|
polonus.forumoteka.pl Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dobrowolski
Dołączył: 04 Wrz 2009 Posty: 274
|
Wysłany: Wto Lis 05, 2013 1:15 pm Temat postu: W prostych słowach o okrągłym stole. |
|
|
Mam nadzieję, że Paweł też zrozumie ;-)
"(...)Dopiero pod koniec PRL-u ustawiony został okrągły stół i obrady przy nim uważane są za kres dawnej epoki i początek demokracji. Wkrótce nazwaliśmy się III Rzeczpospolitą. jeżeli rzeczywiście nastąpił wtedy upadek totalitarnej państwowości, to miał charakter kontrolowany i nikt z rządzących nie został przygnieciony w sposób ostateczny. Stół naprawdę był okrągły, wokół niego siedzieli ludzie "Solidarności" z Wałęsą na czele oraz dotychczasowi włodarze PRL-u. Jedni i drudzy przedstawiali swoje argumenty, negocjując podział władzy i zmianę systemu ustrojowego. Bywały dni przerwy w obradach i najbardziej wpływowi negocjatorzy z obu stron udawali się dla relaksu do pałacyku w Magdalence pod Warszawą. Tam przy koniaku i kawiorze dalej konwersowali. Dotąd nie wiadomo, o czym tam rozmawiali. Jedni przekonani są o tajnych porozumieniach w Magdalence, inni natomiast gwałtownie temu przeczą.
W każdym razie opozycja antykomunistyczna mimo porażającej przewagi w wyborach do Sejmu oddała część miejsc w parlamencie ludziom z PZPR-u, a prezydentem został generał Jaruzelski.
W tym samym mniej więcej czasie w Sali Kongresowej uroczyście rozwiązała się PZPR, kontynuatorka tradycji SDKPiL, KPP, PPR oraz wierna sojuszniczka KPZR. Jej ostatni sekretarz Rakowski dokonał żałobnego pochówku sztandaru i wkrótce młodzi towarzysze z rozwiązanej partii stworzyli prężną, dynamiczną socjaldemokrację według wzorców z Europy Zachodniej. Jak dotąd kadra tych socjaldemokratów i ich sojuszników rozlokowała się najliczniej w bankowości, kapitalistycznych spółkach i administracji państwowej.
Spotyka się wśród ludzi przekonanie, że okrągły stół w istocie okazał się kanciasty. Boleśnie pokaleczył i przycisnął jednych, a innych oszczędził. ".
Marek Nowakowski "Mój słownik PRL-u". Warszawa 2002. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobrowolski
Dołączył: 04 Wrz 2009 Posty: 274
|
Wysłany: Wto Lis 05, 2013 1:18 pm Temat postu: W prostych słowach o okrągłym stole. |
|
|
Mam nadzieję, że Paweł też zrozumie ;-)
"(...)Dopiero pod koniec PRL-u ustawiony został okrągły stół i obrady przy nim uważane są za kres dawnej epoki i początek demokracji. Wkrótce nazwaliśmy się III Rzeczpospolitą. jeżeli rzeczywiście nastąpił wtedy upadek totalitarnej państwowości, to miał charakter kontrolowany i nikt z rządzących nie został przygnieciony w sposób ostateczny. Stół naprawdę był okrągły, wokół niego siedzieli ludzie "Solidarności" z Wałęsą na czele oraz dotychczasowi włodarze PRL-u. Jedni i drudzy przedstawiali swoje argumenty, negocjując podział władzy i zmianę systemu ustrojowego. Bywały dni przerwy w obradach i najbardziej wpływowi negocjatorzy z obu stron udawali się dla relaksu do pałacyku w Magdalence pod Warszawą. Tam przy koniaku i kawiorze dalej konwersowali. Dotąd nie wiadomo, o czym tam rozmawiali. Jedni przekonani są o tajnych porozumieniach w Magdalence, inni natomiast gwałtownie temu przeczą.
W każdym razie opozycja antykomunistyczna mimo porażającej przewagi w wyborach do Sejmu oddała część miejsc w parlamencie ludziom z PZPR-u, a prezydentem został generał Jaruzelski.
W tym samym mniej więcej czasie w Sali Kongresowej uroczyście rozwiązała się PZPR, kontynuatorka tradycji SDKPiL, KPP, PPR oraz wierna sojuszniczka KPZR. Jej ostatni sekretarz Rakowski dokonał żałobnego pochówku sztandaru i wkrótce młodzi towarzysze z rozwiązanej partii stworzyli prężną, dynamiczną socjaldemokrację według wzorców z Europy Zachodniej. Jak dotąd kadra tych socjaldemokratów i ich sojuszników rozlokowała się najliczniej w bankowości, kapitalistycznych spółkach i administracji państwowej.
Spotyka się wśród ludzi przekonanie, że okrągły stół w istocie okazał się kanciasty. Boleśnie pokaleczył i przycisnął jednych, a innych oszczędził. ".
Marek Nowakowski "Mój słownik PRL-u". Warszawa 2002. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobrowolski
Dołączył: 04 Wrz 2009 Posty: 274
|
Wysłany: Wto Lis 05, 2013 1:18 pm Temat postu: W prostych słowach o okrągłym stole. |
|
|
Mam nadzieję, że Paweł też zrozumie
"(...)Dopiero pod koniec PRL-u ustawiony został okrągły stół i obrady przy nim uważane są za kres dawnej epoki i początek demokracji. Wkrótce nazwaliśmy się III Rzeczpospolitą. jeżeli rzeczywiście nastąpił wtedy upadek totalitarnej państwowości, to miał charakter kontrolowany i nikt z rządzących nie został przygnieciony w sposób ostateczny. Stół naprawdę był okrągły, wokół niego siedzieli ludzie "Solidarności" z Wałęsą na czele oraz dotychczasowi włodarze PRL-u. Jedni i drudzy przedstawiali swoje argumenty, negocjując podział władzy i zmianę systemu ustrojowego. Bywały dni przerwy w obradach i najbardziej wpływowi negocjatorzy z obu stron udawali się dla relaksu do pałacyku w Magdalence pod Warszawą. Tam przy koniaku i kawiorze dalej konwersowali. Dotąd nie wiadomo, o czym tam rozmawiali. Jedni przekonani są o tajnych porozumieniach w Magdalence, inni natomiast gwałtownie temu przeczą.
W każdym razie opozycja antykomunistyczna mimo porażającej przewagi w wyborach do Sejmu oddała część miejsc w parlamencie ludziom z PZPR-u, a prezydentem został generał Jaruzelski.
W tym samym mniej więcej czasie w Sali Kongresowej uroczyście rozwiązała się PZPR, kontynuatorka tradycji SDKPiL, KPP, PPR oraz wierna sojuszniczka KPZR. Jej ostatni sekretarz Rakowski dokonał żałobnego pochówku sztandaru i wkrótce młodzi towarzysze z rozwiązanej partii stworzyli prężną, dynamiczną socjaldemokrację według wzorców z Europy Zachodniej. Jak dotąd kadra tych socjaldemokratów i ich sojuszników rozlokowała się najliczniej w bankowości, kapitalistycznych spółkach i administracji państwowej.
Spotyka się wśród ludzi przekonanie, że okrągły stół w istocie okazał się kanciasty. Boleśnie pokaleczył i przycisnął jednych, a innych oszczędził. ".
Marek Nowakowski "Mój słownik PRL-u". Warszawa 2002. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobrowolski
Dołączył: 04 Wrz 2009 Posty: 274
|
Wysłany: Wto Lis 05, 2013 1:22 pm Temat postu: W prostych słowach o okrągłym stole. |
|
|
Mam nadzieję, że Paweł też zrozumie
"(...)Dopiero pod koniec PRL-u ustawiony został okrągły stół i obrady przy nim uważane są za kres dawnej epoki i początek demokracji. Wkrótce nazwaliśmy się III Rzeczpospolitą. jeżeli rzeczywiście nastąpił wtedy upadek totalitarnej państwowości, to miał charakter kontrolowany i nikt z rządzących nie został przygnieciony w sposób ostateczny. Stół naprawdę był okrągły, wokół niego siedzieli ludzie "Solidarności" z Wałęsą na czele oraz dotychczasowi włodarze PRL-u. Jedni i drudzy przedstawiali swoje argumenty, negocjując podział władzy i zmianę systemu ustrojowego. Bywały dni przerwy w obradach i najbardziej wpływowi negocjatorzy z obu stron udawali się dla relaksu do pałacyku w Magdalence pod Warszawą. Tam przy koniaku i kawiorze dalej konwersowali. Dotąd nie wiadomo, o czym tam rozmawiali. Jedni przekonani są o tajnych porozumieniach w Magdalence, inni natomiast gwałtownie temu przeczą.
W każdym razie opozycja antykomunistyczna mimo porażającej przewagi w wyborach do Sejmu oddała część miejsc w parlamencie ludziom z PZPR-u, a prezydentem został generał Jaruzelski.
W tym samym mniej więcej czasie w Sali Kongresowej uroczyście rozwiązała się PZPR, kontynuatorka tradycji SDKPiL, KPP, PPR oraz wierna sojuszniczka KPZR. Jej ostatni sekretarz Rakowski dokonał żałobnego pochówku sztandaru i wkrótce młodzi towarzysze z rozwiązanej partii stworzyli prężną, dynamiczną socjaldemokrację według wzorców z Europy Zachodniej. Jak dotąd kadra tych socjaldemokratów i ich sojuszników rozlokowała się najliczniej w bankowości, kapitalistycznych spółkach i administracji państwowej.
Spotyka się wśród ludzi przekonanie, że okrągły stół w istocie okazał się kanciasty. Boleśnie pokaleczył i przycisnął jednych, a innych oszczędził. ".
Marek Nowakowski "Mój słownik PRL-u". Warszawa 2002. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobrowolski
Dołączył: 04 Wrz 2009 Posty: 274
|
Wysłany: Wto Lis 05, 2013 1:36 pm Temat postu: W prostych słowach o okrągłym stole. |
|
|
Mam nadzieję, że Paweł też zrozumie
"(...)Dopiero pod koniec PRL-u ustawiony został okrągły stół i obrady przy nim uważane są za kres dawnej epoki i początek demokracji. Wkrótce nazwaliśmy się III Rzeczpospolitą. jeżeli rzeczywiście nastąpił wtedy upadek totalitarnej państwowości, to miał charakter kontrolowany i nikt z rządzących nie został przygnieciony w sposób ostateczny. Stół naprawdę był okrągły, wokół niego siedzieli ludzie "Solidarności" z Wałęsą na czele oraz dotychczasowi włodarze PRL-u. Jedni i drudzy przedstawiali swoje argumenty, negocjując podział władzy i zmianę systemu ustrojowego. Bywały dni przerwy w obradach i najbardziej wpływowi negocjatorzy z obu stron udawali się dla relaksu do pałacyku w Magdalence pod Warszawą. Tam przy koniaku i kawiorze dalej konwersowali. Dotąd nie wiadomo, o czym tam rozmawiali. Jedni przekonani są o tajnych porozumieniach w Magdalence, inni natomiast gwałtownie temu przeczą.
W każdym razie opozycja antykomunistyczna mimo porażającej przewagi w wyborach do Sejmu oddała część miejsc w parlamencie ludziom z PZPR-u, a prezydentem został generał Jaruzelski.
W tym samym mniej więcej czasie w Sali Kongresowej uroczyście rozwiązała się PZPR, kontynuatorka tradycji SDKPiL, KPP, PPR oraz wierna sojuszniczka KPZR. Jej ostatni sekretarz Rakowski dokonał żałobnego pochówku sztandaru i wkrótce młodzi towarzysze z rozwiązanej partii stworzyli prężną, dynamiczną socjaldemokrację według wzorców z Europy Zachodniej. Jak dotąd kadra tych socjaldemokratów i ich sojuszników rozlokowała się najliczniej w bankowości, kapitalistycznych spółkach i administracji państwowej.
Spotyka się wśród ludzi przekonanie, że okrągły stół w istocie okazał się kanciasty. Boleśnie pokaleczył i przycisnął jednych, a innych oszczędził. ".
Marek Nowakowski "Mój słownik PRL-u". Warszawa 2002. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobrowolski
Dołączył: 04 Wrz 2009 Posty: 274
|
Wysłany: Wto Lis 05, 2013 1:42 pm Temat postu: W prostych słowach o okrągłym stole. |
|
|
Mam nadzieję, że Paweł też zrozumie
"(...)Dopiero pod koniec PRL-u ustawiony został okrągły stół i obrady przy nim uważane są za kres dawnej epoki i początek demokracji. Wkrótce nazwaliśmy się III Rzeczpospolitą. jeżeli rzeczywiście nastąpił wtedy upadek totalitarnej państwowości, to miał charakter kontrolowany i nikt z rządzących nie został przygnieciony w sposób ostateczny. Stół naprawdę był okrągły, wokół niego siedzieli ludzie "Solidarności" z Wałęsą na czele oraz dotychczasowi włodarze PRL-u. Jedni i drudzy przedstawiali swoje argumenty, negocjując podział władzy i zmianę systemu ustrojowego. Bywały dni przerwy w obradach i najbardziej wpływowi negocjatorzy z obu stron udawali się dla relaksu do pałacyku w Magdalence pod Warszawą. Tam przy koniaku i kawiorze dalej konwersowali. Dotąd nie wiadomo, o czym tam rozmawiali. Jedni przekonani są o tajnych porozumieniach w Magdalence, inni natomiast gwałtownie temu przeczą.
W każdym razie opozycja antykomunistyczna mimo porażającej przewagi w wyborach do Sejmu oddała część miejsc w parlamencie ludziom z PZPR-u, a prezydentem został generał Jaruzelski.
W tym samym mniej więcej czasie w Sali Kongresowej uroczyście rozwiązała się PZPR, kontynuatorka tradycji SDKPiL, KPP, PPR oraz wierna sojuszniczka KPZR. Jej ostatni sekretarz Rakowski dokonał żałobnego pochówku sztandaru i wkrótce młodzi towarzysze z rozwiązanej partii stworzyli prężną, dynamiczną socjaldemokrację według wzorców z Europy Zachodniej. Jak dotąd kadra tych socjaldemokratów i ich sojuszników rozlokowała się najliczniej w bankowości, kapitalistycznych spółkach i administracji państwowej.
Spotyka się wśród ludzi przekonanie, że okrągły stół w istocie okazał się kanciasty. Boleśnie pokaleczył i przycisnął jednych, a innych oszczędził. ".
Marek Nowakowski "Mój słownik PRL-u". Warszawa 2002. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobrowolski
Dołączył: 04 Wrz 2009 Posty: 274
|
Wysłany: Wto Lis 05, 2013 1:59 pm Temat postu: W prostych słowach o okrągłym stole. |
|
|
Mam nadzieję, że Paweł też zrozumie
"(...)Dopiero pod koniec PRL-u ustawiony został okrągły stół i obrady przy nim uważane są za kres dawnej epoki i początek demokracji. Wkrótce nazwaliśmy się III Rzeczpospolitą. jeżeli rzeczywiście nastąpił wtedy upadek totalitarnej państwowości, to miał charakter kontrolowany i nikt z rządzących nie został przygnieciony w sposób ostateczny. Stół naprawdę był okrągły, wokół niego siedzieli ludzie "Solidarności" z Wałęsą na czele oraz dotychczasowi włodarze PRL-u. Jedni i drudzy przedstawiali swoje argumenty, negocjując podział władzy i zmianę systemu ustrojowego. Bywały dni przerwy w obradach i najbardziej wpływowi negocjatorzy z obu stron udawali się dla relaksu do pałacyku w Magdalence pod Warszawą. Tam przy koniaku i kawiorze dalej konwersowali. Dotąd nie wiadomo, o czym tam rozmawiali. Jedni przekonani są o tajnych porozumieniach w Magdalence, inni natomiast gwałtownie temu przeczą.
W każdym razie opozycja antykomunistyczna mimo porażającej przewagi w wyborach do Sejmu oddała część miejsc w parlamencie ludziom z PZPR-u, a prezydentem został generał Jaruzelski.
W tym samym mniej więcej czasie w Sali Kongresowej uroczyście rozwiązała się PZPR, kontynuatorka tradycji SDKPiL, KPP, PPR oraz wierna sojuszniczka KPZR. Jej ostatni sekretarz Rakowski dokonał żałobnego pochówku sztandaru i wkrótce młodzi towarzysze z rozwiązanej partii stworzyli prężną, dynamiczną socjaldemokrację według wzorców z Europy Zachodniej. Jak dotąd kadra tych socjaldemokratów i ich sojuszników rozlokowała się najliczniej w bankowości, kapitalistycznych spółkach i administracji państwowej.
Spotyka się wśród ludzi przekonanie, że okrągły stół w istocie okazał się kanciasty. Boleśnie pokaleczył i przycisnął jednych, a innych oszczędził. ".
Marek Nowakowski "Mój słownik PRL-u". Warszawa 2002. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobrowolski
Dołączył: 04 Wrz 2009 Posty: 274
|
Wysłany: Wto Lis 05, 2013 2:27 pm Temat postu: W prostych słowach o okrągłym stole. |
|
|
Mam nadzieję, że Paweł też zrozumie
"(...)Dopiero pod koniec PRL-u ustawiony został okrągły stół i obrady przy nim uważane są za kres dawnej epoki i początek demokracji. Wkrótce nazwaliśmy się III Rzeczpospolitą. jeżeli rzeczywiście nastąpił wtedy upadek totalitarnej państwowości, to miał charakter kontrolowany i nikt z rządzących nie został przygnieciony w sposób ostateczny. Stół naprawdę był okrągły, wokół niego siedzieli ludzie "Solidarności" z Wałęsą na czele oraz dotychczasowi włodarze PRL-u. Jedni i drudzy przedstawiali swoje argumenty, negocjując podział władzy i zmianę systemu ustrojowego. Bywały dni przerwy w obradach i najbardziej wpływowi negocjatorzy z obu stron udawali się dla relaksu do pałacyku w Magdalence pod Warszawą. Tam przy koniaku i kawiorze dalej konwersowali. Dotąd nie wiadomo, o czym tam rozmawiali. Jedni przekonani są o tajnych porozumieniach w Magdalence, inni natomiast gwałtownie temu przeczą.
W każdym razie opozycja antykomunistyczna mimo porażającej przewagi w wyborach do Sejmu oddała część miejsc w parlamencie ludziom z PZPR-u, a prezydentem został generał Jaruzelski.
W tym samym mniej więcej czasie w Sali Kongresowej uroczyście rozwiązała się PZPR, kontynuatorka tradycji SDKPiL, KPP, PPR oraz wierna sojuszniczka KPZR. Jej ostatni sekretarz Rakowski dokonał żałobnego pochówku sztandaru i wkrótce młodzi towarzysze z rozwiązanej partii stworzyli prężną, dynamiczną socjaldemokrację według wzorców z Europy Zachodniej. Jak dotąd kadra tych socjaldemokratów i ich sojuszników rozlokowała się najliczniej w bankowości, kapitalistycznych spółkach i administracji państwowej.
Spotyka się wśród ludzi przekonanie, że okrągły stół w istocie okazał się kanciasty. Boleśnie pokaleczył i przycisnął jednych, a innych oszczędził. ".
Marek Nowakowski "Mój słownik PRL-u". Warszawa 2002. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobrowolski
Dołączył: 04 Wrz 2009 Posty: 274
|
Wysłany: Wto Lis 05, 2013 2:33 pm Temat postu: W prostych słowach o okrągłym stole. |
|
|
Mam nadzieję, że Paweł też zrozumie
"(...)Dopiero pod koniec PRL-u ustawiony został okrągły stół i obrady przy nim uważane są za kres dawnej epoki i początek demokracji. Wkrótce nazwaliśmy się III Rzeczpospolitą. jeżeli rzeczywiście nastąpił wtedy upadek totalitarnej państwowości, to miał charakter kontrolowany i nikt z rządzących nie został przygnieciony w sposób ostateczny. Stół naprawdę był okrągły, wokół niego siedzieli ludzie "Solidarności" z Wałęsą na czele oraz dotychczasowi włodarze PRL-u. Jedni i drudzy przedstawiali swoje argumenty, negocjując podział władzy i zmianę systemu ustrojowego. Bywały dni przerwy w obradach i najbardziej wpływowi negocjatorzy z obu stron udawali się dla relaksu do pałacyku w Magdalence pod Warszawą. Tam przy koniaku i kawiorze dalej konwersowali. Dotąd nie wiadomo, o czym tam rozmawiali. Jedni przekonani są o tajnych porozumieniach w Magdalence, inni natomiast gwałtownie temu przeczą.
W każdym razie opozycja antykomunistyczna mimo porażającej przewagi w wyborach do Sejmu oddała część miejsc w parlamencie ludziom z PZPR-u, a prezydentem został generał Jaruzelski.
W tym samym mniej więcej czasie w Sali Kongresowej uroczyście rozwiązała się PZPR, kontynuatorka tradycji SDKPiL, KPP, PPR oraz wierna sojuszniczka KPZR. Jej ostatni sekretarz Rakowski dokonał żałobnego pochówku sztandaru i wkrótce młodzi towarzysze z rozwiązanej partii stworzyli prężną, dynamiczną socjaldemokrację według wzorców z Europy Zachodniej. Jak dotąd kadra tych socjaldemokratów i ich sojuszników rozlokowała się najliczniej w bankowości, kapitalistycznych spółkach i administracji państwowej.
Spotyka się wśród ludzi przekonanie, że okrągły stół w istocie okazał się kanciasty. Boleśnie pokaleczył i przycisnął jednych, a innych oszczędził. ".
Marek Nowakowski "Mój słownik PRL-u". Warszawa 2002. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobrowolski
Dołączył: 04 Wrz 2009 Posty: 274
|
Wysłany: Wto Lis 05, 2013 2:45 pm Temat postu: W prostych słowach o okrągłym stole. |
|
|
Mam nadzieję, że Paweł też zrozumie
"(...)Dopiero pod koniec PRL-u ustawiony został okrągły stół i obrady przy nim uważane są za kres dawnej epoki i początek demokracji. Wkrótce nazwaliśmy się III Rzeczpospolitą. jeżeli rzeczywiście nastąpił wtedy upadek totalitarnej państwowości, to miał charakter kontrolowany i nikt z rządzących nie został przygnieciony w sposób ostateczny. Stół naprawdę był okrągły, wokół niego siedzieli ludzie "Solidarności" z Wałęsą na czele oraz dotychczasowi włodarze PRL-u. Jedni i drudzy przedstawiali swoje argumenty, negocjując podział władzy i zmianę systemu ustrojowego. Bywały dni przerwy w obradach i najbardziej wpływowi negocjatorzy z obu stron udawali się dla relaksu do pałacyku w Magdalence pod Warszawą. Tam przy koniaku i kawiorze dalej konwersowali. Dotąd nie wiadomo, o czym tam rozmawiali. Jedni przekonani są o tajnych porozumieniach w Magdalence, inni natomiast gwałtownie temu przeczą.
W każdym razie opozycja antykomunistyczna mimo porażającej przewagi w wyborach do Sejmu oddała część miejsc w parlamencie ludziom z PZPR-u, a prezydentem został generał Jaruzelski.
W tym samym mniej więcej czasie w Sali Kongresowej uroczyście rozwiązała się PZPR, kontynuatorka tradycji SDKPiL, KPP, PPR oraz wierna sojuszniczka KPZR. Jej ostatni sekretarz Rakowski dokonał żałobnego pochówku sztandaru i wkrótce młodzi towarzysze z rozwiązanej partii stworzyli prężną, dynamiczną socjaldemokrację według wzorców z Europy Zachodniej. Jak dotąd kadra tych socjaldemokratów i ich sojuszników rozlokowała się najliczniej w bankowości, kapitalistycznych spółkach i administracji państwowej.
Spotyka się wśród ludzi przekonanie, że okrągły stół w istocie okazał się kanciasty. Boleśnie pokaleczył i przycisnął jednych, a innych oszczędził. ".
Marek Nowakowski "Mój słownik PRL-u". Warszawa 2002. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobrowolski
Dołączył: 04 Wrz 2009 Posty: 274
|
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 11:11 pm Temat postu: Wybór Ukrainy. |
|
|
Rozsądny wybór Ukrainy - kto wie, może czytali moje rady z sierpnia b.r.;-)
"Zastanawiam się czy wypada życzyć Ukrainie podpisania w najbliższym czasie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Zastanawiam się nie nad tym czy Ukraina to Europa - bo nie mam wątpliwości, że tak. Ale nad tym, czy ew.umowa nie podzieli obywateli Ukrainy. O ile są proceduralne możliwości to może warto poczekać z umową aż przeminie Putin. To pewnie kwestia kilku lat, w czasie których wzmocni się tożsamość narodowa i znajomość języka. Moje dobre rady w skrócie ;-) :Umowę odwlekać jak się da, języka ukraińskiego uczyć, kraj integrować, interesy robić, historię poznawać. Spokojnie Bracia Ukraińcy, UE Wam nie ucieknie.
"Zastanawiam się, czy stowarzyszenie z UE jest akurat teraz dla Ukrainy korzystne. Myślę , że lepiej byłoby poczekać parę lat - może w tym czasie przeminie Putin, a język ukraiński będzie bardziej popularny. Skoro Rosja "wywiera presję" to po ew. podpisaniu umowy stowarzyszeniowej zachodnia Ukraina może być dla Rosji stracona ale wschodnia po prostu wpadnie w jej objęcia. Trudno mi sobie wyobrazić - , że tak samo chętni stowarzyszeniu z UE są mieszkańcy Lwowa i np. Doniecka. Myślę, że ryzykownie stawiać w rozgrywce z Rosją na Zachód. Wyobraźmy sobie, że Ukraina mimo nacisków Rosji podpisuje umowę z UE. Rosja stosuje rozmaite sankcje - ostrzejsze dla Ukrainy zachodniej, nieodczuwalne dla wschodniej. Wschód Ukrainy ciąży coraz bardziej ku Rosji kuszącej cenami i rynkiem zbytu. Zachód Ukrainy pogrąża się w gospodarczym kryzysie. Zachodnia Europa jak zwykle milczy. Dokonuje się faktyczny a z czasem formalny podział Ukrainy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobrowolski
Dołączył: 04 Wrz 2009 Posty: 274
|
Wysłany: Sro Gru 04, 2013 1:36 am Temat postu: Noc listopadowa. |
|
|
No i wobec wydarzeń w Kijowie umknęła nam rocznica Powstania Listopadowego. Wszystkie Polskie Powstania były ważne. Za to, że od Szczecina po Ustrzyki i od "Chicago do Tobolska" wszyscy mówimy po polsku - zapłacili Powstańcy: Listopadowi, Krakowscy, Wielkopolscy, Śląscy, Kościuszkowscy, Warszawscy, Żołnierze Wyklęci, i kolejni zamęczeni w tej szatańskiej sztafecie. Powstanie Listopadowe znika z pamięci. Powstanie, którego powodzenie mogło zależeć od złapania lub zabicia jednego człowieka - księcia Konstantego.
Cytuję podręcznik historii Polski wydany w 1907 roku. Autor do Powstania Listopadowego miał dystans czasowy taki, jak my do Kampanii Wrześniowej.
"Noc 29 listopada 1830. Plan rozpoczęcia powstania był następujący :Ponieważ W.ks. Konstanty, jako wojenny naczelnik guberni litewsko-ruskich, miał w Warszawie przy sobie dywizyę t.zw. gwardyi litewskiej, komenderowaną po rosyjsku, z rosyjskimi dowódcami, razem około 6500 ludzi i 28 dział: tedy chodziło o to, aby jego i to wojsko niespodzianie i równocześnie napaść i nieszkodliwymi uczynić" (...) Nic się prawie z tego nie powiodło. Podpalony browar nie chciał się palić, skutkiem czego działania nie w jednym czasie nastąpiły. Belwederczykowie wpadli jak huragan do pałacu, przelecieli jego pokoje, lecz nie znalazłszy Konstantego, którego ukrył kamerdyner na poddaszu, na krzyk, że w.książę zabity, wylecieli po kilku minutach z pałacu, który już oddziały rosyjskie otaczały. Zabity został tylko jeden z najnikczemniejszych faworytów Konstantego (generał Gendre), znajdujący się w Belwederze, i ranny równie nikczemny wiceprezydent Lubowicki (...). |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobrowolski
Dołączył: 04 Wrz 2009 Posty: 274
|
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 2:39 am Temat postu: |
|
|
Wielu rzeczników i obrońców zyskała nagle Ukraina. Spieszą z radami, programami. Niektórzy chcą byśmy byli "adwokatem Ukrainy". Wygląda to trochę tak, jakby cyniczni starcy chcieli odświeżyć swoje wspomnienia o wielkich ,patriotycznych zrywach. Nie wiem jak wyglądałby nasz, polski Majdan. Może podobnie jak 11 listopada w Warszawie? Garstka przeciwko większej grupie, a kolejna gromadka przeciwko pozostałym. I bezsensowna nawalanka na oczach korespondentów szczytu klimatycznego. Wśród tego policja, której zabrakło wyobraźni by obstawić kordonem rosyjską ambasadę. Jeszcze musieliśmy przepraszać za incydenty. Pewnie dlatego chcemy radzić innym jak budować demokrację. Takie odreagowanie.
Oczywiście życzę Ukrainie jak najlepiej - to znaczy, niech Ukraińcy sami (w drodze referendum, zmiany rządu etc.) wybiorą swoją drogę. Nie chcę, żeby politycy PiS i PO przenosili kampanię wyborczą do sąsiedniego kraju. |
|
Powrót do góry |
|
|
Pawel Sabuda
Dołączył: 02 Lis 2008 Posty: 368
|
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 11:27 pm Temat postu: |
|
|
A czemu nie! Niech przeniosą swoją złotoustą debatę do sąsiedniego kraju! Nie - rzecz jasna - na Ukrainę, ale np. do Danii. Też z nimi jakoś tam sąsiadujemy, a oni się politycznie nudzą , jak diabeł na pokucie. Konsumują sobie swój dobrobycik i tolerancyjkę, więc debata Macierewicza z Arabskim wyrwałaby ich ze słodkiego letargu.
Ukraina walczy o sprawy zasadnicze. Nie sądzę, żeby robiła to świadomie, ale stawką tej walki jest przekreślenie rozbiorów Rzeczpospolitej z XVIII w.
Natomiast debaty Po-PIS et company- to temat podniecający jedynie ustabilizowanych socjalnie hodowców krów. Daj im Boże wszelkiej dalszej pomyślności! _________________ Pawel Sabuda |
|
Powrót do góry |
|
|
Administrator Site Admin
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 9123
|
Wysłany: Sro Gru 11, 2013 5:36 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czy Ukraina przyłączy się do gospodarczego trupa? Oto szokujące dane o Rosji
Jeśli Putin faktycznie kupił Wiktora Janukowycza, Ukraińców mogą czekać trudne czasy. Przed paroma tygodniami dyrektor państwowego Naukowo-Badawczego Instytutu Statystyki Rosji Wasilij Simczera ujawnił wstrząsające dane ukrywane wiele lat przez Kreml. Z liczb tych wynika, że gospodarka Rosji jest na krawędzi upadku.
Urzędnik przed publikacją danych oświadczył, że nie chce dłużej brać udziału w kłamstwie. Podał się też do dymisji,
Według informacji Simczery rosyjski wzrost PKB jest o 1/3 niższy od oficjalnego, podobnie jak udział inwestycji w PKB. Z kolei realna średnioroczna inflacja jest trzykrotnie wyższa od oficjalnej i wynosi aż 18 proc. Oficjalne bezrobocie wynosi w Rosji 2-3 proc., realne zaś 10-12 proc. - stwierdził Simczera.
Według oficjalnych danych, różnica między dochodami 10 proc. najbogatszych i 10 proc. najbiedniejszych Rosjan jest 16-krotna. W rzeczywistości jest ona nawet 36-krotna! "Jest to poziom niespotykany nigdzie indziej na świecie, przy czym należy pamiętać, że zdaniem uczonych, już nawet 10-krotna różnica w dochodach niesie ryzyko wybuchu społecznego" - pisze portal kresy24.pl. Ponadto różnica w dochodach między najbogatszymi i najbiedniejszymi regionami Rosji - oficjalnie: 14-krotna - faktycznie jest 42-krotna.
To nie wszystko. W 140-milionowej Rosji żyje 12 mln alkoholików, 4,5 mln narkomanów i 1 mln bezdomnych dzieci, a skala przestępczości jest prawie 10-krotnie wyższa od oficjalnej.
Simczera ujawnił również, że rosyjska gospodarka poza surowcami nie jest w stanie produkować i eksportować praktycznie żadnych atrakcyjnych towarów. Wydatki na modenizację, które według rządowej propagandy wynoszą 750 mld rubli, zamykają się faktycznie w 30 mld, przy czym większość środków i tak jest rozkradana. "W wyniku tego realne efekty modernizacji są faktycznie 250 razy niższe niż oficjalne" - czytamy na portalu kresy24.pl. |
http://niezalezna.pl/49348-czy-ukraina-przylaczy-sie-do-gospodarczego-trupa-oto-szokujace-dane-o-rosji |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|