Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna polonus.forumoteka.pl
Archiwum b. forum POLONUS (2008-2013). Kontynuacją forum POLONUS jest forum www.konfederat.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wypadek ks. Tadeusza Isakowicz-Zaleskiego

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirek Lewandowski



Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 492

PostWysłany: Wto Cze 11, 2013 9:11 pm    Temat postu: Wypadek ks. Tadeusza Isakowicz-Zaleskiego Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski ranny w wypadku

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, proboszcz ormiańskokatolickiej parafii w Gliwicach, został poważnie ranny w wypadku samochodowym - informuje RMF FM.

Do zdarzenia doszło w miejscowości Olszyny (woj. małopolskie) na drodze wojewódzkiej nr 781, która prowadzi z Chrzanowa do Zatora (kilka km na południe od Babic).

Jak donosi RMF RM, kierowca ciężarówki, chcąc uniknąć zderzenia z busem, skręcił na drugi pas i uderzył w nadjeżdżający samochód osobowy. Jednym z pasażerów był ksiądz Isakowicz-Zaleski.

Duchowny został odwieziony do szpitala. Z informacji uzyskanych przez RMF FM wynika, że został poważnie ranny, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.


http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/krakow/ksiadz-tadeusz-isakowicz-zaleski-ranny-w-wypadku,1,5538383,wiadomosc.html

Oświadczenie Fundacji i zdjęcia rozbitego samochodu - http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=14&nid=7970


Siostra księdza na FB:

Cytat:
Dzisiaj mój brat cudem ocalał z wypadku samochodowego, uderzyła w ich auto ciężarówka - gdyby jechał swoją starą skodą, nie miałby żadnych szans - a w aucie fundacji uratowały ich poduszki powietrzne...Przód samochodu zmiażdżony... Jedna chwila i brawura kierowcy ciężarówki...Tadeusz i pracownik fundacji dla niepełnosprawnych są mocno poobijani, ale żyją!


======================
Módlmy się o zdrowie księdza Tadeusza i innych ofiar tego zderzenia!

_________________
Mirek Lewandowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Site Admin


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9123

PostWysłany: Pią Cze 14, 2013 8:34 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Ocalił nas św. Brat Albert. A także KIA braci Wadowskich 2013-06-13

Od trzydziestu lat jeżdżę jako kierowca samochodem. I jeżdżę bardzo dużo. Co roku tyle, ile wynosi długość równika Ziemi. Nie miałem do tej pory żadnego wypadku, jedynie dwie lub trzy stłuczki. Jednak, to co wydarzyło się 11 czerwca br. zapamiętam do końca życia.

W tym dniu w filii Fundacji im. Brata Alberta w Brzeszczach-Jawiszowicach odbywały się Dni Patrona Fundacji. Pomimo złej pogody przyjechali na nie podopieczni i pracownicy Warsztatów Terapii Zajęciowej w Chełmku. Oświęcimiu, Przeciszowie i Jawiszowicach, oraz Świetlicy Terapeutycznej w Chełmku plus goście. W sumie ze dwie setki osób. Wszystko rozpoczęło się od mszy św. w kościele św. Marcina, która w intencji Fundacji koncelebrowałem wraz z ks. dr Henrykiem Zątkiem, Później w remizie strażackiej odbyła część artystyczna, w czasie której występowały zespoły taneczne i teatralne oraz grała orkiestra strażacka. Dużo radości. Jakże nasi niepełnosprawni podopieczni kochają tergo typu imprezy!

Zazwyczaj jeżdżę wysłużoną skodą fabia, ale tuż przed wyjazdem sekretarz Zarządu Fundacji, Arkadiusz Tomasiak zadecydował, że pojedziemy nie skodą, ale nowy samochodem marki KIA, który tego samego dnia rano został dopiero co zarejestrowany, gdyż do tej pory jeździł na próbnych numerach. Był to całkowicie nowy model, prosto z fabryki. Gdy go odbieraliśmy miał na liczniku - uwaga! - zaledwie 8 km. Samochód ten należał do firmy Bracia Wadowscy w Krakowie, której właściciele jako dealerzy Volvo i KIA wspierają od lat Fundację, użyczając jej całkowicie bezinteresownie swoich samochodów. Samochody te mają logo firmy oraz logo Fundacji z podobizna św. Brata Alberta.Taką podobiznę miała też pojazd, którym pojechaliśmy do Brzeszcz.

Wracając jechaliśmy przez Przeciszów, Zator i Babice. Arek prowadził, a ja siedziałem przy kierowcy jako pasażer. W miejscowości Olszyny zobaczyliśmy, że na wąskiej i krętej, na dodatek zalanej przez ulewę, drodze zatrzymał się naprzeciwległym pasie bus, aby wypuścić pasażerów. Nagle zza niego wyskoczył czerwony pojazd dostawczy z węglem, taka pół-ciężarówka. Pędził wprost na nas. Nie mieliśmy żadnych szans, po lewej stronie bus, po prawej wąziuteńki chodniczek, rów i betonowy płot. Arek odruchowo próbował odskoczyć na ten chodniczek, ale ciężarówka zrobiła to samo, na dodatek jeszcze bardziej dodając gazu.

Zderzyliśmy się więc czołowo. Potężny huk i łomot. Wystrzeliły poduszki powietrzne. Przód samochodu wraz z silnikiem został zmiażdżony, a akumulator zapalił się. Miałem wrażenie, że cały samochód rozpadł się, a nam poucinało nogi. Jednak ten model KAI miał specjalną, wznowioną przegrodę pomiędzy silnikiem a kierowcą i pasażerem. Przegroda ta wytrzymała, choć uderzenie było ogromne.

Wyszliśmy z samochodu o własnych siłach. Prawdziwy cud. Gdybyśmy jechali skodą czy innym samochodem, to z pewnością obaj zginęlibyśmy. Tak też stwierdzili policjanci, którzy szybko przyjechali wraz z pogotowiem i strażakami. Zawieziono nas karetką do szpitala w Chrzanowie. Tutaj po prześwietleniach okazało się, ze nie mamy żadnych złamań czy innych poważnych ran. Kierowca wyszedł praktycznie bez szwanku,, a mnie potłukły poduszki powietrzne. Pas też zostawił swoje ślady.. Mam więc potłuczoną klatkę piersiową oraz lewe biodro (od pasa) i prawą stopę, która miałem oparta o wspomnianą przegrodę. W sumie kilka siniaków i jeden krwiak. Cały czas biorę więc środki przeciwbólowe. Nie zgodziłem się na pobyt w szpitalu, bo od razu informacja trafiła do mediów i w szpitalu pojawili się dziennikarze. Jestem pod opieką lekarza i pielęgniarek, ale w spokojnym miejscu.

Reasumując, uszliśmy wraz z Arkiem z życiem. Tylko dzięki św. Bratu Albertowi oraz KIA braci Wadowskich. Deo gratias!

Dziękuje też wszystkim osobom, które w tych dniach modliły się za nas i wyraziły gotowość pomocy.


Pojazd niestety poszedł do kasacji, a zdjęcia w wypadku są pod linkiem

http://isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=14&nid=7970

Czytaj także w "Gazecie Krakowskiej" - "Ks. Zaleski cudem przeżył kraksę".

http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/918967,ks-isakowicz-zaleski-cudem-przezyl-krakse,id,t.html


http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=7977
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum polonus.forumoteka.pl Strona Główna -> SPRAWY BIEŻĄCE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum