Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kornel Morawiecki kandyduje na prezydenta
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Czw Cze 03, 2010 7:43 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Serdecznie zapraszamy na Konwencję Prezydencką

koalicji Razem dla Polski – kandydata na urząd Prezydenta RP

dr Kornela Morawieckiego, która odbędzie się dnia

5 czerwca (sobota) o godzinie 15.30 w budynku NOT sala B ul. Czackiego 3

w samym centrum Warszawy, przy stacji metra Świętokrzyska.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sob Cze 12, 2010 5:27 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
BELKA W NASZYM OKU

Premier Marek Belka był zamieszany w proces przejmowania Państwowego Zakładu Ubezpieczeń przez holenderską firmę EUREKO. Na str 67 raportu Sejmowej Komisji Śledczej jest m.in. zarzut składania fałszywych zeznań przez pana Belkę. Przy tej prywatyzacji, którą należy zaliczyć do wielkich afer minionego 20- lecia państwo, czyli my podatnicy, straciło miliardy złotych.

We wspomnianej Komisji Śledczej zasiadali m.in. Cezary Grabarczyk (PO) obecny minister i Jan Bury (PSL) obecny w- ce minister rządu Premiera Tuska. Ci panowie jak również Minister Skarbu Aleksander Grad, który jeszcze w 2007 roku firmował rezolucję wnoszącą o unieważnienie umowy między PZU a EUREKO, teraz milczą. Tamtych dobrze znanych zarzutów , które były prezentowane przez dziennikarzy”Superwizjera” w TVN oraz w prasie w 2006 roku, jawnie nie podnoszą dziś znani politycy, ani dziennikarze głównych mediów.

Pełniący obowiązki Prezydenta Marszałek B. Komorowski wskazał, a Sejm przy niemym udziale opozycji PiS przegłosował kandydaturę Marka Belki na urząd Prezesa Narodowego Banku Polskiego. Czy godzi się, żeby w świetle powyższych, skrótowo zarysowanych faktów, prof. Belka był strażnikiem finansów publicznych kraju?

dr Kornel Morawiecki
Kandydat na Prezydenta RP
12 czerwca 2010
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pon Cze 14, 2010 9:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"L. Wałęsa to polityczny oszust" - http://wybory.wp.pl/kat,1025913,wid,12365752,wiadomosc.html?ticaid=1a58e
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Wto Cze 15, 2010 2:15 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Wywiad z kandydatem na Prezydenta RP dr Kornelem Morawieckim


- Jak Pan ocenia obecną sytuację polityczną w kraju – podział na obóz PO i PiS oraz samą kampanię prezydencką po katastrofie smoleńskiej?

- Uważam, że podział na te dwa obozy jest poważnym obciążeniem dla Polski. Stanowi on pewną barierę w relacjach pomiędzy ludźmi, warstwami społecznymi i pokoleniami. Bardzo mnie to niepokoi. Ów podział bezustannie się zaostrza, a w tej chwili obóz PO jak i PiS jest mniej więcej równej siły, ponieważ tragedia smoleńska zwiększyła znaczenie stronnictwa, związanego ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim. Obecna polaryzacja polityczna przypomina tę, która wykrystalizowała się tuż po okrągłym stole. Wtedy, każdy kto nie był za Lechem Wałęsą i Tadeuszem Mazowieckim traktowany był jako wróg porozumienia, a nawet Polski. Teraz mamy podobną sytuację. Każdy kto nie opowiada się wyraźnie za PiSem uważany jest za liberała, sprzedawczyka, zdrajcę. Z kolei każdy krytyk Platformy postrzegany jest jako nienawistnik, oszołom i burzyciel jedności narodowej. Tylko, że ja tej jedności nie widzę. Dzisiejsza rywalizacja polityczna pomiędzy dwiema potężnymi partiami wymyka się już pod kontroli. Prowadzi to do niekorzystnej dla Polski sytuacji.

- Dlaczego zdecydował się Pan kandydować?

- Nawiązując jeszcze do poprzedniego pytania, w liście wysłanym do prezesa Jarosława Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska stwierdziłem, że jestem w stanie ten dwupartyjny układ w kraju połączyć. W końcu formacje polityczne jednego i drugiego Pana mieszczą się w nurcie pookrągłostołowym, zaś o mnie tego się nie da powiedzieć. Moja kandydatura ma daleko głębsze korzenie – wolnościowe i solidarnościowe. Współtworzyłem Solidarność Walczącą, która jako jedyna mówiła w latach 80- tych o pokonaniu komunizmu w skali globu. Posiadam szersze spojrzenie na cywilizacyjną rzeczywistość, w jakiej znajduje się Polska. Jestem w stanie zasypać wewnętrzne podziały. Mam moc jednoczenia. Społeczeństwo zjednoczone wokół istotnych wyzwań, pomysłów i symboli jest po prostu silniejsze. Urząd prezydencki widzę jako idealne miejsce do dyskusji na temat spraw ważnych dla Polski; poważnych rozważań nad wyzwaniami politycznymi, społecznymi i gospodarczymi, stojącymi przed państwem, Europą i światem. Skoncentrujmy się na debacie. Żyjemy w innym świecie niż sto, pięćdziesiąt albo nawet dwadzieścia lat temu. Ten świat nowych możliwości to również świat nowych zagrożeń.

- Jaką ma Pan wizję własnej prezydentury i czy coś by Pan zmienił w konstytucyjnych kompetencjach prezydenta?

- Te formalnoprawne kompetencje prezydenta nie są dla mnie aż tak istotne, nie w tym tkwi główny problem. Przede wszystkim wydaje mi się, że prezydent powinien być z jednej strony takim sumieniem narodu, strażnikiem jego pamięci oraz wielopokoleniowej tradycji. Z drugiej strony ma być wizjonerem przyszłości, ma inicjować zmiany w Polsce i całej Europy oraz stabilizować światową sytuację, oczywiście w ramach istniejących możliwości. Przy czym powinien dopuszczać do głosu przeróżne punkty widzenia i propozycje, poddawane pod osąd parlamentu oraz opinii publicznej. Prezydent powinien sprowadzać się do roli zwornika; jednoczyciela narodowego i otwartego intelektualisty zarazem. Nie należy również oczekiwać od niego decyzji, przynależnych władzy wykonawczej. Ale należy z kolei wymagać od niego sporej inicjatywy ustawodawczej, którą legislacyjnie dysponuje. Nie wolno prezydentowi być politykiem partyjnym, reprezentantem partykularnych interesów. Obojętnie czy kampanię wygra Jarosław Kaczyński czy Bronisław Komorowski, żaden z nich nie uniknie zarzutu identyfikacji partyjnej i stanowienia części pewnego obozu politycznego. W mojej opinii świadomość wielkości Polski powinna u prezydenta iść w parze z głębokim zakorzenieniem w wielowiekowej europejskiej kulturze i szacunkiem dla takich wartości, jak prawda, sprawiedliwość czy wspólnota. W tym przypadku sama polskość nie wystarczy, lecz potrzebna jest głębsza identyfikacja z wartościami chrześcijańskiej kultury, której wyraz powinna dawać dotychczasowa działalność publiczną. Pod tymi wszystkimi względami jestem lepszym kandydatem niż inni.

- Jaki wynik wyborczy uzna Pan za swoją osobistą porażkę, a jaki za sukces?

- Oczywiste jest to, że jak się startuje w wyborach, to powinno się chcieć je wygrać. Zdaję sobie również sprawę z tego, iż identyfikacja mojej osoby wśród elektoratu i moje możliwości działania są w obecnej sytuacji skromne. Bardzo chciałbym je poszerzyć, dlatego traktuję tę kampanię jako próbę zwrócenia uwagi na te wartości i idee, z których sam się wywodzę – czyli idee Solidarności i Solidarności Walczącej. Chciałbym uświadomić młodemu pokoleniu, że to było coś ważnego i powinno być stale obecne w przestrzeni publicznej, tak żeby młodzi Polacy mieli się do czego odwoływać. Szczerze mówiąc, trudno mi ocenić, jaki wynik osiągnę. Należy pamiętać, iż wychodzę z głębokiego cienia polskiej świadomości społecznej i medialnej. Obawiam się, że ta kampania będzie za krótka i zbyt spolaryzowana pomiędzy dwoma partiami abym mógł z tego cienia w pełni się wydostać.

- Wspominał Pan wcześniej o wyzwaniach nowego świata. Czy w związku z tym obecność Polski w Unii Europejskiej i zmiany wewnątrz samej Unii ocenia Pan jako szansę czy zagrożenie?

- Ta obecność jest związana z pewnego rodzaju koniecznością. Nie ma tutaj żadnej poważnej alternatywy dla unifikacji różnych obszarów świata w przestrzeni geograficznej jak i kulturowej. Idea integracji europejskiej nawiązuje do starożytności, chrześcijaństwa oraz wieków średnich. W dodatku w nowożytnej odsłonie tej integracji, otwarcie się na naukową prawdę, wprowadzanie powszechnego kształcenia, wymiana myśli, budowa uniwersytetów, innowacyjność gospodarcza- to były niesamowite osiągnięcia w skali światowej. Wszystko zaczęło się w Europie, zaś konkurujące z nami kręgi kulturowe muszą pewne jej rozwiązania organizacyjno- naukowe skopiować, gdyż inaczej przestaną się liczyć. Straszne doświadczeniach obydwu wojen światowych uświadomiły narodom Europy jaką grozą zniszczenia dysponują. Stąd wołanie: „nigdy więcej wojny!”. Ponadto okazało się, iż potencjały poszczególnych państw to zwyczajnie za mało by poradzić sobie z problemami w skali globalnej. Powstają rozległe struktury geograficzno-cywilizacyjne. Wystarczy wymienić Amerykę Północną, Afrykę, Chiny, Indie, kraje muzułmańskie i wreszcie samą Unię Europejską. To dlatego np. Niemcy i Francja chciały Polski w jednoczącej się Europie. Oni potrzebują nas, a my ich. Dla Polski Europa jest zarówno szansą jak i niebezpieczeństwem. Sposób unijnej integracji oceniam bardzo krytycznie: treść samego traktatu lizbońskiego oraz wybór drogi jego przyjęcia. Unia cierpi na chroniczny deficyt demokracji i potworny przerost biurokracji. Samo jednoczenie się na gruncie prawnym, ponad głowami obywateli, jest za słabym spoiwem, a może być wręcz obciążeniem. Narody europejskie są przecież różne - mają inne tradycje, obyczaje, wrażliwości, kultury prawne oraz mentalności. Elity unijne zostały opanowane przez kastę lubującą się w odgórnym zarządzaniu oraz literze a nie duchu prawa. Projekt europejski wymaga głębszego, spokojniejszego namysłu i szukania autentycznych podstaw do integracji. Takimi jednoczącymi cechami wspólnymi mogą być między innymi duchowość, tak mocno podważana na Zachodzie tradycja chrześcijańska, ze swoją solidarnością międzyludzką, ideą opiekuńczości, wyrównywania szans dla biedniejszych warstw społeczeństwa.

- Wróćmy na polskie podwórko. Co Pańskim zdaniem właściwie zdarzyło się w Magdalence w 1989 r. ?



Nie ma wyczerpującego, wiarygodnego historycznego zapisu tych wydarzeń, nie dysponujemy stenogramami. Jedno wiemy na pewno - Magdalenka była kontrolowana przez gen. Kiszczaka. Wiele też mówią ujawnione po czasie zdjęcia. Zawarto wówczas polityczną ugodę, pomiędzy komunistami, a konstruktywną opozycją. Następnie ludziom tej opozycji udało się przedstawiać samych siebie jako tę stronę, która doprowadziła do kresu komunizmu. Otrzymali ku temu stosowne środki – pieniądze, mass media, poparcie dawnych służb specjalnych. Zyskali nawet wsparcie Episkopatu i aprobatę ze strony Zachodu. Nic dziwnego, że przy takich wpływach przełożyło się to na pełnie władzy. Jednak ta ugoda na szczęście się nie utrzymała, ponieważ wypowiedział jej posłuszeństwo naród. Można się także zastanawiać, czy koncepcja okrągłego stołu nie była próbą swoistego przetestowania na przykładzie Polski planów, które zrodziły się na Kremlu. Jeśli tak, to test się powiódł. Konstruktywna opozycja sprawowała w różnych układach swe rządy. Komunistom nie spadł włos z głowy, poprzednią pozycję społeczno-ekonomiczną przetransformowali tak, że z właścicieli Polski Ludowej stali się w majestacie prawa właścicielami III Rzeczypospolitej. Mój udział w wyborach prezydenckich, to szansa na przełamanie tej ponad dwudziestoletniej wewnątrzokrągłostołowej koalicji.

- W swojej ulotce wyborczej postuluje Pan „sprawiedliwszy, zrównoważony rozdział osobistych dochodów i bogactwa”. Co Pan dokładnie przez to rozumie?

- To jest niezmiernie ważne. W tej chwili obserwujemy takie złudzenie liberalnego świata, podążanie ślepą uliczką, w przekonaniu, że świat oparty jest tylko na konkurencji. Jest ona bardzo ważnym elementem rozwoju i życia społecznego – ale nie jedynym. Chodzi mi o potrzebę zwrócenia uwagi na drugą dźwignię rozwoju ludzkości, w każdym jej wymiarze, jaką jest współpraca. To się przejawiało właśnie bardzo wyraźnie w Solidarności. Ta kwestia to poważny problem nie tylko w Polsce. Potrzebne jest dobro wspólne i dbałość o siebie nawzajem, tak aby układ społeczny nie podlegał rozszczepianiu, zwłaszcza w dobie olbrzymich możliwości produkcyjnych obecnego świata. Brak działań wspólnotowych jest źródłem rozmaitych patologii, stąd bierze się ogólnoświatowy kryzys, o którym jeszcze długo nie zapomnimy, biorąc pod uwagę na przykład to, co dzieje się dzisiaj w Grecji. Gołym okiem widać, że rozwiązania oparte o tzw. konsensus waszyngtoński w dużym stopniu się załamują. Sama deregulacja kapitału i dochodów nie wystarczy jako bodziec do bogacenia się świata. Oczywiście swobodny handel, nowe programy edukacji za granicą i uczestnictwo w globalnej wymianie dóbr spowodowały zwiększenie poziomu życia; awans społeczny setek milionów ludzi w wielu obszarach świata. Doskonałym tego przykładem są Chiny. Doceniam rozwiązania dotychczasowe. Ale widzę ich słabości oraz niewystarczalność. Nie możemy podążać drogą, w której z jednej strony kurczą nam się warstwy średnie i utrwala się bezrobocie w krajach biednych, a z drugiej strony rosną niebotyczne fortuny i tam i w krajach bogatych. Polska jest przykładem zbyt dużego rozwarstwienia społecznego, niezależnie od tego co pokazują oficjalne wskaźniki. Polaków niepokoi rosnąca rozpiętość płac. Stanowi to obciążenie dla rozwoju. Jesteśmy bardziej rozwarstwieni niż Francuzi czy Niemcy, choć już mniej niż Portugalczycy czy Grecy. W dodatku ta sytuacja w Polsce idzie w złym kierunku. Młodzi ludzie szukają awansu w pracy za granicą, gdzie i tak są spychani na margines. Trudno im awansować do elit europejskich. Są ciągle traktowani jako obywatele drugiej kategorii i tania siła robocza.

Jestem przekonany, iż nie ma jednego uniwersalnego modelu gospodarczego, dobrego dla każdego społeczeństwa. Kiedy nadmiar składnika socjalnego powoduje demobilizację i rozleniwienie ludzi, potrzeba wzmóc konkurencję, która zwiększy rozwarstwienie. Z kolei nadmierne rozwarstwienie może przyczynić się do osłabienia państwa z powodu profitów związanych z wysokim statusem materialnym niektórych grup społecznych. To w efekcie będzie hamować wzrost gospodarczy całości. Wówczas rozbudować należy sferę socjalną, tak aby rozwój był zharmonizowany. Właściwa polityka gospodarcza i podatkowa musi uwzględniać postawy i zachowania społeczne. Powinna je tak kształtować, aby wzmacniać państwo.

- Czyli jak rozumiem jest Pan zwolennikiem progresji podatkowej?

- Tak, zdecydowanie jestem. Uważam, że podatki powinny być tak kształtowane, żeby wzrost gospodarczy nie tracił swojej spoistości. Wobec czego jestem za tym, żeby lepiej zarabiający płacili wyższe podatki, ponieważ państwo musi mieć środki na rosnące potrzeby edukacyjne, infrastrukturę, kulturę, służbę zdrowia. Pod tym względem powinniśmy wszyscy zrozumieć, że sukces indywidualny to za mało. Jeżeli nie przełoży się on na sukces zbiorowy to jest zwyczajnie ulotny. Każdy kandydat na prezydenta powinien formułować swoją propozycję wyborczą w stosunku do narodu tak, aby sukces poszczególnych ludzi przełożył się na sukces zbiorowy. Nie wolno dopuszczać do utrwalenia się bariery pomiędzy biedniejszą a bogatszą częścią społeczeństwa. To byłoby czymś w rodzaju społecznego grzechu. Trzeba zdynamizować przepływ z warstwy biedniejszej do bogatszej, tak aby umożliwić ludziom właściwe wykorzystanie swojej pracowitości i talentów. W szczególności troską należy otoczyć młodzież, aby kończąc studia mogła dostać odpowiednią pracę a nie borykać się ze strukturalnym bezrobociem. Mamy np. jednych z najlepszych informatyków na świecie, a potem oni, puszczeni samopas jadą za granicę do Silicon Valley, gdzie zarabiają krocie. Niechbyśmy im zaoferowali połowę tego co mają w Ameryce, może by zostali.

- Na zakończenie pytanie z innej beczki. Jak w tej chwili wygląda zaangażowanie w życie publiczne pańskich kolegów i koleżanek z Solidarności Walczącej?

- Muszę w tym momencie przypomnieć, że Solidarność Walcząca była utajnionym, konspiracyjnym ruchem. Nie prowadziliśmy żadnej ewidencji i niestety w dużym stopniu rozproszyło nas ostatnie dwadzieścia lat. Wielu wybitnych ludzi Solidarności Walczącej wyjechało z kraju albo zostało zmarginalizowanych przez fakt, iż nie byliśmy nigdy w tym nurcie porozumienia okrągłostołowego. Od początku III RP byliśmy eliminowani przez przeróżne układy medialne, biznesowe oraz towarzyskie. Wyraźnie artykułowana na różnych etapach niezgoda na sposób transformacji nie pomogła nam w dalszym funkcjonowaniu w życiu publicznym. Teraz środowisko SW jest podzielone jeśli chodzi o moją kandydaturę. Wielu z nas nie wierzyło, że mój start w wyborach w ogóle się powiedzie. Wyrażali wątpliwości, czy zbierzemy podpisy i zaistniejemy jako głos publiczny, jako wyraziciel wartości – Armii Krajowej, Żołnierzy Wyklętych, podziemia niepodległościowego i solidarnościowego. Wspomogli mnie koledzy z Konfederacji Polski Niepodległej- Obóz Patriotyczny, za co gorąco dziękuję. Swoją kandydaturą daję czytelny sygnał, że zawsze warto marzyć.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Arkadiusz Gołka


http://miastowroclaw.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1158:mam-moc-jednoczenia&catid=18:artykuly&Itemid=101
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Od Kornela Morawieckiego



Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 14

PostWysłany: Pią Cze 18, 2010 5:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Potrzeba Nowego Otwarcia

Przesłanie uczestników Ogólnopolskiej Konferencji "Poseł z każdego powiatu" z 5–6 marca 2010 do Kandydatów na Urząd Prezydenta RP ( http://apel.jow.pl ) dotyka, nie wprost, najważniejszej dla Polaków kwestii niepodległości (patrz też mój artykuł "Rz" z 24.03 br. http://www.rp.pl/artykul/451366_Morawiecki__Narod_w_polowie_niepodlegly.html ).

Ostatnie dwudziestolecie to całe pasmo postaw, zachowań i decyzji, które interes grupowy, partyjny stawiały nad interesem narodowym, państwowym. Jak odwrócić i odrzucić te zgubne dla kraju zachowania elit? Czy trzeba takich nieszczęść, jak tragedia Smoleńska, byśmy poczuli wagę i znaczenie tej wielkiej, wielopokoleniowej zbiorowości, której na imię Polska?  

Wiadomo, że każda ordynacja wyborcza ma swe cienie. Byłem jednym z pierwszych kilkudziesięciu sygnatariuszy Ruchu na rzecz ordynacji większościowej. Przez minione kilkanaście lat życzliwie, choć nie bezkrytycznie kibicowałem Ruchowi, bezpośrednio się nie angażując. Obecna zaskorupiała i zatęchła sytuacja polityczna Kraju wymaga potężnego przewietrzenia na wielu płaszczyznach. Nie wątpię, że Jednomandatowe Okręgi Wyborcze wpuszczą w nasze życie publiczne sporo świeżego powietrza. Moje przekonanie wzmacnia, przytoczony w Przesłaniu karygodny fakt zignorowania głosu miliona obywateli żądających referendum w tej sprawie. To po prostu kpina z demokracji. Gdybym został Prezydentem jednym z pierwszych moich działań legislacyjnych byłby wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie ordynacji wyborczej.
Chcę byśmy razem zmienili Polskę w kraj solidarny. Mam propozycję istotnych rozwiązań społecznych i ustrojowych, które nas do takiej Polski przybliżą. Bezrobocie ograniczymy nową formą pracy - bezpłatnym kształceniem popartym godziwym stypendium i darmowym Internetem dla każdego, kto chce się kształcić. Wprowadzimy podział i separację ról społecznych związanych z władzą pieniądza, polityki i mediów. Nie będziemy wyrażać zgody na nieograniczone bogacenie się oligarchii, kosztem ubożenia warstwy średniej i zwiększania obszarów biedy i wykluczenia. Pobudzimy przedsiębiorczość przez redukcję koncesji, uproszczenie procedur, przez jawność i przejrzystość procesu egzekucji prawa. Przewietrzymy całą klasę polityczną poprzez wprowadzenie ordynacji opartej o jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Parlamentu i Sejmików Wojewódzkich.

Prezydent ma łączyć naród, ma ześrodkowywać naszą energię wokół najważniejszych spraw dla kraju. Wszyscy potrzebujemy wiary i nadziei, że uda nam się powtórzyć polski cud Solidarności, który dał nam siłę do pokonania komuny. To o czym piszę na pewno jest ważniejsze od formalnych uprawnień prezydenta i tego czy nim zostanę.
Mam za sobą praktykę wieloletniego wykładowcy fizyki, matematyki i nauk społecznych na Uniwersytecie i Politechnice we Wrocławiu. Gdy było trudniej niż obecnie, w latach 80 potrafiliśmy stworzyć Solidarność Walczącą, najlepiej zakonspirowaną organizację dążącą do obalenia komunizmu w całym bloku sowieckim. Dziś potrzeba nowego otwarcia. Tworzy się polityczna luka. Trzeba przystąpić wreszcie do załatwienia ważnych spraw, które pomimo zmian rządów nie zostały załatwione, powiedzieć prawdę o wielkich aferach gospodarczych, o zleceniodawcach zabójstwa księdza Popiełuszki…

W zeszłym roku na stadionie Śląska Wrocław mówiłem kibicom tego klubu co znaczy zwyciężać. To znaczy być w grze o lepszą Polskę, lepszą Europę i lepszy świat. Podtrzymuję to głębokie przekonanie. Wierzę, że mogę wygrać, ale już samo organizowanie się ludzi i to co publicznie powiem w tej kampanii uważam za warte gry.

dr Kornel Morawiecki
Bezpartyjny Obywatelski Kandydat na Prezydenta RP
18 czerwca 2010

_________________
Powy?szy tekst nades?a? dr Kornel Morawiecki - Admin.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
midisymphony



Dołączył: 01 Maj 2010
Posty: 12

PostWysłany: Czw Cze 24, 2010 4:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kornelu, wspanialy program. Jest juz po pierwszej turze i wlasnie podziekowalem Ci na lamach "forum sw katowice" w imieniu swoim, mojej rodziny i znajomych. W nagrode zostalem z tego forum permanentnie wyrzucony ( rzekomo za " maczanie polskiej flagi w psim gownie" czyli, ogledniej mowiac " za brak patriotyzmu").Pozwol wiec, ze na tym forum nie bede powtarzal swoich podziekowan. Wink

Z powazaniem
Krzysztof Duszkiewicz ( Twoj byly podwladny)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Od Kornela Morawieckiego



Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 14

PostWysłany: Sob Cze 26, 2010 6:33 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Po klęsce, z nadzieją

6 stycznia br. zgłosiłem start w wyborach prezydenckich. Podałem hasło „Razem”. Tragedia smoleńska zmieniła społeczne nastroje. Dwa obozy: przeciw Kaczyńskiemu i przeciw Komorowskiemu, zdominowały scenę polityczną. Moje hasło wyborcze przejęli konkurenci. Podobnie jak postulat wycofania wojsk z Afganistanu. Z trudem zostałem jednym z 10 kandydatów. W pierwszej turze uzyskałem najsłabszy, mizerny wynik.

Po co kandydowałem? Chciałem wprowadzić do świadomości, zwłaszcza młodego pokolenia, historyczny fakt istnienia postaw i działań reprezentowanych przez Solidarność Walczącą i inne organizacje dążące do niepodległości Polski. Taka świadomość to narodowy kapitał na przyszłość. Nasze marzenia i działania, wzorowane na konspiracji akowskiej i powojennej, przyczyniły się do upadku komunizmu, umożliwiły wejście Polski do Unii Europejskiej, odsunęły grozę III wojny światowej. Przez 20 lat elity okrągłostołowe, korzystając z przejętego majątku i środków przekazu, celowo zamazywały te prawdy. Promowano fałszywe kompromisy i prywatę. Ośmieszano bezinteresowność i patriotyzm. To było i jest podstawowym źródłem słabości państwa.

Drugim celem mojego startu było zwrócenie uwagi społeczeństwa na nowe wyzwania i zagrożenia stojące przed Polską i Europą. Ludzie od zawsze żyli w stanie niedoboru – brakowało jedzenia, dóbr materialnych, bezpieczeństwa, informacji. Po raz pierwszy w dziejach powstają warunki, w których wszyscy moglibyśmy żyć dostatnio. Nasze cywilizacyjne i produkcyjne moce rosną w przyspieszonym tempie. Za tym technologicznym wzrostem nie nadążają polityczne, etyczne i socjalno– ekonomiczne przemiany. Zamiast powszechnego dobrobytu mamy rosnące rozwarstwienie. Niebotyczne fortuny jednych i trwałe wykluczenie drugich. Potrzebujemy wizji nowego sprawiedliwego ustroju. Pełzający światowy kryzys obnażył wady dotychczasowych liberalnych rozwiązań. Kapitalizm trzeba zastąpić solidaryzmem.

Te moje oba ważne przesłania były głosem wołającego na puszczy. Nie przebiły się przez media, przez zafiksowane gusta wyborców. Zabrakło nam organizacyjnej siły. Czy warto, wbrew politycznym realiom, walić głową w mur? To pytanie, które stawialiśmy sobie za komuny, powraca dziś jak bumerang. Kieruję je głównie do młodych Polaków. Liczę na pozytywny odzew. Mimo porażki wyborczej, sam udział w kampanii zwiększył moją rozpoznawalność, pobudził podobnie myślących. Na razie jesteśmy rozproszoną garstką. Aby skutecznie poprawiać Polskę będziemy, jak zapowiadaliśmy, skupiać się w nowym społeczno – politycznym ruchu „Razem w Prawdzie”.

Wszystkim, którzy zaangażowali się, poparli, którzy na mnie głosowali, serdecznie dziękuję. Wasz przyjaciele wysiłek, mimo mojej i naszej wspólnej słabości (to pokazały wyniki wyborów) nie będzie daremny. Już przysłużył się i, wierzę, jeszcze przysłuży się Polsce.


Kornel Morawiecki

24 czerwca 2010

_________________
Powy?szy tekst nades?a? dr Kornel Morawiecki - Admin.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Od Kornela Morawieckiego



Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 14

PostWysłany: Nie Cze 27, 2010 10:48 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Za wysoka cena

Ostatnie wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego publicznie oczyszczają i nobilitują środowiska związane z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Najbogatszą, najbardziej wpływową warstwę właścicieli PRL-u, którzy stali się właścicielami lwiej części III RP- Prezes PIS mylnie nazywa „lewicą”. Argumentem za tym przewartościowaniem ma być tragiczna śmierć reprezentantów tej formacji, tych co lecieli oddać hołd ofiarom Katynia.

Przypomnijmy- to nie generał Jaruzelski, który pozostaje idolem Grzegorza Napieralskiego, pierwszy przyznał się i przeprosił za kłamstwo katyńskie. Nie od byłych polskich komunistów, ale od prezydenta Rosji Jelcyna usłyszeliśmy przeprosiny i żałość za tę straszną, komunistyczną zbrodnię. Czy ludzie dawnego aparatu PZPR- Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji, jak rozszyfrował ten skrót Leszek Moczulski, ujawnili prawdę o swej przeszłości? Czy się otwarcie pokajali? Czy opowiedzieli się za lustracją? Za dekomunizacją? Za pokrzywdzonymi w procesie złodziejskiej, aferalnej prywatyzacji? Czy podzieli się z narodem wiedzą jak i kto zamordował polskiego męczennika księdza Jerzego Popiełuszkę? Czy rozliczyli się z zagarniętych majątków, z zachowanych przwilejów? Czy wyrazili chęć zadośćuczynienia?

Teraz obaj Szanowni Pretendenci do prezydentury zabiegają o poparcie środowisk, z którymi dogadali się przy okrągłym stole. Robią to z elekcyjnego wyrachowania. Panu Komorowskiemu znając jego polityczne konotacje nie dziwię się. Pan Kaczyński swym wspieraniem tej samej lewej nogi, którą wspierał Prezydent Wałęsa niszczy polityczne morale społeczeństwa, staje, nie po raz pierwszy, po stronie kłamstwa. Czy to nie za wysoka cena, za wątpliwy zysk?

Prezydenturę Bronisława Komorowskiego uważam za zły wybór. Dlatego sam osobiście z zaciśniętymi ustami, zagłosuję na Jarosława Kaczyńskiego. Ale wobec takiej postawy Pana Jarosława nie potrafię wzywać swoich (nielicznych) wyborców żeby zrobili to samo. Niech każdy własnym obywatelskim sumieniem rozstrzygnie co czynić 4 lipca 2010.

Kornel Morawiecki

25 czerwca 2010

_________________
Powy?szy tekst nades?a? dr Kornel Morawiecki - Admin.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
midisymphony



Dołączył: 01 Maj 2010
Posty: 12

PostWysłany: Sro Cze 30, 2010 2:23 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Od Kornela Morawieckiego napisał:
Za wysoka cena



Prezydenturę Bronisława Komorowskiego uważam za zły wybór. Dlatego sam osobiście z zaciśniętymi ustami, zagłosuję na Jarosława Kaczyńskiego. Ale wobec takiej postawy Pana Jarosława nie potrafię wzywać swoich (nielicznych) wyborców żeby zrobili to samo. Niech każdy własnym obywatelskim sumieniem rozstrzygnie co czynić 4 lipca 2010.

Kornel Morawiecki

25 czerwca 2010


Panie Morawiecki.

Rozne osoby moga roznie odbierac to panskie "oswiadczenie". Ja odbieram to jako wyraz wyczerpania dlugotrwalym stressem zwiazanym z kampania wyborcza i ogolnie panskim kandydowaniem na urzad prezydenta. Glosowanie z "zacisnietymi ustami" ( powinno byc raczej " z piesciami zacisnietymi kurczowo na karcie wyborczej") na polskiego patriote i wybitnego meza stanu nie stanowi w mojej opinii postawy godnej nasladowania przez polska mlodziez... Moze by tak udac sie na jakies wakacje (piekne polskie Tatry albo malownicze jeziora mazurskie, o krysztalowo czysztym Baltyku juz nie wspomne...). Pozdrawiam i zycze rozwagi.
krzysztof duszkiewicz (byly szef lubelskiego oddzialu SW w latach 1983-1987)

p.s. miejmy nadzieje, ze Komorowski nie "przejdzie" liczba glosow mniejsza niz magiczne 21 000 Cool
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski



Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 492

PostWysłany: Sro Cze 30, 2010 8:44 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A ja dziwię się Kornelowi, że z Jego przeszłością, z Jego niezłomna postawą, z Jego stosunkiem do Okrągłego Stołu i Magdalenki (przecież SW zbojkotowała nawet wybory w roku 1989 nie chcąc brać udziału w nierównej grze, której zasady uzgodnione w ułomnym porozumieniu czerwonych z różowymi) decyduje się teraz głosować na Jarosława Kaczyńskiego, który brał udział w rozmowach w Magdalence i przy Okrągłym Stole, kandydował z listy KO w wyborach 1989 roku (fotka z Wałęsą), popierał Wałęsę w wyborach w 1990 roku i wreszcie niedawno dokonał rehabilitacji postkomunistów w tym szczegółowo - Oleksego, agenta i aparatczyka PZPR.

Mam nadzieję, że Kornel przemyśli jeszcze raz te sprawę. Zwłaszcza, jeżeli weźmie pod uwagę sposób, w jaki był atakowany przez zwolenników PiS (typowo bolszewickie metody) oraz to, w jaki sposób potraktowała go TVPiS.

Dziś w radiowej Trójce nawet Ryszard Bugaj, były doradca śp Lecha Kaczyńskiego, oświadczył, że nie pójdzie na wybory, bo nie odpowiada mu ani Komorowski ani Kaczyński. Mówiąc o Kaczyńskim Bugaj podał dwa powody:
1) konfliktowość tego kandydata
2) fakt rehabilitacji postkomunistów.

http://www.polskieradio.pl/trojka/salon/?id=173229

Doszło do tego, że Bugaj jest twardszy od Morawieckiego?! Czy Morawiecki na starość stracił jaja?

_________________
Mirek Lewandowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum