeprowadzonej przez funkcjonariuszy UB w pomieszczeniach kurii w listopadzie l952 r., paczka ze <spuścizną katyńską> trafiła do archiwum Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Tam cierpliwie czekała ponad trzydzieści lat na zwrot do krakowskiej kurii, którego dokonano 3 kwietnia 1990 r.” - czytamy w gazecie.
Zbiór był przechowywany w drewnianej szafie, obecnie przeniesiono go do metalowej, w której jest wentylacja i odpowiednia temperatura.
„- Pobyt w drewnianej szafie i częste wędrówki po kraju w celach wystawienniczych nie bardzo im służyły” - powiedział w rozmowie z „DP” dyrektor kurialnego archiwum ksiądz profesor Jacek Urban.
Wymagają one równie szybkiej jak starannej konserwacji.
„Jeśli znajdą się pieniądze i będzie można ją przeprowadzić, w przyszłości mogą być wystawione na widok publiczny. Pierwsza ekspozycja tego zbioru w galerii Instytutu Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II w Krakowie w kwietniu 2010 r. przyciągnęła tłumy. Trudno się dziwić. Oglądanie tego zbioru wywołuje emocje, których nie da się porównać do wrażeń z jakiejkolwiek innej wystawy” - napisał „Dziennik Polski”.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sob Gru 28, 2013 11:44 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Mało chętnych na ratowników narciarskich
Tylko cztery osoby zdały w bieżącym sezonie zimowym egzamin na ratownika narciarskiego - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Formalnie zawód ten funkcjonuje dopiero od roku, w poprzednim sezonie przyjęto do niego ponad 100 osób.
„W ubiegłym roku weszła w życie ustawa o bezpieczeństwie na zorganizowanych terenach narciarskich. Nad bezpieczeństwem na każdym stoku narciarskim, nawet najmniejszym, przy którym działa wyciąg lub kolejka, musi czuwać ratownik narciarski lub ratownik Górskiego albo Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W całej Polsce funkcjonuje ponad 400 stacji narciarskich i małych wyciągów” - czytamy w depeszy PAP.
Kursy i egzaminy na ratowników narciarskich organizują ratownicy górscy.
- Z powodu małej ilości chętnych, w bieżącym sezonie zimowym kurs i egzamin na ratownika narciarskiego przeprowadziła do tej pory tylko Grupa Krynicka Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Do kursu i egzaminu przystąpiło pięć osób; zdały cztery - poinformował PAP Adam Lelito z GOPR.
Oprócz różnych technik jazdy na nartach i umiejętności posługiwania się sprzętem ratowniczym, kandydat musi zdać kwalifikowany kurs pierwszej pomocy.
Naczelnik Podhalańskiej Grupy GOPR Mariusz Zaród brak chętnych do wykonywania tego typu zawodu tłumaczył w rozmowie z PAP zadowoleniem gestorów wyciągów z dotychczasowej współpracy z GOPR lub z TOPR.
- Z tego powodu niechętnie zatrudniają oni ratowników narciarskich. Należy pamiętać, że oprócz fachowej pomocy poszkodowanemu, ratownik musi sporządzać i gromadzić rejestr wypadków - dodał Zaród zwracają uwagę, że GOPR i TOPR posiadają profesjonalny sprzęt do ratownictwa i transportu rannych oraz całe zaplecze ratunkowe, co pozwala na sprawne i profesjonalne przeprowadzanie akcji.
„Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w ubiegłym sezonie przeszkoliło blisko 40 ratowników narciarskich. Kursy i egzaminy TOPR przeprowadzał nie tylko w Zakopanem, ale i w Suwałkach oraz w Jacni koło Zamościa. Jak powiedział Adam Marasek z TOPR, jeżeli będą chętni, to kolejny kurs odbędzie się w styczniu” - napisała Polska Agencja Prasowa.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sob Gru 28, 2013 3:11 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Wódka drożeje, naród nie szaleje
Starsi rodacy zapewne dobrze jeszcze pamiętają, jaki popłoch wywoływała wśród Polaków za czasów komuny tajna zazwyczaj i rozchodząca się tzw. pocztą pantoflową informacja o tym, że lada dzień podrożeje alkohol. Kto żyw biegł na zakupy, w kolejkach pod sklepami monopolowymi ustawiali się nie tylko ludzie o charakterystycznych czerwonych i śliwkowych nosach, ale także stateczni mężowie, zacne matrony, młodzież studencka, a peerelowska władza drżała na myśl o możliwym buncie społecznym z tego powodu.
Jeszcze tuż po 1989 roku i wprowadzeniu w naszej gospodarce reform wicepremiera Leszka Balcerowicza wiadomość o szykowanej podwyżce cen mocnych trunków budziła ogromne emocje. Od pewnego czasu traktowana jest jednak z obojętnością i nie stanowi nawet dyżurnego tematu „nocnych Polaków rozmów”.
Tak jest i teraz, chociaż w przyszłym roku akcyza na wódkę pójdzie w górę aż o 15 procent, co średnio przełoży się o 2 złote więcej za półlitrową butelkę. Jedynym skutkiem tej zapowiedzi jest ogromny - bo o połowę - wzrost produkcji tego trunku.
„Mimo chwilowego boomu branża spirytusowa jest pełna obaw i ostrzega, że podwyżka podatku doprowadzi do zapaści legalnej produkcji, wzrostu szarej strefy i spadku wpływów do budżetu” - poinformowała „Gazeta Polska Codziennie”.
Hurtownicy zrobili zapasy jeszcze w grudniu. Według prezentowanych przez gazetę danych Głównego Urzędu Statystycznego na początku 2013 roku gorzelnie produkowały miesięcznie po około 7 milionów litrów czystej wódki, podczas gdy we wrześniu liczba ta wzrosła do 11 mln, a w listopadzie do 14,3 mln litrów.
„Gorzelnie mają mnóstwo pracy tylko dlatego, że hurtownicy robią zapasy, aby nie stracić na podwyżce akcyzy. Podatek ten jest naliczany w chwili, gdy wódka opuszcza fabrykę. To sprawia, że sieci handlowe i hurtownie chcą ją kupić jeszcze w grudniu. Prezes Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego - Browary Polskie Tomasz Bławat mówi, że jeszcze nie widział takich ilości mocnych alkoholi w magazynach hurtowników. Producenci boją się, że po Nowym Roku popyt na wódkę ostro spadnie. Jeśli dodać do tego ogromne zapasy w magazynach handlowców, to drastyczny spadek zamówień jest niemal pewny. Przychody producentów mogą się zmniejszyć nawet o 30–40 proc” - czytamy w „GPC”.
Resort finansów szacuje natomiast, że dzięki tak znacznej podwyżce akcyzy zyska w przyszłym roku 780 milionów złotych dla budżetu. Nie wiadomo, czy tak jednak będzie, bo niemal pewny jest - jak ostrzegają specjaliści - rozrost szarej strefy, czyli bimbrowni i melin, a także importu z zagranicy (nie tylko legalnego). Dlatego też organizacje producentów, handlowców i dystrybutorów napojów spirytusowych wielokrotnie, ale bezskutecznie apelowały w ostatnich miesiącach do rządu o zmniejszenie planowanej podwyżki, która postawi kolejną barierę na drodze ich rozwoju.
Okazuje się, że wbrew powszechnemu mniemaniu branża spirytusowa to jeden z najmniej rentownych rynków sektora spożywczego.
„Z blisko tysiąca gorzelni po 20 latach została setka. W ciągu ostatnich pięciu lat zbankrutowało osiem Polmosów. Rośnie za to liczba pośredników. Od 2010 r. przybyła ich ponad setka i dziś jest ich prawie półtora tysiąca. Kondycję branży spirytusowej osłabia to, że Polacy coraz częściej sięgają po zagraniczne trunki, przede wszystkim whisky, a wódkę kupują najchętniej tam, gdzie jest najtańsza, czyli w dyskontach. W ubiegłym roku gorzelnie zarobiły 200 mln zł, ale rok wcześniej dopłaciły do produkcji wódki ponad 300 mln zł. Nierentowna była wówczas połowa zakładów. Zdaniem branży podwyżka akcyzy może być ciosem dla wielu producentów. Rząd zignorował jednak ich narzekania i od przyszłego tygodnia należy się liczyć z załamaniem wielu z nich” - napisała „Gazeta Polska Codziennie”.
Przecieram oczy ze zdumienia, ale nie z powodu 15-procentowej podwyżki akcyzy, lecz z racji tego, że polskie zakłady spirytusowe dopłacają do produkcji wódki. Taką informacje można skwitować tylko słowami: „świat się kończy”.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sob Gru 28, 2013 3:12 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Czy w Krakowie będzie metro?
Powraca sprawa budowy metra w Krakowie. Jak poinformował portal Onet, w kontekście możliwości pozyskania na ten cel funduszy z Unii Europejskiej na taką szansę a wręcz konieczność wskazała Zastępca Prezydenta ds. Rozwoju Miasta Krakowa Elżbieta Koterba. Jej zdaniem nawet najlepiej rozwinięty system tramwajowy w podwawelskim grodzie okaże się bowiem już wkrótce niewydolny (zwłaszcza w centrum), chociaż ta sieć komunikacji publicznej jest nieustannie modernizowana i rozbudowywana.
- Widzę, że jest coraz więcej zwolenników metra. Wbrew początkowym opiniom obecnie wyraźnie wzrasta ilość zwolenników tym bardziej, że pojawiło się światełko w tunelu w kontekście środków unijnych na lata 2014-2022. Zakładamy trzy linie metra. W największych koncentracjach budynków miałyby one przejść pod ziemią, bo tak naprawdę w centrum miasta tramwaje stają się niewydolne. Nie jest powiedziane, że metro musi być w całości podziemne. W starej części miasta to oczywiste, ale już poza nią to kwestia społeczna i ekonomiczna, gdzie tańszym rozwiązaniem jest torowisko na powierzchni - mówiła cytowana przez Onet Koterba w trakcie debaty „Obywatele Rowerzyści” zorganizowanej w ramach Krakowskiego Projektu Cyklicznego.
Biegnącą w części w tunelu pod Dworcem Głównym PKP linię Krakowskiego Szybkiego Tramwaju nazywa się premetrem. Prawdziwe metro to jednak zupełnie odrębny system komunikacji publicznej. 
„W kontekście wspomnianych projektów inwestycyjnych, a zwłaszcza wydzielenia nowej strefy biznesowej w Płaszowie i Rybitwach, gdzie obecnie nie ma dogodnej komunikacji z centrum Krakowa, budowa metra wskazywana jest jako rozwiązanie bardzo potrzebne. Większość linii tramwajowych w Krakowie wymaga jednak gruntownej modernizacji, dlatego budowa metra jest szeroko krytykowana jako inwestycja, która pozbawi miasto finansowania remontu linii tramwajowych na wiele lat. Zwolennicy metra zaznaczają, że gdyby zachować dotychczasowe nakłady na modernizację sieci tramwajowej i pozyskać nowe, odrębne pieniądze na budowę metra, nieskorzystanie z takiej okazji byłoby nieracjonalne. Przykład Neapolu może stać się podpowiedzią a nawet przestrogą, że przy ekstremalnej ilości samochodów i spadku wydolności sieci tramwajowej i autobusowej, inwestycje w linie metra i kolej aglomeracyjną wydają się jedynym racjonalnym i możliwym rozwiązaniem w publiczny transport zbiorowy” - czytamy w Onecie.
Sami krakowianie są w tej sprawie od lat podzieleni. Część popiera ideę budowy metra, inni obawiają się, że zaszkodzi ono bezcennym zabytkom i będzie niewspółmiernie drogie w stosunku do korzyści, jakie przyniesie. Perspektywa sfinansowania tej inwestycji ze środków unijnych może jednak przysporzyć jej sporo nowych zwolenników.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sob Gru 28, 2013 8:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Pasikowski o Kuklińskim
7 lutego 2014 roku, czyli cztery dni przed 10. rocznicą śmierci pułkownika Ryszarda Kuklińskiego, do kin trafi oparty na jego działaniach wywiadowczych film pt. „Jack Strong” według scenariusza i w reżyserii największego w ostatnich latach mistrza kina sensacyjnego w Polsce - Władysława Pasikowskiego.
Jako były reprezentant prasowy płk. Kuklińskiego w Kraju czekam na tę premierę z dużymi nadziejami na to, że postać „pierwszego polskiego oficera w NATO” zostanie w nim przedstawiona rzetelnie i zgodnie z prawdą historyczną, w czym utwierdza mnie to, że Pasikowski dotarł do wielu nieujawnionych do tej pory materiałów CIA i przeprowadził wiele rozmów z oficerami, z którymi współpracował Kukliński.
Dostępny już zwiastun (trailer) „Jacka Stronga” rozbudza te nadzieje, podobnie jak wywiad, którego reżyser udzielił tygodnikowi „Polityka”. W jednoznacznych i wyrazistych słowach charakteryzuje pułkownika jako bohatera, który nigdy nie zdradził racji stanu niepodległej Polski, a jedynie armię okupanta.
Na pytanie przeprowadzającego wywiad Jarosława Wróblewskiego, kto był największym wrogiem bohatera filmu, odpowiedział:
„- Wrogiem Kuklińskiego była tajna sowiecka doktryna wojenna, według której Sowieci, kiedy już zaatakują Zachód, stoczą decydującą bitwę na ziemiach polskich, przyczyniając się do ich całkowitego zniszczenia i eksterminacji narodu polskiego. (…) Zanim wojna wybuchła, a szczęśliwie dla nas nie wybuchła, wiedział kto, gdzie i od czego zginie. W większości mieliśmy to być my, Polacy i mieliśmy polec od amerykańskich bomb atomowych. Pułkownik podjął działania wywiadowcze, aby nas chronić, a nie aby zdradzać ojczyznę. (…) Gdyby któryś z nas zrobił w tajemnicy tyle co pułkownik dla zachowania pokoju w Europie, powinniśmy trafić na ekran. Choćby dlatego, żeby ludzie mogli się dowiedzieć o tym, komu miedzy innymi zawdzięczają fakt, że żyją prawie 70 lat w pokoju”.
Identycznie oceniał zasługi Kuklińskiego doradca prezydenta USA Jimmy´ego Cartera profesor Zbigniew Brzeziński:
„Informacje pułkownika były niezwykle szczegółowe i umożliwiły nam podjęcie kroków zapobiegawczych, co niwelowało przewagę sowiecką i odsuwało groźbę wywołania przez nich wojny. Gdyby jednak Moskwa rozpętała wojnę z państwami NATO, dowódca wojsk sowieckich atakujących Europę, marszałek Kulikow, zostałby unieszkodliwiony wraz z całym swoim sztabem, najpóźniej w 3 godziny od rozpoczęcia agresji. Takie działania obronne mogłyby podjąć Stany Zjednoczone, opierając się na informacjach, przekazanych wcześniej przez pułkownika Kuklińskiego.”
Zapytany o to, jaką prawdę historyczną przedstawia jego film, skoro wiele faktów związanych z działalnością „Jacka Stronga” jest nadal objęta tajemnicą, odparł:
„ - O tej, która wyłania się z przesłuchań prowadzonych przez polską prokuraturę, i to zarówno osób życzliwych pułkownikowi, jak i mu wrogich, w tym gen. Jaruzelskiego.”
Warto przypomnieć, że Jaruzelski powiedział kiedyś: „jeśli uznamy Kuklińskiego za bohatera, to znaczy że my wszyscy jesteśmy zdrajcami”. Wyjątkowo przyznaję rację dyktatorowi stanu wojennego, ale z zastrzeżeniem, że przez „my wszyscy” należy rozumieć nie całość kadry oficerskiej LWP, a jedynie jego ścisłe kierownictwo, całkowicie zaprzedane Sowietom i gotowe przelewać polską krew w imię imperialnych interesów Kremla.
Pasikowski potwierdza też opinię Kuklińskiego o oficerach Ludowego Wojska Polskiego, którą pułkownik wielokrotnie formułował podkreślając, że było wśród nich mnóstwo patriotycznie nastawionych oficerów, gotowych podjąć ryzyko walki z komunistycznym reżimem, ale zdających sobie sprawę, czym mógłby zakończyć się otwarty bunt. Całkiem poważnie mówił, że najbardziej antykomunistyczną grupą byli w Polsce oficerowie Sztabu Generalnego LWP. Oto fragment jego przemówienia w Krakowie podczas odbierania honorowego obywatelstwa tego miasta 29 kwietnia 1998 roku:
„Duża część kadry oficerskiej LWP miała świadomość, że Związek Sowiecki, który napadł na Polskę i w zmowie z Hitlerem podzielił się polskim łupem, na którym ciążyły zbrodnie masowej deportacji polskiej ludności, Katyń i zdrada Powstania Warszawskiego, nie był sojusznikiem lecz ciemiężycielem, który Polskę zniewolił, narzucił jej wasalne rządy i komunistyczny system. (...) W środowisku tym zaczęto się zastanawiać, czy w istniejących realiach możliwe jest jakieś wyjście, aby Polak nie był mądry po szkodzie, to znaczy, czy możliwe jest sformułowanie i realizacja jakiejś własnej koncepcji obronnej, która mogłaby uchronić naród przed grożącym mu holokaustem. Nie było to jeszcze żadne sprzysiężenie, a tylko ostrożne wzajemne sondaże i rozpoznanie ludzi podobnie myślących. Przykład Czechosłowacji - gdzie memorandum grupy oficerów Akademii Wojskowej im. Klemensa Gottvalda postulujące odcięcie się od polityki militarnej ZSRS oraz ustanowienie równej obrony wszystkich granic było powodem inwazji - dowodził, że jakakolwiek reforma machiny wojennej nie jest możliwa. Ponieważ nie można się było dogadać z >sojusznikiem<, w ostrożnej wymianie myśli, w niewypowiadanych do końca zdaniach zaczęto się zastanawiać, czy nie warto by zacząć rozmawiać z narzuconym Polsce >przeciwnikiem<.”
Kukliński przekuł te rozważania w czyn, ponieważ ciesząc się - jako wybitny sztabowiec - ogromnym zaufaniem Rosjan, został przez kremlowskich marszałków dopuszczony do największych tajemnic strategicznych Układu Warszawskiego. Szybko zdał sobie sprawę, że stanął dzięki temu przed historyczną szansą odegrania niezwykle istotnej roli w epoce zimnej wojny.
Szef sztabu wojsk UW generał armii Anatolij Gribkow nie pozostawił wątpliwości co do tego, o czym wiedział pułkownik: „posiadał on pełną wiedzę o najważniejszych sprawach i planach strategicznych Układu Warszawskiego”. A według zastępcy szefa Zarządu Wywiadu KGB generała Witalija Pawłowa, „Kukliński posiadał bezcenne informacje o systemie obronnym całego Układu Warszawskiego i wiedział praktycznie wszystko, co dotyczyło obronności Polski."
Pełniąc funkcję sekretarza polskiej delegacji na posiedzenia Układu, poznał  wszystkie szczegóły planowanej przez Sowietów wielkiej, nuklearnej ofensywy na Zachód. Osobiście rysował na sztabowych mapach grzyby przewidywanych przeciwuderzeń atomowych i wodorowych NATO na linii Wisły, które miały zmieść z powierzchni ziemi miliony Polaków i dziesiątki miast w pierwszych dniach wojny. Właśnie wtedy miał zostać unicestwiony pierwszy rzut wojsk UW, składający się w dużej części z LWP.
Doskonale wiedział więc, co grozi nie tylko Polsce, ale całemu światu. Był - jak przyznał generał Tadeusz Pióro, były łącznik między LWP i UW - dopuszczany do takich tajemnic, jakich nie znali nawet dowódcy wojsk państw członkowskich Układu, informowani jedynie o zadaniach do wykonania na swoich odcinkach. Znał też największy sekret Moskwy: lokalizację trzech punktów strategicznego dowodzenia wojną, jaką szykowali Rosjanie aż do połowy lat 80. ubiegłego wieku. Właśnie tą wiedzą zaskoczył prezydent USA przywódcę Związku Sowieckiego podczas rozmów na szczycie w Reykjaviku w 1985 roku, do czego nawiązał w cytowanej przeze mnie wyżej wypowiedzi prof. Brzeziński.
Bardzo mnie cieszy, że Pasikowski zamierza pójść właśnie tym tropem i pokazać skalę działania człowieka, o którym dyrektor CIA za prezydentury Georga Busha Robert Gates powiedział: „Kukliński był najcenniejszym naszym źródłem informacji w całym bloku sowieckim od Władywostoku do Berlina Wschodniego, co pozwoliło USA uprzedzić agresywne zamiary Kremla.” A jego poprzednik z czasów Ronalda Reagana William Casey dodał: „nikt na świecie w ciągu ostatnich czterdziestu lat nie zaszkodził komunizmowi tak, jak ten Polak.”
Ich następca w okresie prezydentury Billa Clintona i Georga W. Busha George Tenet uzupełnił tę ocenę o słowa: „Ten pełen poświęcenia odważny Polak pomógł zapobiec przekształceniu się zimnej wojny w gorącą. (...) Uczynił to, kierując się najszlachetniejszym z powodów - aby wesprzeć świętą sprawę wolności i pokoju w swoim ojczystym kraju oraz na całym świecie. To w dużej mierze dzięki odwadze i poświęceniu pułkownika Kuklińskiego odzyskała wolność jego ojczyzna Polska, a także inne, niegdyś zniewolone państwa Europy Środkowej, Wschodniej i byłego Związku Sowieckiego.”
W przywołanym już tutaj przemówieniu w Krakowie Kukliński ze smutkiem w głosie mówił, że w odczuciu pewnej części społeczeństwa jest w dalszym ciągu człowiekiem bez honoru. I dodał z nadzieją: „Wierzę, że historia to kiedyś skoryguje.”
Tak się już stało. Historycy nie mają wątpliwości co do roli, jaką odegrał on w najnowszej historii nie tylko Polski, ale całego świata. Czytając wywiad z Władysławem Pasikowskim w „Polityce”, mam nadzieję, że jego najnowszy film spowoduje, że wielu Polaków, zwłaszcza młodych, mających do tej pory wątpliwości na temat patriotycznej misji pułkownika Ryszarda Kuklińskiego uzna, że jest on jednym z największych bohaterów drugiej połowy XX wieku.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pon Gru 30, 2013 11:58 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Pomoc dla ocalałych z Holokaustu
„Izraelski rząd zwiększył dotację na leczenie osób, które przeżyły Holokaust” - napisała „Rzeczpospolita”.
Minister finansów Yair Lapid zatwierdził przeznaczenie dodatkowych 3 milionów szekli na leczenie ocalałych.
„Choć w Izraelu ich liczba wciąż maleje, nadal żyją tam dziesiątki tysięcy tych, którzy mieli szczęście i przeżyli Holokaust. Zwiększenie funduszu na ich leczenie nastąpiło po rozmowach z organizacjami reprezentującymi ocalałych, które od dawna szukały funduszy na ten cel. Pomocą objęte będą osoby ocalone z Holokaustu, które już otrzymują dotacje z Narodowego Instytutu Ubezpieczeń, jak i ci, którzy uzyskali odszkodowania z Niemiec. Przyznane przez rząd fundusze zostaną przeznaczone na finansowanie dodatkowych usług i leków, jak i na rozszerzenie listy leków refundowanych” - czytamy w gazecie.
Lapid podkreślił, że to tylko jeden z kroków podjętych przez rząd Izraela dla ułatwienia życia ocalałym z Holokaustu. Pieniądze zaczną być wypłacane 1 kwietnia 2014 roku.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pon Gru 30, 2013 11:59 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Apel o noworoczną ciszę w Tatrach
Jak co rok - od kilku lat o tej porze - przyrodnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego zaapelowali do turystów witających Nowy Rok w najwyższych polskich górach, aby nie używali w nich fajerwerków, petard oraz podobnych materiałów, ponieważ wybuchy i błyski płoszą dzikie zwierzęta, które powinny czuć się tam jak u siebie.
Dla wzmocnienia tej prośby na ulicach Zakopanego pojawiły się plakaty autorstwa Krzysztofa Kokoryna ilustrujące spłoszone wybuchem fajerwerków zwierzęta.
Zdaniem przyrodników z TPN najbardziej poszkodowane nieodpowiedzialnym zachowaniem ceprów są niedźwiedzie, które mogą zostać wybudzone z zimowego snu i zmuszone do ucieczki z gawry, co powoduje u nich utratę nagromadzonej wcześniej energii, a w efekcie śmierć.
Huczne powitanie Nowego Roku w Tatrach bywa też zgubne dla zwierzyny płowej. Uciekające w popłochu sarny, jelenie i kozice często spadają ze skał lub są porywane przez lawiny śnieżne.
Według szacunków dyrekcji Parku Nowy Rok 2014 przywita w Tatrach około 1,5 tysiąca osób gromadzących się głównie na łatwo dostępnych szczytach reglowych: Nosalu, Kopieńcu lub Sarniej Skałce oraz wokół górskich schronisk. Mimo ponawianych każdego roku apeli o nieużywanie fajerwerków i petard dochodzi jednak do licznych przypadków ich odpalania w Tatrach.
Jerzy Bukowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 60, 61, 62  Następny
Strona 61 z 62
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum