Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Pieprznięcia" Jarosława Kaczyńskiego

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Gru 12, 2012 11:15 am    Temat postu: "Pieprznięcia" Jarosława Kaczyńskiego Odpowiedz z cytatem

Poprzedni watek na ten sam temat - http://www.polonus.mojeforum.net/viewtopic.php?t=1942&postdays=0&postorder=asc&start=0

Tytuł niniejszego wątku nawiązuje do wypowiedzi Rafała Ziemkiewicza:

Cytat:
Ilekroć sondaże PiS zaczną rosnąć, Kaczyński musi pieprznąć coś od rzeczy i sprowadzić notowania do poziomu gwarantującego prawicy izolację. Nazwałem to kiedyś "korwnizacją PiS", bo dokładnie tak to wyglądało dwadzieścia lat temu w UPR


http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/wywiady/ziemkiewicz-ilekroc-sondaze-pis-zaczna-rosnac-kacz,1,5328859,wiadomosc.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Gru 12, 2012 11:24 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Kaczyński: To, że mnie nie internowali, było dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem

12.12.2012 ,

- Wieczorem mnie wypuścili i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas. Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani - stwierdza Jarosław Kaczyński, który "Gazecie Polskiej" opowiedział o początkach stanu wojennego.
Kaczyński w rozmowie z tygodnikiem odpowiedział na słowa Donalda Tuska, który przypominał, że 13 grudnia, gdy wprowadzano stan wojenny, był pod Stocznią Gdańską, "co wymagało jednak odwagi". Premier mówił też, że nie widział tam "tych, którzy teraz chcą maszerować". Chodzi o marsz 13 grudnia organizowany przez PiS.

"Nie słyszałem, żeby Tusk protestował przeciw wprowadzeniu stanu wojennego"

- Ja akurat w tym czasie byłem pod Hutą Warszawa. Sądzę, że to wymagało tego samego poziomu odwagi - przekonuje Kaczyński. - Nie słyszałem natomiast, żeby Donald Tusk był później w stoczni wśród tych, którzy protestowali przeciw wprowadzeniu stanu wojennego, ani żeby był wśród tych, którzy uciekli przed internowaniem i przeszli do podziemia, tak jak Bogdan Borusewicz. Myślę, że lepiej, by pod względem odwagi i zaangażowania w podziemie lider PO się nie ścigał. Niewątpliwie przejawiał jakąś aktywność, ale jego próby przedstawiania się jako bohatera raczej są niefortunne - stwierdził.

Prezes PiS opowiada, co robił 13 grudnia. - Była niedziela. Dowiedziałem się (o stanie wojennym) w kościele św. Stanisława Kostki, dokąd poszedłem na mszę. (...) Szedłem z domu bocznymi ulicami i nie widziałem żołnierzy. Spotkałem moją mamę i Martę Fik i ona mi powiedziała, że w Związku Literatów powstał ośrodek, gdzie się można czegoś więcej dowiedzieć - wspomina Kaczyński. I zaznacza. - W opozycji byłem od 1976 roku, od powstania Komitetu Obrony Robotników. Na przełomie 1979 i 1980 roku przeszedłem z Biura Interwencyjnego KOR do redakcji "Głosu".

"Pewnie przeszedłem między milicjantami"

Dalej Kaczyński relacjonuje. - Pojechaliśmy rano do Huty Warszawa. To był najbliższy wielki zakład pracy, który protestował. (...) Ludzie ze strajku powiedzieli nam, że Lech Wałęsa jest gdzieś w Warszawie, że trzeba go ściągnąć do strajkującej huty. - Jedźcie do go szukać, jest w jakimś hotelu - usłyszeliśmy. Pojechaliśmy, ale oczywiście żadnego Wałęsy nie było, tylko informacje, że jest w sądzie, więc tam pojechaliśmy - opowiada.

Następnie Kaczyński pojechał do Pałacu Staszica, do siedziby Polskiej Akademii Nauk, gdzie pracowała jego mama. - Popędziłem tam, milicja blokowała wejście, ale idąc pewnie, przeszedłem między nimi i wszedłem do środka. (...) W Instytucie nikogo już nie było, strajk trwał tylko kilka godzin i został spacyfikowany przez milicję, wszystkich wyprowadzono. W grupie osób, które zatrzymano, był wtedy Piotr Gliński - przywołuje.

"To było gorsze od internowania"

Prezes PiS opowiada szczegółowo o zamieszaniu, które wtedy panowało. - Szukaliśmy się przede wszystkim z ludźmi z "Głosu", bo część się ukrywała. Doszło do nas, że prawie nikt z naszych nie został internowany - opowiada.

Kaczyński ubolewa, że choć został zatrzymany i przewieziony do MSW, nie został ostatecznie internowany. - Dowiedziałem się od rodziców, że była po mnie ekipa z SB. No i następnego dnia mnie zwinęli. Byłem spakowany i przygotowany na ucieczkę, czekałem z wyjściem z domu, aż skończy się godzina policyjna. Zjawili się jednak przed 6 rano i zabrali do MSW. Pamiętam, że zawieźli mnie na wysokie piętro i jakiś facet dość uprzejmie próbował mnie przesłuchać. (...) Wieczorem mnie wypuścili i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas. Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani. Miałem absolutny imperatyw, że muszę działać, i sądziłem, że w efekcie pójdę siedzieć, co było gorsze od internowania - przekonuje.

Prezes PiS przekonuje, że po 13 grudnia cały czas działał w opozycji. - Później zacząłem natychmiast działać i mam dla niedowiarków nawet dowody sądowe, bo w tej sprawie miałem proces z Jerzym Urbanem. Działałem trochę w MRKS-ie i dalej w "Głosie". Szybko został ściągnięty Ludwik Dorn, którego ukryłem. Kontynuowaliśmy działalność związkową, czyli w naszym przypadku Ośrodka Badań Społecznych regionu. Działał do 1989 roku, chociaż pod koniec, trzeba przyznać, jego działalność była już bardziej towarzyska - wspomina.


http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13034661,Kaczynski__To__ze_mnie_nie_internowali__bylo_dla_mnie.html?lokale=krakow

=================================
Karta kombatancka obecnego lidera PiS jest taka, jaka jest. Kreowanie się przez niego na czołowego bojownika opozycji i zgłaszanie pretensji do "czerwonych" o to, że go mało prześladowali brzmi niepoważnie. Prześladowania były z reguły funkcją aktywności w opozycji. Mała aktywność powodowała z reguły małe prześladowania. Oczywiście były wyjątki, ale miały charakter krótkotrwały. Jeżeli ktoś obecny był w opozycji kilkanaście lat (tak jak Kaczyński) i nigdy nie został internowany, aresztowany ani skazany, to po prostu dla tego, że mało robił. Przecież SB sama siebie nie oszukiwała!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Gru 12, 2012 11:24 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Kaczyński: To, że mnie nie internowali, było dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem

12.12.2012 ,

- Wieczorem mnie wypuścili i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas. Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani - stwierdza Jarosław Kaczyński, który "Gazecie Polskiej" opowiedział o początkach stanu wojennego.
Kaczyński w rozmowie z tygodnikiem odpowiedział na słowa Donalda Tuska, który przypominał, że 13 grudnia, gdy wprowadzano stan wojenny, był pod Stocznią Gdańską, "co wymagało jednak odwagi". Premier mówił też, że nie widział tam "tych, którzy teraz chcą maszerować". Chodzi o marsz 13 grudnia organizowany przez PiS.

"Nie słyszałem, żeby Tusk protestował przeciw wprowadzeniu stanu wojennego"

- Ja akurat w tym czasie byłem pod Hutą Warszawa. Sądzę, że to wymagało tego samego poziomu odwagi - przekonuje Kaczyński. - Nie słyszałem natomiast, żeby Donald Tusk był później w stoczni wśród tych, którzy protestowali przeciw wprowadzeniu stanu wojennego, ani żeby był wśród tych, którzy uciekli przed internowaniem i przeszli do podziemia, tak jak Bogdan Borusewicz. Myślę, że lepiej, by pod względem odwagi i zaangażowania w podziemie lider PO się nie ścigał. Niewątpliwie przejawiał jakąś aktywność, ale jego próby przedstawiania się jako bohatera raczej są niefortunne - stwierdził.

Prezes PiS opowiada, co robił 13 grudnia. - Była niedziela. Dowiedziałem się (o stanie wojennym) w kościele św. Stanisława Kostki, dokąd poszedłem na mszę. (...) Szedłem z domu bocznymi ulicami i nie widziałem żołnierzy. Spotkałem moją mamę i Martę Fik i ona mi powiedziała, że w Związku Literatów powstał ośrodek, gdzie się można czegoś więcej dowiedzieć - wspomina Kaczyński. I zaznacza. - W opozycji byłem od 1976 roku, od powstania Komitetu Obrony Robotników. Na przełomie 1979 i 1980 roku przeszedłem z Biura Interwencyjnego KOR do redakcji "Głosu".

"Pewnie przeszedłem między milicjantami"

Dalej Kaczyński relacjonuje. - Pojechaliśmy rano do Huty Warszawa. To był najbliższy wielki zakład pracy, który protestował. (...) Ludzie ze strajku powiedzieli nam, że Lech Wałęsa jest gdzieś w Warszawie, że trzeba go ściągnąć do strajkującej huty. - Jedźcie do go szukać, jest w jakimś hotelu - usłyszeliśmy. Pojechaliśmy, ale oczywiście żadnego Wałęsy nie było, tylko informacje, że jest w sądzie, więc tam pojechaliśmy - opowiada.

Następnie Kaczyński pojechał do Pałacu Staszica, do siedziby Polskiej Akademii Nauk, gdzie pracowała jego mama. - Popędziłem tam, milicja blokowała wejście, ale idąc pewnie, przeszedłem między nimi i wszedłem do środka. (...) W Instytucie nikogo już nie było, strajk trwał tylko kilka godzin i został spacyfikowany przez milicję, wszystkich wyprowadzono. W grupie osób, które zatrzymano, był wtedy Piotr Gliński - przywołuje.

"To było gorsze od internowania"

Prezes PiS opowiada szczegółowo o zamieszaniu, które wtedy panowało. - Szukaliśmy się przede wszystkim z ludźmi z "Głosu", bo część się ukrywała. Doszło do nas, że prawie nikt z naszych nie został internowany - opowiada.

Kaczyński ubolewa, że choć został zatrzymany i przewieziony do MSW, nie został ostatecznie internowany. - Dowiedziałem się od rodziców, że była po mnie ekipa z SB. No i następnego dnia mnie zwinęli. Byłem spakowany i przygotowany na ucieczkę, czekałem z wyjściem z domu, aż skończy się godzina policyjna. Zjawili się jednak przed 6 rano i zabrali do MSW. Pamiętam, że zawieźli mnie na wysokie piętro i jakiś facet dość uprzejmie próbował mnie przesłuchać. (...) Wieczorem mnie wypuścili i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas. Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani. Miałem absolutny imperatyw, że muszę działać, i sądziłem, że w efekcie pójdę siedzieć, co było gorsze od internowania - przekonuje.

Prezes PiS przekonuje, że po 13 grudnia cały czas działał w opozycji. - Później zacząłem natychmiast działać i mam dla niedowiarków nawet dowody sądowe, bo w tej sprawie miałem proces z Jerzym Urbanem. Działałem trochę w MRKS-ie i dalej w "Głosie". Szybko został ściągnięty Ludwik Dorn, którego ukryłem. Kontynuowaliśmy działalność związkową, czyli w naszym przypadku Ośrodka Badań Społecznych regionu. Działał do 1989 roku, chociaż pod koniec, trzeba przyznać, jego działalność była już bardziej towarzyska - wspomina.


http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13034661,Kaczynski__To__ze_mnie_nie_internowali__bylo_dla_mnie.html?lokale=krakow

=================================
Karta kombatancka obecnego lidera PiS jest taka, jaka jest. Kreowanie się przez niego na czołowego bojownika opozycji i zgłaszanie pretensji do "czerwonych" o to, że go mało prześladowali brzmi niepoważnie. Prześladowania były z reguły funkcją aktywności w opozycji. Mała aktywność powodowała z reguły małe prześladowania. Oczywiście były wyjątki, ale miały charakter krótkotrwały. Jeżeli ktoś obecny był w opozycji kilkanaście lat (tak jak Kaczyński) i nigdy nie został internowany, aresztowany ani skazany, to po prostu dla tego, że mało robił. Przecież SB sama siebie nie oszukiwała! :)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ireneusz Głażewski



Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 382

PostWysłany: Sro Gru 12, 2012 3:38 pm    Temat postu: co za człowiek... Odpowiedz z cytatem

Się zebrało i się dostanie...

"Pewnie przeszedłem między milicjantami"
Ot, Batman jeden...; no za to mu powinni ===> Virtuti przyznać Twisted Evil


"Nie słyszałem, żeby Tusk protestował przeciw wprowadzeniu stanu wojennego"
I tak dobrze, że nie oskarzył premiera o to, że tamten stan wojenny ===> wprowadził...
...w zasadzie to się nawet dziwię, gdyż to by doskonale się zgrywało z wcześniejszym tekstem:
"My staliśmy tam gdzie teraz stoimy, a oni tam gdzie stało ZOMO"


"Wieczorem mnie wypuścili i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas."
Normalnie działacz się cieszył, że udało mu sie wyrwać z rąk oprawców, aby działać dalej. Tzn normalny działacz...!



"To było gorsze od internowania"
Szczerze współczuję. Może poproszę matkę, aby się podzieliła dodatkiem kombatanckim za udział w Powstaniu z Panem.


Dalej Kaczyński relacjonuje. - "Pojechaliśmy rano do Huty Warszawa. To był najbliższy wielki zakład pracy, który protestował"

Warto zaznaczyć, że Państwo Kaczyńscy mieszkali cały czas na Żoliborzu. Można oczywiście do Huty dojechać tramwajem, ale ktoś średnio wysportowany mógłby np. zrobić sobie spacer..., w końcu to była ta sama dzielnica!
Natomiast na samym Żoliborzu kilka dni wcześniej była niemniej poważna akcja:
http://dzieje.pl/wideo/pacyfikacja-strajku-w-wyzszej-oficerskiej-szkole-pozarniczej
To był ewenement, bo strajkowali mundurowi!!!

Ja mu nie odbieram tego co robił, ale po co ta ideologia do tego...?
Jacek Kuroń, który oprócz Leszka Moczulskiego był najczęściej zatrzymywanym działaczem opozycyjnym, w ogóle nie wspominał o tych rzeczach, oprócz tego zdarzenia gdy się wdarli do mieszkania i pobili jego syna.

W utworze 2+1* było "Wielki, mały człowiek"
http://www.youtube.com/watch?v=hG7-lw7fKjM
tu możemy napisać:
=====śmieszny mały człowiek =====
...no chyba, że chciał nawiązać do filmu
http://www.filmweb.pl/film/Mały+Wielki+Człowiek-1970-7630
Mógł sie identyfikowac z postacia gł. bohatera i pewnie chciał zostać rewolwerowcem, ale jeszcze trzeba by się ożenić z Indianką...
Pewne rzeczy się jednak nie mogą nigdy zdarzyć Rolling Eyes

A tu cytat i zdanie, które oddaje rzeczy sedno i nie trzeba nic dodawać
Administrator napisał:

Tytuł niniejszego wątku nawiązuje do wypowiedzi Rafała Ziemkiewicza:

Cytat:
Ilekroć sondaże PiS zaczną rosnąć, Kaczyński musi pieprznąć coś od rzeczy i sprowadzić notowania do poziomu gwarantującego prawicy izolację. Nazwałem to kiedyś "korwnizacją PiS", bo dokładnie tak to wyglądało dwadzieścia lat temu w UPR

Administrator napisał:
Prześladowania były z re guły funkcją aktywności w opozycji.


IGła
PS W restauracji nieopodal mojego lokum grała w zeszły weekend owa kapela w mocno zmienionym składzie. Niby ładnie, ale zupełnie inny repertuar i całość śpiewana po angielsku
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Gru 12, 2012 5:52 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Prof. Friszke komentując tę wypowiedź zaznaczył, że jest to głupie. - 13, 14, 15 grudnia 1981 r. bardzo trudno było powiedzieć, co to znaczy internowanie. I internowani nie wiedzieli, jaki czeka ich los. W wielu dyktaturach, przy puczach np. w Ameryce Południowej - a takie porównania się nasuwały - ludzie w ten sposób zgarnięci przez policję w najlepszym razie trafiali na wiele lat do więzienia. A działy się tam straszne rzeczy - stwierdził historyk.

Friszke zaznaczył, że Jarosław Kaczyński był niewielkiej rangi działaczem NSZZ "Solidarności". - Nie wchodził w skład żadnego regionalnego zarządu. W Regionie Mazowsze było w nim kilkadziesiąt osób. Kaczyńskiego tam nie było. Był po prostu pracownikiem Ośrodka Badań Społecznych, jednym z ok. dwudziestu. To była w hierarchii związkowej niska ranga - mówił profesor.


http://www.wprost.pl/ar/380174/Kaczynski-w-1981-byl-dzialaczem-niskiej-rangi/#.UMiyp-nUMfc.facebook

Trudno odmówić mu racji. Każdy wie, jaki jest Jarosław Kaczyński. Ale "Gazeta Polska" zrobiła Kaczyńskiemu wielką krzywdę, publikując ten tekst. Zaryzykuje pytanie, czy to kretyn czy kret zadecydował, aby to opublikować?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ireneusz Głażewski



Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 382

PostWysłany: Czw Gru 13, 2012 1:01 pm    Temat postu: znalazłem w necie cos jeszcze w tej materii Odpowiedz z cytatem

Wspomnienia prezesa PiS ze stanu wojennego wywołały zdziwienie i ironiczne komentarze innych polityków. W wywiadzie dla "Gazety Polskiej" Jarosław Kaczyński powiedział, że 31 lat temu nie został internowany, co było dla niego "bardzo niemiłym zaskoczeniem".

Jak mówił Kaczyński po przesłuchaniu w MSW wypuszczono go tego samego dnia. - Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani. Miałem absolutny imperatyw, że muszę działać i sądziłem, że w efekcie pójdę siedzieć, co było gorsze od internowania - czytamy w wywiadzie.

Może rząd pana Tuska nadrobiłby tę zaległość i internował pana Kaczyńskiego, chociaż na kilka dni
=Leszek Miller=

Marszałek senatu Bogdan Borusewicz odwrotnie - wcale nie był zadowolony, że znalazł się na liście do internowania. Aby tego uniknąć ukrywał się i działał w podziemiu przez ponad 4 lata ale w 1986 roku i tak trafił do więzienia. - Listy internowanych były robione na podstawie aktywności i stopnia niebezpieczeństwa dla władzy, jakie przedstawiali poszczególni działacze Solidarności - wyjaśnił Bogdan Borusewicz.

Inny były opozycjonista, współorganizator strajków w Stoczni Gdańskiej Jerzy Borowczak, obecnie poseł PO został internowany w grudniu 1981 roku. - A Jarosław musi cierpieć z tego powodu, że on, wielki działacz opozycji nie został internowany - mówił związkowiec dziennikarzom. Poseł Borowczak zastanawiał się też, czy podobne cierpienie musi trapić ponad 30 milionów obywateli, którzy też nie zostali po ogłoszeniu stanu wojennego internowani.

Leszek Miller nie może się poszczycić opozycyjną przeszłością, bo był wówczas etatowym działaczem PZPR. Zdaniem lidera SLD niedopatrzenie aparatu bezpieczeństwa PRL da się jeszcze naprawić. - Może rząd pana Tuska nadrobiłby tę zaległość i internował pana Kaczyńskiego, chociaż na kilka dni - ironizował były premier.

"Wyrazy współczucia" prezesowi Kaczyńskiemu złożył minister Radek Sikorski na swoim facebookowym profilu.

Żarty z internowania prezesa z niesmakiem przyjął rzecznik PiS Adam Hofman. Jego zdaniem Jarosław Kaczyński był ważną postacią opozycji i ludzie dawnego systemu powinni skorzystać obecnie z okazji by siedzieć cicho.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Moim zdaniem Hoffman wypadł głupiej niż jego Prezes, a rozpisywanie sie o jego inteligencji nie jest postępowaniem roztropnym

A to jest najlepsze podsumowanie
Administrator napisał:
"Gazeta Polska" zrobiła Kaczyńskiemu wielką krzywdę, publikując ten tekst.

Jedno zdanie, bez złośliwości; sama prawda

Całość jest tu:
http://tiny.pl/hk6j5
polecam też komentarze

_________________
ka?dy ?piewa razem z nami:
"precz, precz, precz z komunistami"
Jakub Sienkiewicz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pawel Sabuda



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 368

PostWysłany: Pią Gru 14, 2012 5:03 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

JarKacz pieprzy jak "Piekarski na mękach". Dodajmy do tego wywiadu jego przemówienia z marszu 13 grudnia...Dramat się pogłębia! Oto dowiadujemy sie, że za jaruzela było na uczelniach więcej wolności, niż dziś!!! Tak twierdzi jakiś profesor UW! Pewnie chodziło mu o to, że było mniej pieniędzy, a przez to mniej korupcji, oportunizmu, kumoterstwa, klik itp. Cóż! W
roku 1982 NSZZ "Solidarność" była nieskończenie bardziej ideowa, czysta, bohaterska - niż dziś. Ale to nie wina Tuska, tylko działaczy "S"! Takie czasy Sad.

Myślę, że prezes jest już kompletnie wypalony. Dryfuje tuż nad samym dnem! Popatrzcie - zapowiada walkę o zmianę rządu, a jego kandydat na premiera (kto jeszcze pamięta to nazwisko?) - gdzieś się zapodział.

Krótko mówiąc: apeluję, by nie wyśmiewać, nie krytykować, nie atakować prezesa. Nie przeszkadzajmy mu. On to robi naj, naj, naj - lepiej!
A co do millera - to jak JarKacza internują, to niech miller go pilnuje. Bo - choć o tym nie mówi - pewnie też czegoś żałuje w związku z 13 grudnia. Np. tego, że nie był wtedy w zomo Wink.

_________________
Pawel Sabuda
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 14, 2012 11:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Jarku- dlaczego obrażasz brata, siebie, nas?

W latach 1980-1981 pracowałem z J. Kaczyńskim Ośrodku Badań Społecznych NSZZ „Solidarność” Regionu Mazowsze, założonym przez A. Macierewicza. Przyszły prezes PiS zajmował się sprawami prawnymi, ja byłem red. Dziennika „Wiadomości Dnia”. Po wybuchu stanu wojennego J. Kaczyński twierdził – w jednym z wywiadów -, że w podziemiu szukał ze mną kontaktu i jakoś nie znalazł.

Otóż są to brednie gdyby szukał (od 14 grudnia 1981 r. wydawaliśmy pismo „Wiadomości”, będące kontynuacją dziennika „Wiadomości Dnia”) to by znalazł, gdyby chciał działać, to by działał. Zaznaczam przy tym, ze nikt by do niego nie miał pretensji, jednak jeżeli po 30 latach publikuje wywiad, który można porównać tylko i wyłącznie z wyczynami propagandzistów sowieckich, którzy w latach 30 XX wieku twierdzili, ze to Stalin wszystko organizował i był przywódca przewrotu bolszewickiego, to niech nie ma pretensji, ze go potraktuje z należytym humorem.

Jednak bądźmy sprawiedliwi dla Stalina – on był jednym z czołowych działaczy bolszewickich, no ale przewrót organizował Trocki i Lenin. J. Kaczyński w swych kłamstwach bije na głowę Stalina. Wróćmy do faktów, nasz prezes i słoneczko Wolnej i Niepodległej Polski twierdzi, ze chciał działać i jednocześnie twierdzi, ze pomógł Dornowi znaleźć mieszkanie to dlaczego poprzez Dorna nie odnalazł redakcji „Wiadomości”, dlaczego ani razu nie było udziału w redagowaniu numeru czasopisma, dlaczego nie nadesłał ani jednego artykułu? Dlaczego ani razu nie usłyszałem jego nazwiska?

Na czym według J. Kaczyńskiego polegało działanie w podziemiu? Na podpisywaniu papierków, które mu UB –ecja posunęła? J. Kaczyński twierdzi, ze współpracował z Ośrodkiem Badań Społecznych w podziemiu. Kłamstwo – i to tak głupie i ordynarne, że aż płakać się chce. Ośrodek Badań Społecznych zmienił nazwę na Centrum Dokumentacji i Analiz (nowa nazwę wymyślił L. Dorn), jeżeli prezes by cośkolwiek robił to by o tym pamiętał. Nic nie robił. Nie był żadnym działaczem. Nie działał w podziemiu.

Prezes mówi, ze współpracował z „Głosem”, ja bardzo przepraszam – nic z tym miesięcznikiem nie mam wspólnego – ale w lutym 1982 roku odbyła się dyskusja na temat stanu wojennego redakcji „Głosu” i „Wiadomości” w której brali udział L. Dorn, P. Strzałkowski, M. Gugulski i niżej podpisany. Była ona opublikowana w „Głosie”. Nie brałeś w niej udziału, nie myślałeś nie przelewałeś myśli na papier bo gdybyś to robił to by jakiś ślad po tej aktywności pozostał.

Ale może kolportowałeś czasopisma, albo je drukowałeś. Jeżeli tak to przepraszam, bo ciężka praca kolporterów była wtedy niebezpieczniejsza niż praca redaktorów. Jednak nic nie piszesz o tym w swoim wywiadzie. Twierdzisz natomiast, ze współpracowałeś z MRKS –e, kiedy i jak, jeśli można spytać? Miałem stały kontakt z tą redakcja i strukturą podziemną, więcej gdy drukarnia MRKS została zdekonspirowana przez UB to „Wiadomości” wydawały pismo „MRKS”, jako swoja wkładkę.

Ani razu nie spotkałem cie na wspólnych zebraniach, ani razu nikt nie wspominał, ze działasz, ze piszesz. Dlaczego z nas wszystkich – myślę o ludziach podziemia – kpiny sobie robisz, dlaczego nas obrażasz tym groteskowym wywiadem. Pierwsze dwa, trzy miesiące stanu wojennego to był naprawdę strach, nie można tego czasu porównać z latami np. 1985 -89, bo to jest kpina z historii.

W grudniu 1981 roku za rozrzucanie ulotek dostawało się 10 lat, a ty piszesz, ze podpisałeś taki sam papier na UB jak mecenas Jan Olszewski. Moment mecenas J. Olszewski nie był internowany dlatego, że był doradcą Episkopatu i dlatego podpisał na UB wspomniany papier. Więc moje pytanie brzmi: czy byłeś doradca Episkopatu? Jeżeli tak, to miałeś święte prawo podpisać ten papierek, jeżeli nie to naruszałeś podstawowa zasadę wszystkich opozycjonistów w PRL: nic nie podpisywać.

Więc jeżeli nie byłeś doradca Episkopatu, to zachowałeś się jak przedszkolak, jak kretyn, który nie wie gdzie żyje. Dlaczego się kompromitujesz, czy szajba ci już tak odbiła, ze wierzysz w bajki, które sam wymyślasz? Po co ci to, po to by wziął cie w obronę Macierewicz (który w tym czasie siedział w ciężkim więzieniu) więc nic o podziemiu nie mógł wiedzieć? To, ze nigdy nie byłeś opozycjonista, ze nigdy nic nie robiłeś co by ci zagrażało udowadniasz czytelnikom – rzecz jasna tym dla których nie jesteś Stalinem Wolnej Polski – każdym słowem swego wywiadu.

Ot piszesz, ze w pierwszych dniach stanu wojennego spotkałeś się z U. Doroszewską w mieszkaniu J. Karpińskiego. Czyś ty już kompletnie zgłupiał Jarku? Przecież to było najbardziej znane – od 1976 roku - opozycyjne mieszkanie w Warszawie, obserwowane przez UB 24 na 24, jeżeli ktoś tam szedł to wiedział, ze UB go namierza! No dość – nie rozumiem, dlaczego tworzysz mity, jeżeli za cos się ceniłem to właśnie za to, ze nie byłeś opozycjonista, działaczem podziemia itd. Ci wszyscy ludzie skompromitowali się doszczętnie w latach 90 –tych. Ty nie – miałeś zdrowy rozsadek, ale władza absolutna w PiS pozbawiła cie tej najważniejszej cechy w życiu.

Piotr Piętak


http://mediologia.salon24.pl/471841,jarku-dlaczego-obrazasz-brata-siebie-nas?fb_action_ids=496211647090259&fb_action_types=og.likes&fb_source=other_multiline&action_object_map={%22496211647090259%22%3A546729275357082}&action_type_map={%22496211647090259%22%3A%22og.likes%22}&action_ref_map=[]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Gru 14, 2012 12:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiem, wiem, że Michał Kamiński to karierowicz i chce przypodobać się PO. Ale krytykując niektóre wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego ma rację.
Cytat:

Kamiński: To haniebne słowa. Kaczyński wykorzystuje tragedię do gadania bzdur
dzisiaj, 11:12

- Jarosław Kaczyński wie o tym, że mówi nieprawdziwe rzeczy. A jeśli nie wie, to tym gorzej - tak o słowach prezesa PiS na temat ewentualnego zamachu w Smoleńsku mówił w Radiu ZET Michał Kamiński. Jak dodał, są to "haniebne" słowa, a były premier "wykorzystuje tragedię do gadania bzdur".

Zdaniem europosła PJN, jeżeli Jarosław Kaczyński rzeczywiście wierzy w to wszystko, co opowiada przez ostatnie półtora roku, to nie powinien być aktywnym politykiem. Kilka dni temu lider PiS powiedział, że jest przekonany, iż katastrofa smoleńska to był zamach, a gdyby nie doszło do niego podczas podróży do Katynia, to doszłoby podczas późniejszego wyjazdu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do USA – ale nie na terytorium Ameryki.

Kamiński nie ma również wątpliwości, że powrót PiS i Jarosława Kaczyńskiego do władzy oznaczałby więzienie dla obecnego szefa rządu. - To jest oczywiste, zresztą on to wyraźnie powiedział. To jest facet, który zapowiedział dokładnie to, co zrobił Janukowycz na Ukrainie: wsadzenie lidera przeciwnej partii do więzienia. To jest specyficzne pojmowanie demokracji – ironizował gość Moniki Olejnik.

"Polska nie jest suwerenna? W takim razie PiS to kolaboranci"

Były polityk PiS równie ostro skomentował wczorajszy marsz, jaki PiS zorganizował z okazji 13 grudnia. Dodał, że jeżeli Jarosław Kaczyński i jego partia uważają, że Polska nie jest suwerenna, to oni są kolaborantami.

- Oni uczestniczą w tym systemie, siedzą w Sejmie i biorą pieniądze z budżetu. To jakby Armia Krajowa była uwzględniona w budżecie Wermachtu w czasie II wojny światowej - tłumaczył. Jak przekonywał, "zbrodniczy rząd Donalda Tuska trzy razy do roku daje milionowe transze Prawu i Sprawiedliwości".

Wezwania Jarosława Kaczyńskiego do walki o wolność słowa i demokrację Kamiński uznał za zupełnie niewiarygodne. – Właściciel agencji towarzyskiej byłby niewiarygodny, prowadząc w telewizji program zachęcający do moralności i wierności małżeńskiej. Jeśli Jarosław Kaczyński chce mówić o wolności słowa i demokracji w Polsce, to niech zacznie od własnej partii. Po prostu

(Radio ZET/PAP, RZ)


http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kaminski-to-haniebne-slowa-kaczynski-wykorzystuje-,1,5331279,wiadomosc.html

====================================

Dobre sondaże PiS poszły sie bujać, po kilku "pieprznięciach prezesa tej partii. Tandem Tusk-Kaczyński zapewni PO rządy nad Polską na wiele lat!!! Oni to przetrzymają, ale co będzie z nami? I Krajem?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Wrz 04, 2013 1:56 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wywiad Jarosława Kaczyńskiego w Rzepie. Dramat!

http://www.rp.pl/artykul/10,1044683-Kaczynski--Biznes-czesto-to-przystan-ludzi-PRL.html
Cytat:

Kaczyński: Biznes często to przystań ludzi PRL
Paweł Jabłoński, Michał Szułdrzyński, Andrzej Stankiewicz 04-09-2013, ostatnia aktualizacja 04-09-2013

[...]
Obecna konstytucja jest naprawdę niedobra. Wchodząc w życie w 1997 r. spetryfikowała ona czysty postkomunizm. Przecież polski aparat państwowy nie został zbudowany do nowa, jest mutacją aparatu 
komunistycznego.
[...]
Przykład – nigdy nie rozwiązano Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w którym królują skamieniałe układy personalne z poprzedniej epoki.
[...]
Aksjologia konstytucji musi być jasna i zakorzeniona w tradycji – konstytucja powinna się zaczynać wezwaniem „W imię Boga wszechmogącego".
[...]
Musi być jasno rozstrzygnięte, że gospodarzami w Polsce są Polacy i nie można nam narzucać niczego, co jest sprzeczne z polskim porządkiem prawnym i systemem aksjologicznym. Dlatego też jednoznacznie musi [...]
Rodzina jako związek kobiety i mężczyzny jest afirmowana przez państwo. Inne związki powinny być jedynie tolerowane. Zresztą, do pewnych granic – tą granicą jest pedofilia. Jest tendencja, żeby legalizować pedofilię. Jeśli w niektórych krajach zezwala się na stosunki z 12-latkami, to jest to właśnie pedofilia. Musimy się obronić przed tym szaleństwem.
[...]
Należy też jasno zapisać kwestie suwerenności Polski i wyższości krajowych przepisów nad prawem europejskim. Musi być jasno rozstrzygnięte, że gospodarzami w Polsce są Polacy i nie można nam narzucać niczego, co jest sprzeczne z polskim porządkiem prawnym i systemem aksjologicznym. Dlatego też jednoznacznie musi zostać zapisana kwestia rodziny i związku małżeńskiego.
[...]
Uważam, że pozycja Trybunału musi się zmienić. Nie może być tak, że decyzja przyjęta w demokratyczny sposób przez parlament może być uchylona zwykła większością w przez pięcioosobowy skład TK. Wówczas jeden sędzia decyduje o tym, czy decyzja organu wybranego przez miliony obywateli trafi do kosza. Tak być nie może.
[...]
Swój nowy program gospodarczy przedstawimy prawdopodobnie w styczniu. Prace nad nim trwają.
[...]
Inny element związany z kryzysem to walka z bezrobociem, a tak naprawdę plan aktywizacji zawodowej Polski, reindustrializacji kraju. W Polsce są poważne zasoby finansowe, także związane z państwem, które należy wykorzystać. Myślę choćby o Banku Gospodarstwa Krajowego. Wszystkie nasze propozycje zapisane zostaną w ustawie antykryzysowej, nad którą pracujemy. Ale najlepsza recepta na kryzys w Polsce to i tak zmiana władzy.
[...]
A gdzie można ukraść najwięcej? Przy funduszach europejskich. W ten sposób mamy choćby koszmarnie drogie — i fatalnie wykonane — autostrady. Nagrania podsłuchów biznesmenów z firm drogowych obnażają ten stworzony przez PO system. Gdy wrócimy do władzy, to tacy ludzie znów powinni się bać. Będzie im grozić utrata majątku i wyroki.
[...]
W Polsce jest problem opisywany analogią do folwarku szlacheckiego: są przedsiębiorcy całkowicie nieinnowacyjni, którzy żyją z eksploatowania pracowników, niczym chłopów pańszczyźnianych. Ma to związek z tym, że w Polsce po 1989 r. doszło do zjawiska fatalnego: mechanizm selekcji negatywnej, charakterystyczny dla komunizmu, przeniósł się do biznesu.

Chyba nie mówi pan o drobnych przedsiębiorcach, którzy są kołem napędowym gospodarki?

A co to znaczy uwłaszczenie nomenklatury?

W small biznesie?

Duży i średni biznes w niemałej części, ale small biznes także stanowił i niestety w wielu przypadkach nadal stanowi przystań dla ludzi dawnego systemu. Mój brat jako prezes NIK miał wiedzę na ten temat.

Są badania socjologiczne, które pokazują, że duża cześć naszego kapitału to ludzie wywodzący się z nomenklatury. To jest kontynuacja dawnego systemu.

Jest masa młodych przedsiębiorców, którzy nawet nie pamiętają PRL.

Ale jest wielu ludzi z poprzedniego systemu, którzy uniemożliwiają im rozwój. Ten proces musi zostać odwrócony.

Jak pan chce zlustrować biznes?

Porządne państwo i dobrze działający rynek — gdzie nie trzeba łapówek i znajomości — same to uregulują. Jeśli ktoś mimo nie najlepszej przeszłości i marnego charakteru jest dobrym biznesmenem, to nie ma się czego bać. Ale wielu nie jest dobrymi biznesmenami.

Skażony komunizmem biznesmen to pańskim zdaniem główny problem relacji pracodawca-pracownik?

Uważam, że dziś w Polsce za pośrednictwem państwa należy wymusić podniesienie płac, bo są one zaniżone.

Jak pan chce to zrobić? Poprzez podniesienie płacy minimalnej?

Jest wiele metod. Można też wprowadzić karne podatki.

Za nienormatywne wynagrodzenia? Taki POPIWEK a rebours?

To jest mechanizm potrzeby, żeby zwiększyć w Polsce popyt.

Jak pan wyceni, czy kasjerka w supermarkecie zarabia za dużo czy za mało?

One zarabiają zdecydowanie za mało. Generalnie Polacy zarabiają za mało, biorąc pod uwagę pozycję gospodarczą naszego kraju. A powinni zarabiać więcej – żeby zwiększyć popyt, jakość życia. A to proszę mi wierzyć przełoży się na wzrost.
[...]
Zwracam uwagę, że Komorowskiego nikt w poprzedniej kampanii nie prześwietlał i nie atakował. Ale ja wolę być premierem. Chciałbym, aby jedynym „prezydentem Kaczyńskim" w historii Polski był mój brat.
[...]
Komorowski był jedynym posłem PO, który bronił WSI. Bardzo wyraźnie pokazuje jego szczególny stosunek do tej służby, która była filią rosyjskiego wywiadu wojskowego. Jego otoczenie też jest szczególne.
[...]
Pan naprawdę uważa, że Tusk sfałszuje wybory?

Panowie, PiS zgłosił dziesięć poprawek do prawa wyborczego, które miały zmniejszyć możliwość fałszowania wyborów. Wszystkie zostały odrzucone. Dlaczego?

Jeśli nie będzie skrócenia kadencji, wybory w 2015 roku odbędą się pod rządami PO. Uważa Pan, że mogą zostać sfałszowane?

Będzie potrzeby duży ruch społeczny, który będzie pilnował poprawności wyborów. My postulowaliśmy, by w komisjach wyborczych zasiadali sędziowie a nie samorządowcy, bo - szczególnie w przypadku wyborów samorządowych - to sytuacja dziwna. Jest też pytanie, gdzie znajdują się serwery, na które spływają wyniki wyborów? Dlaczego te serwery nie pracują w państwowych pomieszczeniach?

PKW tłumaczyła, że serwery są w Polsce i ma nad nimi kontrolę. Łatwo pan rzuca podejrzenia o sfałszowanie wyborów....

Ja niczego nie zarzucam. W niektórych sferach życia, tak jest w przypadku wyborów, obowiązuje zasada ograniczonego zaufania. Do tego dochodzi wiele innych przesłanek jak np. duże ilości głosów nieważnych. Dlatego potrzebny jest ten ruch kontroli wyborów.
[...]
Nie jest tajemnicą, że nie podoba się panu także szef Krajowego Biura Wyborczego Kazimierz Czaplicki, który za czasów PRL pracował w Radzie Państwa. Nie widzi pan możliwości, aby osoby, które zajmowały stanowiska w organach władzy PRL pracowały w polskiej administracji?

Generalnie widzę, ale w niektórych obszarach to jest wykluczone. Nie chciałbym, żeby gen. Czesław Kiszczak był wciąż szefem służb specjalnych.

To przesada. Nie można tego porównać.

Jeśli ktoś był tak wysoko w Radzie Państwa, musiał się cieszyć dużym zaufaniem. Jego obecność w KBW przez ponad dwadzieścia lat jest zastanawiająca.

Ale w tym czasie pański brat wygrał wybory prezydenckie, a PiS parlamentarne. Wówczas Czaplicki panu nie przeszkadzał, serwery zresztą też.

Zgoda, ja nikogo nie oskarżyłem o fałszerstwa wyborcza. Uważam tylko, że przy obecnym natężeniu sporu politycznego w Polsce sytuacja musi być wyjątkowo klarowna. A nie jest.

Jeśli w niektórych miejscach w wyborach samorządowych pojawia się bardzo dużo głosów nieważnych, to budzi zastanowienie. Jeśli po dymisji Tuska powstanie rząd pozaparlamentarny, aby pilnować wyborów, możemy się oczywiście na nie zgodzić. W innym przypadku trudno mi to sobie wyobrazić.
[...]
Zabrania pan PiS udziału w protestach "Solidarności" dlatego, że zaangażował się w nie właśnie SLD?

Tak.

A przecież w kampanii prezydenckiej mówił pan o lewicowcach średnio-starszego pokolenia. Co panu dziś tak w nich przeszkadza?

Jedną z metod ratowania III RP, stosowaną przez tych, którzy już nie wierzą w Platformę, jest pokazywanie, że PO jest zła, a krytykują ją z jednej strony SLD a z drugiej PiS. A więc SLD ma się jawić jako alternatywa. A przecież to SLD jest jednym z autorów tego systemu. Ich kontestacja jest mało wiarygodna. SLD dziś przygotowuje się do wspólnego marszu w koalicji z PO. My mamy całkiem inny cel.
[...]
Jaką rolę widz pan w rządzie dla Antoniego Macierewicza?

Nie będę opisywał składu rządu, choć mam go w głowie. Ale Antoni Macierewicz będzie w nim ważną osobą.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Sro Wrz 11, 2013 9:24 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Piotr Gabryel - Dar Kaczyńskiego dla Tuska

Cytat:
Jarosław Kaczyński ogłosił swe plany podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy, a niektóre pomysły zdradził w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. PiS zamierza więc po przejęciu władzy wprowadzić trzecią stawkę podatku PIT dla najlepiej zarabiających (na poziomie 39 proc.) i rozważa obłożenie karnym podatkiem tych przedsiębiorców, którzy wypłacają zbyt niskie płace. Jeśli dorzucić do tego zapowiedź nałożenia 1-procentowego podatku obrotowego na sieci handlowe oraz – jak rozumiem, zauważalnego, a więc znacznego – powiększenia płacy minimalnej, którą popuistyczny rząd Tuska i tak wywindował już ponad miarę, to gołym okiem widać, że Polska o radykalnym przyspieszeniu tempa wzrostu może w tej dekadzie zapomnieć.

A skoro tak, to możemy również zapomnieć o powrocie 2 mln Polaków, którzy uciekli z naszego kraju m.in. właśnie przed skutkami nadmiernego fiskalizmu. Jednym z nich jest wszak wysokie bezrobocie. Możemy zapomnieć o znalezieniu pieniędzy na politykę prorodzinną, a więc także o zażegnaniu groźby katastrofy demograficznej, która do roku 2050 zrobi z nas naród 30-milionowy. Możemy zapomnieć o wydolnej służbie zdrowia, edukacji, o dobrych drogach i szybkich kolejach, itp., itd., bo również na to wszystko zabraknie pieniędzy wskutek niskiego tempa wzrostu.


Całość - http://dorzeczy.pl/bezcenny-dar-kaczynskiego-dla-tuska/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum