Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sąd nad stanem wojennym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Lis 13, 2012 10:38 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Bez kary za utrudnianie śledztwa w PRL ws. Przemyka
13.11.2012

Z powodu przedawnienia pion śledczy IPN umorzono śledztwo ws. utrudniania w latach 1983-84 śledztwa w sprawie śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka przez milicję.

Wcześniej zarzuty utrudniania tamtego śledztwa usłyszał m.in. ówczesny szef MSW gen. Czesław Kiszczak.

Prokurator z warszawskiego IPN Piotr Dąbrowski powiedział, że śledztwo umorzono 25 października (o czym wtedy nie informowano). Podstawą umorzenia jest przedawnienie karalności czynów będących przedmiotem śledztwa. To wynik uznania w 2010 r. przez Sąd Najwyższy za przedawnione zbrodni komunistycznych zagrożonych karą do pięciu lat więzienia. Na tej podstawie pion śledczy IPN w 2011 r. umorzył 115 śledztw.

Postanowienie o umorzeniu jest nieprawomocne - mogą się odwołać od niego osoby uznane w śledztwie za pokrzywdzone, m.in. przyjaciel Przemyka Cezary F., który razem z nim był w 1983 r. w stołecznym komisariacie, gdzie doszło do śmiertelnego pobicia.

IPN postawił pierwsze zarzuty w sprawie w 2007 r. Dwóch oficerów SB dostało wtedy zarzuty zastraszania głównego świadka pobicia, kolegi Przemyka Cezarego F. - tak aby wycofał się z zeznań, że bili milicjanci. W 2009 r. Kiszczak dostał zarzut przekroczenia uprawnień przez utrudnianie i kierowanie śledztwa z lat 80. na fałszywe tory. Podejrzany nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Groziło mu do 5 lat więzienia. Kiszczak był dwudziestym podejrzanym w śledztwie IPN.

Zabójstwo 19-letniego maturzysty Grzegorza Przemyka, syna opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej, to jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL, wciąż nie do końca wyjaśniona. W maju 1983 r. Przemyk wraz z Cezarym F. świętował na warszawskiej Starówce egzamin maturalny. Zatrzymany przez MO, na komisariacie przy ul. Jezuickiej otrzymał ponad 40 ciosów pałkami po barkach i plecach oraz kilkanaście ciosów łokciem lub pięścią w brzuch. Przewieziony do szpitala, zmarł po dwóch dniach w wyniku ciężkich urazów jamy brzusznej. Pogrzeb Przemyka stał się wielką manifestacją sprzeciwu wobec władzy komunistycznej.

W lipcu 1984 r., po wyreżyserowanym przez władze procesie, sąd uwolnił od zarzutu pobicia Przemyka dwóch milicjantów - Ireneusza K. i Arkadiusza Denkiewicza - dyżurnego komisariatu z ul. Jezuickiej. Natomiast na 2 i 2,5 roku więzienia skazani zostali za nieudzielenie pomocy pobitemu, po wymuszeniu w śledztwie nieprawdziwych zeznań, dwaj sanitariusze, którzy wieźli Przemyka z komisariatu do szpitala.

W lipcu 2010 r. Sąd Najwyższy uznał za przedawnione samo śmiertelne pobicie Przemyka. SN oddalił wtedy kasację ministra sprawiedliwości od prawomocnego wyroku sądu, który z powodu przedawnienia umorzył sprawę b. zomowca Ireneusza K., oskarżonego o śmiertelne pobicie Przemyka.

SN podkreślił, że ta sprawa jest porażką wymiaru sprawiedliwości. Sąd zaznaczył, że choć kasacja jest bezzasadna, należy wyrazić ubolewanie, że przez ponad 20 lat, w wolnej Polsce, wymiar sprawiedliwości nie zdołał orzec o merytorycznej zasadności zarzutu postawionego oskarżonemu.

Europejski Trybunał Praw Człowieka ma zbadać, czy polskie sądy należycie wyjaśniły okoliczności śmierci Przemyka. Skargę do Strasburga wniósł Leopold Przemyk, ojciec Grzegorza.

W 2007 r. prezydent Lech Kaczyński pośmiertnie odznaczył Przemyka Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.


http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/723684,Bez-kary-za-utrudnianie-sledztwa-w-PRL-ws-Przemyka
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 28, 2012 5:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Znęcali się, bezprawnie pozbawiali wolności, bili. Poszkodowane 424 osoby. Milicjanci z Radomia ’76 unikną kary. Śledztwo ostatecznie umorzone
opublikowano: dzisiaj,

IPN umorzył śledztwo wobec pięciu byłych milicjantów podejrzanych o represje wobec zatrzymanych w Radomiu w czerwcu 1976 r. protestujących robotników. Śledztwo umorzono z powodu przedawnienia karalności czynów lub śmierci osób podejrzanych.

O umorzeniu śledztwa, prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie, IPN poinformował na swojej stronie internetowej.

Przedawnienie karalności zarzucanych czynów było powodem umorzenia postępowania wobec trzech byłych funkcjonariuszy milicji i służby bezpieczeństwa: naczelnika wydziału śledczego Służby Bezpieczeństwa Komendy Wojewódzkiej MO w Radomiu Kazimierza R., zastępcy Komendanta Wojewódzkiego MO w Radomiu ds. Służby Bezpieczeństwa Tadeusza Sz. oraz naczelnika aresztu śledczego w Radomiu Józefa S.

Wszyscy oni byli podejrzani o przestępstwo bezprawnego pozbawienia wolności osób biorących udział w protestach.

Jak wyjaśnił naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie prokurator Jacek Nowakowski, umorzenie z powodu przedawnienia jest konsekwencją orzeczenia Sądu Najwyższego wydanego w maju 2010 r. Orzekł on wtedy, że zbrodnie komunistyczne zagrożone karą do pięciu lat więzienia są przedawnione od 1995 r.

Dwaj pozostali podejrzani - komendant wojewódzki MO w Radomiu Marian M., podejrzany o sprawstwo kierownicze w bezprawnym pozbawieniu wolności osób represjonowanych, oraz ówczesny słuchacz Wyższej Szkoły Oficerskiej MO w Szczytnie Wojciech T., podejrzany o znęcanie się nad jednym z zatrzymanych - zmarli.

Śledztwo obejmowało także różne ustalone przez prokuratorów czyny represyjne - znęcanie się, bezprawne pozbawienie wolności, pobicia - wobec 424 osób. W tej części postępowania zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców tych przestępstw.
(...)
PAP, mtp


http://wpolityce.pl/wydarzenia/43619-znecali-sie-bezprawnie-pozbawiali-wolnosci-bili-poszkodowane-424-osoby-milicjanci-z-radomia-76-unikna-kary-sledztwo-ostatecznie-umorzone
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 28, 2012 5:05 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Proces o Grudzień '70: zostało 3 oskarżonych

Dodano: 28.12.2012 [13:56]

Tylko trzech oskarżonych pozostało w procesie o Grudzień '70 - ówczesny wicepremier Stanisław Kociołek oraz jeden z dowódców wojska tłumiących protesty Bolesław Fałdasz. Sąd nie zdecydował o wyłączeniu z procesu innego dowódcy - Mirosława Wiekiery.

Pierwotnie w sprawie masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. prokuratura oskarżała 12 osób, m.in. ówczesnego szefa MON gen. Wojciecha Jaruzelskiego. W piątek warszawski sąd okręgowy, przed którym toczy się ponowny proces zdecydował, że pomimo słabego stanu zdrowia Wiekiery nie wyłączy jego sprawy do osobnego postępowania.

Wiekiera - jeden z dowódców wojska oskarżonych o tłumienie protestów - nie uczestniczy w kolejnych rozprawach już od maja. Zgadzał się jednak na prowadzenie procesu bez jego udziału - reprezentował go obrońca. Obrońca Wiekiery oraz prokurator wnosili o wyłączenie go z warszawskiego procesu i prowadzenie bliżej jego miejsca zamieszkania, ze względu na trudności oskarżonego z poruszaniem się.

Przewodniczący składu orzekającego sędzia Wojciech Małek uzasadnił decyzję o niewyłączeniu Wiekiery tym, że opinia lekarska dopuszcza udział oskarżonego w rozprawach, pomocy potrzebuje jedynie podczas podróży.

Ponowny proces przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczy się od początku lipca 2011 r. Poprzedni proces przerwano w maju 2011 r. po 10 latach rozpraw, ponieważ zmarł jeden z ławników. Nowy proces jest już jednak prowadzony bez głównego oskarżonego - Jaruzelskiego, którego sprawa została wyłączona, a później zawieszona z powodu złego stanu zdrowia generała.

Pierwotnie - gdy w 1995 r. do sądu w Gdańsku wpłynął akt oskarżenia - prokuratura obciążyła odpowiedzialnością za tragedię Grudnia '70 12 osób - poza Jaruzelskim także m.in. wiceszefa MON gen. Tadeusza Tuczapskiego i ówczesnego szefa MSW Kazimierza Świtałę. Ława oskarżonych stopniowo zmniejszała się z powodu problemów zdrowotnych odpowiadających w tej sprawie lub ich śmierci.

W akcie oskarżenia z 1995 r. napisano, że zgodnie z prawem PRL tylko rząd mógł podjąć decyzję o użyciu broni; w 1970 r. uczynił to szef PZPR Władysław Gomułka. Żadna z osób obecnych na posiedzeniu ścisłych władz PZPR nie zgłosiła sprzeciwu wobec tej decyzji, także gen. Jaruzelski. Wyjaśniając, dlaczego nie protestował wobec decyzji Gomułki, Jaruzelski mówił, że "w sytuacji grozy trudno było się przeciwstawić".

Wszyscy trzej pozostali w procesie oskarżeni odpowiadają z wolnej stopy. Grozi im nawet dożywocie. Żaden nie przyznaje się do winy i wydawania komukolwiek komend dotyczących użycia broni.

Sąd zaplanował pięć kolejnych terminów rozpraw w styczniu i lutym 2013 r. W procesie trwa odczytywanie dokumentów z akt sprawy - archiwalnych informacji w sprawie wydarzeń z grudnia 1970 r.

Autor: Marek Nowicki
Żródło: PAP


http://niezalezna.pl/36513-proces-o-grudzien-70-zostalo-3-oskarzonych
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Sty 23, 2013 6:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Sąd zakończył proces ws. Grudnia'70

Warszawski sąd zakończył w poniedziałek proces dotyczący masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. i rozpoczął słuchanie mów końcowych w tej sprawie. Jako pierwszy głos zabrał prokurator. Mowy mogą zająć nawet kilka rozpraw.

Na ławie oskarżonych ostatecznie zasiadają trzy osoby: ówczesny wicepremier Stanisław Kociołek oraz dowódcy wojska - Mirosław W. i Bolesław F. Oskarżeni są oni o "sprawstwo kierownicze" zabójstwa robotników Wybrzeża. Nie przyznają się do winy.

- Proces po 17 latach od wniesienia aktu oskarżenia doczekał się końca - powiedział prokurator Bogdan Szegda z gdańskiej prokuratury rozpoczynając swe wystąpienia. Dodał, że będzie starał się zakończyć swoją mowę jeszcze w środę, ale możliwe jest - jak zaznaczył - że zajmie ona dwie rozprawy.

Sprawa Grudnia'70 przed wymiarem sprawiedliwości toczy się od kilkunastu lat. Śledztwo wszczęto w 1990 r. Pierwotnie - gdy w 1995 r. do sądu w Gdańsku wpłynął akt oskarżenia - prokuratura obciążyła odpowiedzialnością za tragedię Grudnia'70 12 osób. Wśród nich byli m.in.: b. szef MON gen. Wojciech Jaruzelski, wiceszef tego resortu gen. Tadeusz Tuczapski i ówczesny szef MSW Kazimierz Świtała. Ława oskarżonych stopniowo zmniejszała się z powodu śmierci lub problemów zdrowotnych odpowiadających w tej sprawie.

Proces - już wobec 10 oskarżonych - został przeniesiony do Warszawy z Gdańska w 1999 r. i ruszył drugi raz w 2001 r. W maju 2011 r. - po 10 latach rozpraw - sprawa prowadzona przed stołecznym sądem musiała zostać przerwana z powodu śmierci ławnika. Postępowanie w sprawie Grudnia'70 toczyło się kolejny raz przed Sądem Okręgowym w Warszawie od początku lipca 2011 r.

W grudniu 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje na Wybrzeżu. Według oficjalnych danych, na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od strzałów milicji i wojska zginęło 45 osób, a 1165 zostało rannych. W PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności.

PAP


http://fakty.interia.pl/polska/news/sad-zakonczyl-proces-ws-grudnia70,1885983
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Sty 25, 2013 8:29 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
IPN umorzył sprawę pobicia manifestantów przez ZOMO

PAP, mnd
25.01.2013 ,

Z powodu przedawnienia karalności krakowski Instytut Pamięci Narodowej umorzył śledztwo w sprawie pobicia 3 maja 1985 r. demonstrantów na Wzgórzu Wawelskim w Krakowie.
Śledztwo IPN dotyczyło zbrodni komunistycznej, polegającej na pobiciu uczestników demonstracji z okazji 3 Maja przez interweniujących funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej z formacji ZOMO.

Zdaniem IPN zomowcy, będący funkcjonariuszami państwa komunistycznego, narazili demonstrantów na bezpośrednie niebezpieczeństwo uszkodzenia ciała lub utraty życia.

Jak ustalono na podstawie zeznań świadków, podczas zatrzymania oraz bezpośrednio po zatrzymaniu manifestanci, a niekiedy osoby przypadkowo zatrzymane, były bite pałkami po całym ciele oraz kopane.

Postępowanie zostało jednak umorzone z powodu przedawnienia. Postanowienie o umorzeniu jest nieprawomocn


Cały tekst: http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,13299946,IPN_umorzyl_sprawe_pobicia_manifestantow_przez_ZOMO.html#ixzz2J0mwlP2D
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pon Mar 11, 2013 7:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kolejny z komunistycznych zbrodniarzy w PRL stanął przed Najwyższym Trybunałem. A Bóg jest sprawiedliwy, ale surowy...

Cytat:
Zmarł gen. Florian Siwicki - bliski współpracownik Wojciecha Jaruzelskiego
polskieradio.pl
11.03.2013

O śmierci byłego ministra obrony narodowej poinformował na Twitterze obecny szef MON Tomasz Siemoniak.

Gen. Florian Siwicki był bliskim współpracownikiem gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Uczestniczył w przygotowaniu stanu wojennego. Był członkiem Biura Politycznego KC PZPR i posłem w latach 1976-1989.

W styczniu 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że generałowie Wojciech Jaruzelski, Czesław Kiszczak, Florian Siwicki oraz Tadeusz Tuczapski stanowili związek przestępczy o charakterze zbrojnym, który przygotował i doprowadził do nielegalnego wprowadzenia stanu wojennego w 1981 r. Sąd potwierdził wcześniejszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, że dekrety i uchwała o wprowadzeniu stanu wojennego z 12 grudnia 1981 r. były nielegalne.
dp, mr


http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/799325,Zmarl-gen-Florian-Siwicki-bliski-wspolpracownik-Wojciecha-Jaruzelskiego
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Kwi 10, 2013 10:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Imperium SB kontratakuje
Byli funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa zasypali rzecznika praw obywatelskich dziesiątkami listów. Kwestionują konstytucyjność wydłużenia przedawnienia zbrodni komunistycznych

Zenon Baranowski

Akcja, którą nagłośnił europoseł Janusz Zemke, to pokłosie sądowych batalii byłych funkcjonariuszy w związku z obniżeniem im emerytur.

– Do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich na przestrzeni ostatnich miesięcy wpłynęły 43 pisma – przyznaje Marta Kolendowska-Matejczuk z biura prasowego RPO.

Europoseł Janusz Zemke (SLD) na swojej stronie zamieścił wzór pisma do Ireny Lipowicz. „Nowelizacja (z marca 2007 r.) ustawy o IPN narusza konstytucyjny porządek prawny, dlatego zamieszczamy propozycję tekstu pisma do Rzecznika Praw Obywatelskich w tej sprawie. Proponuję skopiować je i wysłać do adresata oraz do innych Państwa znajomych z podobną sugestią. Autor upoważnił mnie do takiego wykorzystania jego tekstu” – taka informacja, podpisana jako WB, pojawiła się na stronie internetowej we wrześniu zeszłego roku.

Wysyłanie pism do rzecznika przez byłych esbeków krytykuje poseł Arkadiusz Mularczyk (SP), który był inicjatorem wydłużenia przedawnienia zbrodni komunistycznych. – Nie mogą się teraz obruszać, bo w okresie państwa komunistycznego byli jego fundamentem – podkreśla, dodając, że jest paradoksem, iż wykorzystują oni uprawnienia, jakie daje państwo demokratyczne, w swoim interesie. – To jest taki paradoks, państwo demokratyczne chce się rozliczyć z tego typu przeszłością – zaznacza. Dodaje, że nie jest zaskoczony postawą Zemkego, który w jego ocenie w ten sposób „dba o swoje zaplecze, wspierające SLD”.

Dlaczego nagle po pięciu latach od zmiany w ustawie o IPN ktoś wpadł na pomysł akcji z wysyłaniem pism do rzecznika praw obywatelskich i domagania się interwencji, w domyśle – skierowania skargi do Trybunału Konstytucyjnego? Wszystko wskazuje na to, że to pokłosie batalii sądowych byłych funkcjonariuszy politycznej policji, którym od 2010 r. obniżono świadczenia emerytalne. Świadczy o tym choćby fragment wzoru pisma, które zalecają wysyłać do RPO. „Znowelizowana ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej narusza konstytucyjnie gwarantowane prawa i wolności obywatelskie, w tym także bezpośrednio moje prawa jako byłego funkcjonariusza resortu spraw wewnętrznych PRL” – czytamy na jego końcu. Wzór ten pojawił się w zakładce strony określonej jako „Poradnik dla emerytów mundurowych”. Ponadto inicjały osoby, która zamieściła ten wzór, można odnieść do Wacława Beneckiego z Bydgoszczy, który występuje kilkakrotnie na tej podstronie podpisany pod różnego rodzaju radami dla „byłych”.

Człowieka o takim nazwisku znajdujemy w katalogach IPN. Rozpoczął służbę w Komendzie Wojewódzkiej MO w Bydgoszczy w 1965 roku. W 1967 r. został wywiadowcą Wydziału B (obserwacja zewnętrzna). W latach 1969-1970 dokształcał się w Oficerskiej Szkole Obserwacji Zewnętrznej MSW w Warszawie, w latach 1975-1978 odbył studia na Akademii Spraw Wewnętrznych w Warszawie. Następnie objął w Legnicy stanowisko naczelnika początkowo mniejszej rangi wydziału, a później wydziału walki z działalnością antypaństwową w kraju (w 1984 r. odbył kurs w tym zakresie). W jego życiorysie nie zabrakło – wysoko ocenianego przez funkcjonariuszy – ukończenia kursów w Wyższej Szkole KGB w Moskwie. Odszedł ze służby z końcem lipca 1990 r., co oznacza, że został negatywnie zweryfikowany.

We wzorze pisma do RPO byli funkcjonariusze domagają się podjęcia działań „zmierzających do uchylenia przepisu sprzecznego z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej”. Twierdzą, że nowelizacja ustawy o IPN „wprowadziła inne okresy przedawnienia karalności tzw. zbrodni komunistycznych” – 40 lat, jeśli chodzi o zbrodnię zabójstwa, i 30 w przypadku innych zbrodni. „W kodeksie karnym natomiast okresy te są o 10 lat krótsze” – zwracają uwagę. W ocenie byłych funkcjonariuszy SB, „nowelizacja ustawy o IPN dzieli więc obywateli na dwie kategorie, co jest rażąco sprzeczne z zasadą powszechnej równości wobec prawa, wyrażoną w art. 32 Konstytucji”.

– W tej nowelizacji chodziło o to, że te zbrodnie nie były ścigane, co jest oczywiste dla okresu PRL, ale nawet w początkowym okresie istnienia IPN bardziej były ścigane zbrodnie nazistowskie niż komunistyczne, to była przyczyna wydłużania tego przedawnienia, dlatego wnieśliśmy tę nowelizację – podkreśla Mularczyk.

Rzecznik praw obywatelskich nie podzielił zapatrywań byłych funkcjonariuszy specsłużb. – Po zbadaniu tego problemu rzecznik nie znalazł jednak podstaw do podjęcia czynności w tych sprawach – informuje Kolendowska-Matejczuk.

Dodaje, że z konstatacji, iż terminy przedawnień są różne, nie wynika, że naruszono Konstytucję. – Nie oznacza to jednak, zdaniem rzecznika praw obywatelskich, że w interesującym zakresie doszło do naruszenia zasady równości wobec prawa – zaznacza Kolendowska-Matejczuk.

Kwestionowane przepisy dotyczą funkcjonariuszy państwa komunistycznego, którzy „charakteryzują się innymi cechami niż podmioty wymienione” w kodeksie karnym. – Zróżnicowanie nie zostało więc wprowadzone w tym przypadku na podstawie dowolnego kryterium – podkreśla RPO. Dlatego w „ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich – nie nastąpiło naruszenie zasady równości wobec prawa określonej w art. 32 Konstytucji RP”.


http://www.naszdziennik.pl/wp/28940,imperium-sb-kontratakuje.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Kwi 19, 2013 2:32 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Prokurator: będzie apelacja od wyroku w sprawie Grudnia 1970
19.04.2013

Stanisław Kociołek został uniewinniony, dwaj dowódcy wojska skazani w zawieszeniu - sąd wydał wyrok w sprawie masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r.

Decyzja o użyciu broni w grudniu 1970 r. była bezprawna i przestępcza - uznał sąd, skazując w tej sprawie na kary w zawieszeniu dwóch b. wojskowych oraz uniewinniając ówczesnego wicepremiera PRL Stanisława Kociołka.

Wyrok ws. Grudnia 1970: Stanisław Kociołek uniewinniony, wojskowi skazani w zawieszeniu >>>

W grudniu 1970 r. nie było potrzeby wprowadzania do Trójmiasta w pełni uzbrojonych oddziałów wojska, a taka decyzja prowadziła do nieuchronnej konfrontacji z ludnością cywilną i rozlewu krwi - ocenił sąd w piątek w uzasadnieniu wyroku ws. Grudnia '70 na Wybrzeżu.

Grudzień 1970: serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>
- Po podpaleniu 15 grudnia 1970 r. budynku Komitetu Wojewódzkiego PZPR i Komendy Miejskiej MO niewątpliwie zachodziła potrzeba ochrony ważnych czy strategicznych obiektów państwowych. Nie było natomiast potrzeby wprowadzania do Trójmiasta w pełni uzbrojonych oddziałów wojska - mówiła w uzasadnieniu sędzia sprawozdawca Agnieszka Wysokińska-Walczak.

"Obsadzanie takimi oddziałami Stoczni Gdańskiej czy ulic Gdyni, skazane było na konfrontację z ludnością cywilną. Musiało się zakończyć rozlewem krwi" - powiedziała.

Dodała, że nawet w PRL-u nie można było sprawować władzy w oderwaniu od obowiązujących wówczas zasad prawa - których wtedy nie przestrzegano.

Według sądu nic nie uchyla bezprawności decyzji o użyciu broni palnej w 1970 r.

PAP/agkm
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pon Maj 27, 2013 10:49 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Kiszczak chory, apelacja odroczona. Kania w sądzie
27.05.2013

Do czasu poprawy stanu zdrowia Czesława Kiszczaka, nie będzie się toczył jego proces apelacyjny ws. wprowadzenia stanu wojennego.

Tak zdecydował warszawski Sąd Apelacyjny, który miał rozpocząć rozpatrywanie odwołań od wyroków w procesie dotyczącym wprowadzenia stanu wojennego. Normalnym trybem będzie rozpatrywana sprawa Stanisława Kani.

O odroczenie pierwszej rozprawy wnieśli obrońcy byłego szefa MSW komunistycznego rządu.

W oparciu o ekspertyzy biegłych twierdzili, że Kiszczak cierpi na choroby serca, głuchotę i schorzenia neurologiczne. Z wnioskiem nie zgodził się prokurator Instytutu Pamięci Narodowej, który podkreślał, że Kiszczak jest w dobrej kondycji.
Zobacz serwis specjalny ws. stanu wojennego >>>

W styczniu 2012 roku stołeczny Sąd Okręgowy uniewinnił byłego I sekretarza PZPR Stanisława Kanię, a wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu usłyszał wówczas były szef MSW Czesław Kiszczak. Apelacja rozpatrywana jest zarówno na wniosek IPN jak i adwokatów Kiszczaka.

Sprawę Wojciecha Jaruzelskiego sąd zawiesił jeszcze w 2011 roku z powodu złego stanu zdrowia generała.

IAR, to


http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/853714,Kiszczak-chory-apelacja-odroczona-Kania-w-sadzie

================================

Gdy tylko trzeba odpowiedzieć za komunistyczne zbrodnie stan zdrowia czerwonych oprawców gwałtownie się pogarsza, co spotyka się tradycyjnie z wyrozumiałością sądów.

Musimy przy takiej okazji zawsze pamiętać, komu to zawdzięczamy - to skutek działań tej części opozycji, która dogadała się z czerwonymi w Magdalence i przy Okrągłym Stole!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Maj 28, 2013 9:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Sąd: sprawa Przemyka przedawniona

Dodano: 28.05.2013 [18:08]

Prawomocnie umorzona z powodu przedawnienia jest już sprawa utrudniania przez władze z lat 80. wyjaśnienia śmiertelnego pobicia przez milicję Grzegorza Przemyka. We wtorek sąd wykluczył, by w sprawie doszło do nieprzedawniającej się zbrodni przeciw ludzkości.

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia oddalił zażalenia na umorzenie w 2012 r. śledztwa przez IPN, złożone m.in. przez pokrzywdzonych: ojca Przemyka - Leopolda, jego przyjaciela i świadka bicia go przez milicję, potem zastraszanego przez SB - Cezarego F. oraz ówczesnego adwokata matki Przemyka mec. Macieja Bednarkiewicza.

IPN wnosił o utrzymanie decyzji o umorzeniu, które było wynikiem uznania w 2010 r. przez Sąd Najwyższy za przedawnione zbrodni komunistycznych zagrożonych karą do 5 lat więzienia. IPN uznał przy umorzeniu fakt przestępstwa 22 podejrzanych, w tym b. szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka oraz oficerów SB i MO.

Wyraźnie poruszony ojciec Przemyka po wyjściu z sali nie był w stanie wypowiadać się dla dziennikarzy. "Nie powiem, co czuję" - oświadczył. Mec. Bednarkiewicz powiedział, że prawdopodobnie sprawę Przemyka, jak i całego systemu PRL, osądzą już tylko historycy, a nie sędziowie. „Może jeszcze pozostaje Strasburg” – dodał.

12 maja 1983 r. Przemyk świętował maturę na pl. Zamkowym. Zatrzymany przez MO otrzymał m.in. kilkanaście ciosów w brzuch. Zmarł 14 maja w wyniku ciężkich urazów. Prokuratura wszczęła wprawdzie śledztwo, ale władze podjęły też bezprawne działania mające uchronić milicjantów przed karą, m.in. zastraszano F. i jego rodzinę.

W 1984 r., po reżyserowanym procesie, sąd uwolnił od zarzutu pobicia Przemyka milicjantów - Ireneusza K. (który go zatrzymał) i Arkadiusza Denkiewicza (dyżurnego komisariatu, który nawoływał do bicia, mówiąc: "Bijcie tak, żeby nie było śladów"). Na 2 i 2,5 roku więzienia za nieudzielenie pomocy pobitemu skazano - po wymuszeniu w śledztwie nieprawdziwych zeznań - dwóch sanitariuszy.

Sprawa wróciła po przełomie 1989 r. Denkiewicza skazano prawomocnie na 2 lata więzienia (nie odsiedział ani dnia, bo według psychiatrów na skutek wyroku doznał w psychice zmian uniemożliwiających odbycie kary). Po pięciu procesach sprawa K. została w 2009 r. prawomocnie umorzona z powodu przedawnienia.

W swym zażaleniu pełnomocnik ojca Przemyka mec. Andrzej Zalewski domagał się, by sąd nakazał IPN śledztwo wobec czynów, za które grozi do 10 lat więzienia. Według niego śledztwo można by prowadzić w kierunku bezprawnego uwięzienia sanitariuszy (których władze postanowiły obciążyć śmiercią Przemyka) i psychicznego znęcania się nad nimi (jeden z nich targnął się w areszcie na życie). Zalewski w sądzie mówił, że w 11-letnim postępowaniu IPN ojca Przemyka nigdy formalnie nie powiadomiono, że ma status pokrzywdzonego.

Bednarkiewicz twierdził, że IPN powinien rozważyć zmianę kwalifikacji prawnej czynu na współsprawstwo śmiertelnego pobicia (grozi za to do 10 lat więzienia). "IPN analizował sprawę tak, jakby stanu wojennego w ogóle nie było, a dawał on przecież poczucie bezkarności funkcjonariuszom" - dodał.

F. powiedział sądowi, że z zemsty za swe zeznania ws. Przemyka był wraz z rodziną latami prześladowany przez SB, co uznał za zbrodnię przeciw ludzkości.

Prok. IPN Marcin Gołębiewicz wnosił, by sąd utrzymał umorzenie. Mówił, że w umorzeniu opisano cały zbrodniczy mechanizm matactw władz. Dodał, że IPN nie udało się potwierdzić, by zatrzymanie Przemyka było wcześniej planowane. Podkreślił, że ci pokrzywdzeni, którzy tego chcieli (np. sanitariusze) na bieżąco dostawali z IPN informacje o śledztwie.

W uzasadnieniu decyzji sędzia Anna Kwiatkowska podkreśliła, że IPN sumiennie zgromadził pełny materiał dowodowy i słusznie ocenił, że doszło do przedawnienia przestępstw utrudniania tamtego śledztwa. Sędzia dodała, że - zgodnie z uchwałą SN - czyny te przedawniły się 1 stycznia 1995 r., a więc dwa lata przed wszczęciem śledztwa w 1997 r. w tej sprawie przez prokuraturę (potem śledztwo przejął IPN, który prowadzi postępowania nie tylko po to by kogoś oskarżyć, ale także po to by ustalić pokrzywdzonych i stan faktyczny danej sprawy).

Sąd uznał za niezasadne tezy pokrzywdzonych, że można by brać pod uwagę inne zarzuty, niż te związane z utrudnianiem śledztwa z lat 80. Sędzia dodała, że nie może być mowy o pomocnictwie przy pobiciu Przemyka, bo wyklucza to zakres śledztwa IPN, ani doprowadzenia do próby samobójczej sanitariusza. Według sądu, trzeba byłoby wykazać, że esbecy mogli przewidzieć taki skutek swych działań, a przecież - jak mówiła sędzia - sanitariusz był potrzebny SB, by zeznawał na procesie w 1984 r.

Za równie niezasadne sąd uznał argumenty pokrzywdzonych, by rozważyć, że przy matactwach doszło do zbrodni przeciw ludzkości (których karalność nie jest przedawniona). "Nie kwestionując popełnienia przez podejrzanych zbrodni komunistycznych, należy uznać, że nie wypełniły one znamion zbrodni przeciw ludzkości" - powiedziała sędzia. Podkreśliła, że warunkiem tych zbrodni jest "działanie na wielką skalę i na tle politycznym". Dodała, że według IPN brak jest podstaw do uznania, że było to motywowane politycznie, bo "kierownictwo państwa dopuszczało, że sprawcami są milicjanci", a w sprawie było tylko kilkoro pokrzywdzonych.

Sąd ocenił, że fakt, iż Leopold Przemyk nie dostał formalnego zawiadomienia z IPN o swych prawach jako osoba pokrzywdzona, nie może powodować uchylenia umorzenia.

Europejski Trybunał Praw Człowieka ma zbadać, czy polskie sądy należycie wyjaśniły okoliczności śmierci Przemyka. Skargę do Strasburga wniósł już wcześniej Leopold Przemyk.
Autor: gb
Żródło: niezalezna.pl, PAP


http://niezalezna.pl/41785-sad-sprawa-przemyka-przedawniona

========================

W tej sprawie decydujące było orzeczenie, które wydał w roku 2009 sędzia Rafał Kaniok, uznając wtedy, że skatowanie na śmierć Grzegorza Przemyka na komisariacie nie było zbrodnią komunistyczną. Zob. - http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,7371224,Przedawnienie_sprawy_Przemyka___minister_zapowiada.html

Ten sam sędzie miał decydujący wpływ na wydanie kilku orzeczeń uznających Leszka Moczulskiego za kłamcę lustracyjnego. Zob. http://www.polonus.mojeforum.net/viewtopic.php?p=43
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pon Cze 03, 2013 7:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Sąd utrzymał wyrok uniewinniający w sprawie Kani
2013-06-03
Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał wyrok uniewinniający w sprawie Stanisława Kani. W ubiegłym roku były pierwszy sekretarz KC PZPR został oczyszczony z zarzutów związanych z wprowadzeniem w Polsce stanu wojennego.


http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/429278,sad-utrzymal-wyrok-uniewinniajacy-ws-kani.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Cze 05, 2013 2:54 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Skandal na procesie Kiszczaka! Sędzia zaatakowana... tortem
05.06.2013
Skandal na procesie Kiszczaka! Sędzia zaatakowana... tortem
Sędzia Anna Wielgolewska, która rozpatrywała sprawę zawieszenia procesu b. szefa MSW Czesława Kiszczaka, została zaatakowana tortem przez byłego internowanego Zygmunta Miernika ,

Sąd miał we środę zadecydować w sprawie zawieszenia procesu Czesława Kiszczaka. Grupa uczestników procesu rzuciła w sędzię tortem.

Przeciwnicy Kiszczaka rzucili w sędzię tortem (IAR)

Scena jak z amerykańskiego filmu miała miejsce podczas rozprawy generała Czesława Kiszczaka. Grupa osób na czele z Adamem Słomką obrzuciła tortem sędzię Sądu Okręgowego w Warszawie Annę Wielgolewską.

Miała ona zdecydować, czy zawiesić proces byłego szefa MSW Czesława Kiszczaka za przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników z kopalni "Wujek" w 1981 roku. Powodem zawieszenia procesu miał być zły stan zdrowia Kiszczaka.

W środę miało dojść do przesłuchania dwojga psychiatrów, którzy uznali, że zdrowie 88-letniego Kiszczaka nie pozwala na sądzenie go po raz piąty w tej sprawie.

Gdy sędzia ogłosiła, że przesłuchanie biegłych odbędzie się - tak jak zawsze w tego typu sprawie - przy drzwiach zamkniętych, obecna w sali jako publiczność grupa z Adamem Słomką na czele zaprotestowała, głośno wyrażając niepochlebne dla sądu opinie.

Wielgolewska ogłosiła wtedy przerwę w posiedzeniu. Gdy wychodziła z sali, jeden z mężczyzn zaatakował ją tortem z bitą śmietaną. Sędzia dostała tortem w głowę, bita śmietana ochlapała też jedną z dziennikarek.

Zarządzono przerwę w posiedzeniu.

Doszło do przestępstwa ataku na funkcjonariusza publicznego wykonującego swe obowiązki.

IAR, bk


http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/859627,Skandal-na-procesie-Kiszczaka-Sedzia-zaatakowana-tortem

=================================


Cytat:
Zawieszono proces Czesława Kiszczaka za przyczynienie się do śmierci górników z "Wujka"
05.06.2013

Z powodu złego stanu zdrowia byłego szefa MSW Czesława Kiszczaka warszawski sąd zawiesił jego proces za przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników kopalni "Wujek" w 1981 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie podjął taką decyzję w środę, po zapoznaniu się z opinią psychologa i psychiatrów, którzy uznali, że zdrowie 88-letniego Kiszczaka nie pozwala na sądzenie go po raz piąty w sprawie "Wujka". Z tego samego powodu w końcu maja br. Sąd Apelacyjny w Warszawie zawiesił postępowanie apelacyjne wobec Kiszczaka, skazanego w ub. roku przez sąd okręgowy na dwa lata więzienia w zawieszeniu ws. wprowadzenia w 1981 r. stanu wojennego. Jeśli zdrowie Kiszczaka nie poprawi się, nigdy już nie zasiądzie na ławie oskarżonych.

Jeszcze w początku lat 90. katowicka prokuratura oskarżyła Kiszczaka, że umyślnie sprowadził "powszechne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi", wysyłając jako szef MSW 13 grudnia 1981 r. szyfrogram do jednostek milicji mających m.in. pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego. Zdaniem prokuratury bez podstawy prawnej Kiszczak przekazał w nim dowódcom oddziałów MO swe uprawnienia do wydania rozkazu użycia broni przez te oddziały - co miało być podstawą działań plutonu ZOMO, który 15 i 16 grudnia strzelał w kopalniach "Manifest Lipcowy" i "Wujek".

Z powodu złego zdrowia Kiszczaka jego sprawę wyłączono w 1993 r. z katowickiego procesu zomowców. Po kilku procesach pięć lat temu zapadły w nim ostateczne wyroki skazujące ich na kary od 3,5 roku do 6 lat więzienia. Kiszczak, któremu groziło do 8 lat więzienia, odpierał zarzut. Jego pierwszy proces ruszył w 1994 r. W 1996 r. SO uniewinnił go. W 2004 r. skazał na dwa lata więzienia w zawieszeniu. W 2008 r. sprawę umorzono z powodu przedawnienia. W 2011 r. ponownie go uniewinniono. Wszystkie wyroki uchylał potem Sąd Apelacyjny.

PAP/aj


http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/859779
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Czw Cze 06, 2013 4:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Człowiek, który zaatakował sędzię na procesie Kiszczaka to Zygmunt Miernik - Prezes Ogólnopolskiego Ruchu Obrony Bezrobotnych, który wielokrotnie występował wspólnie z Sokolewiczem.

http://www.polskieradio.pl/5/562/Galeria/859689/7
Zygmunt Miernik i Adam Słomka

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/tortem-w-sedzie-skandal-na-rozprawie-dot-kiszczaka,330708.html
Zygmunt Miernik

http://wpolityce.pl/dzienniki/korespondencje-piotra-cywinskiego/51852-nie-wybaczam-drwina-z-ofiar-i-panstwa-prawa
Zygmunt Miernik i Tomasz Sokolewicz

"Kim jest człowiek, który rzucił w sędzię tortem?" - http://www.rp.pl/artykul/21,1016997-Kim-jest-czlowiek--ktorzy-rzucil-w-sedzie-tortem.html?p=1
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Wrz 17, 2013 7:42 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Trybunał: postępowanie ws. śmierci Przemyka trwało za długo

Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że Polska naruszyła art. 2 europejskiej konwencji praw człowieka i podstawowych wolności. Według sędziów przestępstwo Ireneusza K. (jeden z milicjantów, który pobił maturzystę) przedawniło się w wyniku zbyt długiego postępowania sądowego, co było częściowo spowodowane odmiennymi opiniami polskich sądów w kwestii przedawnienia karalności czynu.

ETPC zaznaczył, że polskie sądy kilka razy rozstrzygały sprawę okoliczności śmierci Przemyka i za każdym razem przekazywały ją z powrotem sądom niższej instancji. Według Trybunału takie działanie jest zazwyczaj wynikiem błędów popełnionych przez ten sąd, dlatego - jak zaznaczył - powtórne zwrócenie sprawy sądowi niższej instancji w ramach jednego postępowania sądowego świadczy o poważnych niedociągnięciach w funkcjonowaniu systemu sądowego.

Trybunał orzekł, że Polska będzie musiała zapłacić ojcu Grzegorza Przemyka 20 tys. euro odszkodowania (domagał się 50 tys. euro). Według Leopolda Przemyka postępowanie sądowe trwało zbyt długo i nie zostało przeprowadzone prawidłowo, w związku z tym doszło do przedawnienia karalności czynu. Jego zdaniem sądy powinny były traktować zabójstwo Grzegorza jak przestępstwo, którego dopuścił się funkcjonariusz publiczny w związku z pełnieniem obowiązków służbowych. Polskie sądy uznały, że było to pobicie ze skutkiem śmiertelnym i stwierdziły, że doszło do przedawnienia jego karalności.

W opinii byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego wyrok ETPC skłania do przemyśleń nad przewlekłością postępowań, ale pod względem odpowiedzialności karnej sprawa jest już zamknięta. - W odczuciu społecznym zakończenie tej sprawy pozostawia niedosyt i jest negatywnie oceniane, ale należy pamiętać, że w prawie karnym należy udowodnić indywidualnie winę konkretnej osobie, a nie zrzucić ją na system - powiedział.

Wiceprezes Fundacji Helsińskiej Adam Bodnar uważa, że trudno już spodziewać się ukarania winnych zabójstwa Przemyka, ale Polska powinna wyjaśnić niejasności związane z tą sprawą. - Wydaje mi się, że jeśli mamy problem niezbadania dogłębnego sprawy ze względu na przewlekłość, to należałoby oczekiwać, że nawet jeśli sprawcy nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności i tak państwo podejmie wysiłek zbadania sprawy, aby nigdy nie pozostawiała wątpliwości - powiedział. Dodał, że wyrok ma duże znaczenie z punktu widzenia rozliczeń z przeszłością.

Prof. Ireneusz Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN i krakowskiego UJ uważa, że po tym wyroku dla Polski kluczowe jest, by więcej nie przegrywać przed ETPC takich spraw. - Przegraliśmy nie dlatego, że nie podjęliśmy działań zmierzających do wyjaśnienia okoliczności zabójstwa, lecz dlatego, że polskie sądy nie wyciągnęły w sposób szybki konsekwencji prawnych wobec sprawców, w następstwie czego doszło do przedawnienia możliwości ścigania - powiedział. - Możemy liczyć, że dzisiejszy wyrok zmobilizuje polskie sądy i wpłynie na nie, bo to co się stało w sprawie Przemyka jest, jak wskazał Trybunał, ilustracją większego problemu z rozliczeniami czasów komunistycznych - dodał Kamiński.

12 maja 1983 roku milicjanci zatrzymali na placu Zamkowym syna prześladowanej przez Służbę Bezpieczeństwa działaczki opozycji antykomunistycznej poetki Barbary Sadowskiej. Grzegorz Przemyk wraz z kolegami świętował maturę. Został odwieziony na komisariat MO przy ul. Jezuickiej. Tam został pobity. Wezwana przez milicję karetka odwiozła go do Pogotowia Ratunkowego przy ul. Hożej. Świadkowie, którzy znajdowali się wówczas w stacji pogotowia zeznawali, że Przemyk już wtedy sprawiał wrażenie nieprzytomnego, był wyciągany z windy za nogi. Odwieziono go do domu. Matka chłopca wzywała pogotowie jeszcze dwa razy. Za drugim razem Przemyk został zabrany do szpitala. Mimo przeprowadzonej operacji zmarł.


http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/934702,Trybunal-postepowanie-ws-smierci-Przemyka-trwalo-za-dlugo

================================

Czy przedawniło się już przestępstwo funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości, którzy są winni przewlekłości tego postępowania i wszystkich innych postępowań, dotyczących rozliczenia komunistycznych zbrodniarzy?

Czy w tej sprawie pociągnięci zostaną do odpowiedzialności także (jako sprawcy kierowniczy) ludzie, którzy w Magdalence i przy Okrągłym Stole przyrzekli komunistycznym zbrodniarzom bezkarność?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum