Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

solidarność zawodowa na sali sądowej

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dobrowolski



Dołączył: 04 Wrz 2009
Posty: 274

PostWysłany: Pią Maj 13, 2011 11:52 pm    Temat postu: solidarność zawodowa na sali sądowej Odpowiedz z cytatem

Dziś, 13 maja 2011 r. odbyła się kolejna rozprawa przeciwko sb-kom pacyfikującym uczestników patriotycznych uroczystości 03 maja 1987 na Wawelu.

Dwaj obecni na rozprawie oskarżyciele posiłkowi (Paweł i Ryszard) siedzieli -można powiedzieć "ramię w ramię" (krótka ławka) nie odzywając się do siebie. Wśród publiczności siedział szef ZKPN (Krzysztof) równiez "nieodzywający się" do przynajmniej jednego (Pawła) z w.wym oskarżycieli posiłkowych.

Na koniec krótkiej rozprawy weszła, lekko spóźniona trójka starych sb-eków. Czyli Lewandowski, ten od noszenia mebli (o trudnym nazwisku) i Dzięcioł. Weszli, jak kiepscy uczniowie spóźnieni na lekcję, której się boją. Otworzyli drzwi - zobaczyli, że rozprawa trwa, więc uczniowskim zwyczajem chcieli czmychnąć. Wyjątkowo taktowna Wysoki Sąd łagodnie ośmieliła ich do wejścia (skoro już uchylili drzwi). Wchodzili chyba od najniższego - i prosto siadać na ławę oskarżonych. Dwaj już weszli do ławki (oskarżonych) - dopiero trzeci powiedział do nich coś w stylu: "dziś nie tu". Wycofali się z ławki oskarżonych i rozparli (obok mnie!) w ławach publiczności. Wszak dziś występowali jako świadkowie, a nie jako oskarżeni, do której to roli przyzwyczaili się tak bardzo, że wchodząc na salę sądową odruchowo siadają naprzeciw prokuratora.

Gdyby przyszli pozostali oskarżyciele posiłkowi: Maciek i Agata (jeśli kogoś pomijam to przepraszam) to nie zwiększyłoby to "siły rażenia" strony oskarżającej. Po prostu na sali byłoby więcej osób "nieodzywających się" do siebie.
sbecy wykazują się dyscypliną i lojalnością wobec siebie (co zrozumiałe bo tak byli szkoleni itp ) - ale KPN też uważany był za organizację kadrową. Jak to możliwe, że ludzie z KPN-u nie są w stanie rozmawiać ze sobą na jednej sali sądowej- występując wspólnie jako oskarżyciele sb-ków!
Podobnych do krakowskiego procesów nie toczy się chyba w Polsce wiele.
Dla sb-ków czas płynie tak samo. Tak samo szybko.
Panie i Panowie, spróbujmy się nie zacietrzewiać, nie okopywać na swoich pozycjach. Dla dobra Ojczyzny. Lub/i na pohybel sb-kom, żeby gnoje nie mieli satysfakcji z naszych kłótni.

Jerzy Dobrowolski.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Maciej Gawlikowski



Dołączył: 11 Cze 2008
Posty: 388

PostWysłany: Sob Maj 14, 2011 10:26 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niestety, leżę chory, więc nie mogłem być na rozprawie.
To ważne, co piszesz. Postaram się wieczorem skrobnąć parę słów na ten temat Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pawel Sabuda



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 368

PostWysłany: Sob Maj 14, 2011 11:10 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To ja czekam na to skrobanie. Więc - wobec społecznego zapotrzebowania - skrob!
_________________
Pawel Sabuda
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Maciej Gawlikowski



Dołączył: 11 Cze 2008
Posty: 388

PostWysłany: Nie Maj 15, 2011 11:23 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Strona milicyjno-esbecka jest monolitem, choć prywatnie niektórzy z nich za sobą nie przepadają.
Łączy ich obrona własnych tyłków, ale też obrona swojej dawnej firmy.
A nas?
Popatrzmy na wiele minionych lat. Czy wyrażaliśmy dumę z tego, że działaliśmy w Konfederacji? Co zrobiliśmy dla odkłamania historii KPN-u?
Czemu jedna z osób, o których piszesz, Jurku (nazwijmy ją "XX"), potrafiła przez kilkanaście co najmniej lat pluć na KPN przy każdej okazji, obsobaczać Moczulskiego przedstawiając się jako jego ofiara i odgrywając swój popisowy numer skrzywdzonej przez los, opowiadającej łamiącym się głosem o tym, jak to życie poświęciła, a nikt tego nie docenia.
Skupię się na przykładzie tej osoby. Udzielając wywiadów, "XX" potrafiła przez kilkanaście minut opowiadać o swoich krzywdach (rzeczywistych i urojonych), nie wymieniając nawet raz nazwy KPN. Takie to poszanowanie dla swojej własnej i naszej wspólnej historii...
Jak teraz mamy robić coś razem, skoro czasem nawet nie wiadomo kto po której stronie dziś gra?
Obsesyjna nienawiść do mnie (efekt konieczności posiadania wroga przeciw któremu można mobilizować innych, podkreślając cały czas swoją martyrologię) spowodowała, że "XX" pracując na kierowniczym stanowisku w państwowej instytucji, zatrudniła w niej swojego kolegę (nazwijmy go "Y"), który nie lubiąc mnie, zgodził się zagrać zadaną mu rolę. Otóż "Y" zaczął realizować dla TVN, z którą współpracuje, reportaż, którego negatywnym bohaterem miałem być ja, a "XX" oczywiście miała być osobą skrzywdzoną, heroicznym bojownikiem o wolność i demokrację. Nikt takiego zlecenia nie zrobi lepiej, niż podwładny, któremu się płaci (na dodatek nie z własnych).
"Y" rozpoczął zdjęcia, o czym Jurku wiesz, bo też zostałeś nagrany (nie mając świadomości w czym uczestniczysz), wystąpił też do IPN z pismem o dokładną kwerendę archiwów pod kątem wszelkich informacji na temat Macieja Gawlikowskiego Smile Pismo w tej sprawie wystosował producent programu z TVN, zdjęciem dokumentu dysponuję dzięki dobrym ludziom z telewizji Smile
Wersje, które "Y" przedstawiał różnym ludziom, były dwie - jedna taka, że byłem agentem SB, druga - że z inspiracji SB pomawiałem i pomawiam uczciwych ludzi o bycie konfidentami. Obie wersje mają tyle samo wspólnego z prawdą...
Oprócz tych działań cały czas osoby te rozpuszczają plotki na mój temat w różnych środowiskach. Pozyskali paru sojuszników po moim filmie "Pod prąd", który został uznany przez ważnych pisowców za cios zadany ich środowisku, a tego nie wybaczają. Pomówienia i plotki krążą.
I tu wracamy do sprawy procesu sprawców naszego pobicia 3 maja.
Jednym z dobrych znajomych pana "Y" jest uczestnik esbeckiej bojówki z 1987 roku (także innych esbeckich akcji). Człowiek mający cały czas postawione przez Prokuraturę zarzuty. Jego sprawę wydzielono do osobnego postępowania.
Panowie znają się, kontaktują, a kiedy bojówkarz założył sobie konto na fejsbuku, jednym z jego kilku znajomych został od razu "Y".

Niestworzone opowieści kolportowane przez "XX" na mój temat od dawna, m.in. takie, że bezprawnie wszedłem w posiadanie esbeckiego filmu z 1987 roku, że przegrywając go wyciąłem z oryginału fragmenty, że sprzedając je zarobiłem 100 tysięcy złotych, i tym podobne brednie, natchnęły obronę oskarżonych bojówkarzy, którzy w tym kierunku próbują sterować procesem. Pośrednikiem w tych kontaktach byli "Y" oraz jego milicyjno-esbecki kolega.
To o tym Mirek Lewandowski żartobliwie pisał na Polonusie, że w procesie jest nowy oskarżony - Gawlikowski.
Niestety, obrońcy bojówkarzy nie wiedzą, że wiarygodność "XX" jest zerowa, a opowieści wyssane z palca. Dali się tylko wpuścić w kanał Smile
Oczywiście na wykorzystanie esbeckiego filmu miałem podwójną zgodę Prezesa IPN (jako pokrzywdzony i jako badacz), oczywiście niczego nie wycinałem, bo nawet gdybym chciał, to nie miałbym jak, na dodatek nie ryzykowałbym wieloletnim wyrokiem, jaki za to grozi.
Lada moment wyjdą na kompletnych wałów, ale to już nie mój problem Smile
Jurku, jak mam grać z "XX" w jednej drużynie, jeśli "XX" gra z drugą stroną?
Problemem nie tylko naszego środowiska, także innych środowisk dawnej opozycji, jest brak sądu koleżeńskiego. Gdyby taki był, powinien rozstrzygnąć sprawy, o których piszę.
Skoro nie ma, wybór jest prosty - albo ktoś jest po stronie Warykiewicza, albo po drugiej...

Pozostałe konflikty w środowisku wynikają z przemożnej chęci zaistnienia kilku naszych kolegów na scenie politycznej. W jednym przypadku to rozpaczliwa próba odrobienia lat spędzonych na emigracji, zamiast tu - na walce z komuną. To jednak konflikty drugorzędne, dużo mniej istotne niż ten, który opisałem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pawel Sabuda



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 368

PostWysłany: Nie Maj 15, 2011 10:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ostro Maćku! Brawo Very Happy Poszedłeś na maxa, teraz czeka Cię conajmniej ostra awantura - jeśli nie proces - z XX oraz Y. Chyba, że uznają Twoją rację. Ale doprawdy - nie ma najmniejszego powodu, żeby chować te sprawy "pod dywanem".
Mimo 25 lat znajomości - nie wiem o co XX chodzi. Widać za głupi jestem.

Wezwanie Maćka D. o rezygnację z zacietrzewienia jest tyleż szczere i spontaniczne, co już spóźnione. Nie ma bowiem żadnego powodu, żeby kreować wymuszoną fikcję.
Nie ma żadnej możliwości, żeby odbudować relacje z Panem Ryszardem i Panem Krzysztofem czy wszelkimi XX-ami.
Co do Pana Ryszarda - to Maciek G. opisał na POLONUSIE w swoim liście otwartym - w zasadzie wszystkie istotne kwestie, choć robił to tylko we własnym imieniu. Pamiętam Pana Ryszarda z wielu sytuacji i wiem - po prostu wiem - że jest on na tyle niestabilny, aby kontynuowanie znajomości było bezprzedmiotowe. Przytoczę parę charakterystycznych sytuacji i wypowiedzi Pana Ryszarda:
1986: "Trzeba powtarzać, że Leszek Moczulski będzie Prezydentem Trzeciej Rzeczpospolitej"
1991: Pan Ryszard na czele rozłamu w KPN - "Frakcja Demokratyczna"
1993: Pan Ryszard prowadzi na Rynku Głównym kampanię Macierewicza.
ok. 1998: "Są dwa KPNy: KPN-OP i KPN-TW"
2001: po lekturze książki "Lustracja": "Biedny Leszek! Krzyżowany tyle lat przez tych drani"

itd, itp.

O "jazdach" Pana Ryszarda wobec innych ludzi z KPN, w tym wobec mnie - już nie wspomnę. Trochę opisałem w wątku "Wielka Czystka w ZKPN".

Pan Krzysztof - to inny rozdział. Posumowany wiele razy. Także na POLONUSIE.

Kwestia wspólnego frontu wobec przeciwników procesowych w sprawie II szeregu - w moim przekonaniu nie istnieje. Nie ma bowiem najmniejszego sensu wymuszać sytuacji fikcyjnej, nie mających szans na trwałość. To po pierwsze. Po drugie - kompletnie mnie nie interesuje, co cieszy, a co martwi Panów oskarżonych i ich kumpli.
Wbrew powszechnej tęsknocie za "jednością" Polaków, ja powtarzam sobie słowa wieszcza: O wojnę powszechną - prosimy cię Panie! O wojnę przeciw tempocie, głupocie, przeciw afirmacji hołoty - przeciw systemowi trwającemu od 1990 roku. Dziś nie jest polskim problemem, czy Paweł i Pan Ryszard będą podawać sobie rękę wobec sądu, wobec byłych bojówkarzy z MO, czy nawet wobec Pana Boga na Sądzie Ostatecznym. Nie jest też problemem czy powstanie droga S-7, lub czy nie zostanie odwołane Euro 2012, albo czy Wisła zdobędzie fifnasty raz tytuł mistrza piłki nożnej. Prawdziwym problemem jest dziś rozmiar klatek dla kur niosek! Tak, tak. Bo jakiś euro-bęcwał wymyślił, że nioski mają ciasno i źle się czują. A więc trzeba fundnąć im nowe klatki. Taka operacja w Polsce ma dać producentom klatek 300 tyś eur przychodu. A wielu polskim rodzinom - wiele lat spłaty kredytów lub widmo likwidacji biznesu. Potem hołota z salonu będzie się zachwycać, jakie nioski mają zaje-fajny żywot, a dzieci właścicieli farm pójdą do gorszych szkół, albo usiądą z jabolem przed wiejskim sklepem. Więc jeśli już budować jedność, to nie wobec emerytowanych gliniarzy, tylko wobec ludzi maltretowanych głupotą, zmuszanych to wdrażania absurdalnych norm dla kur, obrażanych bredniami o chorwackich truskawkach (podobno są lepsze niż kaszubskie) itd, itp.
Ci, którzy odeszli za życia - już nie wrócą. Stało się! Jak komuś zegar zatrzymał się 4 czrwca 1989 lub 4 czerwca 1992, albo 10 kwietnia 2010 - to jego problem. My też już nic nie zwojujemy. Nie te czasy, nie ta sytuacja. Ale możemy powtarzać: NIE, NIE, NIE. Także wobec naszych dawnych towarzyszy walki z lat 80-tych.

Jeśli XX i Y w coś grają - a na to wygląda - to niech grają. Aż się sami ograją.

_________________
Pawel Sabuda


Ostatnio zmieniony przez Pawel Sabuda dnia Nie Maj 15, 2011 10:58 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Maciej Gawlikowski



Dołączył: 11 Cze 2008
Posty: 388

PostWysłany: Nie Maj 15, 2011 10:18 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Znasz mnie, Pawle, od 30 prawie lat.
Wiesz, że nie przegrywam procesów Smile
Jeśli mówię, albo piszę coś publicznie, mam w garści dowody.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum