Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sąd nad stanem wojennym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sob Gru 03, 2011 11:28 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Bluzg" w interpretacji Emiliana Kamińskiego - http://www.youtube.com/watch?v=cPy4_P5j9ow
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Gru 13, 2011 11:20 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w prasie, radio, telewizji i Internecie dominuje "Cepelia" - wszyscy ślizgają się po powierzchni zdarzeń unikając jak ognia trudnych pytań.

Na tym tle korzystnie wyróżnia się rozmowa Agnieszki Waś-Tureckiej z prof. Antonim Dudkiem w Interii:
Cytat:

Ile osób zostało osądzonych za zbrodnie stanu wojennego? Chodzi mi nie tylko o jego sprawców, ale także wykonawców

- Z "twórców" nie został osądzony nikt. Proces się wprawdzie rozpoczął, ale raczej się nie skończy. Natomiast są pojedyncze przypadki skazania szeregowych funkcjonariuszy, m.in. ZOMO-wców z kopalni "Wujek" i milicjantów, którzy strzelali w Lublinie. Jest jeszcze sprawa zabójców księdza Popiełuszki, ale ten proces odbył się jeszcze w PRL.

- Właściwie większość osób skazanych za zbrodnie komunistyczne po roku 1989 to osoby skazane za zbrodnie z czasów stalinowskich, czyli np. funkcjonariusze UB, którzy torturowali więźniów. Takie przypadki z lat 80. to zaledwie kilkanaście osób.

Czyli zbrodnie stanu wojennego nie zostały jeszcze rozliczone?

- W sensie prawnym nie, ponieważ uległy przedawnieniu. W sierpniu 2010 roku orzeczeniem Sądu Najwyższego przytłaczającą większość ówczesnych zbrodni uznano za przedawnione. Oprócz tych najcięższych. W efekcie dziś realnie można ścigać tylko za zabójstwa.

Co dla współczesnej Polski oznacza, że te zbrodnie nie zostały i już nie zostaną rozliczone?

- Na pewno źle się stało, że twórcy stanu wojennego prawdopodobnie nie doczekają prawomocnego wyroku. Masowe użycie siły dla rozwiązania konfliktu społecznego jednak powinno zostać osądzone, zwłaszcza że Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wprowadzając stan wojenny ewidentnie złamano ówczesną konstytucję. Co zresztą nie było żadnym odkryciem, ponieważ pogląd ten został sformułowany wśród prawników niedługo po 13 grudnia.

- W tym, że zbrodnie okresu stanu wojennego nie zostały rozliczone, na pewno jest jakiś element demoralizacji społecznej, ale - powiedzmy sobie szczerze - po 20 latach mamy w III RP pokaźną listę różnych przestępstw - choć może nie tego formatu - w których nikomu nie przedstawiono zarzutów. W tej mieszance stan wojenny jest tylko jedną z części.

Dlaczego z tym "problemem" nie uporano się wcześniej? Parafrazując znane powiedzenie, dlaczego w 1989 roku "na polskich drzewach nie zawisnęli komuniści"?

- Dlatego, że cała przemiana ustrojowa roku 1989 jest w większości dziełem owych komunistów, a nie ich przeciwników. Jeżeli sami oddawali władzę, to robili to na pewnych warunkach. Nie było klasycznej rewolucji, tylko - jak to kiedyś nazwałem - reglamentowana rewolucja.

- System komunistyczny załamał się przede wszystkim pod własnym ciężarem, a nie pod ciężarem presji zewnętrznej czy społecznej. A skoro tak, to siłą rzeczy gen. Jaruzelski i jego współpracownicy przez sposób, w jaki oddawali władzę, zagwarantowali sobie pewne pole bezkarności. Ten immunitet nie został nigdzie pisemnie potwierdzony, ale faktycznie istnieje.


Całość - http://fakty.interia.pl/raport/stan-wojenny/news/586-straconych-dni,1733167,7836
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Sty 11, 2012 3:43 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
W czwartek wyrok w procesie o wprowadzenie stanu wojennego

W czwartek zapadnie wyrok w procesie o wprowadzenie stanu wojennego w grudniu 1981 r. Prokurator IPN wniósł o kary po dwa lata więzienia w zawieszeniu dla b. I sekretarza KC PZPR Stanisława Kani i b. szefa MSW Czesława Kiszczaka. Kania chce uniewinnienia; Kiszczak - umorzenia sprawy.

IPN wniósł, by sprawę trzeciej oskarżonej - b. członkini Rady Państwa PRL Eugenii Kempary - sąd umorzył z powodu przedawnienia karalności, ale przy uznaniu jej winy.

W procesie, trwającym od września 2008 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie, 84-letni dziś Kania i 86-letni Kiszczak odpowiadali za udział w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym", który - według IPN - na najwyższych szczeblach władzy PRL przygotowywał stan wojenny (grozi za to do ośmiu lat więzienia). 82-letnia Kempara miała zarzut przekroczenia uprawnień przez głosowanie za dekretami o stanie wojennym - wbrew konstytucji PRL, bo podczas sesji Sejmu Rada nie mogła wydawać dekretów (kara do trzech lat).

Według Kani groźba interwencji ZSRR była realna pod koniec 1980 r., ale nie pod koniec 1981 r. Były zaś naciski ZSRR, by sprawę rozwiązać polskimi rękami, a ZSRR posługiwał się m.in. szantażem gospodarczym. "Jesienią 1981 r. krytycyzm ZSRR skupiał się na mnie" - dodał, mówiąc o swych "bardzo trudnych" rozmowach z przywódcą ZSRR Leonidem Breżniewem.

Od sierpnia 2011 r. proces toczył się już bez udziału głównego oskarżonego - b. szefa PZPR, b. premiera i b. szefa MON 88-letniego gen. Wojciecha Jaruzelskiego, którego sprawę z powodu złego zdrowia sąd wyłączył z tego postępowania i zawiesił. Jest on oskarżony o kierowanie "związkiem przestępczym" (kara do 10 lat). Jeśli jego zdrowie się nie polepszy, nie stanie już przed sądem.

W kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN z Katowic oskarżył dziewięć osób - członków władz i Rady Państwa PRL, która formalnie w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. wprowadziła stan wojenny i wydała odpowiednie dekrety. Po wyłączeniu przez sąd spraw czterech oskarżonych do oddzielnych postępowań oraz śmierci dwojga innych, w procesie zostało troje podsądnych. Zarzuty w sprawie "związku przestępczego" przedawniają się w 2020 r.

W grudniu 2011 r. prok. IPN Piotr Piątek zażądał dla Kani i Kiszczaka kar po dwa lata więzienia w zawieszeniu. Mówił wtedy, że chodzi o stwierdzenie ich winy, a nie o to, by "te starsze osoby wsadzać do więzienia". Przyznał, że gdyby w procesie pozostał gen. Jaruzelski, to jego końcowy wniosek wobec niego byłby inny niż wobec Kiszczaka i Kani.

Podkreślał, że postępowanie podsądnych było niekonstytucyjne, a dekrety o stanie wojennym Rada Państwa wydała bez podstawy prawnej. Dlatego - zdaniem IPN - od godz. 22.30 w nocy z 12 na 13 grudnia dochodziło do bezprawnego pozbawiania wolności działaczy NSZZ "Solidarność" (internowano ponad 9 tys. osób). Według IPN dochodziło też do bezprawnego skazywania za czyny, które nie mogły być wtedy przestępstwami - bo Dziennik Ustaw z dekretami ukazał się dopiero 17 grudnia.

Piątek mówił, że nie budzi wątpliwości, iż Kania i Kiszczak dopuścili się zarzucanych im czynów. Powołał się na ramowe plany stany wojennego, podpisane w marcu 1981 r. przez Kanię, ówczesnego szefa PZPR (odwołanego z tej funkcji 18 października 1981 r. - zastąpił go Jaruzelski). "Gdy stał się on zbędny dla Jaruzelskiego, został odsunięty" - dodał prokurator. Według Piątka Kiszczak brał udział nie tylko w przygotowywaniu stanu wojennego, ale także w "administrowaniu" nim.

Obrońca Kiszczaka mec. Grzegorz Majewski mówił, że w 1981 r. nikt się nie zastanawiał, czy stan wojenny wprowadza "uprawniony podmiot". Według adwokata Kiszczak "wchodził w skład legalnego rządu, a nie żadnej szajki przestępców", a dziś siedzi na ławie oskarżonych jako członek "zorganizowanej grupy przestępczej". Zdaniem adwokata taka grupa nie istniała. "Państwo prawa dokonuje szczególnej nadinterpretacji tego prawa: nie można o legalnej władzy powiedzieć, że jest zorganizowaną grupą przestępczą" - oświadczył adwokat. Podkreślił, że orzecznictwo polskich sądów nie zna takiej konstrukcji.

Kiszczak w ostatnim słowie wniósł o umorzenie swej sprawy. Mówił, że gdy w 1996 r. Sejm odmówił postawienia autorów stanu wojennego przed Trybunałem Stanu, definitywnie zakończyło to kwestię odpowiedzialności za stan wojenny, a nowych dowodów od tego czasu nie było. Powołał się na wyniki sondaży, że "ponad 50 proc. Polaków uważa wprowadzenie stanu wojennego za zasadne". "Uchroniliśmy Polskę przed wielowymiarową katastrofą" - dodał.

Kania, który szefem PZPR przestał być w październiku 1981 r., ma zarzut za to, że wiosną 1981 r. podpisał dokument pn. "Myśl przewodnia stanu wojennego". Mówił, że był przeciwny stanowi wojennemu, na co naciskał ZSRR. Oświadczył, że w tym procesie "przyszło mu uosabiać i ten wytworzony w prokuratorskiej wyobraźni zbrodniczy związek zbrojny, i sprawców stanu wojennego i likwidatorów +Solidarności+". "Słyszę w tym szyderczy chichot historii" - dodał. "Związek zbrojny nie mógłby istnieć (...), bo jego członkami miałyby być osoby sprawujące najwyższe stanowiska w państwie, mające pełnię władzy; takie osoby dysponują możliwościami przeprowadzenia dowolnych decyzji i dlatego nie odczuwają potrzeby tworzenia innych struktur niż konstytucyjne" - podkreślił.

Według Kani groźba interwencji ZSRR była realna pod koniec 1980 r., ale nie pod koniec 1981 r. Były zaś naciski ZSRR, by sprawę rozwiązać polskimi rękami, a ZSRR posługiwał się m.in. szantażem gospodarczym. "Jesienią 1981 r. krytycyzm ZSRR skupiał się na mnie" - dodał, mówiąc o swych "bardzo trudnych" rozmowach z przywódcą ZSRR Leonidem Breżniewem.

Sąd nie zajmuje się "oceną merytorycznej zasadności wprowadzenia stanu wojennego", lecz "prawnymi aspektami zachowań przypisywanych oskarżonym". Oni sami twierdzili wiele razy, że działali w stanie "wyższej konieczności" wobec groźby sowieckiej interwencji. W grudniu 1981 r. nie było takiej groźby, a państwa Układu Warszawskiego uznały, że sprawa leży w wyłącznej gestii władz PRL - replikował IPN.

W październiku 2011 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał winę b. członka Rady Państwa 94-letniego Emila Kołodzieja (wyłączonego z głównego procesu). Jego sprawę umorzono, ale tylko z powodu przedawnienia karalności (w 2010 r. Sąd Najwyższy uznał za przedawnione zbrodnie komunistyczne zagrożone karą do 5 lat więzienia). Był to pierwszy wyrok sądu RP ws. wprowadzenia stanu wojennego.

W 1992 r. Sejm przyjął uchwałę, że stan wojenny był nielegalny. W 1996 r. Sejm, głosami ówczesnej koalicji SLD-PSL, nie zgodził się, by Jaruzelski, Kiszczak i inni członkowie WRON odpowiadali przed Trybunałem Stanu. W marcu 2011 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że dekrety o stanie wojennym przyjęto niezgodnie nawet z prawem PRL.

Łukasz Starzewski (PAP)


http://www.dzieje.pl/aktualnosci/w-czwartek-wyrok-w-procesie-o-wprowadzenie-stanu-wojennego
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Czw Sty 12, 2012 6:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Kiszczak skazany za wprowadzenie stanu wojennego
Czwartek, 12 stycznia (15:15)
Stan wojenny w Polsce nielegalnie wprowadziła grupa przestępcza pod kierunkiem Wojciecha Jaruzelskiego - uznał Sąd Okręgowy w Warszawie i skazał na karę w zawieszeniu b. szefa MSW Czesława Kiszczaka. Uniewinniono b. I sekretarza KC PZPR Stanisława Kanię.

Według sądu generałowie Wojciech Jaruzelski, Czesław Kiszczak, Florian Siwicki i Tadeusz Tuczapski stanowili związek przestępczy o charakterze zbrojnym, który przygotował i doprowadził do nielegalnego wprowadzenia stanu wojennego w 1981 r. Sąd uznał, że wybrali taką formę, aby z zaskoczenia rozwiązać sytuację wynikłą w PRL po zalegalizowaniu NSZZ "Solidarność".

Sprawy gen. Jaruzelskiego i gen. Siwickiego zostały wyłączone z tego procesu i pozostają zawieszone. Powodem jest zły stan zdrowia obu. Gen. Tuczapski w 2009 r. zmarł.

Jaruzelski powiedział PAP, że nie będzie wypowiadał się ws. wyroku.

Jak mówiła w ustnym uzasadnieniu orzeczenia sędzia Ewa Jethon, jakkolwiek dotąd w praktyce spotykano się z grupami przestępczymi o charakterze mafijnym, popełniającymi pospolite przestępstwa kryminalne, to Kodeks karny przewiduje sankcje dla każdego nielegalnego związku przestępczego - "niezależnie od tego, czy się jest zwykłym obywatelem, czy wysokim funkcjonariuszem państwa" - dodała sędzia.

W ocenie sądu są podstawy, aby przyjąć, że generałowie Wojciech Jaruzelski - (premier i I sekretarz KC PZPR), Czesław Kiszczak (najpierw szef Wojskowej Służby Wewnętrznej, a potem minister spraw wewnętrznych kontrolujący zbrojne formacje takie jak MO czy ZOMO), Florian Siwicki (jako wiceszef MON i szef Sztabu Generalnego LWP) oraz Tadeusz Tuczapski (wiceszef MON i sekretarz Komitetu Obrony Kraju) tworzyli taki zbrojny związek przestępczy. Doprowadził on do uchwalenia przez Radę Państwa PRL przygotowanych wcześniej dekretów o stanie wojennym - co też było nielegalne, o czym generałowie wiedzieli.

Sąd podkreślił, że grupa ta miała swoją strukturę, a przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego trwały od marca 1981 r.

Według sądu generał Jaruzelski był przywódcą tej grupy. Sąd wyłączył z tego grona Stanisława Kanię - poprzednika Jaruzelskiego na funkcji I sekretarza KC PZPR. - Nie działał on z zamiarem nielegalnego wprowadzenia stanu wojennego; opowiadał się za politycznym rozwiązaniem sytuacji w kraju, nie akceptował rozwiązań siłowych - uznał sąd i uniewinnił go.

Sąd stwierdził w uzasadnieniu, że wprowadzenie stanu wojennego było efektem realizacji z góry powziętego planu, nie zaś próbą zapobieżenia interwencji z zewnątrz - o czym mówił wielokrotnie generał Jaruzelski. Również Stanisław Kania twierdzi, i powtórzył to po wyroku, że groźba interwencji była realna do końca.

- Nie ulega wątpliwości, że w momencie wprowadzenia stanu wojennego nie było bezpośredniego zagrożenia zbrojną interwencją ze strony wojsk Układu Warszawskiego, którego państwa oczekiwały rozwiązania sytuacji w Polsce poprzez polskie władze - stwierdził sąd w uzasadnieniu wyroku wobec autorów stanu wojennego.

Prokurator IPN Piotr Piątek, który oskarżał Kanię i pozostałych podsądnych, zapowiedział, że będzie składał apelację od wyroku uniewinniającego b. szefa MSW.

86-letni dziś generał Czesław Kiszczak w 1981 r. był szefem Wojskowej Służby Wewnętrznej, potem został ministrem spraw wewnętrznych. Sąd uznał go za winnego zbrodni komunistycznej, jakim był jego udział w związku przestępczym o charakterze zbrojnym, który doprowadził do uchwalenia przez Radę Państwa PRL dekretów o stanie wojennym.

Kiszczak został skazany na karę 4 lat więzienia za udział w związku zbrojnym. Jako okoliczność łagodzącą sąd wskazał podeszły wiek generała i stan jego zdrowia. Na mocy przysługującego mu prawa do amnestii wyrok zmniejszono o połowę, a kara 2 lat więzienia została zawieszona na okres próby 5 lat.

Obrońca skazanego Kiszczaka mec. Grzegorz Majewski w rozmowie z PAP zapowiedział, że wystąpi o pisemne uzasadnienie wyroku - co zwykle jest zapowiedzią apelacji. - Zapoznamy się z treścią i podejmiemy z generałem Kiszczakiem decyzję, ale nie wyobrażam sobie, by tę sprawę pozostawić tak, bez dalszego ciągu - dodał. W sądzie nie było w czwartek Kiszczaka, a mec. Majewskiego zastępował inny adwokat.

Z powodu przedawnienia karalności sąd umorzył oskarżenie Eugenii Kempary - członkini Rady Państwa PRL, oskarżonej o przekroczenie uprawnień przez przyjęcie dekretów. Taki sam wyrok zapadł w zeszłym roku wobec wyłączonego z tego procesu innego członka rady - Emila Kołodzieja.

Sąd potwierdził - co wynika już z zeszłorocznego wyroku Trybunału Konstytucyjnego - że dekrety i uchwała o wprowadzeniu stanu wojennego podjęta przez Radę Państwa 12 grudnia 1981 r. były nielegalne.

- Kwestię niekonstytucyjności dwóch spośród dekretów Rady Państwa z 12 grudnia 1981 r. przesądził już w swym wyroku Trybunał Konstytucyjny (...) w ocenie sądu nielegalne było także podjęcie przez Radę Państwa uchwały w sprawie wprowadzenia stanu wojennego, wynika to z podstawy prawnej tej uchwały, którą były przepisy wydanego nielegalnie dekretu - mówiła sędzia Ewa Jethon.

Ogłoszenie wyroku opóźniło się o półtorej godziny z powodu demonstracji lidera KPN - Obóz Patriotyczny Adama Słomki i innych osób. Słomka wtargnął najpierw za stół sędziowski, został wyprowadzony z sali przez policję, po czym na salę powrócił - już do części dla publiczności. Tam dalej wyrażał głośno swe poglądy, domagając się m.in. ukarania "zbrodniarzy sądowych". Inni zgromadzeni również wykrzykiwali "hańba" i "sąd pod sąd", co uniemożliwiło ogłoszenie orzeczenia i doprowadziło do zmiany sali.

W innej sali sądu, do której wpuszczono tylko strony procesu i przedstawicieli mediów, sędzia Jethon ogłosiła, że za swe zachowanie Słomka został ukarany karą porządkową 14 dni więzienia. Taka decyzja - z mocy Prawa o ustroju sądów - jest natychmiast wykonalna i policja powinna zatrzymać ukaranego. Ma on jeszcze prawo złożyć zażalenie do prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie.

W grudniu 2011 r. prok. IPN Piotr Piątek zażądał dla Kani i Kiszczaka kar po dwa lata więzienia w zawieszeniu. Mówił wtedy, że chodzi o stwierdzenie ich winy, a nie o to, by "te starsze osoby wsadzać do więzienia". Przyznał, że gdyby w procesie pozostał gen. Jaruzelski, to jego końcowy wniosek wobec niego byłby inny niż wobec Kiszczaka i Kani.

Podkreślał, że postępowanie podsądnych było niekonstytucyjne, a dekrety o stanie wojennym Rada Państwa wydała bez podstawy prawnej. Dlatego - zdaniem IPN - od godz. 22.30 w nocy z 12 na 13 grudnia dochodziło do bezprawnego pozbawiania wolności działaczy NSZZ "Solidarność" (internowano ponad 9 tys. osób). Według IPN dochodziło też do bezprawnego skazywania za czyny, które nie mogły być wtedy przestępstwami - bo Dziennik Ustaw z dekretami ukazał się dopiero 17 grudnia.


http://fakty.interia.pl/raport/general_jaruzelski/news/kiszczak-skazany-za-wprowadzenie-stanu-wojennego,1745426,5463
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pawel Sabuda



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 368

PostWysłany: Czw Sty 12, 2012 10:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ten wyrok - to jakiś koszmarny żart. Za udział w "zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym" - nie ma zawieszenia kary. Te osoby powinny odpowiadać dokładnie tak ja gangsterzy z najbardziej znanych gangów ostatnich 22 lat.
Myli się prokurator IPN p. Piotr Piątek,twierdząc, że nie chodzi o to, żeby starców zamykać do więzienia.
Nie ma żadnego znaczenia, czy facet ma 30 lat, czy 130 lat. Jeśli ma 130 - to w celi można zainstalować butlę z tlenem, żeby mógł się spokojnie delektować karą 15 lat więzienia. No bo humanitarna Polska nie da takiemu dożywocia.... Twisted Evil

_________________
Pawel Sabuda
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Sty 13, 2012 8:47 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
"Za osąd historii - wyrok niepotrzebny"

- Po 30 latach nie badamy już stanu wojennego, ale jest to rozrachunek z historią, a za osąd historii - wyrok w ogóle jest niepotrzebny - tak były lider KPN, Leszek Moczulski skomentował w "Kropce nad i" czwartkowy wyrok ws. autorów stanu wojennego.

Moczulski podkreślił, że proces autorów stanu wojennego powinien mieć miejsce tuż po odzyskaniu niepodległości. - Ale ówczesna większość rządowa nie dopuściła do tego, by ta sprawa została rozpatrzona - stwierdził działacz opozycji w PRL.

Wyrok dla Kiszczaka (na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat) - w ocenie Moczulskiego - za zamach stanu to jest "wyrok śmiesznie mały". Podkreślił jednak, że za osąd historii - a tak jego zdaniem było w tym przypadku - "wyrok w ogóle jest niepotrzebny".

Moczulski przypomniał, że stan wojenny szykowany był od lata 1980 r. - Po to gen. Jaruzelski został premierem, by ten stan wprowadzić - dodał. Zaznaczył, że Jaruzelski "złamał w sposób niewątpliwy konstytucję swojego państwa". - Inna sprawa co to była za konstytucja i co to było za państwo - dodał.

Niezależnie od tego, Moczulski stwierdził: - Za złamanie prawa we właściwym czasie należy pociągnąć do odpowiedzialności i ukarać, ale nie po 30 latach, bo wtedy sąd wyrokuje w imieniu historii - powiedział były lider KPN.


http://www.tvn24.pl/1,1731236,druk.html

Zapis wideo wypowiedzi Leszka Moczulskiego - http://tvnplayer.pl/programy-online/kropka-nad-i-odcinki,342/odcinek-8,magdalena-sroda-i-leszek-moczulski,S00E08,9024.html


Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Pią Sty 13, 2012 10:44 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Piotr Plebanek



Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 180

PostWysłany: Pią Sty 13, 2012 12:14 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na drugim zdięciu historyczny już transparent wykonany przez Jurka Ch. Ma już chyba 10 lat. Użyty nieraz 1 maja i 13 grudnia. Brawo Jurek!


http://www.rp.pl/galeria/92106,3,790877.html#bigImage
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski



Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 492

PostWysłany: Pią Sty 13, 2012 4:53 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Brawo Jurek!


A mnie żenuje fakt, że transparent z sensownym napisem, podpisany "KPN" firmuje kolejny wygłup Adama Słomki. Wygłup, w którym sekunduje mu, jak zwykle, Tomasz Sokolewicz (wyraźnie widoczny na filmie, jako osoba dyrygująca chórkiem na korytarzu sądowym), znany z prymitywnych pornograficznych tekstów o wyraźnym homoseksualnym kontekście, publikowanych w Internecie.

Kim jest Tomasz Sokolewicz? - http://www.polonus.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2077

_________________
Mirek Lewandowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sob Sty 14, 2012 9:38 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
20 lutego - piąty proces Kiszczaka ws. śmierci górników z "Wujka"

20 lutego warszawski sąd po raz piąty ma zacząć proces byłego szefa MSW, 86-letniego Czesława Kiszczaka, oskarżonego o przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników z kopalni "Wujek" w grudniu 1981 r. - ustaliła PAP w źródłach sądowych.

Katowicka prokuratura oskarżyła Kiszczaka, że umyślnie sprowadził "powszechne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi", wysyłając jako szef MSW 13 grudnia 1981 r. szyfrogram do jednostek milicji, mających m.in. pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego. Zdaniem prokuratury, bez podstawy prawnej Kiszczak przekazał w nim dowódcom "oddziałów zwartych" MO swe uprawnienia do wydania rozkazu użycia broni przez te oddziały - co miało być podstawą działań plutonu specjalnego ZOMO, który 15 i 16 grudnia strzelał w kopalniach "Manifest Lipcowy" i "Wujek".

Katowicka prokuratura oskarżyła Kiszczaka, że umyślnie sprowadził "powszechne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi", wysyłając jako szef MSW 13 grudnia 1981 r. szyfrogram do jednostek milicji, mających m.in. pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego.

Sprawę Kiszczaka wyłączono w 1993 r., z powodu złego stanu jego zdrowia, z katowickiego procesu zomowców, w którym po kilku procesach zapadły ostateczne wyroki skazujące ich na kary od 3,5 roku do 6 lat więzienia. Sąd Najwyższy, utrzymując w 2009 r. wyroki skazujące, podkreślał, że użyli oni broni bezprawnie, gdyż nie byli w bezpośrednim zwarciu z górnikami, a ich życiu nie groziło niebezpieczeństwo.

Kiszczak, któremu grozi do 8 lat więzienia, nie przyznawał się do zarzutu. Twierdził, że zakazał użycia broni w "Wujku", gdy zwracał się o to do niego szef MO na Śląsku oraz nakazał wycofanie MO i wojska z kopalni. Oskarżony mówił, że strzały jednak padły, a milicjanci strzelali "spontanicznie, w obronie własnej". Powoływał się na dekret Rady Państwa z 12 grudnia o wprowadzeniu stanu wojennego, opublikowany w "Dzienniku Ustaw" z datą 14 grudnia. W rzeczywistości "Dziennik..." ukazał się 17 grudnia, a Kiszczak przekroczył uprawnienia szefa resortu "wprowadzając przedwcześnie w fazę wykonawczą nieobowiązujące jeszcze uregulowania dekretu o stanie wojennym". Zdaniem prokuratury przed 1981 r. nie było przepisów regulujących zasady użycia broni przez oddziały MO wobec strajkujących czy demonstrujących. Wobec tego, gdyby nie ten szyfrogram, nie doszłoby do śmierci górników.

W jednym z wyroków sąd uznał, że - będąc jako szef MSW zobowiązany dekretem o stanie wojennym do określenia prawnych zasad użycia broni przez oddziały MO - nie wypełnił tego obowiązku, poprzestając na wydaniu szyfrogramu, przez co sprowadził niebezpieczeństwo dla górników. Obrona twierdzi, że ówczesny szef MO gen. Józef Bejm przekonał Kiszczaka, że wydanie szyfrogramu wystarcza, by uregulować prawnie zasady użycia broni przez oddziały MO.

Kiszczak, któremu grozi do 8 lat więzienia, nie przyznawał się do zarzutu. Twierdził, że zakazał użycia broni w "Wujku", gdy zwracał się o to do niego szef MO na Śląsku oraz nakazał wycofanie MO i wojska z kopalni. Oskarżony mówił, że strzały jednak padły, a milicjanci strzelali "spontanicznie, w obronie własnej".

Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, czyli górników z "Wujka", mec. Maciej Bednarkiewicz powiedział PAP, że na ten proces może mieć wpływ czwartkowy wyrok stwierdzający, że Kiszczak był w grupie przestępczej, która pod wodzą Wojciecha Jaruzelskiego doprowadziła do nielegalnego wprowadzenia stanu wojennego. Według Bendarkiewicza, ten wyrok "likwiduje niektóre koncepcje obrony Kiszczaka" co do jego świadomości - zwłaszcza w kwestii powoływania się na gen. Bejma co do wydania szyfrogramu.

W listopadzie 2011 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie, na wniosek prokuratury i pełnomocników górników, uchylił wyrok uniewinniający Kiszczaka z kwietnia 2011 r. i zwrócił sprawę Sądowi Okręgowemu w Warszawie. Sąd w uzasadnieniu kwietniowego wyroku podkreślił, że nigdy nie wykazano, aby szyfrogram pozostawał w jakimkolwiek związku z decyzją o użyciu broni palnej w kopalni. Sąd uznał, że szyfrogram był głównie powtórzeniem dekretu o stanie wojennym. "Jeśli dekret wprowadził taką regulację, to nie można twierdzić, że Kiszczak rozsyłając jego treść przekazywał swoje uprawnienia" - powiedział sędzia Marek Walczak.

Uchylając uniewinnienie, sędzia SA Jan Krośnicki uzasadniał, że "gdyby nie był wydany przedmiotowy szyfrogram, to nie byłoby podstawy prawnej legalizującej wprowadzenie do kopalni jednostki specjalnej ZOMO". SA uznał za niewystarczające m.in. oparcie się w sprawie na zeznaniach dowódcy plutonu specjalnego twierdzącego, że w 1981 r. nie znał szyfrogramu.

SA wskazał, że Kiszczak, jako szef MSW, musiał sobie zdawać sprawę, że bez szczegółowego uregulowania w szyfrogramie zasad użycia broni może dojść "do sytuacji bardzo niebezpiecznej". "SO powinien uwzględnić, że oskarżony był jednym ze współautorów stanu wojennego i należał, z racji zajmowanych stanowisk, do osób najlepiej poinformowanych w kraju o sytuacji strajkowej" - mówił Krośnicki.

Stan wojenny w grudniu 1981 r. nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza pod wodzą Wojciecha Jaruzelskiego w celu likwidacji "Solidarności", zachowania ówczesnego ustroju oraz osobistych pozycji we władzach - uznał w czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie. Kiszczaka skazano na karę 4 lat więzienia. Na mocy amnestii z 1989 r. wyrok zmniejszono o połowę, a karę 2 lat więzienia zawieszono na 5 lat. Jako okoliczności łagodzące sąd wskazał podeszły wiek generała i stan jego zdrowia. Obrona zapowiada apelację.(PAP)

sta/ itm/ gma/


http://www.dzieje.pl/aktualnosci/20-lutego-piaty-proces-kiszczaka-ws-smierci-gornikow-z-wujka
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Piotr Plebanek



Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 180

PostWysłany: Pon Sty 16, 2012 10:21 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Brawo Jurek!

"A mnie żenuje fakt, że transparent z sensownym napisem, podpisany "KPN" firmuje kolejny wygłup Adama Słomki. Wygłup, w którym sekunduje mu, jak zwykle, Tomasz Sokolewicz ..."


Mirku !
Mnie to też bulwersuje. Z drugiej strony nie wiem, czy warto oddawać takim ludziom całe pole przy takich okazjach ( mówię też np. o 13 grudnia na Ikara 5). Na szczęście wiekszość ludzi pewnie nie wie kto to jest T.S. Natomiast zachowanie Adama S. jak i skazanie go przez sąd na areszt było, jak zauważyłem, różnie komentowane przez dziennikarzy. Sam mówisz, że ten człowiek jest jednak częścią historii Konfederacji. Na sali sądowej byli pewnie też i inni, mniej kontrowersyjni ludzie. Obecność naszego transparentu była mimo wszystko dla mnie budująca. Zwłaszcza, że walczyliśmy zawsze o rozliczenie z komuną...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Nie Mar 11, 2012 10:37 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Proces Kiszczaka ws. masakry w "Wujku" znów się odwleka. I znów przez badania lekarskie...

PAP

2012-03-08 16:39:35, aktualizacja: 2012-03-09 07:14:11

Lekarze potrzebują trzech miesięcy na zbadanie b. szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka, aby ustalić, czy może on być sądzony za przyczynienie się do śmierci górników z kopalni "Wujek". Z tego powodu warszawski sąd zmienił termin rozprawy z 15 marca na 25 czerwca.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Wojciech Małek powiedział w czwartek, że biegli z Zakładu Medycyny Sądowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego uznali, że na komisyjne badania 86-letniego Kiszczaka muszą mieć więcej czasu niż zakreślił im to w lutym sąd. "Dlatego sąd odwołał zaplanowany na 15 marca termin rozprawy i wyznaczył kolejny na 25 czerwca" - dodał sędzia.

21 lutego miał się zacząć piąty proces b. szefa MSW z lat 80., ale sąd zdecydował, że poczeka na opinię lekarzy, czy oskarżony może być w ogóle sądzony. Adwokat mówił wtedy, że od 20 lat badania lekarskie pokazują zawansowanie chorób Kiszczaka oraz "niemożność uczestnictwa w procesie". Według obrony nasiliły się objawy neurologiczne wraz z utratą słuchu; jest też podejrzenie choroby Alzheimera.

Na wniosek obrony sąd zarządził nowe badania lekarskie Kiszczaka i uznał, że dopiero po opinii lekarzy podejmie decyzję w sprawie procesu. Z powodu złego zdrowia Kiszczak może brać udział w rozprawie nie dłużej niż dwie godziny dziennie. Sądowi mówił w lutym, że "nie wie, co się dzieje na sali".

Katowicka prokuratura oskarżyła Kiszczaka, że umyślnie sprowadził "powszechne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi", wysyłając jako szef MSW 13 grudnia 1981 r. szyfrogram do jednostek milicji, mających m.in. pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego. Zdaniem prokuratury, bez podstawy prawnej Kiszczak przekazał w nim dowódcom "oddziałów zwartych" MO swe uprawnienia do wydania rozkazu użycia broni przez te oddziały - co miało być podstawą działań plutonu specjalnego ZOMO, który 15 i 16 grudnia strzelał w kopalniach "Manifest Lipcowy" i "Wujek".

Sprawę Kiszczaka wyłączono w 1993 r., z powodu złego stanu jego zdrowia, z katowickiego procesu zomowców, w którym po kilku procesach zapadły ostateczne wyroki skazujące ich na kary od 3,5 roku do 6 lat więzienia. Sąd Najwyższy, utrzymując w 2009 r. wyroki skazujące, podkreślał, że użyli oni broni bezprawnie, gdyż nie byli w bezpośrednim zwarciu z górnikami, a ich życiu nie groziło niebezpieczeństwo.

Kiszczak, któremu grozi do 8 lat więzienia, nie przyznaje się do zarzutu. Twierdzi, że zakazał użycia broni w "Wujku", gdy zwracał się o to do niego szef MO na Śląsku oraz nakazał wycofanie MO i wojska z kopalni. Mówił, że strzały jednak padły, a milicjanci strzelali "spontanicznie, w obronie własnej".

Pierwszy proces Kiszczaka ruszył przed warszawskim SO w 1994 r. W 1996 r. SO uniewinnił go. W 2004 r. skazał na 2 lata więzienia w zawieszeniu. W 2008 r. SO umorzył sprawę z powodu przedawnienia. W 2011 r. ponownie go uniewinnił. Wszystkie te wyroki uchylał potem Sąd Apelacyjny w Warszawie. Przy ostatnim uniewinnieniu SO uznał, że nigdy nie wykazano, aby szyfrogram miał związek z decyzją o użyciu broni w kopalni. Uchylając ten wyrok w listopadzie 2011 r., SA uznał, że "gdyby nie szyfrogram, to nie byłoby podstawy prawnej legalizującej wprowadzenie do kopalni jednostki specjalnej ZOMO".

Stan wojenny w grudniu 1981 r. nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza pod wodzą Wojciecha Jaruzelskiego w celu likwidacji "Solidarności", zachowania ówczesnego ustroju oraz osobistych pozycji we władzach - uznał w styczniu br. Sąd Okręgowy w Warszawie w procesie twórców stanu wojennego (sprawa Jaruzelskiego jest zawieszona). Kiszczaka skazano na 4 lata więzienia; na mocy amnestii z 1989 r. wyrok zmniejszono o połowę, a karę zawieszono. Obrona zapowiada apelację.

W grudniu 2009 r. pion śledczy IPN zarzucił Kiszczakowi przekroczenie uprawnień przez utrudnianie i kierowanie na fałszywe tory śledztwa w sprawie śmiertelnego pobicia przez milicję Grzegorza Przemyka w 1983 r. Podejrzany nie przyznał się i odmówił wyjaśnień. Grozi mu do 5 lat więzienia.


http://www.polskatimes.pl/artykul/526353,proces-kiszczaka-ws-masakry-w-wujku-znow-sie-odwleka-i-znow,id,t.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sob Cze 30, 2012 8:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Proces Kiszczaka zawieszony z powodu złego stanu zdrowia

Były szef MSW gen. Czesław Kiszczak jest bezterminowo niezdolny do udziału w procesie za przyczynienie się do śmierci górników z kopalni "Wujek" w grudniu 1981 r. - uznali biegli lekarze. Teraz Sąd Okręgowy w Warszawie zawiesi jego proces - podał rzecznik sądu.

Publikacja: 27 czerwca 2012,

W środę rzecznik SO sędzia Wojciech Małek powiedział PAP, że we wtorek wpłynęły wyniki zarządzonych w początkach roku przez sąd badań 87-letniego Kiszczaka, który skarży się na liczne dolegliwości. Zespół lekarzy warszawskiego Zakładu Medycyny Sądowej różnych specjalności miał zbadać, czy może on być po raz piąty sądzony za przyczynienie się do śmierci górników.

Wcześniej sąd zaplanował na lipiec pierwszą rozprawę w tym procesie. Jak wyjaśnił sędzia Małek, ten termin nie będzie odwołany i sąd zapewne wtedy podejmie postanowienie o zawieszeniu postępowania wobec Kiszczaka. Jeśli jego zdrowie się nie poprawi, nigdy nie zasiądzie on już na ławie oskarżonych.

Adwokat Kiszczaka mec. Grzegorz Majewski, który o wynikach badań dowiedział się od PAP, powiedział, że spodziewał się takiego orzeczenia lekarzy. Na wstępnej rozprawie w lutym br. Majewski mówił, że od 20 lat badania lekarskie pokazują zawansowanie chorób Kiszczaka oraz "niemożność uczestnictwa w procesie". Według obrony nasiliły się objawy neurologiczne wraz z utratą słuchu; jest też podejrzenie choroby Alzheimera. Sam Kiszczak mówił wtedy sądowi, że "nie wie, co się dzieje na sali".

"Na pewno będziemy chcieli zapoznać się z opinią biegłych" - powiedziała PAP Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach, gdzie prowadzone było śledztwo w sprawie "Wujka".

Katowicka prokuratura oskarżyła Kiszczaka, że umyślnie sprowadził "powszechne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi", wysyłając jako szef MSW 13 grudnia 1981 r. szyfrogram do jednostek milicji mających m.in. pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego. Zdaniem prokuratury bez podstawy prawnej Kiszczak przekazał w nim dowódcom oddziałów MO swe uprawnienia do wydania rozkazu użycia broni przez te oddziały - co miało być podstawą działań plutonu specjalnego ZOMO, który 15 i 16 grudnia strzelał w kopalniach "Manifest Lipcowy" i "Wujek".

Górnicy z "Wujka" zastrajkowali 13 grudnia 1981 r., domagając się m.in. zniesienia stanu wojennego i zwolnienia internowanych. 16 grudnia doszło do starć górników z zomowcami, którzy wdarli się na teren kopalni. Od ich strzałów na miejscu zginęło sześciu górników, siódmy zmarł kilka godzin później, a dwóch - w styczniu 1982 r.

Z powodu złego stanu zdrowia Kiszczaka jego sprawę wyłączono w 1993 r. z katowickiego procesu zomowców, w którym po kilku procesach zapadły ostateczne wyroki skazujące ich na kary od 3,5 roku do 6 lat więzienia. Sąd Najwyższy, utrzymując w 2009 r. wyroki skazujące, podkreślał, że użyli oni broni bezprawnie, gdyż nie byli w bezpośrednim zwarciu z górnikami, a ich życiu nie groziło niebezpieczeństwo.

Kiszczak, któremu grozi do 8 lat więzienia, nie przyznaje się do zarzutu. Twierdzi, że zakazał użycia broni w "Wujku", gdy zwracał się o to do niego szef MO na Śląsku oraz nakazał wycofanie MO i wojska z kopalni. Mówił, że strzały jednak padły, a milicjanci strzelali "spontanicznie, w obronie własnej".

Pierwszy proces Kiszczaka ruszył w 1994 r. W 1996 r. SO uniewinnił go. W 2004 r. skazał na 2 lata więzienia w zawieszeniu. W 2008 r. SO umorzył sprawę z powodu przedawnienia. W 2011 r. ponownie go uniewinnił. Wszystkie te wyroki uchylał potem Sąd Apelacyjny w Warszawie.

Stan wojenny w grudniu 1981 r. nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza pod wodzą Wojciecha Jaruzelskiego w celu likwidacji Solidarności, zachowania ówczesnego ustroju oraz osobistych pozycji we władzach - uznał w styczniu br. Sąd Okręgowy w Warszawie w procesie twórców stanu wojennego (sprawa Jaruzelskiego jest zawieszona).

Kiszczaka skazano na 4 lata więzienia; na mocy amnestii z 1989 r. wyrok zmniejszono o połowę, a karę zawieszono. Obrona zapowiedziała wtedy apelację. Do końca czerwca sąd ma przygotować pisemne uzasadnienie tego wyroku - bez czego nie można jej sporządzić.

Mec. Majewski powiedział PAP, że złoży wniosek o zawieszenie postępowania wobec Kiszczaka za stan wojenny, skoro nie jest on w stanie brać udział w czynności, a zatem także w przygotowywaniu apelacji. Sędzia Małek przyznał, że takie okoliczności umożliwiałyby zawieszenie, ale "o tym decydować będzie sąd".

Niedługo do SO mają też wpłynąć wyniki nowych badań lekarskich gen. Jaruzelskiego, oskarżonego w sprawie stanu wojennego i masakry robotników Wybrzeża w 1970 r. Sąd chce sprawdzić, czy zdrowie 88-letniego podsądnego poprawiło się po roku od zawieszenia tych procesów. Stało się to latem 2011 r. z powodu opinii lekarzy, którzy uznali, że przez co najmniej 12 miesięcy nie może on uczestniczyć w tych procesach.

W innych procesach z oskarżenia IPN Kiszczak został uznany przez ten sam sąd za winnego w dwóch sprawach o dyskryminację wyznaniową podległych funkcjonariuszy: wyrzucenia ze służby jednego milicjanta za to, że zawarł ślub kościelny, a innego - bo posłał córkę do pierwszej komunii św. Obie sprawy umorzono zarazem na mocy amnestii z 1989 r.

W 2009 r. pion śledczy IPN zarzucił Kiszczakowi przekroczenie uprawnień przez utrudnianie i kierowanie na fałszywe tory śledztwa w sprawie śmiertelnego pobicia przez milicję Grzegorza Przemyka w 1983 r. Podejrzany nie przyznał się. Grozi mu do 5 lat więzienia.

Od 1945 r. Kiszczak był funkcjonariuszem Informacji Wojskowej, a od 1957 r. - Wojskowej Służby Wewnętrznej. W 1972 został szefem wywiadu wojskowego. Od 1979 r. - szef kontrwywiadu WSW. W 1981 r. został szefem MSW jako bliski współpracownik Jaruzelskiego. Członek WRON. Był w Biurze Politycznym KC PZPR w latach 1986-90. Uczestnik rozmów w Magdalence i prac Okrągłego Stołu w 1989 r. Desygnowany na premiera w lipcu 1989 r.; nie zdołał utworzyć rządu. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego miał funkcję wicepremiera. W lipcu 1990 r. wycofał się z polityki, przekazując resort Krzysztofowi Kozłowskiemu.


http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/628654,proces_kiszczaka_zawieszony_z_powodu_zlego_stanu_zdrowia.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sob Cze 30, 2012 8:08 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Biegli: Jaruzelski nie może brać udziału w procesie
2012-06-29

To już koniec walki o ukaranie generała Wojciecha Jaruzelskiego. Lekarze uznali, że człowiek, który wprowadzał stan wojenny w Polsce, jest tak chory, że nie może stanąć przed sądem. Postępowania zostaną więc zawieszone.

Oskarżony w procesach ws. Grudnia'70 i stanu wojennego gen. Wojciech Jaruzelski jest stale niezdolny do udziału w nich, nie pozwala mu na to stan jego zdrowia - orzekł czteroosobowy zespół biegłych lekarzy różnych specjalności.

Ich ekspertyza wpłynęła w piątek do Sądu Okręgowego w Warszawie, prowadzącego oba procesy. Jak powiedział PAP rzecznik sądu Wojciech Małek, z opinii biegłych wynika, że schorzenia podsądnego w połączeniu z jego wiekiem nie rokują poprawy, co wpływa na niemożność stawania przed sądem. Orzeczenie biegłych oznacza, że postępowania wobec Jaruzelskiego pozostaną zawieszone, niemniej - jak powiedział Małek - za 6 miesięcy sąd ponownie zwróci się do nich o przebadanie generała.

Gen. Wojciech Jaruzelski jest oskarżony przez IPN o kierowanie zbrojnym związkiem przestępczym, który bezprawnie przygotowywał i wprowadził w Polsce 13 grudnia 1981 r. stan wojenny. Stoi też pod zarzutem kierowania masakrą robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r.


http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/wszyscy-jestesmy-odpowiedzialni-za-gospodarke,1815011,4199
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sob Cze 30, 2012 8:12 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

"To porażka polskiego wymiaru sprawiedliwości"
Petar Petrovic 29.06.2012

Tak historyk profesor Antoni Dudek ocenia decyzję biegłych w sprawie generała Jaruzelskiego.

Zdaniem historyka, taka decyzja biegłych zamyka sprawę rozliczenia odpowiedzialności za największe zbrodnie PRLu. Profesor Dudek w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową powiedział, że ocena prawna osób odpowiedzialnych za wprowadzeni stanu wojennego pozostawia wiele do życzenia.

- To, w jaki sposób odbyło się rozliczanie autorów stanu wojennego jest porażką polskiego wymiaru sprawiedliwości, przede wszystkim z uwagi na potworną przewlekłość tych procesów. Tego się w żaden racjonalny sposób nie da wytłumaczyć, poza ogromną niechęcią do sądzenia komunistycznych generałów. To jest tylko epilog czegoś, co zostało zmarnowane w latach 90. minionego wieku – przekonywał prof. Antonii Dudek.

Historyk dodaje, że wobec decyzji sądu będziemy musieli zadowolić się jedyną prawną oceną stanu wojennego, jakiej dokonał Trybunał Konstytucyjny.

Zdaniem historyka brak oceny prawnej osób odpowiedzialnych za stan wojenny jest podważaniem fundamentów demokracji.

- Fundamentem demokracji jest rozliczenie przestępstw i zbrodni czasów dyktatury. Stan wojenny jest jednym z najpoważniejszych przestępstw dokonanych w okresie dyktatury komunistycznej – zauważył.

Generał Jaruzelski jest oskarżony przez Instytut Pamięci Narodowej o kierowanie zbrojnym związkiem przestępczym, który bezprawnie przygotowywał i wprowadził w Polsce 13 grudnia 1981 roku stan wojenny. Prokuratorzy Instytutu zarzucają też Jaruzelskiemu kierowanie masakrą robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku.

(pp)


http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/636390,To-porazka-polskiego-wymiaru-sprawiedliwosci
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Paź 24, 2012 7:58 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To już są tylko rytualne głosy oburzenia...

Cytat:
Autorzy stanu wojennego jednak bezkarni? Biegli orzekli, że generał Florian Siwicki jest zbyt chory na sądowy proces

Były szef Sztabu Generalnego WP 87-letni gen. Florian Siwicki jest zbyt chory, aby brać udział w sądowych rozprawach za bezprawne powołanie w stanie wojennym działaczy NSZZ "Solidarność" na ćwiczenia wojskowe - uznali biegli lekarze.

Według ustaleń Polskiej Agencji prasowej Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie dostał zamówioną opinię lekarzy o stanie zdrowia Siwickiego - jednego spośród trzech peerelowskich generałów (dwóch z MSW, jednego z MON) - oskarżonych przez pion śledczy IPN w tej sprawie.

Biegli z katedry medycyny sądowej uznali, że w obecnym stanie zdrowia istnieją medyczne przeciwwskazania do udziału tego oskarżonego w czynnościach w siedzibie sądu

- powiedział rzecznik WSO sędzia Paweł Więcek. Dodał, że zdaniem biegłych możliwe jest prowadzenie czynności w miejscu zamieszkania oskarżonego, z ograniczeniem ich do dwóch godzin dziennie.

W tej sytuacji sąd zdecyduje, co dalej

- powiedział sędzia. Możliwe jest wyłączenie sprawy Siwickiego z procesu, który mógłby się toczyć z udziałem dwóch pozostałych oskarżonych.

W sierpniu br. Sąd Najwyższy uchylił decyzję WSO z czerwca, który - uwzględniając wniosek obrony - zwrócił wtedy IPN do uzupełnienia sprawę Siwickiego, b. wiceszefa MSW gen. Władysława Ciastonia i b. dyrektora z MSW gen. Józefa Sasina.

Od tej decyzji odwołali się IPN i pokrzywdzeni w sprawie, będący obecnie oskarżycielami posiłkowymi. SN przyznał im rację, uznając za błędne postanowienie WSO stwierdzające, że śledztwo IPN miało "istotne braki", których sąd nie mógłby naprawić.

WSO uznał w czerwcu, że IPN uniemożliwił całej trójce złożenie wyjaśnień, choć mieli oni taki zamiar oraz pozbawił Ciastonia możliwości złożenia wniosku o zapoznanie się z aktami sprawy. Za najważniejszy brak śledztwa sąd uznał niepowołanie przez IPN biegłych lekarzy, aby ustalili, czy skarżący się na złe zdrowie Siwicki w ogóle może być sądzony.

Siwicki był jednym z oskarżonych przez IPN w sprawie wprowadzenia stanu wojennego w grudniu 1981 r. Jego sprawę wyłączono z tamtego procesu w 2009 r. - gdy przeszedł zawał i śmierć kliniczną - do odrębnego postępowania (jego sprawa jest zawieszona). Zdaniem WSO dokumentacja medyczna Siwickiego z tamtego procesu stwierdzająca, że nie może być on sądzony, bo nie ma rokowań na poprawę jego zdrowia, obligowała IPN do powołania biegłych lekarzy.

IPN, oskarżając generałów, stwierdził, że rzekome ćwiczenia były tylko pretekstem do odizolowania działaczy opozycji, co łączyło się z ich szczególnym udręczeniem. Na przełomie 1982-83 spędzili oni trzy zimowe miesiące na poligonie w Chełmnie. Spali w namiotach; dostali stare buty i mundury; zlecano im też różne - najczęściej nieprzydatne - zadania, jak np. kopanie rowów. Według IPN warunki były tam surowsze od tych, w jakich trzymano internowanych.

Przesłuchany jako świadek gen. Wojciech Jaruzelski zeznał, że ćwiczenia odbywały się "w ramach istniejącego porządku wojskowego". Przyznał, że powołanie działaczy opozycji na te ćwiczenia było "mniejszym złem". Dodał, że instytucja internowania już wtedy wygasła, a forma ćwiczeń była "mniej restrykcyjna". B. szef MSW gen. Czesław Kiszczak zeznał, że izolując "element ekstremalny", władza chciała "zachować spokój w państwie; nie doprowadzić do strajków, rozlewu krwi". IPN nie znalazł dowodów, by w tej sprawie stawiać zarzuty Jaruzelskiemu i Kiszczakowi.

88-letni Ciastoń (b. wiceszef MSW) został w latach 90. oskarżony o "sprawstwo kierownicze" zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki przez oficerów SB w 1984 r. Z braku wystarczających dowodów winy był dwa razy uniewinniany przez warszawski sąd - w 1994 i 2002 r. 78-letni Sasin był m.in. szefem departamentu MSW, który zajmował się "ochroną gospodarki".

W śledztwie żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy. Grozi im do 10 lat więzienia.

źródło: PAP/Wuj
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum